Prof. Rafalski, Instytut Badawczy Dróg i Mostów: drogi w Polsce coraz bardziej odporne na upały
W 1999 r. w dobrym stanie było 19 proc. dróg krajowych, a obecnie jest to 60 proc. Dlatego też ryzyko nie jest duże i nie ma potrzeby ograniczania na nich ruchu podczas upałów - mówi portalowi wnp.pl dyrektor naczelny Instytutu Badawczego Dróg i Mostów, prof. Leszek Rafalski.
Czy polskie drogi są przygotowane na długotrwałe upały?
- Duża część dróg krajowych jest w dobrym stanie, ponieważ wiele z nich zostało w ostatnich latach wyremontowanych i wzmocnionych. Ponadto kilka lat temu Generalny Dyrektor Dróg Krajowych i Autostrad wydał polecenie, aby w górnych warstwach remontowanych nawierzchni stosować polimeroasfalty, które są znacznie odporniejsze na ujemne, jak i dodatnie temperatury. Wytrzymują również okresy upałów. Jest on oczywiście droższy niż zwykły asfalt, ale daje szansę uniknięcia spękań zimą i odkształceń latem.
Natomiast problem pojawia się przy drogach samorządowych, które zostały wyremontowane dopiero w niewielkiej części. Tutaj dobrym wyjątkiem jest Warszawa. Od kilku lat prowadzone są tam remonty weekendowe, a postęp w jakości dróg jest widoczny. Jednak wiele miast i samorządów pozamiejskich takich prac dotychczas nie zrealizowało. Stąd takie przypadki jak np. niedawno w Łodzi, gdzie samochód zapadł się w jezdnię na kilkanaście centymetrów. Na obszarach, zwłaszcza miejskich, odkształcenia w nawierzchni często tworzą się, gdy pojazd stoi na jezdni. Dzieje się tak w przypadku słabej mieszanki asfaltowej, która nie jest dostosowana do upałów.
GDDKiA kilka dni temu ogłosiła w komunikacie, że mimo upałów nie ma potrzeby ograniczania ruchu ciężkich pojazdów. Słusznie?
- W ostatnich latach wykonaliśmy dla Dyrekcji analizę, z której wynikało, że to ryzyko jest już bardzo małe, ponieważ od 1999 r. systematycznie wzmacniano nawierzchnie dróg krajowych - głównie dzięki środkom pochodzącym z Banku Światowego. W 1999 r. w stanie dobrym było 19 proc. dróg krajowych, a obecnie jest to 60 proc. Dlatego też ryzyko nie jest duże i nie ma potrzeby ograniczania na nich ruchu.
Większe zagrożenie istnieje na drogach samorządowych, które nie mają takich działań systemowych. Dopiero teraz część samorządowców pozyskuje pieniądze z różnych źródeł na inwestycje drogowe. Jednak dobry stan tych dróg to dopiero kwestia przyszłości.
Możemy obawiać się, że realizowane obecnie - często na granicy opłacalności - inwestycje drogowe nie będą gwarantować odporności na wysokie temperatury?
- Musimy pamiętać, że obok wykonawcy jest także nadzór, najczęściej powoływany w drodze przetargu, którego zadaniem jest pilnowanie jakości - niezależnie od tego, jaka była wartość inwestycji. Oczywiście niskie ceny są trochę niepokojące, ale nadzorujący musi wyegzekwować od wykonawcy odpowiednią realizację prac. Muszą one być zgodne z projektem i przepisami technicznymi.
Podobno klimat się ociepla, więc chyba nie ma szans na uniknięcie upałów, jak i na całkowite wykluczenie ich wpływu na nawierzchnie dróg.
- Można stosować nawierzchnie betonowe. Przykładowo odcinek autostrady A2 miedzy Nowym Tomyślem a granicą z Niemcami jest wykonywany z betonu. Również na Dolnym Śląsku jest kilkadziesiąt kilometrów tego typu dróg. Poza tym technolodzy nawierzchni bitumicznych także doprowadzili do tego, że nawierzchnie asfaltowe są bardziej odporne na odkształcenia niż kiedyś.
Oczywiście musimy przejmować się wytrzymałością dróg na wysokie temperatury, bo jej brak może być niebezpieczny dla użytkowników dróg. Wspomniany wcześniej przypadek z Łodzi pokazuje, że są miejsca, w których zastosowano materiał, który nie powinien być w ogóle wykorzystywany, jeśli zapada się w temperaturze 45-50 stopni.
http://logistyka.wnp.pl/prof-rafalski-i ... 1_0_0.html