Cytuj:
Na zatrudnienie się po godzinach ( także w urlopie) musisz mieć zgodę przełożonego, a ten po pierwsze rozważy czy nie bedzie to kolidowało z twoimi obowiązkami a przedewszystkim wiesz co sobie pomyśli: że robisz "kasę" na boku a do pracy przychodzisz odpocząć.
Kolego jest dokladnie tak jak myslisz,trzeba miec zgode ale uzyskanie jej graniczy z cudem,wiec nikt jej praktycznie nie posiada.Nie jedna osoba w firmie tak robi bo jakie maja wyjscie,rodzine trzeba z czegos utrzymac a z pensji to jest raczej nie mozliwe.
Z tego tytulu mialem juz nie male nieprzyjemnosci,pewnie wiesz jakie metody potrafia stosowac byl przylapac cie na goracym uczynku.Straszyli ze i tak mi udowodnia ze robie po godzinach,przyjezdzali do goscia u ktorego dorabiam ale to kumaty koles i wiedzial o co chodzi wiec ladnie lecz skutecznie ich splawil.A wszystko to dzieki uprzejmosci kolegow z pracy co na bezczela podjab.. bo zazdrosc ich zjadala ze na lepsze auto mnie stac,ale nikt nie zauwazyl ze poswiecam na to swoj czas wolny kiedy inni leza fujarka do gory i odpoczywaja,wszyscy widza tylko profity.Narazie troche odpuscili(albo tak mi sie tylko wydaje).Bede sobie dorabial bo chce sie godnie zyc a ze mam sile zeby sobie dorobic to ciagne to jakos.
Masz racje nagrody jesli juz jakies sa to ja albo nie dostaje albo sa o wiele wyzsze chociaz musze zrobic o wiele wiecej w robocie.Przyzwyczailem sie do tego,robie to co mam do zrobienia zeby nikt mi niczego nie mogl zarzucic.Dobrym atutem jest to ze studiuje prawo wiec mam pewne pojecie w tej sferze,a nawet o wiele wieksze niz moi przelozeni.Nie jest lekko bo caly czas slysze jakies docinki,ale jak sam nie zarobie to nikt mi nic za szczere checi nie da.
A inna sprawa jest ze nie zalezy mi tak strasznie na tej pracy bo i tak mam zamiar ja w pewnym momencie zamienic na kierownice.