[phpBB Debug] PHP Warning: in file /ext/motofocus/app/event/post_row.php on line 59: Trying to access array offset on value of type bool
[phpBB Debug] PHP Warning: in file /ext/motofocus/app/event/post_row.php on line 60: Trying to access array offset on value of type bool
Do młodocianych marzycieli - Strona 2 - wagaciezka.com - Forum transportu drogowego



Autor
Wiadomość
Post Wysłano: 04 paź 2009, 20:24
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 22 lip 2009, 18:38
Posty: 391
GG: 5115038
Samochód: ładny
Lokalizacja: WLKP(PL)

Za nic nie oddałbym pracy kierowcy, nie chciałbym być żadnym prezesem, dyrektorkiem czy typowym etatowcem za biurkiem. Jak narazie posmakowałem tylko trochę tego tortu, ale aż się pale do roboty jak zdam C+E(oby za pierwszym xD).

_________________
Nightcrawler


Post Wysłano: 04 paź 2009, 21:05
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6354
Lokalizacja: Wrocław

mnie zastanawia jedno: każdy w miarę dorosły czlowiek wie, że wszystkie rzeczy mają swoje dobre i złe strony.

wybierając jakikolwiek zawód z przekonaniem, że będzie się spijać samą śmietankę, czyli zawsze będzie się mialo same dobre strony jest utopią, jeżeli nie infantylnym podejściem do życia.

obawiam się, że jeżeli nasz kolega zmieni zawód kierowcy na inny z takim samym podejściem, skończy tak samo.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Post Wysłano: 04 paź 2009, 21:40
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 lut 2007, 20:57
Posty: 1532
Samochód: fabia

Cytuj:
Za nic nie oddałbym pracy kierowcy, nie chciałbym być żadnym prezesem, dyrektorkiem czy typowym etatowcem za biurkiem. Jak narazie posmakowałem tylko trochę tego tortu, ale aż się pale do roboty jak zdam C+E
Stary :!: Czy Ty w ogóle rozumiesz o czym jest rozmowa w tym temacie :?: :shock:
Cytuj:
Zarabia dużo -> Chce........ nie chce :)
Jak dużo zarabia tzn. że ciąży na nim ogromna odpowiedzialność i związany z nią stres więc pewnie chciałby zarabiać mniej, ale żyć spokojniej :) Tak, to się zgadza - wszyscy uwielbiamy narzekać.

_________________
Czerwone i bure


Post Wysłano: 04 paź 2009, 21:50
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 27 gru 2007, 14:02
Posty: 293
GG: 0
Samochód: wypasione
Lokalizacja: Wrocław

Wydaje mi się że twórcy tego tematu nie do końca na tym zależy.
Natomiast chce znaleść prace na stanowisku kierowniczym. Nie związanym z pracą fizyczną tak jak ma to miejsce na tychże stanowiskach w takich dyskontach spożywczych jak Lodl czy Stonka.
A jeżeli ma wyższe wykształcenie, nawet humanistyczne to prędzej czy później znajdzie taką pracę. Chociaż zapewne za mniejsze pieniądze.
Nie ma co się oburzać że komuś praca kierowcy zestawu ciężarowego nie pasuje. Dobrze robi chcąc zmienić prace. Lepiej zrobić tak niż narzekać. A że w obecnej chwili trudno jest zmienić prace to norma.
Ja od siebie jako pracodawca i były pracownik mogę dodać tylko tyle. Osoba długo pracująca w tak specyficznym zawodzie jakim jest kierowca ciężarówek i mając ponadto wyższe wykształcenie, jest łatwo szufladkowana przez ewentualnego pracodawce. Wiadomo że łatwiej takiej osobie będzie szukać pracy w spedycjach, operatorach logistycznych etc. Tutaj taki kandydat zna środowisko, specyfikacje pracy itd.
Ze swojej strony życzę żebyś znalazł odpowiednią prace, powodzenia :wink:

_________________
Życie jest piękne ! - powiedział Prosiaczek ... i rzucił się w przepaść.


Post Wysłano: 04 paź 2009, 22:07
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 lut 2007, 20:39
Posty: 2088
GG: 1
Samochód: R420
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Cichanos, nie wiem czy nie pomyliłeś autora tematu z volvo83
Tak czy inaczej, masz racje, że nie ma co krytykowac za wyrażenie swojego zdania, co mimo wszystko dla mnie np jest cenne, co nie znaczy, ze decydujące.

