Postaram się wypowiedzieć w miarę na temat, czyli pomóc autorowi tego tematu.
Stawki na transport po budowie są różne, im więcej wymagają od samochodów, tym są większe. Nie można ustalić ceny za jazdę "po budowie" na np. 1 zł t/km, gdyż kurs czasami polega na tym, że czekasz na załadunek 40 min, potem jedziesz 1 km w błocie, następnie jedziesz 400 m na wstecznym i dalsze 600 m już normalnie pod załadunek. Wszystkie może pięknie wyglądać na papierze, a jak się pojedzie na budowę to okazuje się, że robi się nie 10 kursów, a 7. Najlepiej policzyć ile da się zarobić w ciągu jednego dnia, potem pomnożyć 23 razy i odjąć od tego wszystkie koszty. Tylko trzeba pamiętać, że czasami koparkowy nie przyjdzie do pracy, czasami zbraknie ładowarce paliwa, nie wspominając już o deszczu. Moim zdaniem po budowie najlepiej jest jeździć na godziny. Dobrą stawką za jazdę po budowie jest te 95 zł za 8x8 albo 8x6, za 8x4 oczywiście stawki są mniejsze.
A jeżdżenie 4 ośką po drogach publicznych? Trochę ryzykowne, chyba że ma się wolne 20 tys. na mandat za przeładowanie. Poza tym 4 ośka więcej spali od ciągnika siodłowego i mniej weźmie.
Btw. wybrałeś beznadziejny moment na sprowadzenie tego samochodu, przecież nikt na zimę nie będzie sobie kupował nowej wywrotki... Nie wspominając o tym, że z pracą w zimę też nie jest za wesoło.
Jak już kupiłeś, zleceń możesz poszukać na giełdzie Trans, tylko pamiętaj, że można się czasem najeździć i nic nie zarobić... Więc warto sprawdzać firmy przed rozpoczęciem współpracy. Szczególnie odradzam takich ludzi jak pan Czarnota z firmą Czar-Trans czy Gąsiorek ze swoim MGR Mysłowicki Recycling...
Odchodząc od tematu, ostatnio mojemu pracownikowi zapakowali na Actrosa 41 t. ziemi na budowie
