Cytuj:
Nie obyło się bez małej wymiany poglądów na temat.
No właśnie
Jak pisałem wcześniej gość groził wyzywał na parkingu jak on niezbluzga
szefa czy tam dyspozytora, ale jak zadzwonił telefon to było tylko słychać jak mówi, TAK, POJADE, NIE MA SPRAWY
No i jak tu gościa traktować poważnie.
Mi osobiście np trafił się taki przypadek że miałem po wekeendzie jechać rozładować pod Warszawę, a do domu na pusto, jednak po drodze okazało się że trzeba jechać na załadunek do Tomaszowa i dalej do Wolfsburga. Czasem bywa i tak, dla mnie to było nawet lepiej bo roboty na ten tydzień jeszcze nie było a tak się już tydzień wyklarował, a że w piątek zapomniałem ciuchów do wyprania zabrać to wyprałem sobie ręcznie i nie było w ogóle problemu.
Irytujące jest to że na parkingu ludzie potrafią różne pierdoły opowiadać jak to jest źle itp a gdy przychodzi do rozmowy z szefem to przytakują albo siedzą cicho.