Moderator, ale trzymam z kółkiem różańcowym...

To zwykła literówka.
Jaki był powód? Był problem w ogóle z wyjechaniem z lotniska (nie wiem dlaczego bo mu staliśmy na samym końcu). Gdy już się ruszyło, wyjechało około 40 samochodów, i koniec. Chwila trąbienia, i okazało się że auta nawracają się i ponownie ustawiają. Razem z innymi kierowcami (którzy nie posłuchali "nazywam się Zimmer") zamiast zaparkować pojechaliśmy pod ich "biuro" i tam kierowcy walczyli o możliwość uczestniczenia w konwoju. Po długiej sprzeczce, po znalezieniu "nazywam się Zimmer" która nagle zaginęła ludzie zaczęli domagać się zwrotu pieniędzy.
Żeby było śmieszniej, Zimmer wymyśliła sobie że aby otrzymać zwrot pieniędzy trzeba okazać bilet, żółta kartkę z numerem wjazdowym, dowód rejestracyjny samochodu i uwaga uwaga... tarczkę tacho. Kierowcy szybko wybili jej ten pomysł z głowy.