Jednak rozchodzi się własnie o to, ze on nic nie pisze, że zmienia pracę :)


Post Wysłano: 04 paź 2009, 22:25

To może i ja się wypowiem.
Pracuję jako kierowca, już "parę miesięcy" ;). Przez ten czas bywałem i na krajowych kursach i na międzynarodówce. Zdarzało mi się narzekać na pracodawcę (a to, że gonią bez uznania czasu pracy, a to, że mało płacił, a to, że jeżdżę wiecznie sypiącym się samochodem).
Od pewnego czasu (świadomie) zawiesiłem działalność na Forum, żeby trochę posłuchać samego siebie. I do jakich wniosków doszedłem:
Pracę mam jak na polskie warunki bardzo dobrą. Fakt faktem, że sprzęt wiekowy (Actros '00) ale za to mogę sobie zaplanować jak będzie wyglądał i cały weekend (w domu jestem w sobotę o 8 rano) i załatwić sprawy urzędowe, jako, że do pracy wyjeżdżam o 16 w poniedziałek. Wiem, że podniosą się głosy (i nie uchylam się), że narzekałem. Jednak dzięki tej pracy kupiłem mieszkanie, mam czas dla rodziny i przede wszystkim niemalże w każdym momencie mogę być w domu, gdyby zaszła taka potrzeba.
Gdybym chciał (czego na razie nie planuję) wróciłbym na międzynarodówkę. Ale na warunkach, które nie będą odpowiadały wielu pracodawcom (czas pracy, zabezpieczenie ładunku).
Gdybym miał się cofnąć w czasie, stając przed wyborem, co robić (a pracowałem za biurkiem przysłowiowe 8 godzin) nie zmieniłbym decyzji. Zostałbym "zawodowym".
Zdaję sobie z tego sprawę, że ktoś może powiedzieć: agitacja, tekst pod publikę. Mówcie, myślcie co chcecie. Ja lubię swoje hobby. Bo nie traktuję tego jak pracy. A to, że czasem narzekam - jestem Polakiem, i jak większości rodaków - zdarza mi się narzekać.

Reasumując - chcesz być "zawodowym": proszę bardzo, zasięgnij opinii, przejedź jako pasażer kilka międzynarodowych kółek, zrób uprawnienia, siądź za kierownicą ale wpierw dokładnie dowiedz się, jakie warunki są u danego pracodawcy i to nie od szefa ale od jego kierowców. Bo uskarżanie się, że ma się rodzinę a "kolenduje 3 weekend z rzędu w budzie na zachodzie" - wybacz, nie będę Cię żałował.


Post Wysłano: 04 paź 2009, 22:25
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 27 gru 2007, 14:02
Posty: 293
GG: 0
Samochód: wypasione
Lokalizacja: Wrocław

Ponieważ autor tego tematu albo :
1. Napisał co myśli o tym zawodzie i zapomniał o swoim temacie.
2. Chciał napisać coś co wzruszy/poruszy forum i trochę pomąci ludzią w glowach.
3. Chciał to napisać ale nie odpowiada ponieważ jest w pracy lub ma inne zajęcie.

_________________
Życie jest piękne ! - powiedział Prosiaczek ... i rzucił się w przepaść.


Post Wysłano: 05 paź 2009, 5:28
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6354
Lokalizacja: Wrocław

Cytuj:
...Natomiast chce znaleść prace na stanowisku kierowniczym...
nie zdając sobie sprawy że:
1. będziesz sumiennie i ciężko pracował 8h - zostaniesz kierownikiem, a wtedy będziesz pracował sumiennie i ciężko 10h.
2. stres będzie inny, ale za to większy.
3. nie będziesz miał prawa wyjść z pracy nie załatwiwszy wszystkich spraw, niezależnie od pory dnia.
4. w sobotę będziesz musiał zajrzeć do pracy jak spisują się ci, którzy pracują, a w niedzielę będziesz układał pracę dla tych w poniedziałek.
5. telefon aktywny w dzień i w nocy, wyłączenie go jest równe z rezygnacją ze stanowiska.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Post Wysłano: 05 paź 2009, 11:44
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 27 gru 2007, 14:02
Posty: 293
GG: 0
Samochód: wypasione
Lokalizacja: Wrocław

Cyryl przesadziłeś. Nie wszystkie przedsiębiorstwa pracują siedem dni w tygodniu.
Nie ma sensu ludzi aż tak straszyć. Każdy powinien szukać sobie takiej pracy jaka mu w danej chwili odpowiada. Jedni chcą pracować od pon do pt drugim nie będzie przeszkadzała praca w święta państwowe czy kościelne. Więc nie ma co generalizować.
Przecież na codzień spotykamy się z wieloma osobomi które mają zapędy kierownicze. I duża grupa z tych ludzi nie będzie umiała wykonywać pracy szeregowego pracownika.

