Cytuj:
...Niech jedzie niczym nie ryzykuje...
tutaj bym się nie zgodził, bo kierowca w krajówce może zrobić start na kilkadziesiąt tyś złotych bez specjanego wysiłku, natomiast w transporcie miedzynarodowym straty mogą być podobne, ale pomnożone przez kurs euro.
natomiast jest inny aspekt sprawy:
nie znam żadnego kierowcy, który pojechał w swoją pierwszą trasę za granicę mając doświadczenie. inaczej - każdy miał swój pierwszy raz.
sęk w tym, aby do tego się odpowiedno przygotować i nie rzucać się na zbyt trudne rzeczy (na początku).
dlatego dziwiłem się tym co odradzali koledze bez doświadczenia jazdy na wschód jako zmiennik z kierowcą doświadczonym. są to można powiedzieć komfortowe warunki.
mój pierwszy raz w 1988 roku wyglądał tak:
"panie K, proszę wziąć busa pojechać do Wiednia i kupić to, to i to". ale jak to przewieźć przez granicę nikt nie miał pojęcia łącznie ze mną. dopiero na miejscu dowiadywałem się co to jest odprawa wewnętrzna, odprawa graniczna, jakie są dokumenty i wiele innych rzeczy, które dopiero po pół roku poukładałem sobie w głowie jako usystematyzowaną całość.
natomiast jak trafić nawet bez nawigacji, telefonu i dobrej mapy było sprawę drugorzędną i szalenie prostą w porównaniu z przechodzeniem granic.