[phpBB Debug] PHP Warning: in file /ext/motofocus/app/event/post_row.php on line 59: Trying to access array offset on value of type bool
[phpBB Debug] PHP Warning: in file /ext/motofocus/app/event/post_row.php on line 60: Trying to access array offset on value of type bool
Do młodocianych marzycieli - Strona 5 - wagaciezka.com - Forum transportu drogowego



Autor
Wiadomość
Post Wysłano: 13 gru 2009, 16:48
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 28 gru 2008, 18:50
Posty: 111
GG: 1
Samochód: psujacy sie
Lokalizacja: woj. kaliskie

Mi przeszła chęć zostania kierowcą po tym jak prowadziłem ciężarówkę na trasie(nie mówiąc o tym że w tej trasie zdarzyło się jeszcze dużo rzeczy które wpłynęły na taką decyzje), niby fajne przeżycie, ale nie chciał bym tego robić na co dzień. Jeśli miałbym być z transportem związany zawodowo, to najwyżej jako właściciel firmy transportowej z max 20 zestawami :roll: . Natomiast jako hobby podoba mi się to, to coś innego, i coś co mnie interesuję. Ale teraz to sobie mogę rozmyślać, nie wiem do czego życie mnie sprowadzi, i jeśli nie będzie innej opcji będę jeździł.

Nie podoba mi się tylko nastawienie co niektórych do młodych którzy chcieli by jeździć, jeśli im się to podoba, to niech spróbują, najwyżej się sparzą i będą robić co innego...

To takie moje luźne zdanie :) , pozdrawiam.


Post Wysłano: 14 gru 2009, 0:32
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 11 gru 2009, 20:16
Posty: 6
GG: 9813348

Wiadomo, żeby zrozumieć trzeba przeżyć :) Zgadzam sie z każdą wypowiedzią.. :) Myślę że mimo wszystko będę sie starał.

Dobra rzecz takie forum :). człowiek może sie wielu rzeczy dowiedzieć :)


Post Wysłano: 14 gru 2009, 11:45
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 31 paź 2008, 13:45
Posty: 944
Samochód: MERCEDES ACTROS MPIII 1844
Lokalizacja: Siedlce

Młodemu i tak się nie przetłumaczy :) Trzeba samemu dostać kopa żeby się przekonać :)

Ja ciężarówkami się nie pasjonuję tak bardzo, aczkolwiek kocham jeździć. W szkole idzie mi kiepsko więc postawiłem wszystko na jedną kartę, jak robota się nie spodoba to będzie kiepsko, ale świat nie kręci się tylko wokół ciężarówek, są jeszcze busy, taksówki i inne :)


Post Wysłano: 15 gru 2009, 21:58

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 12 wrz 2009, 16:51
Posty: 43
GG: 0
Samochód: RenaultMagnum 440

Cytuj:
. Jeśli miałbym być z transportem związany zawodowo, to najwyżej jako właściciel firmy transportowej z max 20 zestawami
Dobre wlasciciel ma wiecej niestety na glowie niz kierowca !!! i to o wiele
Kierowca ma jechac do celu , znac przepisy ruchu drogowego,czas pracy kierowcow,zabezpieczenie towaru i tyle a wlasciciel;
-paliwo
-stan techniczny pojazdu
-oplaty zwiazane z eksploatacja i usterkami pojazdu
-pensja kierowcy
- a przede wszystkim aby kierowca miał z czym jezdzil
-utrzymanie biura
Nieprzespane noce (moze kierowca miał wypadek,samochod sie zepsoł,moze nie znalazł miejsca załadunku, rozladunku... moze ja cos [wycenzurowano]... kiedy przyjedzie bo juz nastepny ladunek do przewiezienia.
To nie jest tak ze szefo siedzi w biurze i popija kawe i samo sie robi ...
IM WIECEJ MASZ TYM WIECEJ MYSLISZ !!! Jak bedziesz mial 20 zestawow to bedziez musiał myslec 20 razy wiecej i robic tak aby kazdy był zadowolony i jeszcze tobie cos zostało~!


Post Wysłano: 15 gru 2009, 22:40
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 lut 2007, 20:39
Posty: 2088
GG: 1
Samochód: R420
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Cytuj:
osoby które znasz - co wcale nie znaczy pracodawcy,
jest masę hurtowni, rożnego rodzaju magazynów lokalnych i to właśnie tam powinieneś zacząć szukać pracy na jakimś busiku, zacząć od rynku lokalnego,
dawno minęły czasy, że robotę to tylko po znajomości się załatwia

To prawda, jest mase firm, które swoją zazwyczaj kiepską kondycje zawdzięczają własnie polityce kadrowej.
Są firmy, które jeśli masz tylko prawko B bez wahania wezmą Cie na dostawczaka, a czy faktycznie masz to prawko nawet nie sprawdzą.

Może praca w takiej firmie to nie najlepsza perspektywa, ale jak chcesz dorabiać w wakacje to zawsze coś
Cytuj:
ja na przykład uczę się w technikum - pracowałem 3 lata , a od pół roku już jeżdżę w wolnym od szkoły czasie (weekendy , ferie , wakacje )- ( lawety , dostawczaki ) kiedy już nabiorę troszkę doświadczenia zrobię sobie C i zacznę pomykać troszkę większym :) potem C+E ... nie ma pośpiechu :) stopniowo do celu...
No widzisz, tak jak pisze kolega Kuxi jak sie chce to sie da.
Z robotą na wakacje faktycnzie jest cięzko, szczególnie jeśli chce sie tylko i wyłącznie jeździć i to nie w pizzerii ;-)

Ja posiadając prawko pare miesięcy, rok temu w wakacje (byłem w 3 klasie technikum) nająłem sie do pracy w piekarni jako kierowca. Coprawda robiłem tylko 2 tygodnie (więcej odmówiłem bo samochody niesprawne, stawka głodowa, godziny pracy całkowicie nocne itd), ale zawsze to jakies doświadczenie i nie zaluje.

potem od grudnia pracowałem w weekendy i czasem w tygodniu przez ponad 3 miesiace w pizzerii...

W wakacje miałem problem ze znalezieniem pracy, ewidentnie było trudniej o jakąkolwiek prace niż rok wczesniej i dopiero w połowie sierpnia zaczałem robić w restauracji/pizzerii, w której znowu dowoże żarcie i robie weekendami i czasem w tygodniu i robie tam do dzisiaj.

Ludzie śmieją sie z takiej pracy, fakt ma swoje wady, ale ma tez zalety, głownie finansowe. De facto jestem niezalezny finansowo od rodziców, stac mnie na utrzymanie auta, stac mnie na odkładanie i na przyjemności, z zarobionych pieniędzy robie miedzy innymi C+E, wiadomo, ze wolałbym prace typowo za kółkiem, ale tez nie zamienie tego na prace na hali, magazynie itd, stojąc cały dzien w tym samym miejscu.


Post Wysłano: 15 gru 2009, 22:46
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 05 paź 2006, 12:38
Posty: 3640
Samochód: Ferrari
Lokalizacja: PKN

Cytuj:
To nie jest tak ze szefo siedzi w biurze i popija kawe i samo sie robi ...
Jeździłem kiedyś u takiego ... tyle, że zamiast kawy było co innego do picia ...

_________________
Czy jadę bezpiecznie? - Zadzwoń gdzie chcesz.


Post Wysłano: 16 gru 2009, 0:31
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 11 gru 2009, 20:16
Posty: 6
GG: 9813348

Cytuj:
Ludzie śmieją sie z takiej pracy, fakt ma swoje wady, ale ma tez zalety, głownie finansowe. De facto jestem niezalezny finansowo od rodziców, stac mnie na utrzymanie auta, stac mnie na odkładanie i na przyjemności, z zarobionych pieniędzy robie miedzy innymi C+E, wiadomo, ze wolałbym prace typowo za kółkiem, ale tez nie zamienie tego na prace na hali, magazynie itd, stojąc cały dzien w tym samym miejscu.
Takich ludzi to ja najchętniej w buzie bym lał. Nie trawię takiego zachowania. Gdziebym nie pracował to mam powód do dumy że nie idę jak dziecko do mamusi po kase na loda albo na kino bo chcę z dziewczyną iść.

Ja mam tę ceche że jak sobie coś postanowie to będę się o to starał do końca.Zwłaszcza że to lubie jak w przypadku ciężarówek, więc będę starał się aby zarobić na prawko :)


Post Wysłano: 16 gru 2009, 11:55
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 cze 2008, 11:52
Posty: 130
GG: 3686521
Lokalizacja: Kielce

Czytając ten temat zastanawiam się jaka tu jest średnia wieku. Większość to chyba gimnazjaliści/licealiści (niepotrzebne skreślić), którzy pracę kierowcy znają tylko z prawego fotela. Co on to nie przeżył i czego nie widział. Jaka to ta praca nie jest cudowna, owszem do czasu. Dopóki nie będziesz musiał skakać po naczepie przy -10 stopniach czy wymieniać koła w podobnych warunkach. I to tylko takie proste przykłady. Do tego ciągły pośpiech, presja szefostwa itp itd.
Nie chcę nikogo krytykować, ale zanim napiszesz że praca kierowcy jest cudowna i że jeździ się kolorowymi Scaniami V8 i nic poza tym, to znaczy że nigdy nie jeździłeś.

Ja sam nie mam jakiegoś wielkiego doświadczenia, ale to co przeżyłem do tej pory to moje. I wiem że to wcale nie jest to łatwe zajęcie.

Pracując w Elmarze wszyscy mi zazdrościli, "ale masz fajnie" "kupa kasy za kręcenie fajerą" itp. Zabrałem raz kumpla w trasę, powiedział że nigdy za żadne pieniądze nie zdecydowałby się na taką pracę.


Post Wysłano: 16 gru 2009, 11:57
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 lut 2007, 20:39
Posty: 2088
GG: 1
Samochód: R420
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Cytuj:

Pracując w Elmarze wszyscy mi zazdrościli, "ale masz fajnie" "kupa kasy za kręcenie fajerą" itp. Zabrałem raz kumpla w trasę, powiedział że nigdy za żadne pieniądze nie zdecydowałby się na taką pracę.
A Ty dlaczego się zdecydowałeś?


Post Wysłano: 16 gru 2009, 12:00
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 cze 2008, 11:52
Posty: 130
GG: 3686521
Lokalizacja: Kielce

Cytuj:
A Ty dlaczego się zdecydowałeś?

Bo zawsze lubiłem jeździć, chciałem zobaczyć jak to jest. Ale zanim nie siadłem za kierownicę nie rozgłaszam jak to fajnie i przyjemnie jest być kierowcą


Post Wysłano: 16 gru 2009, 12:07
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 lut 2007, 20:39
Posty: 2088
GG: 1
Samochód: R420
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Masz rację jednak w tym temacie nie widze, żeby ktoś tak mówił, na zasadzie "chłopaki siadajcie na tiry".

Można zobaczyć conajwyżej wypowiedzi typu "ja wiem, ze bede jeździł, musze, kocham to itd". Trudno wiec mówić o głoszeniu tu czegkolwiek, te osoby tylko prezentują swoje przekonania i jeśli kogoś namawiają to raczej samych siebie ;-)

Więc nie przesadzaj, bo nie widze większej rożnicy od Twojego przekonania "zawsze lubiłem jeździć" zanim usiadles na kółko, do tego co pisza tutaj pare lat młodsi koledzy ;-)

Z tą różnicą że może o tym na forum nie pisałeś.
Z drugiej strony trudno mieć pretensje w tym temacie do "młodocianych", że zabierają głos, skoro ktoś założył ten wątek wpisując temat "do młodocianych marzycieli"


Post Wysłano: 16 gru 2009, 12:13
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 cze 2008, 11:52
Posty: 130
GG: 3686521
Lokalizacja: Kielce

Cytuj:
Masz rację jednak w tym temacie nie widze, żeby ktoś tak mówił, na zasadzie "chłopaki siadajcie na tiry".
Nie o to mi chodziło. Jak ktoś chce proszę bardzo. Ale śmieszne wydają mi się wypowiedzi tego typu:
Cytuj:
"ja wiem, ze bede jeździł, musze, kocham to itd".
Cytuj:
Więc nie przesadzaj, bo nie widze większej rożnicy od Twojego przekonania "zawsze lubiłem jeździć" zanim usiadles na kółko, do tego co pisza tutaj pare lat młodsi koledzy ;-)
Polubiłem jak usiadłem, a nie pokochałem tego tylko dlatego że tata/wujek/ciocia/babcia jeździli.
Cytuj:

Z tą różnicą że może o tym na forum nie pisałeś.
Z drugiej strony trudno mieć pretensje w tym temacie do "młodocianych", że zabierają głos, skoro ktoś założył ten wątek wpisując temat "do młodocianych marzycieli"
Do nikogo nie mam pretensji, tylko tak jak napisałem śmieszne są opinie osób o zawodzie w którym tak naprawdę nie mają doświadczenia. Ba! Nawet prawa jazdy


Post Wysłano: 16 gru 2009, 19:08

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 12 wrz 2009, 16:51
Posty: 43
GG: 0
Samochód: RenaultMagnum 440

Czytając ten temat zastanawiam się jaka tu jest średnia wieku. Większość to chyba gimnazjaliści/licealiści
No nie wiem moze własnie ty jestes w tym przedziałe wiekowym kolego ...
Nie ma co tłumaczyc ze to ciezki zawod to trzeba przeczyc
:? A toze połowa nigdy nie prowadziła ciezarowki to sie zgadzam ... Z prawego fotela innaczej zycie wygłada....
Nie podoba mi sie rowniez wasze nastawienie do waszych szefów ...kazdy napiepsza na swojego chlebodawce , tak naprawde lize dusko przy kazdym spotkaniu ...
Jak wam sie cos nie podoba to powiedzcie to mu on tez wszystkiego nie wie... pogadajcie normalnie a nie kazdy złodziej/oszust/nieliczy sie z kierowca/ postawcie sie tez na miejscu takiego goscia !!!
Niektorzy spuszczaja oszczednosci na swoje konto a potem ze szef -oszust paranoja !!!


Post Wysłano: 17 gru 2009, 0:14

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 15 lut 2009, 20:57
Posty: 8
GG: 11049203

Witam

ja do powiedzenia mam tyle pamiętam, mam fotki jak w wieku 2/3 lat już siedziałem w ciężarówce z ojcem w wieku 10 lat jak miałem czas to zawsze byłem w trasie z ojcem.
jak mialem 17 lat to był 1 śmiertelny wypadek moj i ojca (dał bym link ale nie pamietam gdzie to było ale było to między Gdańskiem a Świecie bylo to zimą na trasie nr 1 kierowca był dość stary prawdopodobnie zawał i zjechał na naszą strone i koniec karetka policja straż była dosłownie po 5min na początku jak strażacy odcinali dach to była tylko jedna osoba za kierownica ale po jakimś czasie jak zdjęli nasze volvo przyjechała firma pogrzebowa i strażacy cieli resztę samochodu to okazało sie że wgnieciona w blachę była jeszcze jedna osoba.Straszny widok jak silnik z tamtego samochodu leżał z 10 m dalej wiec z tamtej osoby praktycznie nic nie zostało to mieli ogromne trudności z wydobyciem jej z tej blachy straszny widok a tak wogole to ta pasażerkę wyciądali okolo 7h)co prawda po tym wypadku jak byłem z miesiąc po w trasie to jednak był ogromny strach ja jakiś samochód z przeciwnej strony wyprzedzał sle teraz jest ok i mogę jeździć dalej ale szkoła niestety
i bez urazy ale te teksty co wy piszecie to mnie nie zniechęcają ktoś musi to robic prawda ??
ja dalej chce zostac kierowcą fascynują mnie ciężarówki wiem ze ta praca to nie tylko ciężarówka stres itp ale moze to glupie ale mnie to fascynuje i ja mam tyle do powiedzenia
pozdrawiam :U


Post Wysłano: 17 gru 2009, 13:11
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 cze 2008, 11:52
Posty: 130
GG: 3686521
Lokalizacja: Kielce

Cytuj:
Czytając ten temat zastanawiam się jaka tu jest średnia wieku. Większość to chyba gimnazjaliści/licealiści
No nie wiem moze własnie ty jestes w tym przedziałe wiekowym kolego ...
Nie ma co tłumaczyc ze to ciezki zawod to trzeba przeczyc
:? A toze połowa nigdy nie prowadziła ciezarowki to sie zgadzam ... Z prawego fotela innaczej zycie wygłada....
Nie podoba mi sie rowniez wasze nastawienie do waszych szefów ...kazdy napiepsza na swojego chlebodawce , tak naprawde lize dusko przy kazdym spotkaniu ...
Jak wam sie cos nie podoba to powiedzcie to mu on tez wszystkiego nie wie... pogadajcie normalnie a nie kazdy złodziej/oszust/nieliczy sie z kierowca/ postawcie sie tez na miejscu takiego goscia !!!
Niektorzy spuszczaja oszczednosci na swoje konto a potem ze szef -oszust paranoja !!!
A ty ? Prowadziłeś ?

Bo tak się składa, że przeczytałem twoje posty i wynika z nich że jesteś osobą która chce zostać kierowcą/właścicielem firmy który wymienia tabor i nie wie co brać pod uwagę przy jego kupnie/kandydatem na kierowcę. Określ się. Wynika z nich również że jako szef/właściciel firmy nie znasz dokładnie przepisów. A tu dowód na to że nie masz pojęcia o transporcie:
Cytuj:
Prosiłbym o odpowiedz na kikla pytan ktore mnie od dawne drecza
1. Skad firmy trasortoweuzyskuja zlecenia na trensport ?
2. Czy po zakupie samochody ciezarowego musze od razu otwierac firme i jezdzic czy np.jezdzic jako wolny strzlec?
3. Czy jest sens otwierac firme o charakterze trasportowo - uslugowych przy tak duzej konkurencji
Ja na szefa nie narzekam, to że jest presja to normalne i doskonale to rozumiem.
Co do oszczędności, nigdy nie ściągałem i nie mam zamiaru.


Post Wysłano: 17 gru 2009, 15:34
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6354
Lokalizacja: Wrocław

Cytuj:
...To prawda, jest mase firm, które swoją zazwyczaj kiepską kondycje zawdzięczają własnie polityce kadrowej...
może to brutalna prawda, ale muszę kolegom wyjaśnić w którym miejscu się znajdują.

usługa transportowa składa się z trzech elementów:
1. znalezienie roboty - 40%,
2. wykonanie transportu - 10%,
3. wyrwanie kasy za tą usługę - 50%.

jak więc widzimy na usługę transportową największy wpływ mają: wiarygodność finansowa firmy zlecającej, znalezienie opłacalnej pracy, umiejętne wyegzekfowanie należności finasowych.
a najmniejszy wpływ ma jakość samego transportu.

dlaczego?

zlecający bezpośrednio tego transportu nie widzi, poza tym dla klienta środek transportu to jest pojazd + kierowca jako komplet i postrzegany jest tylko i wyłącznie jako SKRZYNIA ŁADUNKOWA.
zlecający widzi tylko cenę i termin. NIE WIĘCEJ.

i teraz, czy 33 palety zostaną przewiezione najlepszym samochodem, a za kierownicą będzie siedział Robert Kubica, nie ma najmniejszego znaczenia. najważniejsze jest dla zlecającego siedzącego pod telefonem powiedzmy w Katowicach, o której towar zostanie zabrany z Warszawa, o której dotrze do Wrocławia i ile będzie to kosztowało.

nadzorując transport kruszyw na naszą budowę w ilości ponad 20 000 ton na dobę, jako zlecający nie widziałem aut i szczerze mówiąc było mi to obojętne czy materiały zostaną dowiezione lepszymi, gorszymi autami, czy taczkami. miała być ilość i cena. I TO WSZYSTKO.

kiepska kondycja firm wynika z braku dobrej roboty, mało wiarygodnych zleceniodawców i bardzo odroczonych płatności zleceniodawców wiarygodnych, którzy zamiast po 30-45 dniach płacą po 60-90 dniach i lepiej.
natomiast w tej chwili jakość samego transportu jest wszędzie podobna.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Post Wysłano: 17 gru 2009, 16:19

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 12 wrz 2009, 16:51
Posty: 43
GG: 0
Samochód: RenaultMagnum 440

Kierowca niestety juz jestem !!!A co do pytan poprostu byłem ciekaw bo otwieram(juz otworzyłem taka firme)...Jak nie wierzysz to moze przyjedz do mnie bo nieufny jestes ...
Co do spuszczania paliwa to zatrudniłem goscia ktory na pierszej trasie spuscił mi kilkanascie litrow wachy i nie czaarujmy sie wystarczy na radiu powiedziec kto ma oszczednosci do sprzedania a ofert usłyszymy kilkanascie - to jest własnie Polski narod krasc /oszukac aby mi było lepiejj Nie mowie ze wszyscy ale wiekszosc za nic ma swojego pracodawce, samochod ktorym jezdzi i ma w dupie czy czy dotrze na czas do celu ...
"ja wiem, ze bede jeździł, musze, kocham to itd". takie wypowiedzi to bedziesz mogł kolega wygłaszac jak pojezdzisz troche a nie z ojcem na prawym ... darujcie sobie takich glupkowatych wypowiedzi ....Jak mozna co kochac jak sie nie wiem co to jest !!!!!!!

...To prawda, jest mase firm, które swoją zazwyczaj kiepską kondycje zawdzięczają własnie polityce kadrowej... ---konturecja tez robi swoje ...
Dajmy na to ze firma A. chce przewiesc kryszywa z punktu A do B ... oferty napływaja w setkach ktora wybierze -Najtansza . Nie ma znaczenia czy na stara magnumke czy scanie z 2009 i to chuj obchodzi wazne aby dotarło ...I to własnie robi transport nie oplacalnym bo jak firma opusci to nastepna tez i nizej leca az dochodza do tego ze na chleb z masłem nie zarobili ...Lepiej w tygodniu pojechac 2 razy za dobra kase niz 4 za ochłapy


Post Wysłano: 17 gru 2009, 16:58

Najpierw proponuję się skupić na zdaniu prawka. Żeby kierowcą być, trzeba najpierw nim zostać, a żeby nim zostać trzeba kupę kasy, czasu i nerwów. Jeżeli dostaniesz do ręki plastik z B,C,E, wszystkie papiery niezbędne do wykonywania tego zawodu i nadal będziesz chciał pracować jako kierowca to prawdopodobnie masz 50 % szans, że uda Ci się to zrealizować.


Post Wysłano: 17 gru 2009, 17:14
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 cze 2008, 11:52
Posty: 130
GG: 3686521
Lokalizacja: Kielce

Cytuj:
Najpierw proponuję się skupić na zdaniu prawka. Żeby kierowcą być, trzeba najpierw nim zostać, a żeby nim zostać trzeba kupę kasy, czasu i nerwów. Jeżeli dostaniesz do ręki plastik z B,C,E, wszystkie papiery niezbędne do wykonywania tego zawodu i nadal będziesz chciał pracować jako kierowca to prawdopodobnie masz 50 % szans, że uda Ci się to zrealizować.

Dobre podsumowanie.

A co do kolegi dominikmagnum, przed zrobieniem prawa jazdy trzeba mieć również dowód osobisty w kieszeni. Bo bez tego, niestety nie masz szans.


Post Wysłano: 17 gru 2009, 18:05

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 12 wrz 2009, 16:51
Posty: 43
GG: 0
Samochód: RenaultMagnum 440

A szkoda mi klawiatury ...
K&M - Kielce-Bukówka-Papiernia-MarzyszI-MarzyszII-obok sklepu mieszkam(jak chcesz wpasc to wpadaj uprzedz mnie tylko tel) (Tel. na priv)
hubertd moze ty wpadniesz ?Nie zapomniałem prawko robisz :lol:
Przeczytaj dokladnie post jumasa to bedziesz wiedział jak sie osmieszyłes! :mrgreen:


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: