Wybór państw socjalistycznych

Panowie, powiedzcie, czemu państwa: ZSRR, DDR i PRL wybrały to przewożenia na zachód takie pojazdy jak : VOLVO, FIAT/IVECO, RENAULT?

Strasznie dziwne pytanie. Nie wiem w jakim celu jest zadane.
Co do Iveco to odpowiedz jest raczej prosta. Trzeba pamietac ze Polacy produkowali auta na licencji fiata, a wiec mieli jakies tam kontakty handlowe z tym koncernem. Idac za tym tropem mozna dojsc do skutku, ze poprostu przez ulatwiony kontakt wlasnie takie ciezarowki sprowadzano.
Nastepna marka, Volvo, Szwecja niby blisko skok przez wode i ciezarowka laduje w Polsce. Tylko ze jak powszechnie wiadomo Szwedzi strasznie nie lubili komunistow, szweckie spoleczenstwo pomagalo Solidarnosci, miedzy innymi szmuglowaniem powielaczy, nadajnikow drukowaniem ulotek. Szwedzi wysylali pomoc finansowa a takze materialna. Takze czemu volvo to nie mam pojecia, moze bliskosc i solidnosc powodowala wlasnie sprowadzanie takich oto ciezarowek.
Co do Renault to nie wiem co napisac, przyjazd Polsko-Francuska?

A gdyby zamiast w/w były Scania czy DAF, pewnie pytanie brzmiałoby podobnie: dlaczego akurat te marki wybrano a nie inne?

Dlatego na poczatku napisalem ze pytanie jest dosc dziwne. Ale zastanowilem sie chwilke i sobie dorobilem ideologie do tego

Ideologia myślę że dość trafiona

dzięki kolego za informację.Wiesz, zawsze mnie to zastanawiało, dlaczego IVECO,VOLVO,RENAULT.Zbieram informację na temat PEKAES i SOVTRANSAVTO.Bajo

Sovtransavto jeździło głównie na Mercedesach. A w okresie olimpiady w Moskwie pojawił się model z logo olimpiady na boku kabiny.

[Cyryl]

jeszcze były Mercedesy z klimatyzacją na dachu, którymi PEKAES śmigał do Iraku.

otóż kontrakty w czasach PRL były okupiane olbrzymią korupcją. zatwierdzenie kontraktu na dostawę dużej liczby pojazdów ciężarowych, który zatwiedzał dyrektor firmy, I sekretarz, zjednoczenie i centrala z Warszawy wyglądało tak:
najpierw taka delegacja najczęściej nie znająca języka i nie mająca pojęcia o merytorycznej wartości towaru była zapraszana na prezentację do producentów. do tego oczywiście dochodził jeden lub dwóch smutnych panów z SB.
goszczeni byli w ekskluzywnych hotelach, dostawali kieszonkowe, bo dieta za delegacje szła do prywatnej kieszeni, imprezki, prezenty itp.
i tak obejrzawszy kilka produktów o których jedna, góra dwie osoby miały jako takie pojęcie, dochodziło do finalizacji kontraktu. po prezentacjach, która była formą nagrody dla pomniejszych wiernych towarzyszy, przechodzono do konkretów.
i tutaj osoby siedzące w temacie nie uczestniczyły już w rozmowach, a siadali do nich kacykowie partyjni i ustalali kwotę która pójdzie pod stołem do prywatnych kieszeni.

dlaczego akurat te marki, bo ich menadżerowie mieli lepsze dojście do kacyków partyjnych, albo dali więcej.

w Sovtransawto jeżdżono wyłacznie w podwójnych obsadach. pozowlenie na pracę z wyjazdami na zachód dostawali ślepo wierni systemowi, ale to też można udawać, więc dobierano załogi tak, aby jeden nie znał wcześniej drugiego i najdłużej po pół roku wymieniano.
z dużą dozą prawdopodobieństwa można stwierdzić, że większość z nich miała drugi etat w KGB lub GRU.

kierowcy z DDR wogóle nie wyjeżdżali na zachód, bo już by nie wrócili.

Renault pewnie dlatego zasiliło polski tabor, bo tow. Gierek przychylnym okiem patrzył na Francję. Za młodych lat pracował we Francji. Stąd między innymi Jelcz PR110 jest licencją po francuskim Berliecie. Napewno rachunek ekonomiczny miał niewiele wspólnego z zakupami.