Ratujcie, bo mnie krew zaleje. Co zrobić z kurzem w kabinie, który jest wszędzie? Skąd to się bierze? Posprzątam wieczorem, przetrę wszystko, rano wstaję i znowu to samo.... Widzę jak to cholerstwo unosi się w powietrzu, i opada.... Gdzie ten kurz? W firankach? W pościeli?
Mało tego okazało się, że jestem uczulony na roztocza, więc tym bardziej mnie to drażni. Ostatnio byłem tak zdeterminowany, że wywaliłem WSZYSTKO z kabiny, i zrobiłem totalne "odtrzodzenie" mokrą szmatą, i pistoletem powietrznym. Pomogło na 2-3 dni, i znowu to samo...
Uprzedając ew. pytania: Tak, palę w środku,Zawsze przy otwartym oknie, często opróżniam popielniczkę. Może i to po części wina papierosów, ale żeby aż tak?
