[phpBB Debug] PHP Warning: in file /ext/motofocus/app/event/post_row.php on line 59: Trying to access array offset on value of type bool
[phpBB Debug] PHP Warning: in file /ext/motofocus/app/event/post_row.php on line 60: Trying to access array offset on value of type bool
Przesiadanie sie z samochodu na samochód - wagaciezka.com - Forum transportu drogowego



Autor
Wiadomość
Post Wysłano: 08 sie 2008, 15:35
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 lut 2007, 20:39
Posty: 2088
GG: 1
Samochód: R420
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Witam

Odkąd jestem na forum chodzą mi po głowie "głupie pytania" czy są głupie czy nie to pewnie zalezy od punktu widzenia.

Zostało mi jeszcze chyba ostatnie z takich pytań.
Nurtuje mnie ta kwestia coraz bardziej wraz z nowymi doświadczeniami.

Pytanie brzmi jak "znosicie" przesiadanie sie z samochodu na samochód?
Głównie chodzi mi o kwestię, kiedy to na przyklad wracacie z trasy pełnowymiarowym zestawem, jeździliście nim, spaliście w nim, bite 2 tygodnie. Resztkami sił parkujecie auto na parkingu firmowym, przesiadacie sie do swojej "mikroskopijnej" osobówki. Jakie macie wtedy uczucia i czy nie macie dyskomfortu "jak sie tym jeździ?"


Moje refleksje opieram na doświadczeniach, które rozpoczeły sie od pójscia na kurs kat. C Na jazdy zawsze dojeżdzałem swoją osobówką.
Po pierwszych 2 godzinach jazdy po mieście, od momentu wysiadania, do momentu zapalenia silnika w mojej osobówce mijało pare minut.

Uczucie samego siedzenia w tym aucie było kosmiczne, tak jakbym nigdy tym autem nie jeździł, jakbym siedział tyłkiem na asfalcie, jakby nie było lewarka skrzyni biegów tylko jakiś "dings" jakby sprzegło sie samo zapadało w podłoge itp itd...
Pierwsze kilka razy było dla mnie naprawde trudne.

Jest to doswiadczenie niemiłe w momencie kiedy swoją osobówką przejeżdżam pare tysiecy kilometrów, wydaje mi sie że znam ją na wylot, a tu nagle nie wiem jak tym jechać?

Podejrzewam, że mózg musi sie do takich przesiadek przyzwyczaić, po kilku razach było już lepiej. Myślałem że nic takiego mnie już nie spotka.

Jednak jak zapewne niektórzy na forum wiedza 2 tygodnie temu zacząłem jeździć transitem z pieczywem w nocy od godziny 12 do 9 rano.

Już nie bede wracał do stanu technicznego tego pojazdu, jednak jeżdżąc takim czymś w godzinach nocnych, w ciągu jednej nocy tyle godzin ile swoją osobówką przejezdża sie w pare dni czy tam tydzień, trudno aby organizm nie "zgłupiał".

Powtarza sie wyżej opisana historia. Rano przesiadłem sie do swojej osobówki. Miałem wrazenia jeszcze gorsze niż z przesiadania sie z pełnowymiarowej solówki. Może dlatego że taki transit to auto bardziej zbliżone do osobówki.

Człowiek po tylu godzinach pracy, niewyspany naprawde głupieje w takiej sytuacji. Od nowa trzeba wyczuć sprzegło i uczyć się tego auta.

Nawet kiedy niedziele miałem wolną, mogłem odespać i pojechac gdzieś krajoznawczo swoim autem, miałem cały dzień dyskomfort. Niby sie zna to auto dobrze, a jednak czuje sie pewniej w tym służbowym transicie, ktorym sie jeździ dopiero 2 tygodnie...

Są to takie blachostki, na przykład transitem często musiałem sie ładowac w karkołomnych miejscach, cofac na milimetry, ruszac pod górke z tylnym napędem na szutrze, auto tego pokroju po popuszczenia sprzegła nawet pod górke samo rusza a na pewno sie nie cofa, potem człowiek sie przesiada do osobówki i jest zdziwiony że auto sie cofa przy ruszaniu pod górke.... ;-) Przykładów mógłbym mnożyć w nieskonczonosc, wydaje mi sie ze naświetliłem specyfike problemu a reszte sami pewno dopiszecie.


Brzmi to wszystko śmiesznie, jednak powoli będę zmierzał do sedna.


Prawdopodobnie to kwestia doświadczenia iż dobry kierowca to nie taki, który przejeździ jednym autem 10 000 kilometrów, tylko taki, który wsiądzie do każdego samochodu i będzie sie czuł w tym aucie jak przedłużenie prawej ręki.


Jednak nie ma opcji, po prostu nie uwierze że zjeżdzając z dwutygodniowej trasy nie macie problemów z pierwszymi kilometrami swoją osobówką.

Mam nadzieje że temat wzbudzi zainteresowanie gdyż wydaje mi sie że jest dosyć ciekawy ;-)


Post Wysłano: 08 sie 2008, 18:42

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 26 gru 2007, 11:07
Posty: 394
Lokalizacja: podlasie

jesli sie przesiadam na gorszy technicznie to jest maly problem. a jezeli chodzi o auta sprawnie technicznie nie ma znaczenia solowka czy osobowka. tylko po jezdzie solowka mam uczucie ze swoim seatem wcisne sie wszedzie


Post Wysłano: 08 sie 2008, 20:22
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 02 lip 2008, 12:50
Posty: 437
GG: 0
Lokalizacja: Szzzztolyca

W miarę praktyki..... do wszystkiego można się przyzwyczaić.

Ja kiedyś sam siebie zaskoczyłem tym co robię :lol:

Po całym dniu jeżdżenia "lewarem" (dość zmęczony) przesiadam się do osobówki (automatic) i co robię :?:
Odruchowo prawą ręką szukam lewarka do zmiany biegów :mrgreen:

_________________
B - B+E - C - C+E - D - D+E - CDL i kilka innych ..... :-)
Wg. Nikodema Dyzmy § 13 ¼
NIKT Ci tyle nie da, co Kierownik Ci OBIECA !
oraz --> S T O P parówkowym skrytożercom !!!


Post Wysłano: 08 sie 2008, 21:33
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 04 wrz 2007, 0:35
Posty: 693
GG: 0
Samochód: wrotki
Lokalizacja: NSZ

nigdy nie zapomne uczucia jakie miałem po przesiadce ze stara 200 z powrotem do busa, ktorym dojezdzalem na kurs C. W starze nie bylo wspomagania, a kierownica miala chyba z metr średnicy, a w busie to taka maluteńka. Kurde jak po 1,5h manewrowania starem po placu wsiadłem do busa, to nie wiedziałem w którą strone kręcić fajerką :/ czułem się jakby trzymał w obu rękach jabłko :D no i tak jak mówisz z tym sprzegłem, jak wcisnąłem to mało na wylot nie przebiłem :D:D

Inna sprawa. Mój busik otwierany jest z pilota. I tak rano wychodze z domu i najpierw otwieram brame, a w ręku zawsze trzymam klucz z pilotem od samochodu. Podchodze do bramy, żeby otworzyć i co robie? .....naciskam przycisk w pilocie: sezamie otwórz sie! :] Podobnie zdarzało mi sie, gdy chciałem otworzyć okno lub drzwi od domu, a akurat trzymałem pilot w ręku. Chyba się go pozbęde i zaczne otwierać autoł z kluczyka :]



Wracając do tych przesiadek. W firmie mamy dużo samochodów: solówki, sprintery, iveco/transit, LTki, 2 TIRy i kilka małych francuzów (peżot partner). Po tylu latach powiem, że moge wsiąść do każdego z tych aut, przesiaść się z z solówki na busa lub z busa na tira i poprostu wiem jak mam jechać. Nauczyłem się tych samochodów, wyczułem jak to rusza, jak hamuje. Ot kwestia przyzwyczajenia, JUż od ponad roku jeżdżę tylko jednym autem, ale i to nie przeszkadza mi wsiąść na inny większy czy też mniejszy samochód i jechać w siną dal (gorzej z manewrowaniem, cofaniem etc., bo każdy sobie lusterka przestawia)

_________________
NIE-POMPIARZ


Post Wysłano: 08 sie 2008, 22:08
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 lut 2007, 20:57
Posty: 1532
Samochód: fabia

Za sprzęgłem problemów nie miałem, ale wrażenia po przesiadce z ciężarówki do osobówki są bezcenne :mrgreen: Uczucie swobody niczym na rowerze - wszędzie można wjechać, zatrzymać się, zaparkować... Biegi wydają się być długie niczym przebyta droga ( :mrgreen: ) - a co za tym nie trzeba tak wachlować ;) Reakcja na dodanie gazu i ogólnie dynamika nieporównywalna.

Nigdy nie odbierałem tego jako problem. Właściwie zawsze sprawiało mi to frajdę ;)

Nie wiem czy doświadczeni kierowcy ciągle to odczuwają, ale na pewno po kursie prawa jazdy i kilku tysiącach kilometrów to nie przejdzie ;)

_________________
Czerwone i bure


Post Wysłano: 08 sie 2008, 22:29

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 25 sty 2008, 19:12
Posty: 24
GG: 3309852

ja to kiedys dojezdzajac do skrzyzowania probowalem zrzucic skrzynie, a gdy sie zorientowalem zaczalem sie smiac... 15 sekund pozniej ruszylem z dwojki :lol:
to byla jedna z moich pierwszych, wiekszych tras, a teraz nie ma problemu :wink:


Post Wysłano: 08 sie 2008, 22:38
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 lut 2007, 20:39
Posty: 2088
GG: 1
Samochód: R420
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Cytuj:
ja to kiedys dojezdzajac do skrzyzowania probowalem zrzucic skrzynie, a gdy sie zorientowalem zaczalem sie smiac... 15 sekund pozniej ruszylem z dwojki :lol:
to byla jedna z moich pierwszych, wiekszych tras, a teraz nie ma problemu :wink:
Dokłądnie tak, tez sie złapałem kiedyś na ruszaniu z dwójki jak wracałem z kursu :lol: :lol:

i o to własnie chodzi....

Właśnie o dziwo nie ma problemu z przesiadaniem sie na większe.
jest problem z przesiadaniem sie na mniejsze ;-)


Post Wysłano: 09 sie 2008, 5:44

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 26 gru 2007, 11:07
Posty: 394
Lokalizacja: podlasie

Cytuj:
Po całym dniu jeżdżenia "lewarem" (dość zmęczony) przesiadam się do osobówki (automatic) i co robię :?:
Odruchowo prawą ręką szukam lewarka do zmiany biegów :mrgreen:
wsiadajac kiedys do automatu chcialem wcisnac sprzeglo, i glowa zatrzymala sie pare cm od szyby. :D


Post Wysłano: 09 sie 2008, 8:54

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 23 lut 2007, 17:14
Posty: 359

Cytuj:
Uczucie samego siedzenia w tym aucie było kosmiczne, tak jakbym nigdy tym autem nie jeździł, jakbym siedział tyłkiem na asfalcie, jakby nie było lewarka skrzyni biegów tylko jakiś "dings" jakby sprzegło sie samo zapadało w podłoge itp itd...
Widzę że nie jestem sam. Po pierwszych dwóch godzinach na kategorie C miałem dentyczne odczucie. Miałem wtedy nexię i jak w nią siadłem poczułem sie jakbym siedział w jakimś gokarcie. Nie wspomnę już o puszczaniu sprzęgła i przegazówkach przy ruszaniu. Teraz jeżdżę już od roku zestawem i to wszystko minęło. Ale uczucie to zapamiętałem do dziś, niesamowite jak mózg może odbierać tą samą sytuację w tak skrajny sposób.


Post Wysłano: 09 sie 2008, 15:41
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 lut 2007, 20:39
Posty: 2088
GG: 1
Samochód: R420
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Cytuj:
Cytuj:
Po całym dniu jeżdżenia "lewarem" (dość zmęczony) przesiadam się do osobówki (automatic) i co robię :?:
Odruchowo prawą ręką szukam lewarka do zmiany biegów :mrgreen:
wsiadajac kiedys do automatu chcialem wcisnac sprzeglo, i glowa zatrzymala sie pare cm od szyby. :D
Mam to szczęście że wlasciwie świezo po odebraniu prawka zalatwilem mamie mercedesa 190 automat (przepiekne auto).

