Trasa po UE - ZAROBKI

Witam,
Przeglądam ostatnio trochę forum i zastanawia mnie jedna rzecz, niektórzy piszą ze śmigają po UE i zarobki są bardzo niskie , ja mam zupełnie inne doświadczenie, i tak się zastanawiam jak można np jeździć po Unii np 3 ,4 tygodnie i zarabiać 2,5 tys złotych, za takie trasy zarabia się trzy razy tyle, po Polsce rozumiem, nawet w chwili obecnej zarobki są wysokie nieznacznie spadły ale nadal nie jest źle, a wy koledzy jakie macie spostrzeżenie na ten temat.

sa firmy ktore placa 2.5 i smigaja po ue:) nawet w moim regionie ale nie bede wskazywal:) wszystko zalezy od roboty:) obecnie jest przestoj z tego co widze i np firma wozaca cement malo zarabia i kierowcy zarobili po 1.300 zl:)

Na krajówce u nas w styczniu byli tacy co zarobili 4 tys a byli i tacy co 2,4 tys. Ale w grudniu nie przekraczali tych 4,5tys ale ten co teraz mial troche ponad 2tys miał ponad 3.Widzi się spadek płac byc może przez te tzw martwe miesiące albo przez ogólnoświatowy kryzys. W każdym razie skoro krajówka dostała po kieszeni nie wątpię że i kursy na UE też.

Owszem są i firmy które mają dobre układy na spedycjach itp... ,,nieżyją,, tylko giełdami internetowymi... ale taka jest prawda transport miedzynarodowy żyje dzięki gospodarce światowej,jesli produkcja idzie na bieżaco i co lepsze wzrasta to wynika z dobrego popytu a wiec i na głowną gałąź przemysłu czyli transport.
Sami wiecie co jest dziś- wystarczy obejrzeć pierwszy lepszy dziennik.Wiec jak produkcja spada lub staje to niestety niema co wozić, a za wożenie powietrza pakowanego luzem nikt niepłaci wiec wszystko odbija się na dalszej dzialalonosci czyli wstrzymaniu zakupu taboru,spadku stawek.... no i co najważniejsze na cięciu płac (głównie)

Co do samego ,,stanowiska,, kierowcy to dużo firm rezygnuje z płacy tzw.podstawowej a płaci tylko to co kierowca wykreci z kilometra lub %%% od frachtu czyli wracając do tego co wyżej napisałem

heheh sorki ze tak oficjalnie i naukowo to zabrzmiało

prawda jest taka,że kierowcy zarabiają tyle ile płaci pracodawca,a,że mało to już sam sobie są winni..zawsze znajdzie się gość który pójdzie jeżdzic po UE za 2500..a póżniej będzie się żalił na forum,że cienko...jeśli nie będzie takich przypadkowych drajwerów to może płacić będą lepiej...

Cytuj:

prawda jest taka,że kierowcy zarabiają tyle ile płaci pracodawca,a,że mało to już sam sobie są winni..zawsze znajdzie się gość który pójdzie jeżdzic po UE za 2500..a póżniej będzie się żalił na forum,że cienko...jeśli nie będzie takich przypadkowych drajwerów to może płacić będą lepiej...

Powiedziałbym że nie dotyczy to -może wbrew pozorom-tylko kierowców.Ale i piekarzy, informatyków, elektryków, tokarzy i baaardzo wielu innych zawodów.

zgadzam się z tobą..tylko zauważ,że elektrykiem czy tokarzem trzeba być z wykształcenia..a kierowca to takie zajęcie do którego pali się byle palant który ma prawo jazdy..nie każdy kto ma grupę SEPowską jest elektrykiem....

Cytuj:

Witam,
Przeglądam ostatnio trochę forum i zastanawia mnie jedna rzecz, niektórzy piszą ze śmigają po UE i zarobki są bardzo niskie , ja mam zupełnie inne doświadczenie, i tak się zastanawiam jak można np jeździć po Unii np 3 ,4 tygodnie i zarabiać 2,5 tys złotych, za takie trasy zarabia się trzy razy tyle, po Polsce rozumiem, nawet w chwili obecnej zarobki są wysokie nieznacznie spadły ale nadal nie jest źle, a wy koledzy jakie macie spostrzeżenie na ten temat.

7,5tys.za 3-4tyg.po UE? Chyba nie tam ucho przyłożyłeś!
Poza tym jak można wytrzymać 4tyg.w kabinie. Nawet za takie pieniądze normalnego człowieka się do tego nie zmusi.

wiesz kolego to zalezy od człowieka , ja mogę zarobić w ciągu 5 tygodni około 10 - 12tys złotych ( bywa i mniej w zależności od ilości kursów) , oczywiście 5 tygodni poza domem , jak się ma rodzinę to jakoś trzeba pracować, znam kolegów - zaznaczam że są kawalerami co w kabinie potrafią spędzić od 1 m-ca do 4 m-cy i wcale nie fantazjuje tak jest , dla mnie jest to nie do pomyślenia ale dla nich jest ok, jak sie tłumaczą nie mają rodziny innych zajęć więc zarabiają jak długo wytrzymają tego nie wiem, dla mnie jest to już choroba ale moim zdaniem do max 5 tygodni można wytrzymać, oczywiście wolałbym jeździć od poniedziału do piątku i weekendy w domu ale jest to nierealne i oczywiście kasa dużo mniejsza.

4 tyg. w kabinie ..toż to normalny cykl pracy na przerzutach,co się dziwisz,to praca dla prawdziwych kierowców,wierz mi,że jest ich wielu...mi oferowano we wrześniu za 4 tyg. w trasie-tydzień w domu-1800euro..ze względu na rodzinę poszedłem 'do łopaty" za 2500pln

Jeśli bym miał 20 pare lat, bez rodziny, to bym za te 1800e poszedł bez wątpienia. Jak na początek siedzenie w kabinie nie przeszkadza. Porobić dwa, trzy lata, odłożyć coś, kupić samemu i tyle. Ale jak ktoś ma rodzinę to już nie tędy droga....

wiesz nie zawsze ja mam rodzinę i na razie jakoś sobie radzę , jak długo nie wiem , wiece jak to jest zobowiązania - kredyty , gdyby nie to można by znaleźć cos po kraju.

z jednej strony to biedę klepać w kraju zdążysz zawsze..ale z drugiej-czy to co w zyciu rodzinnym tracisz odkupisz kiedyś za tą kasę dzisiejszą?..ja wyszedlem z tego drugiego zalożenia (że nie warto) i w pore zrezygnowalem...czy slusznie?-narazie jest tak sobie...

Cytuj:

wiesz kolego to zalezy od człowieka , ja mogę zarobić w ciągu 5 tygodni około 10 - 12tys złotych ( bywa i mniej w zależności od ilości kursów) , oczywiście 5 tygodni poza domem , jak się ma rodzinę to jakoś trzeba pracować, znam kolegów - zaznaczam że są kawalerami co w kabinie potrafią spędzić od 1 m-ca do 4 m-cy i wcale nie fantazjuje tak jest , dla mnie jest to nie do pomyślenia ale dla nich jest ok, jak sie tłumaczą nie mają rodziny innych zajęć więc zarabiają jak długo wytrzymają tego nie wiem, dla mnie jest to już choroba ale moim zdaniem do max 5 tygodni można wytrzymać, oczywiście wolałbym jeździć od poniedziału do piątku i weekendy w domu ale jest to nierealne i oczywiście kasa dużo mniejsza.

Po tych 5ciu tyg. w kabinie to już san na siebie chyba nie może patrzeć nie mówiąc już o zapachu bo pralek to chyba jeszcze w kabinach nie montują.
Słyszałeś kiedyś kolego o czasie pracy , czasie jazdy i odpoczynku?
A może twoje tacho zlicza tylko kursy i przelicza na złotówki a ty jeżdzisz na "okręta"?

nikt nie wspomnial o nie przestrzeganiu czasu pracy,jazdy itd. co się tak uwzięłeś?

Cytuj:

nikt nie wspomnial o nie przestrzeganiu czasu pracy,jazdy itd. co się tak uwzięłeś?

Bo bzdury wypisujesz!

[eRKaZet]

czytasz posty w ogóle? zacytuj bzdury-jestem cierpliwy i wyjaśnie ci..(dotyczy moich postów za które biorę odpowiedzialność ze względu na dobry stan zdrowia)

kolego są przecież punkty w których możesz skorzystać z pralek ja nie widze problemu - i tak robię , czas pracy jest przestrzegany, kończy się jedzenie można podjechać np do jakiegoś marketu i uzupełnić zapasy, prysznice są praktycznie na każdej stacji benzynowej, nie żyjemy w średniowieczu, jak czuje potrzebe zjade na stację i pod prysznic w czym problem ja nie widzę.

poza tym-nie wiem czy kogokolwiek,poruszającego się po krajach unii,stać na płacenie mandatów za przekroczenia czasu pracy(czegokolwiek)..więc się tego nie stosuje..nie wspomnę,że masz ze sobą parę groszy na życie,a dla przykładu za nocleg z jednym kołem od bliżniaka na trawce dostałem 30euro..pralnie-faktycznie nie ma z tym problemu,(raz korzystałem),prysznice-są wszędzie..

Cytuj:

kolego są przecież punkty w których możesz skorzystać z pralek ja nie widze problemu - i tak robię , czas pracy jest przestrzegany, kończy się jedzenie można podjechać np do jakiegoś marketu i uzupełnić zapasy, prysznice są praktycznie na każdej stacji benzynowej, nie żyjemy w średniowieczu, jak czuje potrzebe zjade na stację i pod prysznic w czym problem ja nie widzę.

A ja widzę,że Ty siedziałeś za kierownicą co najwyżej malucha i nie znasz kompletnie rzeczywistych realiów życia za kółkiem.
Nasze bezpieczeństwu na drodze zagrażają tacy właśnie jak Ty dla których nie ma znaczenia przestrzeganie podstawowych zasad bezpieczeństwa naszej pracy tj.czasów pracy,jazdy i odpoczynków.
Nasłuchałeś się bajek i próbujesz zabłysnąć na tym forum.