Omega, Pilzno

Cytuj:

Cytuj:

Ricoe upadło na długo przed kryzysem. To zupełnie inna bajka.

Kryzys dla naszej branży przyszedł już rok temu, gdy ON był po 4.8 a EUR po 3.2.

Że się tak wtrącę.

Jak Ricoe upadło przed kryzysem? Akurat wtedy kryzys się rozpoczął i była to pierwsza ofiara. Kryzys rozpoczął się w listopadzie 2007 roku, wtedy upadły małe banki w USA, ale po praktycznie roku hossy, nikt nie zwracał na takie malutkie rzeczy uwagi. Rico zaczęło się sypać w listopadzie, już wtedy chłopaki zaczynali stawać, postoje spowodowane brakiem ładunków. Padło w lutym kiedy już paliwo było na odpowiednio wysokim poziomie a zarazem euro na niskim.

Co Ty kolego mówisz że kryzys branży przyszedł rok temu jak ON był po 4,8 EUR (jeśli idzie z paliwem powinno być USD ale ok) było po 3.2.
Teraz jest identycznie. Paliwo jest po 40$ dziś chyba, ale masz waluty drogie. Kryzys trwa, i nie wiadomo ile będzie trwać, miejmy nadzieje że ZAKOŃCZY SIĘ JUTRO O 24:00 31.12.2008 i będzie już tylko historią.

Szczęsliwego Nowego Roku.

Dzisiaj prof. Leszek Balcerowicz w RMF FM mówił, że rok 2009 będzie najbardziej odczuwalnym (w dobie kryzysu) dla konsumentów jak i przedsiębiorców. Powiedział też, że najszybciej kryzys skończy się 2 połowie 2010 i znowu będzie hossa.

koledzy nie wiem czy to prawda , ale podobno Omega pomalu banktutuje

Cytuj:

koledzy nie wiem czy to prawda , ale podobno Omega pomalu banktutuje

Teraz napewno wszystkich zaskoczyłeś tym tekstem. Przeciez jest podany artykuł że mają ciężko. A jak czegoś nie wiesz na 100% to lepiej nie pisz, bo tu w kazdym poście pada słowo "podobno".

Panowie kryzys kryzysem ale sami przewoznicy krecili i kreca na siebie bat tzn jeden przed drugim obniza stawke i w efekcie po pol roku okazuje sie ze sa milionowe stratyi firma upada
Co do omegi startowali teraz pod koniec roku w przetargu i obnizyli stawki wywozu pewnego towaru (jakiego to zostawie dla siebie)o ponad 100 euro na frachcie TO W JAKI SPOSOB SIE UTRZYMAJA

Każdy toczył na siebie biczyk. Wiadomo nie od dziś, że stawki frachtowe były mocno zaniżane. Ale też fakt faktem, jak w Omedze (nie mówię, że gdzie indziej tak nie ma, ale skoro był okres czasu, że 20% taboru stało bo nie miał nim kto jeździć) byli traktowani kierowcy. Podejście szefostwa, spedycji też dolało kroplę do pucharu porażki...

http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=T935902


chyba wyprzedają flotę

To są stare pojazdy. ZTCW to od dawna je wyprzedają.

Leszek,a ty wogole gdzies pracujesz??

A pracuje, pracuje. Ale to chyba nie jest związane z tematem. Jak coś to pisz na priv.

tutaj trzeba wyjaśnić pojęcie kryzysu.

kryzys w polskim transporcie ma zasięg regionalny - dotyczy tylko naszego kraju i w swych przyczynach nie ma nic wspólnego z kryzysem globalnym.

po wejściu Polski do UE w 2004 roku nastąpił boom na usługi transportowe, nie zapotrzebowanie, ale kto miał więcej odwagi kupował auta i zakładał firmę transportową.
w 2004 roku w Polsce było zarejestrowanych 30 tyś pojazdów w transporcie międzynarodowym. liczba ta gwałtownie zaczęła rosnąć aby w 2008 roku w styczniu osiągnąć 115 tyś pojazdów, natomiast potrzeby polskiego rynku (początek 2008) to około 40 tyś pojazdów.
wobec zbyt dużej liczy pojazdów ceny usług spadły w wielu wypadkach poniżej opłacalności. firmy posiadające pojazdy w leasingu jeździły za wszelką cenę i ofiarą tego było Rico. tam jeszcze doszły skutki zmian organizacyjnych, ale to szczegóły.

natomiast na tą sytuację nałożył się kryzys globalny, którego przyczyną była katastrofa systemu bankowego w USA.
otóż banki dają pieniądze w formie kredytów ale są to pieniądze innych ludzi. czyli biorą pieniądze w depozyt oferując np. 5%, a sprzedają w formie kredytu za 10%.
jednak aby dawać kredyty trzeba mieć depozyty. banki w Stanach dały kredytów więcej niż miały depozytów i kicha - kredyty skończyły się.
ponieważ 90% zakupów tam odbywa się na kredyt konsumpcja wygasła, szczegówlnie odczuły to sektory budowlane, motoryzacyjne a z czasem proste AGD. ponieważ większość banków amerykańskich ma swoje filie na innych kontynetach, wyssały kasę z całej planety i zjawiska widoczne (brak kredytów) w USA zaczeły być odczuwalne na całym świecie.

dla nas oznacza to zmniejszenie, jeżeli nie zaprzestanie produkcji na potrzeby sektora motoryzacyjnego, budowlanego i AGD. w związku z tym potrzeby transportowe w dalszym ciągu maleją, więc ilość pojazdów musi zmniejszyć się do około 20 tyś sztuk. oczywiście poprzez albo ograniczenie - kurczenie się firm, albo bankructwa. ponieważ ilość wyjściowa 115 tyś pojazdów jest ogromna trzeba się liczyć z bankructwami w dużej ilości firm.

podejrzewam, że apogeum kryzysu finansowego będzie miało miejsce w na jesień 2009 trzeba spodziewać się jeszcze sporej liczby padnięć.

należy oczywiście zauważyć, że zmniejszająca się liczba potrzebnych pojazdów oznacza zmniejszająca się liczba potrzebnych na rynku kierowców.

Cytuj:

tutaj trzeba wyjaśnić pojęcie kryzysu.

kryzys w polskim transporcie ma zasięg regionalny - dotyczy tylko naszego kraju i w swych przyczynach nie ma nic wspólnego z kryzysem globalnym.

Z tym sie akurat nie zgadzam. Jest to kryzys globalny. Cierpi wszystko. Motoryzacja, AGD nawet czytałem że leki mają ponad 38% przeterminowanych płatności. Zasięg regionalny? Cała Europa stoi, wszyscy stoją, i patrzą kiedy tylko to się skończy.

Cytuj:

Cytuj:

tutaj trzeba wyjaśnić pojęcie kryzysu.

kryzys w polskim transporcie ma zasięg regionalny - dotyczy tylko naszego kraju i w swych przyczynach nie ma nic wspólnego z kryzysem globalnym.

Z tym sie akurat nie zgadzam. Jest to kryzys globalny. Cierpi wszystko. Motoryzacja, AGD nawet czytałem że leki mają ponad 38% przeterminowanych płatności. Zasięg regionalny? Cała Europa stoi, wszyscy stoją, i patrzą kiedy tylko to się skończy.

Myślę, że prawda leży jak zwykle po środku ale bardziej przeważa na korzyść Cyryla. U nas kryzys wywołali sami przewoźnicy. Ładunków specjalnie nie przybywało natomiast każda firma rozrastała się do granic możliwości. Ile samochodów ma Magtrans, ile Delta Trans, ile Omega Pilzno? Przecież tam się o niczym innym nie słyszy tylko o rozwoju i dokupywaniu samochodów. A co dopiero jeśli kilkadziesiąt tysięcy małych przewoźników wzięło po jednym samochodzie? Każdy poszedł w ilość a konsekwencją tego było/jest to że albo ładunki rodzielimy równo i każdemu jakaś część loty zostanie na parkingu albo jedna firma pojedzie a druga nie. Oczywiście w tym momencie każdy chciał jechać czyli przebijał stawki w dół. I dalej nic się na rynku nie zmieniło oprócz niekorzystnej stawki transportowej. Natomiast teraz dopiero się zacznie "sielanka" ponieważ przez krysys globalny nastąpi dalsza redukcja ładunków.

A kto padnie? Oczywiście ten który nie będzie miał płynności finansowej. Małe firmy mające zestawy na własność raczej zostaną. Jedynie osłabnie im apetyt na inwestowanie w przyszłości ale zobaczymy co czas pokaże i czy wyciągniemy z tego wnioski.

Cytuj:

Cytuj:

Cytuj:

tutaj trzeba wyjaśnić pojęcie kryzysu.

kryzys w polskim transporcie ma zasięg regionalny - dotyczy tylko naszego kraju i w swych przyczynach nie ma nic wspólnego z kryzysem globalnym.

Z tym sie akurat nie zgadzam. Jest to kryzys globalny. Cierpi wszystko. Motoryzacja, AGD nawet czytałem że leki mają ponad 38% przeterminowanych płatności. Zasięg regionalny? Cała Europa stoi, wszyscy stoją, i patrzą kiedy tylko to się skończy.

Myślę, że prawda leży jak zwykle po środku ale bardziej przeważa na korzyść Cyryla. U nas kryzys wywołali sami przewoźnicy. Ładunków specjalnie nie przybywało natomiast każda firma rozrastała się do granic możliwości. Ile samochodów ma Magtrans, ile Delta Trans, ile Omega Pilzno? Przecież tam się o niczym innym nie słyszy tylko o rozwoju i dokupywaniu samochodów. A co dopiero jeśli kilkadziesiąt tysięcy małych przewoźników wzięło po jednym samochodzie? Każdy poszedł w ilość a konsekwencją tego było/jest to że albo ładunki rodzielimy równo i każdemu jakaś część loty zostanie na parkingu albo jedna firma pojedzie a druga nie. Oczywiście w tym momencie każdy chciał jechać czyli przebijał stawki w dół. I dalej nic się na rynku nie zmieniło oprócz niekorzystnej stawki transportowej. Natomiast teraz dopiero się zacznie "sielanka" ponieważ przez krysys globalny nastąpi dalsza redukcja ładunków.

A kto padnie? Oczywiście ten który nie będzie miał płynności finansowej. Małe firmy mające zestawy na własność raczej zostaną. Jedynie osłabnie im apetyt na inwestowanie w przyszłości ale zobaczymy co czas pokaże i czy wyciągniemy z tego wnioski.

Ale kolego.

Kto by się nie rozwijał, kiedy ładunków było więcej niż aut? Proste pytanie, które jest w odniesieniu do tych zakupów i roku 2006/7...

Podczas ostatniego wyjazdu, uciąłem sobie krótką rozmowę z kierowcą Omegi.
Z jego wypowiedzi wynika, że firma ma się dobrze. Samochody jeżdżą, ładunki są, a plac "świeci" pustkami. Wiadomo, co kierowca, to inna wypowiedź, ale piszę czego się dowiedziałem.

Kierowca poruszał się czerwoną Premiumką z chłodnią, kierował się do Budapesztu (załadowany mlekiem z Ostrawy), a powrocik miał "na pusto".

Rozmowa miała miejsce na drodze nr 442 w kierunku Brna (CZ).

kolego a moze wiesz jak sie maja sprawy jezeli chodzi o przyjecie na kiekowce c+e ale bez doswiadczenia i z kim sie najlepiej skontaktowac i pogadac

pozdro jaro

Nie, tego nie wiem.
Rozmawialiśmy tylko o sytyuacji w firmie.

Jezdzi dla omego moj dobry znajomy, baza to centrala. Wzrost EURPLN spowodowal, ze on jezdzi teraz glownie po slowacji, czechach, austrii. Wczesniej czesciowo po kraju, placa terminowo.

Omedze się nie wiedzie. Był u szefa taty gość od nich i oferował sprzedaż lub leasing nówek naczep Krone. Cena jaką sobie mówią to 65 tys. zł. Niby nic ale u szefa był też facet z Krone. Pytał czy szefo nie chce wziąć naczepy. Cena jaką powiedział to... 120 tys. zł. Mówi że to przez wysoki kurs euro. Te naczepy Omegi były kupione po kursie euro 3,20. Więc tak patrząc to bardziej się opłaca wziąć te naczepy od Omegi.

widze dosc czesto sklady omegi jak nigdy. mieszkam przy dk 46. ale zadko wiekszosc to stare premiumki raz nawet f2000 pod chlodnia dzis widzialem nowa premiume i volviaka pod tymi takimi wywrotkami padla ta firma czy nie bo jedni gadaja tak a drudzy ze nie