Cytuj:
z tego co wiem wymiana okładzin hamulcowych jest wymianą elementów, które normalnie zużywają się w czasie eksploatacji tak jak paliwo.
nie widzę możliwości obarczania winą za zużycie okładzin hamulcowych kierowcy, chyba że zbyt szybkie zużycie okładzin.
mogę również uwierzyć, że kierowca przegapił moment w którym trzeba wymienić okładziny i starymi nitami zniszczył bęben.
jednak kierowca musi być wiarygodny.
jest u nas taki jeden, kiedy on powie że czas to mechanicy nie muszą sprawdzać. można zrzucać koła, bo kierowca tak wycyrklował, że akurat nie ma roboty, a jego nikt nie przekona do jazdy. kierowca ten jeszcze powie kierownikowi warsztatu jaki nadwymiar ma bęben (bo przy ostatniej wizycie w warsztcie zapisał sobie).
i teraz jak przyjdzie kierowca do szefa i powie: proszę kupić okładziny hamulcowe na przód na poniedziałek, bo jeżeli tego nie zrobimy wydamy 4 więcej na nowe bębny.
szef (średni) wtedy przynajmniej każde sprawdzić.
JA ZNAM SWOJE AUTO NA WYLOT.Naprawiam tez inne auta ciezarowe sam z kuzynem. Poniewaz to moje hobby. A W moim aucie poszły okładziny i tarcze,poniewaz kierownik i mechanik powiedzieli ze to jest malo prawdopodobne zeby sie tak szybko zajechaly, po 47 tys.
A co do zapisów to prowadze zeszyt z datami napraw i przegladów. POPROSTU STARAM SIE TE AUTO UTRZYMAĆ W B.DOBRYM STANIE.