Pytanie do kolegów jeżdżących na międzynarodówce: macie jakieś wypróbowane sposoby na niższe rachunki telefoniczne? Oczywiście wyłączając rozwiązania ekstremalne, typu wyrzucenie telefonu

Mam dość wysoki abonament w erze, jednak duża większość minut zostaje niewykorzystana, a roaming jest naliczany dodatkowo, co w efekcie daje bardzo wysokie rachunki. W Erze nic mądrego mi nie zaproponowali, nie mają żadnych pakietów roamingowych itp. Kupno startera na każdy kraj odpada, bo jeżdzę po całej europie i musiał bym ich mieć ze 20 więc raczej nie było by taniej, a ciągłe przekładanie też zbyt wygodne nie jest. Kupić jakiegoś tak-taka i używać tylko za granicą? Czy może jakaś zagraniczna sieć ma na tyle niskie koszty połączeń że opłacalne będzie dzwonienie np z Wielkiej Brytanii z karty Niemieckiego O2, czy coś w tym stylu? W sumie najczęściej przejeżdżam przez Niemcy dlatego myślę o ich operatorach, ale z drugiej strony mogę tam nie wracać np przez tydzień i jeździć po GB, NL, B, F, E itp, a z tamtąd też trzeba czasem zadzwonić albo odebrać telefon. Ma ktoś jakiś pomysł?