Wiec jako swiezy kierowca nie mialem najmniejszego problemu z jazda automatem i chyba ten jeden problem w przyszlym zyciu mnie ominal:)

Teraz jezdze duzo swoim manualem ale tez nierzadko tym meśkiem i nie mam zadnych problemow, nie siegam po lewarek (moze czasami na rondzie ;-) )

ale sprzęgła nie szukam wcale:)

Moja mama za to miala mega problemy wlasnie z tym sprzeglem

cudem uniknelismy pare razy najechania bo mama na srodku drogi pisk opon bo chciala sprzeglo wcisnac..

gdybym mial kiedys kogos uczyc jazdy automatem to zaczalbym od przywiazania lewej nogi do podłogi i mowie to powaznie ;-)
Cytuj:
Widzę że nie jestem sam. Po pierwszych dwóch godzinach na kategorie C miałem dentyczne odczucie. Miałem wtedy nexię i jak w nią siadłem poczułem sie jakbym siedział w jakimś gokarcie. Nie wspomnę już o puszczaniu sprzęgła i przegazówkach przy ruszaniu. Teraz jeżdżę już od roku zestawem i to wszystko minęło. Ale uczucie to zapamiętałem do dziś, niesamowite jak mózg może odbierać tą samą sytuację w tak skrajny sposób.
no wiec ja rowniez ciesze sie ze nie jestem sam:)


Post Wysłano: 09 sie 2008, 16:05

wsiadlem kiedys do ducato i tak nim sobie jezdzilem przez 3 miesiace jakies 10 godzin dziennie. Po czym ktoregos dnia ktos potrzebowal tego samochodu wiec musialem jechac starszym modelem passata. Jak usialdem na fotelu to myslalem ze sie topie i to wcale nie zartuje, nagle nie widze maski, a co to za ustrojstwo na srodku szyby w ktorym widze co jest z tylu, a co ta kierownica tak wysoko a ten lewarek jakis taki dziwny i tak dalej i dalej, potrzebowalem z 5 minut aby opanowac atak paniki, w pierwszym momencie nie wiedzialem jak to ruszyc. Nadal tak mam ze jak pojezdze troche wiekszymi autami (busami, solowka) i przesiadam sie do osobowki to mam jakias minute strasznej paniki, jakbym musial obslugiwac pralke (nie mam pojecia jak to urzadzenie dziala i mnie przeraza). Ale na szczescie jak sie przesiade do wiekszego auta to nie mam z tym problemu.


Post Wysłano: 09 sie 2008, 16:16
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 lut 2007, 20:39
Posty: 2088
GG: 1
Samochód: R420
Lokalizacja: Bielsko-Biała

a macie tak że wam przeszkadza wsteczne lusterko? ;-)
Zasłania szybe i tak dalej :evil:


Post Wysłano: 09 sie 2008, 16:16
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6354
Lokalizacja: Wrocław

wielkość, czy typ pojazdu jakim jeździmy nie ma żadnego znaczenia.

jedyny problem to jak często nim jeździmy. to mniej więcej tak jak korzystamy z komputera, telefonu komórkowego i DVD. kłopoty zaczynają się jak którąś z tych rzeczy bardzo rzadko korzystamy. jeżeli często to bez kłopotu przesiadamy się z jednego w drugi.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Post Wysłano: 09 sie 2008, 16:29
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 16 sie 2007, 22:31
Posty: 411
Lokalizacja: Kielce/Ipswich

racja, jednak po jakims czasie przeskakiwania, juz nie ma takich roznic.
ja tez mialem takie tygodnie ze kazdego dnia jezdzilem np Axorem 18T, Iveco 7.5T, Iveco Daily, Transitem, Jumperem czy jeszcze co tam było
na poczatku tak owszem były problemy, ale teraz to nawet jak miesiac busem nie jezdze to jak wsiade to tak jak bym jezdzil caly czas.
tak samo było jak jezdzilem do pracy osobowka, w pracy solówka Scania, po pracy na kurs C+E i to cofanie :P
jak sie ukreciłem Majorką bez wspomagania na łuku to mysłałem że urwe kierownice w vectrze, o drążku zmiany biegów nie wspomne :P

miałem też taki czas ( 4 miesiace) że jedyne czym jezdzilem to rower do pracy i Axor w pracy, zadnych busów, osobówek. jak potem kupilem auto, to myslałem ze jajami po asfalcie jade, tak nisko.

trzeba sie oswoic z roznymi rozmiarami aut, potem wystarczy chwila aby tylko rozpoznac sprzeglo biegi itd


Post Wysłano: 10 sie 2008, 10:09
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 18 lip 2007, 22:15
Posty: 2840
GG: 772271
Lokalizacja: Pudzików Woj. Łódzkie

