Strona 1 z 1 [ Posty: 17 ]
Autor
Wiadomość
Post Wysłano: 09 lis 2008, 13:56
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 lut 2007, 20:39
Posty: 2088
GG: 1
Samochód: R420
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Obrazek

Witam

Postanowiłem założyć ten temat, poniewaz w pewnym mieście miałem ostatnio nieprzyjemnie spędzoną godzinę w korkach. Nie wiem co sie działo bo to miasto niewielkie, ale zakorkowało sie na maksa.

Miała miejsce taka sytuacja, jak na rysunku , opisze ją.

Mianowicie jest sobie skrzyżowanie typu T.
Skręcało się pod wiadukt kolejowy. (z mojego punktu widzenia w lewo)
W moim kierunku jazdy byly dwa pasy, prawy do jazdy na wprost, lewy do skrętu w lewo. Skręt w lewo obsługiwał sygnalizator kierunkowy.

Stałem w gigantycznym korku do skrętu w lewo, bo samochody z przeciwnego kierunku zablokowały całe skrzyżowanie i nie zachowujac żadnych odstepów stały w korku do skrętu (z ich p. widzenia) w prawo.
Tamci po prostu nikogo nie wpuszczali bo uwazali ze są pierwsi w kolejce..

Skutek był taki, że pomimo zielonego sygnału na sygnalizatorze kierunkowym pierwszy samochód w kolejce nie mógł nic zrobić, bo musiałby całkiem zablokować skrzyżowanie (a i tak nie zostałby przepuszczony) tym ktorzy chcieli jechać na wprost z przeciwnego kierunku, bądź to tym którzy chcieli wyjechać spod wiaduktu (w swoje) lewo.

Działy sie tam cuda, w momencie kiedy ja byłem pierwszy w kolejce, kiedy miałem zielone, wcisnąłem sie na chama pomiedzy bande blokującą skrzyżowanie, tak sie wcisnąłem (na trzeciego), że nie zablokowałem skrzyżowania. Inni kierujacy robili dobra mine do złej gry,udawali ze mnie nie widzą i kontynuowali jazde po centymetrze przed siebie. Ja tez udawałem ze ich nie widze i cisnałem sie do przodu.
Okey - mnie sie udało, reszta dalej stała.

Co robicie w takiej sytuacji?
Według mnie wszyscy którzy zablokowali skrzyżowanie powinni dostać po mandacie, bo władowali sie po 5 na skrzyżowanie, wiedząc, że zablokują skrzyżowanie, a za chwile będzie czerwone.

Z mojego zaś punktu widzenia miałem sygnał kierunkowy, który dawał mi bezwzględne pierwszeństwo i na dobrą sprawe możnaby staranować tych blokujących skrzyżowanie.... z drugiej zaś strony niepowinienem wjeżdżać na skrzyżowanie, kiedy jest zablokowane, więc zgodnie z przepisami ci na pasie do skrętu w lewo powinni stac kilka godzin az sie korek rozładuje

Co myślicie o takich sytuacjach i co byście w tej sytuacji zrobili?
Dodam, ze naprawde sytuacja była tragiczna i w tej kolejce stalo sie nawet 15-20 minut, żeby pokonać jedno małe skrzyżowanie


Ostatnio zmieniony 09 lis 2008, 16:59 przez Marix, łącznie zmieniany 2 razy.

Post Wysłano: 09 lis 2008, 16:43

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 29 cze 2008, 10:22
Posty: 29
GG: 0
Lokalizacja: Staszów

Cytuj:
Miała miejsce taka sytuacja, jak na rysunku (choć wiem że nie mam talentu malarskiego)

Przepraszam za OT, ale znalazłem ostatnio w internecie "symulator", dzięki któremu można "rysować/tworzyć" różne sytuacje drogowe.
Często na forum się zdarza, że ktoś próbuje przedstawiać lub opisać sytuację, która go spotkała więc mam nadzieję, że kilka osób z niego skorzysta.

http://www.autocentrum.pl/go/545__Sytuacje_drogowe.html


>pozdrawiam - Marcin

EDIT:
Sam dopiero zaczynam w tym grzebać - zabawa jest niezła :) .


Ostatnio zmieniony 09 lis 2008, 16:55 przez kotex, łącznie zmieniany 1 raz.

Post Wysłano: 09 lis 2008, 18:04
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 lut 2007, 20:57
Posty: 1532
Samochód: fabia

Cytuj:
co byście w tej sytuacji zrobili?
O ile jestem tam tylko przejazdem, to jadę prosto i szukam innej drogi żeby to ominąć. Miejsc zatłoczonych unikam jak ognia i wolę nadłożyć parę km. niż uczestniczyć w tej nerwówce. Nie mam na to cierpliwości.

Jeżeli z różnych względów muszę tam wjechać, to najpierw czekam na uprzejmego (czasami się zdarzają), a jak przez dłuższą chwilę takiego nie będzie to proszę o pomoc na CB.
Jeżeli wszystkie metody zawodzą, to trzeba się wbić na chama i tyle.

Oczywiście policja zamiast przyjechać pokierować ruchem, czai się gdzieś w krzakach z radarem...

Czasami zastanawiam się, czy to jest tak, że polscy kierowcy w ogóle nie umieją jeździć w korkach, czy na prawdę otaczający nas ludzie są takimi chamami i cwaniakami...

_________________
Czerwone i bure


Post Wysłano: 09 lis 2008, 18:09
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 lut 2007, 20:39
Posty: 2088
GG: 1
Samochód: R420
Lokalizacja: Bielsko-Biała

no własnie to jest miejscowośc, w której nie ma możliwości tego objechać.
To znaczy objechac można, ale utknie sie potem w kolejnym korku zupełnie niepotrzebnie bo zaraz jechać kilometr w korku bedziemy jechac w korku 2 kilometry.

no ale z drugiej strony dlaczego Ty masz kogoś prosić jak to oni są winni, masz pierwszenstwo a oni blokują skrzyzowanie?
Może faktycznie wypadaloby zadzwonic po policje zeby pokierowali ruchem ale pytanie czy przyjada?

Specyfika tej sytuacji była o tyle większa, że kataklizm w tym dniu polegał na tym, że naprawde wszystko stało
Tak więc ciezko było trafić na kogoś uprzejmego, bo przez 3 zmiany świateł zalegały dalej te same samochody!!

Zresztą powiem co to była za miejscowośc - żywiec

Jechałem od Bielska, do Korbielowa. Moglem na pierwszym rondzie skręcić na wiadukt, ale po 6 latach od budowy sie rozsypuje i sa na nim prace, w efekcie czego cały jeden z najdluzszych mostów w okolicy stał!! Pojechałem dalej i utknąłem w nastepnym korku.

Potem chciałem objechać korek, ale popełniłem błąd i sie wypuściłem w bardziej zatloczoną częśc miasta, przez co to co przejechałem niepotrzebnie (kilometr) w drugą strone pokonywałem godzine!! dosłownie godzine. korek poruszał sie w takim tempie, że przez 3 minuty sie stało, po czym podjeżdżało metr, półtora i nie ma w tym ani nutki przesady!


Ostatnio zmieniony 09 lis 2008, 18:14 przez Marix, łącznie zmieniany 1 raz.

Post Wysłano: 09 lis 2008, 18:12
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 28 mar 2006, 22:05
Posty: 422
Lokalizacja: Poznań

Cytuj:
Co robicie w takiej sytuacji?
Według mnie wszyscy którzy zablokowali skrzyżowanie powinni dostać po mandacie, bo władowali sie po 5 na skrzyżowanie, wiedząc, że zablokują skrzyżowanie, a za chwile będzie czerwone.
Wszyscy kierujący, którzy skręcali w prawo z pasa przeciwnego do tego, którym jechałeś Ty(czyli wszyscy Ci, którzy na rysunku mają czerwone) ewidentnie łamali przepisy ruchu drogowego. Mianowicie..

Paragraf 95, ust. 2. pkt 2 :Sygnał zielony nie zezwala na wjazd za sygnalizator jeżeli:
1) ...
2) ze względu na warunki ruchu na skrzyżowaniu lub za nim opuszczenie skrzyżowania nie byłoby możliwe przed zakończeniem nadawania sygnału zielonego

I to jest bardzo ważny, odgrywający ogromną rolę czynnik, powodujący, że nasza podróż do pracy, do szkoły trwa kilka razy więcej niż mogła by trwać w normalnych warunkach. Duża ilość aut-tak. Nieumiejętność płynnej jazdy w kolumnie-tak. Można by wymieniać godzinami przyczyny korków na drogach..Ale chyba największą, a zarazem najgorszą jest BEZMYŚLNOŚĆ! Przepisy przepisami... Jako syn zawodowego kierowcy,człowiek, przed którym droga stoi otworem nasłuchałem się tekstu"Pamiętaj, nigdy nie wjeżdżaj na skrzyżowanie, jeżeli wiesz, że go nie opuścisz". Czasami wydawało się nudne..teraz wiem, że to święta prawda..i święty spokój. I blachy całe, i portfel pełniejszy..:)

Bardzo ciekawy temat Marix..:) Czekam na burzę zdań, poglądów.. :D Pozdrawiam :)


Post Wysłano: 09 lis 2008, 18:14
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 02 cze 2008, 10:58
Posty: 52
GG: 0

Sprawa teoretycznie prosta. Kierowca nie mając pewności czy zdąży opuścić skrzyżowanie nie ma prawa na niego wjechać, ale jaka jest praktyka każdy widzi.


Post Wysłano: 09 lis 2008, 18:17
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 lut 2007, 20:39
Posty: 2088
GG: 1
Samochód: R420
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Sprawa jest prosta z punktu widzenia przepisów, o tym, że tamci nie mają prawa zalegac na skrzyżowaniu już napisałem.

Problem jest co my teraz mamy zrobić jadąc tak jak ja...
To niestety typowa sytuacja jak sie nie wepchasz to nie pojedziesz.

Co do wjeżdzania na skrzyżowanie, jest jeszcze przepis, że tylko jeden samochód ma prawo wjechac za sygnalizator na skrzyżowanie oczekując na możliwośc wykonania manewru.

u nas to wygląda tak, że wjeżdża tyle ile sie zmieści, a ostatni stoi na granicy pomiedzy synglizatorem, jest już czerwone a 5 aut wjezdza na skrzyżowanie + jeszcze dwóch sprzed sygnalizatora...

Oczywiście na każdej nauce jazdy wałkuje sie, że nawet jak mamy zielone, to czekamy aż "dupa" każdego z aut, które pojechjały na czerwonym zjechały ze skrzyżowania.

To jest łatwy sposób jak oblać egzamin


Chciałem jeszcze raz podkreslić, to nie było tak, że obie strony miały zwykłe zielone światło, wtedy faktycznie, nawet gdyby nie zalegali na skrzyżowaniu, to zaraz po zapaleniu sie zielonego, mieliby pierwszenstwo przede mną... tu faktycznie potrzeba by uprzejmości.

Ale ja miałem sygnalizator kierunkowy, więc bez względu na wszystko moge sobie skręcac


Post Wysłano: 09 lis 2008, 18:27
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 28 mar 2006, 22:05
Posty: 422
Lokalizacja: Poznań

Wtedy tylko lać, lać i patrzeć czy równo puchnie :mrgreen:

Chamstwa i głupoty nie zwalczysz! Tak jeździli(tylko było mniej aut), jeżdżą i jeździć będą :/ Ta nieumiejętność jazdy połączona z wciąż rosnącą ilością kierowców i samochodów przez nich prowadzonych to istna bomba. Policja jest tam, gdzie jej nie potrzeba...wiele skrzyżowań, wielu idiotów..Czemu oni stoją przy drodze, gdzie w ciągu godziny złapią dwóch czy trzech na przekroczeniu prędkości, braku świateł czy pasów? Takie skrzyżowanie to przecież istny raj dla "pana władzy". Podane jak na tacy.. Dodajmy, że takich przypadków jest całe mnóstwo!


Post Wysłano: 09 lis 2008, 18:34
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6354
Lokalizacja: Wrocław

ja nie jestem aż taki pesymistą, uważam że ludzie coraz rozsądniej jeżdżą.
jest pewnien odsetek takich co się nie zmienią, ale trudno trzeba to zcierpieć.

jeżeli nie ma żadnej możliwości objechania tego, jest jeszcze inne wyjście pojechać na wprost zawrócić w najbliższym możliwym miejscu i wracając skręcić w prawo, oczywiście przepuszczając tych co mają pierszeństwo.

wydaje mi się, że lepiej zmieniać rzeczywistość dając pozytywny przykład niż chamstu przeciwstawiać własną siłę.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Post Wysłano: 09 lis 2008, 18:34
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 lut 2007, 20:39
Posty: 2088
GG: 1
Samochód: R420
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Teoretycznie w piracie na tvn turbo pokazywali co jakiś czas akcje w Warszawie na skrzyżowaniach. Łapali wszystkich kombinatorów, co objeżdzali wszystkich i sie wpychali, albo jechali prosto z pasa do skrętu itp itd...

Jednak na własne oczy nigdy nie widziałem policji na skrzyżowaniu przy czynnościach innych niż kolizja/wypadek

Cytuj:
jeżeli nie ma żadnej możliwości objechania tego, jest jeszcze inne wyjście pojechać na wprost zawrócić w najbliższym możliwym miejscu i wracając skręcić w prawo, oczywiście przepuszczając tych co mają pierszeństwo.

wydaje mi się, że lepiej zmieniać rzeczywistość dając pozytywny przykład niż chamstu przeciwstawiać własną siłę.
a żebyś wiedział Cyryl, to bardzo mądra i sprytna taktyka, w przypadku bardzo wielu skrzyżowań sie sprawdza, tylko trzeba dobrze znać miasto.

Bo nie zawsze zawracanie na ręcznym zaraz za skrzyżowaniem jest możliwe:) (żart)


Ostatnio zmieniony 09 lis 2008, 18:36 przez Marix, łącznie zmieniany 1 raz.

Post Wysłano: 09 lis 2008, 18:36
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 12 wrz 2008, 20:27
Posty: 493
Samochód: Iveco Stralis AT440S43 T/P
Lokalizacja: okolice Korycina, podlaskie, PL

Nie byłoby problemu, gdyby ktoś wprowadził jeden, prosty przepis, który obowiązuje w USA:
Nawet na zielonym nie masz prawa wjechac na skrzyżowanie, zanim nie opuszczą go samochody, które juz się na nim znajdują. Kropka i posprzątane :)
Czasami warto coś dobrego zapożyczyć od innych.

_________________
Janusz Kastyk
Ahoj, przygodo! :) Przygodo... ahoj?
Wiozę się pomału...
http://truckmapa.wagaciezka.com - mapa dla ciężarówek


Ostatnio zmieniony 09 lis 2008, 18:40 przez kastyk, łącznie zmieniany 1 raz.

Post Wysłano: 09 lis 2008, 18:36
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 lut 2007, 20:39
Posty: 2088
GG: 1
Samochód: R420
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Kastyk, o to sie rozchodzi, ze jest u nas taki przepis

Teraz zrobie coś, co spodoba sie Cyrylowi ;-)
Cytuj:
Oddział 7

Przecinanie się kierunków ruchu

Art. 25. 1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do skrzyżowania, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pojazdowi nadjeżdżającemu z prawej strony, a jeżeli skręca w lewo - także jadącemu z kierunku przeciwnego na wprost lub skręcającemu w prawo.
2. Przepisu ust. 1 nie stosuje się do pojazdu szynowego, który ma pierwszeństwo w stosunku do innych pojazdów, bez względu na to, z której strony nadjeżdża.
3. Przepisy ust. 1 i 2 stosuje się również w razie przecinania się kierunków ruchu poza skrzyżowaniem.
4. Kierującemu pojazdem zabrania się:
1) wjeżdżania na skrzyżowanie, jeżeli na skrzyżowaniu lub za nim nie ma miejsca do kontynuowania jazdy,
2) rozdzielania kolumny pieszych.


edit: co do sprytu...
Na drodze do mojej szkoły jest wielkie rondo, na którym są 3 pasy, do ronda dojeżdżają drogi dwupasowe.
Z przyczyn oczywistych do skrętu w prawo na rondzie ludzie ustawiają sie na prawym pasie. Zdarza sie sytuacja, że ta kolejka robi sie na 300 metrów, wówczas gdy lewy pas jest pusty.
Jak mi sie bardzo śpieszy, to jade lewym pasem, objeżdżam rondo dookola i skręcam gdzie mi sie podoba.

Przepisu niby żadnego nie łamie (chyba, ze mozna to podciągnac pod skręcanie z niewlasciwego pasa), ale jednak gram w kulki, z czekającymi, bo będa musieli mnie przepuscić jak bede objeżdzał rondo ;-)

W sumie sposob Cyryla tez jest troche nie fair wobec innych, ale z drugiej strony inni mogą zrobić to samo


Post Wysłano: 09 lis 2008, 18:58
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 12 wrz 2008, 20:27
Posty: 493
Samochód: Iveco Stralis AT440S43 T/P
Lokalizacja: okolice Korycina, podlaskie, PL

Cytuj:
Kastyk, o to sie rozchodzi, ze jest u nas taki przepis
Cytuj:
Art. 25.
4. Kierującemu pojazdem zabrania się:
1) wjeżdżania na skrzyżowanie, jeżeli na skrzyżowaniu lub za nim nie ma miejsca do kontynuowania jazdy,
Znam ten przepis. Jak codziennie widzę na ulicach, niezbyt on trafia do świadomości kierowców; zdarzyło mi się nawet być parę razy otrąbionym za jego przestrzeganie. Być może odpowiednie nagłośnienie w mediach i zapowiedziane egzekwowanie go przez policję połączone z nakładaniem wysokich mandatów polepszyłoby sytuację.
Chodziło mi właśnie o priorytetowe traktowanie niektórych przepisów: w USA złamanie obyczaju, o którym pisałem, jest surowo karane.

Myślę sobie czasami, że rząd powinien wyłożyć jakąś kasę na uświadamianie naszych rodaków poprzez, dajmy na to, akcje w mediach. Takie, jak to mówil Leo, "step by step". Jeden przepis na raz - ze skoordynowanym działaniem policji. Może takie coś by pomogło, bo na dobre serce, wolę i wyobraźnię lwiej części polskich kierowców nie ma co liczyć.

_________________
Janusz Kastyk
Ahoj, przygodo! :) Przygodo... ahoj?
Wiozę się pomału...
http://truckmapa.wagaciezka.com - mapa dla ciężarówek


Post Wysłano: 09 lis 2008, 19:05
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 lut 2007, 20:39
Posty: 2088
GG: 1
Samochód: R420
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Wiesz co z akcjami w mediach to jest tak, że jest ich za mało.
W internecie krążą dosc drastyczne i mocno dające do myślenia filmiki, co sie dzieje w czasie jazdy bez zapiętych pasów.

Moge sie założyć, że wielu po zobaczeniu takich filmów postukałoby sie po głowie.
Czasami dyskusja z takimi osobami wyraźnie pokazuje, że mało kto jest świadomy jakie to są siły, a próba dyskusji z pasażerami z tyłu jest już totalnie zenująca...

Jest cała masa dających do myślenia materiałow, ale nie pokazuje sie ich w TV bo są zbyt drastyczne...
Jednak krawawe i wulgarne filmy przed 23 nie są zbyt drastyczne.

Mnie akurat nie wszystko tak przeszkadza, co nie zmienia faktu, że musi być jakaś równowaga.
Jak mogą być seriale i filmy nie dla dzieci, to akcje z drastycznymi scenami tez mogłyby sie pojawić.

Chociaż tu pewnie jest kwestia tego typu, ze widz może zmienić stacje jak to zobaczy, a żadna stacja nie chce mniejszej oglądalności.

Taka akcja musiałaby obejmowac wszystkie stacje


Post Wysłano: 10 lis 2008, 2:54

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 30 lip 2008, 14:09
Posty: 144
GG: 7250824
Samochód: Mercedes 814D

Witam,

Jeśli chodzi o radzenie sobie w korkach, to w moim mieście rozkopana jest część głównej drogi tranzytowej i nasilenie ruchu na pozostałej jej części jest tak duże, że skręcanie w lewo z drogi podporządkowanej w godzinach szczytu stało się niemal niewykonalne. Dlatego kiedy po dłuższej chwili oczekiwania nikt nie wpuści mnie przed siebie, po prostu się zaczynam wpychać. Zazwyczaj, kiedy z mojej lewej samochody są dość daleko, a z prawej jedzie dużo samochodów, wyjeżdżam na pierwszy pas drogi i wtedy czekam, aż ktoś mnie wpuści. Zazwyczaj samochody z prawej wtedy zwalniają i umożliwiają mi włączenie się do ruchu. Gdyby nie to, stałoby się dość długo. Nie raz dochodzi do skrajności i stoi się w korku, bo dwa skrzyżowania dalej samochód chce skręcić w lewo...

Marix, co do przedstawionej przez Ciebie sytuacji... Postąpiłbym bym tak samo. Po 5 minutach stania w miejscu, też bym się próbował wepchnąć (może i wcześniej :P).
Cytuj:
jeżeli nie ma żadnej możliwości objechania tego, jest jeszcze inne wyjście pojechać na wprost zawrócić w najbliższym możliwym miejscu i wracając skręcić w prawo, oczywiście przepuszczając tych co mają pierszeństwo.
Zgodzę się, ale jeśli chodzi o osobówki. Ew. większe miasto, co by miało jakąś wysepkę, albo więcej niż jeden pas ruchu w każdym z kierunków na skrzyżowaniu, żeby dało się zestawem obrócić :wink:

Pozdrawiam

_________________
Nie, nie mam 13 lat...


Post Wysłano: 10 lis 2008, 12:16
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 02 cze 2008, 10:58
Posty: 52
GG: 0

A ja myślę, że ze świadomością kierowców osobówek wcale tak dobrze nie jest i wcale nie wiedzą o tym przepisie. Mają zielone to jadą a że się nie zmieścili to przecież nie ich wina. Jak robiłem C czy nawet C+E to siedziałem na zajęciach jak stary c..l i słuchałem (w sumie zawsze się czegoś dowiedziałem), a te wszystkie łepki na B albo się zaraz zwalniali albo gadali, całkowity olewali, byleby testy zdać i wiedzieć gdzie się wlewa olej. Tego nikt już nie kontroluje.


Post Wysłano: 03 gru 2008, 2:15

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 23 paź 2007, 11:50
Posty: 16
GG: 0
Samochód: actros 2546
Lokalizacja: uk ipswich

Duza wine ponosza osrodki szkolenia.Uczy sie pod egzamin.Nie ma czasu na nauke podstawowych regul :przewidywanie i rozsadek.Do tego dochodzi nasz genetyczny zlosliwy i wredny charakter i jest jak jest.Pewnie sie to nie zmieni.W GB z kolei wszyscy sa tak uprzejmi,ze jest to az niebezpieczne bo tak naprawde kazdy zapomina kto powinien kogo puscic.tak zle i tak niedobrze.

_________________
moje auto: http://pl.youtube.com/watch?v=f12KCKCjXKU


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Strona 1 z 1 [ Posty: 17 ]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: