Cyryl, rozumiem Twoje podejście i wiem ze nie musisz byc sprawiedliwy bo nie za to Ci płacą (jak mniemam), ale wrzucasz wszystkich do jednego wora. Kazdy jest inny,
doświadczenie zdobyte za granicą może być warte mniej lub więcej niz to w kraju... a zależy to od kierowcy a nie państwa.
jezeli ktos wrócił to niech nie przekonuje ~`38 mln ludzi zeby go traktowali tak jak byl tam bo jezeli wracał to wie czego oczekiwac i sie powinien z tym pogodzic.
Odnosnie floty też może być różnie choc generalnie tendencja jest taka ze autka tutaj jednak nowsze (mój przypadek akurat jest taki że tu autko mam 6 miesiecy nowsze<czyli nic> niz w Polsce, ale tutaj dużo biedniejsza wersja i bardzo bym chcial jeździć takim jakie miałem na starcie...).
napewno jednak ciężko bedzie komus kto tu przywykł i pracował jak tutejszy (nie jak ktoś kto tu zapierdziela 2x wiecej niz inni... aby odłożyc) pozbyc sie tego podejscia

to pewne (serwisy, normy spalania

, zarobki itp)
jednak pamietam kiedys Twoj post na temat doswiadczenia, nie znajde go w tysiacach Twoich postów. ale chodziło mniej wiecej o cos co nazywamy zaradnością; pisałeś że nie trzeba mieć doświadczenia identycznego jak praca o którą sie staramy, tylko sprawdzisz jak ktoś sobie dawał rade w poprzedniej, jak dobrze to sobie poradzi i w nowej. do czego zmierzam - jeżeli ktoś dał sobie rade w obcym kraju, odnalazł sie na drogach, nowych przepisach i zasadach i jeszcze ma dobre referencje bez zadnych wpadek czyli jest zaradny i nie widze powodów dlaczego miałby sobie nie poradzic w Polsce i nie szanować doświadczenia zdobytego w innym kraju. musi byc tylko realistą
mam nadzieje ze nikogo nie zaatakowałem moim postem gdyż zamiarem moim bylo wyjasnienie i przedstawienie mojej opini jako potencjalnej osoby o której był post Cyryla