Miałem kiedyś ciekawą przygodę z Sovtransavto. Bedąc w 4 czy 5 klasie podstawówki czyli w 1984 lub 85 roku nie daleko mojego domu zaparkował zielony Maz, taki jak na drugim zdjęciu od góry, czyli jak na tamte czasy-nowość!. Było to tym dziwniejsze że zestaw był zupełnie nietypowy jak na polskie realia, ba może nawet łamał przepisy. Składał się on z jednoosiowej naczepy chłodni Orlican N12Ch do której był doczepiony wózek z siodłem na którym była oparta druga taka sama naczepa. Powstał w ten sposób prawdziwy pociąg drogowy, niczym z amerykańskich filmów o długości chyba przekraczające normy. Oczywiście zaraz pobiegłem go obejrzeć. Jego kierowca wogóle nie sprawiał wrażenia tajnego agenta Kgb, był to typowy saszka, zagadaujący po rosyjsku i smiejący sie złotym zębem. Pozwolił mi zajrzeć do kabiny, i wcale w niej nie było kamer, aparatów foto ani makarowa z tłumikiem
