Zadajesz takie pytania jakie do niedawna ja zadawałem.
Odpowiadano mi to samo, mimo to robilem swoje, jeździłem troche w piekarni jednej drugiej, rozwozilem pizze, zjechalem w wieku 18 lat 30 000 km. zrobiłem kat C, kurs na przewóz rzeczy.
Pomimo tego wszystkiego co mówią szoferzy, ja wiem swoje.
Żaden z moich kumpli nie ma takiego zboczenia, że jeździ jeździ i jeździ, a jak nie jeździ to planuje wyjazd.
Już dawno zrozumiałem i zasmakowałem tego, że jazda rekreacyjna, a jazda zarobkowa to coś zupełnie innego.
Jednak jeśli uda sie znaleźc fajną robotę to i zmartwień jest mniej.
Ktoś może powiedziec, że nie mam takich doswiadczen na dużych autach.
Okey, ale sa tacy co mają i nie narzekają.
Tak więc nie zmienie swojego zdania.
Pomimo, że od wrzesnia bede w technikum, w klasie maturalnej i nie wiemco dalej począć to wiem jedno. Moje zboczenie do jeżdżenia będzie trwać nadal.
Możnaby pisać wiele z większym lub mniejszym sensem, ja w przeciwienstwie do innych na tym forum nie mam zbyt wiele do powiedzenia.
Jednak powiem Ci tak.
Porównując dwie prace w piekarni/
Opcja 1
Praca całą noc
Stary rzęch, transit z działającym tylko silnikiem
Dużo noszenia, aczkolwiek dużo czasu, malo rozładunków
praca na spokojnie przemykając sie od krawęznika do krawęznika po miejskich arteriach (busiarze wiedzą o co chodzi

)
Kilka zadań do wykonania i fajrant
Opcja 2.
Nowiutkie auto.
Trzeba sobie samemu przygotowac kosze, ogarnąc faktury.
Rozwieźć w bardzo dużo miejsc. Przypilnować zwrotów
Na koniec Pokroić i zafoliować stare chleby
Po czym zając sie papierkową robotą (rozliczyć sie co do grosza).
Wady opcji 1
Caly dzień spalem
Papiery pojazdu nie do końca ok
Średnie wynagrodzenie
Wady opcji 2
Zapierdziel, jesteś gościem od wszystkiego.
Może to uświadomi niektórym, że praca kierowcy pracy kierowcy nierówna.
Jest cała masa rozwiązań w tym zawodzie, można jeździć dużym, malym, z mlekiem, kruszywem, owocami, można wozić ludzi, beton, styropian....... można być w domu codziennie co dwa dni, na weekend, co tydzien, co 2 tygodnie co miesiac....
jest tyle możliwosci, że zakladając że wszystkie prace są osiągalne to wybór jest duży.
Dlatego wg mnie nie można rozmawiać o pracy kierowcy, tak jak o pracy np piekarza