Cytuj:
Witam, moze zaistniec taka opcja kupna busa prawdpodobnie nowego, moze jestescie w stanie polecic jakas spedycje ktora lubi przyjac takie autka do 3,5T , na ruchu miedzynarodowym, krajowym, moze tez wiecie na ktorym jest najwiecej pracy czy pod plandeka czy blacha.., wiem, ze w transporcie jest jak jest, dlatego nikt nie mowi o pobieraniu zestawu Moze znacie kogos kto sie takim drobnicowym transportem zajmuje i taki ktos bylby w stanie cos doradzic, powiedziec czy tez polecic
Kolego dziwie się takim osobą jak TY! Nie da się upiec ciasta mając sam piec, a nie posiadając składników. Dla mnie biorąc auto, i oddając się na łaskę spedycji to tak jak by zawiązać sobie pętelke na szyji, jak się powinie noga to pętelka będzie zaciskać się coraz mocniej.
Sam miałem swojego busa, nie był to może młode auto (poczciwa "kaczka" mercedes) ale był w dobrym stanie, a w ruchu w obrębie województwa, czasem dalej w zupełności wystarczał. Oczywiscie skrzyniowy(przez większe możliwości załadunkowe). Z tym że miałem zlecenia bezpośrednio z zakładu, firmy itp. Jeżeli nie potrafisz sobie nagrać roboty to wg mnie będziesz zarabiał na ilości przejechanych kilometrów(spedycja) Sam leasing to koszt ok. 2000-2500zł, dolicz paliwo, jakieś ubezpieczenie, koszty ksiegowości ZUS, US itp. Pierwszy pieniądz nie spłynie od razu-możesz sobie nawet z 3miesiące poczekać-A wtym czasie będziesz uzależniony od spedycji, jeśli tylko wyczują że masz nóż na gardle to będziesz tańczył jak Ci zagrają,czyli dymał za nędzną stawkę, a wszystko będzie na granicy opłacalności. Takie czynniki też trzeba brać pod uwagę.
Stawki jakie miałem to min: przejazd z punktu A do B po mieście: 50zł, kilometrówka np. po kraju 1,2-1,3zł często płatne w dwie strony, jeżeli przy okazji miałem coś na powrocie to kasa już była zacna z takiej trasy, jeżeli było np parę kursów za dnia, stawka była do dogadnia.
Zeby nie było tak kolorowo, to bywało że miałem z 2,3,4 dni bez niczego, ale w tym czasie też najmowałem się jako kierowca w znajomych firmach, lub z polecenia.
Niestety auto podczas pobytu w armii poszło na sprzedaż

dla mnie jednak praca na własny rachunek to idealna sprawa i będę chciał do tego wrócic.
http://images49.fotosik.pl/229/2b415774b1eec50cmed.jpg
Takie też "gabaryty"

miałem okazje wozić, podczas sesonu urlopowego, a mniejszej produkcji, zkaład miał renowację pewnych maszyn, a częsci z nich trafiały na teren całego kraju, mi wtedy roboty nie brakowało.