Apropos 742 to jest jak czołg, przynajmniej ten co mieliśmy go w firmie - zero komfortu, głośno w środku, co jakiś czas wycieki, oprócz tego żadnej awarii, ale nie było na niego mocnych, wszędzie wjechał. Trzeba objechać lekkim rowem, tylko zmiana biegu i ogień a jak w Warszawie kierowca przejeżdżał przez podwójne torowisko to tylko oczy wyszły mi na wierzch

Ogólnie jako wół roboczy nie było takie złe.
A, trzeba dobrze zadbać żeby rudy go nie zeżarł.