Jeździłem w swoim mondeo 1.8 TD, pompa Lucasa na bioestrze, dwa sezony. W zimie sobie odpuszczałem.
Byłem wielkim zwolennikiem tego paliwa i zachwalałem je równiez na tym forum.
Do momentu, kiedy zeszłej jesieni na trasie z Bielska-Białej do Złotoryji, przy braku jakichkolwiek opadów zaczął się mi ślizgać pasek alternatora na autostradzie....
Dopiero 200 kilometrów dalej (już w drodze powrotnej) znalazłem przyczynę. Otóż paliwo lało się z pompy prosto na rolki.
I tak wróciłem aż do domu, z duszą na ramieniu.
Naprawa pompy kosztowala 500 zł (plus wymiana zalanego paska rozrządu (napędzającego pompe - 60 zł), do teraz mam zagadkę, czy to była wina bioestra.
Auto oddalem do serwisu specjalizującego się w pompach i naprawach silników, goście mają naprawdę wieloletni staż w tym co robią, jednak nikt mi nie zwrocił uwagi odnośnie paliwa (zresztą był to już chyba początek chłodów i miałem dużą propocję ON, dopiero, gdy sam się przyznałem na czym jeździłem to gość mnie wyśmiał, ze to jest g....
Że naoglądał się pomp, głównie z traktorów z zachodu, które pracowały na takim paliwie i że jak najbardziej paliwo mogło być przyczyną rozszczelnienia.
Tyle, że gdyby moja pompa wyglądala równie kiepsko, to przecie z pewnością by o tym pierwsi powiedzieli, a tu nic...
Z drugiej strony pompa była regenerowana jakieś 50-80 000 wcześniej przez poprzedniego właściciela i cholera wie jak to było zrobione....
Oczywiście jeździć na tym paliwie przestałem definitywnie, jednak pewności, czy to wina paliwa nie mam
