Kolego nie martw się. Ja mam podobnie. I od dwóch lat muszę sobie z tym jakoś radzić. Ale za to jak jest śmiesznie nieraz. I wszędzie wzbudzasz zainteresowanie.
1. Kiedyś poszedłem z zapytaniem o pracę (jakieś 2 lata temu) i koleś do mnie wyskoczył, czy na placowego.
2. Stoję sobie spokojnie na granicy D/A w Lindau i podbija do mnie taki stary kierowca i puka w drzwi. Otworzyłem a on: "cześć młody" i zaczyna śledzić wzrokiem po kabinie. Po chwili pyta: "A gdzie tata?".
3. Rozładunek w Koszalinie i krzyk magazyniera: "Młody, zawołaj ojca żeby pod rampę podjechał."
4. Sytuacja z zeszłego tygodnia. Stoję sobie na parkingu i wchodzę do auta i idzie pijak i krzyczy: "Panie kierowco, panie kierowco!" No to podbija i mówi: "A pan nie jest kierowca. Gdzie jest kierowca?". Ja mówię, że nie mam pojęcia. To poszedł do gościa stojącego obok żebrać 2 złote.
I multum takich sytuacji. Tak więc bez załamki. Jest śmiesznie i fajnie. Czekam tylko aż ktoś zadzwoni na Policje i powie, że dziecko tirem jedzie. Będzie jeszcze śmieszniej.