Cytuj:
a macie tak że wam przeszkadza wsteczne lusterko? ;-)
Zasłania szybe i tak dalej :evil:

Nie posiadam jeszcze prawka ale w osobówce na jazdach czy jak ktoś z rodziny da pojeździć to strasznie mnie to przeszkadza nic nie widać bo spory kawałek szyby zasłania do cofania mnie się nie przydaje. Jak zrobię prawko to od razu to zdemontuje

_________________
Marianex podjedź no do przodu bo Grzeniu kiprował będzie


Post Wysłano: 10 sie 2008, 10:14

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 20 maja 2008, 23:58
Posty: 8
GG: 0

Jestem w trakcie robienia prawa jazdy c+e i jak przyjezdzam na kurs po pracy (jezdze mercem 814)i wsiadam do mana to myle z poczatku biegi i szukam recznego po po lewej stronie na desce rozdzielczej.A jak rano na 2 dzien przyjezdzam do pracy to szukam recznego na srodkowym tunelu taki odruch pamieciowy.Najbardziej odczuwam przyspieszenie w osobowkach jak depne


Post Wysłano: 10 sie 2008, 10:20
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 lut 2007, 20:39
Posty: 2088
GG: 1
Samochód: R420
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Cytuj:
Cytuj:
a macie tak że wam przeszkadza wsteczne lusterko? ;-)
Zasłania szybe i tak dalej :evil:

Nie posiadam jeszcze prawka ale w osobówce na jazdach czy jak ktoś z rodziny da pojeździć to strasznie mnie to przeszkadza nic nie widać bo spory kawałek szyby zasłania do cofania mnie się nie przydaje. Jak zrobię prawko to od razu to zdemontuje
Chodziło mi raczej o to, że "przeszkadza" to lusterku po przesiadce z auta, które go nie ma.
Nie demontuj... wsteczne lusterko to jest to czego brakuje w większych pojazdach. Chociaż przy manewrowaniu nie jest ono potrzebne


Post Wysłano: 10 sie 2008, 16:51
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 28 cze 2008, 2:55
Posty: 262
GG: 6263155
Samochód: Citroen Berlingo 2.0 HDI

Ja w nowym Renault masterze mam pod kierownicą moduł do sterowania radiem. Jak w weekend siadam do foesty to aż mnie skręca z przyzwyczajenia ze nie moge go tam znakleźć. Tak samo jak to ze nie ma podłokietnika w siedzeniu. Do dobrego sie człowiek przyzwyczaja. No i jeszcze fakt, że w dostawczym mam lepsze przyspieszenie niz w osobowym fordzie.

_________________
I Was Born To Be A Truck Driver.

B - 24 VIII 2004
C - 29 VIII 2009
Kurs Na Przewóz Rzeczy


Post Wysłano: 10 sie 2008, 17:36
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 08 gru 2007, 16:53
Posty: 349
GG: 10729981
Samochód: Bmw
Lokalizacja: Orzesze

Ja nie jestem jeszcze kierowca, ale z strony pasazera co jezdzil 5 dni tirem wyglada to nastepujaco. Kiedy wsiadam do osobowki ( tata dojezdza do pracy maluchem bo wiekszosc czasu stoi na parkingu) to czuje sie jak w klatce. Tata tak blisko strasznie nisko. I zauwazylem jeszcze cos, a mianowice, ze w tirze uwage zwracaja inne tiry, a w osobowce znowu inne osobowki. To chyba kwestia wysokosci siedzenia:P


Post Wysłano: 10 sie 2008, 20:50
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 lut 2007, 20:39
Posty: 2088
GG: 1
Samochód: R420
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Cytuj:
Ja w nowym Renault masterze mam pod kierownicą moduł do sterowania radiem. Jak w weekend siadam do foesty to aż mnie skręca z przyzwyczajenia ze nie moge go tam znakleźć. Tak samo jak to ze nie ma podłokietnika w siedzeniu. Do dobrego sie człowiek przyzwyczaja. No i jeszcze fakt, że w dostawczym mam lepsze przyspieszenie niz w osobowym fordzie.
Ja w transicie miałem stacyjke na drutach nad pedałami..... za każdym razem sie schylałem żeby zapalić/zgasić.

Jak wsiadałem do swojego auta, to też sie schylałem pomimo że stacyjke miałem normalną:)


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Amazon [Bot] i 1 gość


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: