Bzdury w notatce prasowej
1. Nikt kierowcy nie przesłuchiwał, nie ma protokołu z wypadku.
2. Nic nie wiem o żadnym sztabie kryzysowym, gdyż ze wszystkim musieliśmy uporać się sami, nawet po strażaków musieliśmy sami dzwonić, bo panowie policjanci nie widzieli konieczności.
3. Prosiaki nie wydostały się na drogę w wyniku przewrócenia się przyczepy, ale nasi kierowcy sami próbowali w jakikolwiek sposób uratować jak największą ilość zwierząt i rozcinali przyczepę (do momentu przyjazdu służb ratunkowych!