_________________
Życie jest piękne ! - powiedział Prosiaczek ... i rzucił się w przepaść.


Post Wysłano: 05 paź 2009, 11:52
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6354
Lokalizacja: Wrocław

jeżeli gość potrzebował kilka lat aby odkryć, że: "jak trudno zarabiać jeżdżąc", to obawiam się że dla niego praca za biurkiem to: komputer, wolny czas, gierki i internet.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Post Wysłano: 05 paź 2009, 13:03
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 27 gru 2007, 14:02
Posty: 293
GG: 0
Samochód: wypasione
Lokalizacja: Wrocław

Jak to się mówi : tylko krowa nie zmienia zdania.
Mając 16 lat zapisałem się do aeroklubu na skoki spadachronowe ponieważ chciałem zostać w LWP spadachroniarzem. Tam spotkałem, wówczas podoficera, jak mylnie myślałem 6. Pomorskiej Dywizji Powietrzno - Desantowej. Pod którego okiem przeszedłem kurs spadachronowy i uzyskałem licencje skoczka spadachronowego. Po napisaniu matury owy podoficer znów się do mnie zglosił. Abym wstąpił do jednostki wojskowej w której służy. Wstąpiłem. Lecz nie była to 6. PDPD lecz mały pododdział w sile kompanii stacjonujący w Bolesławcu. Tam pokazano mi jeszcze ciekawszą forme odbywania służby gdzie spadachron można porównać do jednego z wielu sposobów transportowania.
I tutaj też nastąpiła kolejna zmiana mojej przyszłej wojskowej kariery. Zostałem strzelcem wyborowym. W między czasie zmieniłem jednostke na Lubliniec. Tam też dostawałem kolejne awanse aż zostałem szefem wyszkolenia strzelców wyborowych/snajperów w pododdziale "C" przeformowanej jednostki (to już czasy gdy w Polsce nie było Rosyjskich saudatów a nasz kraj myślał poważnie o wstąpieniu do sił NATO). W tejże jednostce skierowano mnie do pewnego rodzaju skrzydła. Gdzie zobaczyłem że nie tylko można wojować z SWD i na Kadecie. Po skończeniu kursu. Zostałem do tej nieformalnej kadry wewnątrz owej jednostki wcielony. Więc kolejna zmiana mojej decyzji. Później też miałem epizod z attachatami wojskowymi w takich krajach jak Kolumbia, Irak i Jugosławia. By w 1999/2000 roku przejść do rezerwy. W między czasie wyżej wspomniany podoficer stał się już Płk. rez. i w cywilu założył firme zajmującą się zleceniami od koncernów ubezpieczeniowych. A ja zacząłem na serio zajmować się dorabianiem u Płk. Zahaczyłem w między czasie Afgan (tam nie było jeszcze wtedy amerykańców), Etiopie, Libie i znów Jugoli by osiąść i zająć się swoją firmą.
Podsumowując. W okresie ok. 23 lat na tak ważne tematy jak ścieżka kariery zmieniałem zdanie z 8 - 10 razy. Z czego o zmianie branży z państwowej na komercyjną 3.
Każdy ma prawo zmienić zdanie nt. swojej kariery zawodowej czy życia osobistego. Nawet jeżeli jego rodzinie czy znajomym może wydawać się to nie rozsądne, bojaźliwe czy poprostu głupie. Rozumiem też że na decyzje mają też wpływ osoby trzecie oraz czynniki zewnętrzne.

Według mnie troszke odeszliśmy od tematu. Ale za to poruszyliśmy nie tylko temat tak wąskiej specjalności jak kierowca zawodowy. Ale również pewnego rodzaju systematyke podejmowanych decyzji :wink: Dojrzewanie do podejmowania decyzji. Więc nie można mieć za złe komuś że zmienia branże czy charakter pracy. Może właśnie chce mieć prace mniej lub akurat w tej sytuacji bardziej odpowiedzialną.
Poza tym co pewien czas dochodzimy to chwili gdzie w pewien sposób rozliczamy się ze swoich podjętych decyzji. Na ten przykład, uważam że w mojej sytuacji było błędem unoszeniem się honorem i składanie rezygnacji z WP. Zarabiałbym teraz o wiele mniej niż w chwili obecnej. Ale robiłbym to co było moją pasją i hobby. W chwili obecnej prowadząc własną firmę, doszedłem do wniosku że gdyby nie notoryczne zmiany w programie produkcji, sytuacje podbramkowe związane z podatkami, próby wejścia na nowe rynki zbytu ; dawno bym tą firmę zamknął lub sprzedał.
Więc trzeba się głęboko zastanowić czego oczekuje się po nowym miejscu pracy w innej branży, w innym charakterze zatrudnienia i stanowiska.
Pozdrawiam

_________________
Życie jest piękne ! - powiedział Prosiaczek ... i rzucił się w przepaść.


Post Wysłano: 05 paź 2009, 13:21
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 27 gru 2008, 21:41
Posty: 349
GG: 997
Samochód: służbowy

Cytuj:
jeżeli gość potrzebował kilka lat aby odkryć, że: "jak trudno zarabiać jeżdżąc", to obawiam się że dla niego praca za biurkiem to: komputer, wolny czas, gierki i internet.
o kurczę a tak nie jest? - to co ja teraz będę robił - a już myślałem że rzucę jeżdżenie i zostanę kierownikiem.... :lol: :lol: :lol:

Prawda jest taka, że wszyscy narzekają szefowie na kierowców kierowcy na szefów i mechaników, mechanicy na biurokratów ci z kolei na kierowników kierownicy na dyrektorów i tak to się kręci, Przecież w Pl nie możemy być ze wszystkiego zadowoleni - to by nas zabiło.

A wracając do tematu głównego, to moim zdaniem namawianie, przemawianie do młodych ( i nie tylko) nie ma najmniejszego sensu, i tak zrobią po swojemu, muszą sami spróbować i dorosnąć każdy z nas miał kiedyś inne wyobrażenia i oczekiwania wobec pracy kiermana, a w praktyce ile pozwiedzaliście? - chyba że w opowiadaniach po kilku głębszych bo wtedy to wszyscy wszędzie byli i wszystko widzieli,
w marzeniach - pojadę tam i tam zobaczę to i to rzeczywistość- widział obwodnicę Paryża- szczęśliwy? - jasne że tak bo się udało i żandarmeria go nie wyhaczyła

Praca do łatwych nie należy, ale też nie przesadzajmy, że nie wiadomo jak trudna jest, bo w samouwielbienie co niektórzy mogą wpaść, raz łatwiej raz trudniej - takie życie. A kto z Was po kilku latach jeżdżenia zmienił zawód na inny? Ile wytrzymał za biurkiem? -Mi się udało kilka lat, ale na drogę wciąż ciągnęło jak wilka do lasu, po prostu nałóg.

_________________
Lubię SCANIĘ - jeżdżę VOLVO ale naprawdę uwielbiam - ACTROSY - wyprzedzać
. . .161DT300. . . . . . . . . . . . . .161ETZ300. . . . . . . . . . . . . .161OD300. . .

zabrali mi VOLVO dostałem "ROBURA" teraz mnie wszyscy wyprzedzają


Post Wysłano: 05 paź 2009, 15:20
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 lut 2007, 20:57
Posty: 1532
Samochód: fabia

Przed chwilą zupełnie przypadkiem trafiłem na fajną ankietę :)

http://www.pilarz.net/viewtopic.php?f=17&t=756

Przeprowadzona na małej próbie, ale i tak świetnie odzwierciedla temat naszej rozmowy. :]

_________________
Czerwone i bure


Post Wysłano: 05 paź 2009, 15:51

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 08 wrz 2009, 10:14
Posty: 15
GG: 0

Witam, mam pytanie do Was kierowców. Czy z perspektywy czasu zmienilibyście swoją decyzje o zostaniu kierowcą?? Pozdrawiam


Post Wysłano: 05 paź 2009, 17:39

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 25 kwie 2009, 20:54
Posty: 56
Samochód: AUDI A6

Zawiodłem się na kimś kto najczęściej udziela się na tym forum, kto sobą probuje w swoich wypowiedziach (mądrych) reprezentować jakże wielkiego drivera, ale nie o tym chciałem do was napisać. Widzę że temat bardzo poruszył forum (co nie było moim zamiarem jak niektórzy podejrzewają). Po postach można poznać kto naprawdę tego posmakował a kto nie, pisali ludzie doświadczeni życiowo (pozdrawiam kolege DEMONA i kolege ciucma102, szerokosci) i marzyciele którzy grając nie wiem kogo bronili wciąż swoich marzeń co nawet rozumiem.

Temat ten kierowałem do ludzi (szczególnie młodych) dla których praca kierowcy polega na jeżdzeniu nowoczesnymi kolorowymi ciężarówkami po prostych szerokich drogach z usmiechem na twarzy bez trosk problemow gdzie pauze kreci sie w barze na piwie z ITD i policja najlepiej. Chciałbym tylko żeby ci mlodzi ludzie podchodzili do tematu "będe kierowca tira" z wiekszym dystansem i nie pisali glupot o zyciu kktorego nie poznali. Czy wiesz młodziaku co to znaczy być prawdziwym kierowcą? Wsiądziesz do zaropiałego JELCZA albo KAMAZA i pojedziesz w trase? Jak szef ci nie da kluczykow od Scanii czy DAFa a wskaze ci palcem np KAMAZA ? Pojedziesz? Nieeee to nie to ci się śniło wczoraj w nocy, ty widziałeś siebie w kolorowym ciągniku z klimatyzacją na autostradzie na ktorej jestes panem.

Nie robie z siebie drivera bo mimo paru lat spedzonych na spaniu w budzie sikaniu na kolo i jedzeniu z miski za kazdym razem boje sie jechac i z ulga biore gleboki wdech gdy czas zachamowac konie do nastepnego dnia.


Post Wysłano: 05 paź 2009, 18:01
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 lut 2007, 20:57
Posty: 1532
Samochód: fabia

Ty nie rób znowu z siebie takiego wielkiego męczennika - widziały gały co brały. Po prostu nie masz predyspozycji do tej pracy. To nie znaczy, że inni też nie mają.

Znam kilku ludzi którzy podjęli się "driverki" nie mając z tym tematem wcześniej żadnej styczności i mimo kilku przepracowanych lat nie jęczą i nie stękają jak to im źle.

_________________
Czerwone i bure


Post Wysłano: 05 paź 2009, 18:09
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 26 paź 2008, 15:02
Posty: 152
GG: 5839699
Samochód: tabaluga ^
Lokalizacja: Przemków/głogów DK 12

Popieram kolege harrego.Jeżeli Tobie nie odpowiada praca zawodowego to znaczy że się do niej nie nadajesz,co nie znaczy że inna osoba nie bedzie zadowolona z tej pracy.Oczywiście zgodze sie jest to praca ciężka i wymagająca ale myślę że ktoś kto to lubi bedzie zadowolony.Jeżeli tego nie rozumiesz że ktoś myśląc o swojej przyszłości mysli o pracy za kierownicą,to znaczy że tego wogule nie czujesz i nie jestes w żadnym stopniu do tego przygotowany przede wszystkim (psychicznie)

_________________
#IRC


Post Wysłano: 05 paź 2009, 18:18

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 25 kwie 2009, 20:54
Posty: 56
Samochód: AUDI A6

Cytuj:
Ty nie rób znowu z siebie takiego wielkiego męczennika
Walnij się w łeb i napisz wkoncu cos mądrego i na temat bo narazie niczego normalnego nie napisales


Post Wysłano: 05 paź 2009, 18:21

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 23 lip 2006, 19:32
Posty: 201
GG: 3602137

Ciekawy temamt.
Ja mam pytanie do kolegi Cyryla.
Kiedyś czytałem,że byłeś kierowcą ciężarówki,autobusu,instruktorem nauki jazdy,dalej juz nie bardzo pamietam,ale chyba jeszcze kilka razy zmieniałeś stanowiska...??
Czy możesz się do tego ustosunkować,jak to było w twoim przypadku i dlaczego w swojej karierze zawodowej tyle razy zmieniałeś stanowisko pracy??




Od siebie dodam,że zgadzam się z tym,że trzeba mieć oczy otwarte i umieć wyciągac wnioski z tego co sie dzieje dookoła.Też byłem kiedyś napalony na duże ciężarówki,jak szczerbaty na suchary.
Zycie jednak zweryfikowało moje plany,zanim poznałem uroki mieszkania w kabinie.
Musialoby mnie niezle finansowo przcisnac,zebym zgodzil na cos typu system 3/1 badz 4/1 bo uwazam,ze to chore,siedziec miesiac w kabinie...i zdania nie zmienie.

_________________
lepiej mieć brzuch od piwa,niż garb od roboty


Post Wysłano: 05 paź 2009, 18:25

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 25 kwie 2009, 20:54
Posty: 56
Samochód: AUDI A6

Cytuj:
Ciekawy temamt.
Ja mam pytanie do kolegi Cyryla.
Kiedyś czytałem,że byłeś kierowcą ciężarówki,autobusu,instruktorem nauki jazdy,dalej juz nie bardzo pamietam,ale chyba jeszcze kilka razy zmieniałeś stanowiska...??
Czy możesz się do tego ustosunkować,jak to było w twoim przypadku i dlaczego w swojej karierze zawodowej tyle razy zmieniałeś stanowisko pracy??


Świetne spostrzeżenie niech mistrz się wypowie, Brawo kolego


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Semrush [Bot] i 5 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: