(PL)Wieruszów-(D)Rennerod-(D)Schonbach-(A)Wiedeń-(PL)Warszawa-(PL)Mszczonowo-(PL)ChechłoI-(PL)Kalisz-(PL)Wieruszów
PONIEDZIALEK 15.07
Wstaliśmy o godzinie 4:30. Zjedliśmy śniadanie, umyliśmy się i pojechaliśmy do Wieruszowa na magazyn meblowy po naszego DAF-ika. Byliśmy już załadowani więc tylko odjechaliśmy od rampy, wyjechaliśmy z terenu magazynu i już chwilę byliśmy na DK 8 w stronę Wrocławia. Dojazd do Wrocka odbył się bez żadnych problemów, tylko w Mirkowie była mała stłuczka ale to na przeciwnym pasie

Ciężarówki czekające w kolejce na rozładunek w montowni VOLVA

Wyjechaliśmy z Wrocławia, wjechaliśmy na A4 i jechaliśmy w stronę Jędrzychowic. Trochę mi się kimło po drodze i obudziłem się dopiero na wlocie do Bolesławca.



W Bolesławcu się trochę korkowało ale jakoś szło





W końcu wyjeżdżamy z Bolesławca i jedziemy dalej







W miejscowości Wykroty służba celna i niemiecki ZOLL "trzepią" gościa z busa

ujeżdżamy kilka kilometrów dalej i stoi tym razem Straż Graniczna lecz po przeciwnej stronie

Kilka kilometrów przed granicą zwolniliśmy bo z budowy wyjechała wywrotka. W końcu ją "przerobiliśmy" i pomknęliśmy dalej a oto i ona

Przed samą granicą zjechaliśmy na parking przy ORLEN-ie i poszliśmy do baru coś zjeść.

Na parkingu stałą tylko jedna ciężarówka

A tu przed nami VOLVO FH12 420 KM z jakimiś rurami

Wyjeżdżamy z parkingu i jedziemy na granicę



Przejeżdżamy granicę, tata zmienia kanał na 28, pyta się o drogę w kierunku Drezna, koledzy odpowiadają że czysto więc noga na gaz i 9 dych na blacie.











Dojeżdżamy do Jeny gdzie jest przebudowa autostrady. Po przeciwnej stronie kończona jest budowa drugiej nitki tunelu. Bez żadnych korków przejeżdżamy i jedziemy dalej











Stanęliśmy na parkingu by zrobić 45 minut pauzy, po czym ruszyliśmy dalej



Nie ujechaliśmy dobre 3 kilometry a już był STAU. Powód: kolizja Renault Magnum z BMW X5 i jeszcze jakiejś osobówki




Wyjeżdżamy z korka i mkniemy dalej









Godziny jazdy się skończyły zjechaliśmy na parking i zrobiliśmy 9 godzin pauzy


WTOREK 16.07
Rano wstaliśmy o 5. Zrobiliśmy śniadanie i o 6 ruszyliśmy. O godzinie 7 byliśmy na miejscu. Prosto z mostu dostaliśmy przydział na rampę (co często tutaj się nie zdarza). Więc my tylko podjechaliśmy pod rampę i czekaliśmy na rozładunek. W tym samym czasie dostaliśmy adres załadunku



Nie minęło 15 minut a samochód był już rozładowany. Wiec tylko odjechaliśmy wzięliśmy papiery i pojechaliśmy na załadunek.




W ciągu 20 minut byliśmy na miejscu. Trochę poczekaliśmy ale w końcu zaczęli nas ładować.



Wszystko co tu widzicie musieliśmy wziąć.



Załadowani dostajemy papiery wyjeżdżamy z zakładu i jedziemy do WIEDNIA.







Mercedes z "gruszką" który robi małą zadymę




Zatrzymujemy się na AUTOHOF-ie by zrobić krótką pauzę. Idziemy w tym czasie do marketu coś kupić


Po pauzie jedziemy dalej



Dojeżdżamy do Austrii ale jeszcze przed granicą robimy "dziewiątkę" i dopiero następnego dnia ruszamy


ŚRODA 17.07
Wcześnie rano wstajemy robimy małe śniadanie i w drogę.





Dojeżdżamy na miejsce rozładunku


Dostajemy przydział na rampę i po 30 minutach jesteśmy rozładowani. Jeszcze tylko dają nam 56 palet i jedziemy z nimi na spedycję żeby je zdać.


Na spedycji po raz pierwszy widzę naczepę na irańskich numerach

W końcu udaje na się zdać palety i dostajemy telefon że mamy się załadować gdzieś na lotnisku w Wiedniu ale najpierw mamy jechać po papiery. Dojeżdżamy na wyznaczony nam adres dostajemy papiery ale każą nam czekać bo samolot który ma nasz towar jeszcze nie przyleciał.



Po kilkugodzinnym oczekiwaniu przyjeżdża do nas gościu i mówi że będzie nas kierował gdzie mamy się załadować. Kiedy jesteśmy czekamy trochę na załadunek ale w końcu biorą się do roboty.




Załadowani dostajemy plombę i w drogę. Kierunek lotnisko Okęcie w Warszawie


Dojeżdżamy na parking na granicy z Słowacją. Robimy dziewiątkę i dalej w drogę.
CZWARTEK 18.07



A tu już granica z Czechami


No i dalej jedziemy na Cieszyn



A tu już Cieszyn i nareszcie wśród swoich















A tutaj na lawecie sławna SCANIA R999

Dojeżdżamy do Warszawy kierujemy się na lotnisko

Dojeżdżamy na wyznaczony adres, tata zanosi papiery i wraca z portierem który zaprowadzi nas na płytę lotniska ponieważ nasz ładunek będzie od razu przekładany na samolot



Aby wyjść z samochodu żebym nie został zatrzymany przez straż graniczną musiałem nosić ten identyfikator


Rozładowani wyjeżdżamy z lotniska i kierujemy się na Mszczonowo gdzie mamy następny załadunek


Po godzinie jesteśmy w Mszczonowie portier mówi że mamy jechać dalej na parking i czekać na naszą kolej

po 2 godzinach zostajemy załadowani odjeżdżamy od rampy i robimy dziewiątkę

PIĄTEK 19.07
Wstajemy rano, te same rytuały co zawsze i w drogę najpierw do CHECHŁA I


Jesteśmy na pierwszym miejscu rozładunku.

Czekamy trochę aż gościu wyjedzie z bramy. Kiedy możemy wjechać do środka jesteśmy natychmiast rozładowani dostajemy papiery i dzida do Kalisza
Po drodze spotykamy kolegę z naszej firmy który jedzie na rozładunek do Łodzi z blachą. Oczywiście jest krótka pogadanka na CB wymiana informacji ale w końcu sygnał się urywa




Jesteśmy w Kaliszu trochę było objazdów ale jakoś dojechaliśmy


Tutaj też rozładunek idzie sprawnie dostajemy papiery ośka w górę i ogień do domu.



Kiedy jesteśmy koło domu tata tylko mnie wysadza a sam już jedzie po kolejny ładunek. Niestety nie mogę być na załadunku bo nie będę mógł być na teren zakładu wpuszczony.
THE END