wiecej jest takich kwiatków w kraju i o ile można wybaczyć rozwiązania powstałe w latach 70tych bo trzeba było szybko oddać gierkówkę o tyle nie rozumem wcale kto wydał akceptacje na modernizacje odcinka autostrady A4 z Wrocławia do Krzyżowej w takiej formie,gdzie pomijam fakt że nie ma poczwórnych ślimaków na głównych węzłach ( w Legnicy wieczne korki na zjeździe) ale samo wyprofilowanie zjazdów i długość pasów rozbiegowych jest tak skąpo ograniczona że włączenie sie do ruchu obciążonym zestawem powoduje konieczność wyhamowania ruchu na autostradzie a zjazd z niej wymaga skupienia bo są tak ciasne zakręty(jakby nie można było łagodniejszych łuków wykonać) co widać po uszkodzonych barierkach zabezpieczających przed wjazdem poza drogę,że trzeba praktycznie wyhamować zestaw żeby go pokonać.
Ale nie ma sie co dziwić jak u nas wykonawcy za priorytet mają ile można z tego zagarnąć do własnej kieszeni (wczorajsza afera na budowie A1-i nie piszcie że to przypadek bo tak sie prowadzi unijne inwestycje) a lotto im że to sie rozleci za jakiś czas i potem my sie dziwimy że w Polsce mamy takie a nie inne drogi? i pomimo takiego a nie innego standardu wykonania już od jakiegoś czasu główkują gdzie staną bramki i ile trzeba wydrzeć z kieszeni przewoźnika co by nikt nie wjeżdżał na te drogi-ręce opadają
