Strona 1 z 1 [ Posty: 14 ]
Autor
Wiadomość
Post Wysłano: 24 cze 2008, 22:36
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 18 lip 2007, 22:15
Posty: 2840
GG: 772271
Lokalizacja: Pudzików Woj. Łódzkie

Czy ktos moglby mi podac ile zarabia instruktor na kat.B a ile egzaminator

_________________
Marianex podjedź no do przodu bo Grzeniu kiprował będzie


Post Wysłano: 24 cze 2008, 23:47

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 05 maja 2007, 13:11
Posty: 78
Lokalizacja: 51°31' N 20°01' E

Mój kolega jako instruktor zarabia ok 9 zl na godzine. Egzaminator na B nie mam pojęcia, ale ze wszystkimi kat to ok 7 tys na miesiac.

_________________
"Nobody will ever need more than 640k RAM!" -- Bill Gates, 1981
"Windows 95 needs at least 8 MB RAM." -- Bill Gates, 1996
"Nobody will ever need Windows" -- logical conclusion


Post Wysłano: 25 cze 2008, 12:29

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 01 kwie 2007, 16:40
Posty: 1200
Lokalizacja: Bełchatów

Dodam,że praca instruktora jest dużo trudniejsza od pracy kierowcy. Nigdy nie wiadomo ,co delikwent trzymający kierownicę "odczyni". Czy mu się pedały albo kierunki nie pomylą :) Oprócz na drogę trzeba także na niego podejrzliwie patrzeć :)

_________________
ego


Post Wysłano: 25 cze 2008, 13:06
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 02 cze 2008, 21:29
Posty: 809
GG: 6974206
Lokalizacja: PODLASIE

Instruktor na kat. B musi czuwać i myślec często za kursanta. Wiadomo Ci co robią na C, D mają już troche obycia znają przepisy z tymi na B jest najgożej ludzie po wyjeżdzonych 20 godzinach nie potrafią zdecydowac który pojazd ma pierwszeństwo na skrzyżowaniu. Ale u mnie na podlasiu intruktor na kat. B zarabia jakies 7 zł za godzine pracy. Wymaganie to posiadanie prawa jazdy 3 lata i wiadomo żeby szkolić na innych kategoriach trzeba miec te kategorie.
Praca egzaminatora wiadomo jest bardziej prestiżowa słyszalem że egzaminator na kat. B zarabia ok 3 tys. Wymaganie to prawo jazdy danej kategorii na jaka egzaminuje no i posiadanie studiów wyższych. Zarobki egzaminatorow są napewno sporo wystarczy zobaczyć pod WORDem że mają dobre samochody. Aby zostać egzaminatorem trzeba zdać bardzo ciężki egzamin który nie każdy zdaje...

_________________
Pozdrawiam MAN Lion's Coach :)


Post Wysłano: 25 cze 2008, 16:19

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 20 gru 2005, 19:58
Posty: 48
Lokalizacja: Przystajń

Wiadomo Ci co robią na C, D mają już troche obycia znają przepisy z tymi na B jest najgożej ludzie po wyjeżdzonych 20 godzinach nie potrafią zdecydowac który pojazd ma pierwszeństwo na skrzyżowaniu.



Nie do końca, mój tata dorabia jako instruktor. Teraz jest boom na kategorie C i przychodzi wielu ludzi z przypadku którzy B nie powinni mieć. Nie potrafią poznać gabarytu ciężarówki a co do przepisów to tez różnie jest.

_________________
Drogi one prowadzą Cię do domu? nie one są Twoim domem.........


Post Wysłano: 25 cze 2008, 19:46
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 02 cze 2008, 21:29
Posty: 809
GG: 6974206
Lokalizacja: PODLASIE

Grunwald wiem ze są takie przypadki ale wiesz nie wszyscy są tacy.
Czyli co chcesz powiedzieć ze twój tato szkoląc ludzi na C stwierdza że na B zdali fuksem i nie znają nawet reguły prawej ręki?

_________________
Pozdrawiam MAN Lion's Coach :)


Post Wysłano: 25 cze 2008, 22:40
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 24 sty 2008, 20:45
Posty: 242
GG: 7448944
Lokalizacja: Lublin

Panowie żeby jeżdzić doskonale trzeba coś czuć a nie! bo wszyscy mają i ja chce mieć jak mi instruktor opowiadał ze chłopak na kat C miał kłopot z rondem (pod Makro) w Lublinie gdzie tam wszystkie egzaminy z Lublina jadą i rondo jest prościutkie :D :D to nie dziwmy sie czego tak jest.........


Post Wysłano: 26 cze 2008, 0:01
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 paź 2007, 23:15
Posty: 18
Lokalizacja: Ożarów Maz

Cytuj:
Grunwald wiem ze są takie przypadki ale wiesz nie wszyscy są tacy.
Czyli co chcesz powiedzieć ze twój tato szkoląc ludzi na C stwierdza że na B zdali fuksem i nie znają nawet reguły prawej ręki?

Są ludzie co zrobią prawko, i po prostu nie jeżdżą, dajmy na to po 15 latach pomyśli, że pójdzie sobie na tiry/autobusy i to realizuje, przy odrobinie szczęścia można zdać egzamin, a później błyszczą na drogach :mrgreen:


Post Wysłano: 26 cze 2008, 1:42
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 02 cze 2008, 21:29
Posty: 809
GG: 6974206
Lokalizacja: PODLASIE

Cytuj:
Panowie żeby jeżdzić doskonale trzeba coś czuć a nie! bo wszyscy mają i ja chce mieć jak mi instruktor opowiadał ze chłopak na kat C miał kłopot z rondem (pod Makro) w Lublinie gdzie tam wszystkie egzaminy z Lublina jadą i rondo jest prościutkie :D :D to nie dziwmy sie czego tak jest.........
A jeżeli ktoś nie miał styczności z samochodem ciężarowym przed kursem to co jest przekreślony nie ma szans że będzie czuć auto że będzie dobrym kierowcą.
Jest według was coś takiego jak talent do jazdy...

_________________
Pozdrawiam MAN Lion's Coach :)


Post Wysłano: 26 cze 2008, 15:32
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 18 lip 2007, 22:15
Posty: 2840
GG: 772271
Lokalizacja: Pudzików Woj. Łódzkie

Cytuj:
A jeżeli ktoś nie miał styczności z samochodem ciężarowym przed kursem to co jest przekreślony nie ma szans że będzie czuć auto że będzie dobrym kierowcą.
Znam takich co nie mieli a zdali za pierwszym i takich co mieli a mecza sie juz ktorys tam raz

_________________
Marianex podjedź no do przodu bo Grzeniu kiprował będzie


Post Wysłano: 26 cze 2008, 22:20
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 24 sty 2008, 20:45
Posty: 242
GG: 7448944
Lokalizacja: Lublin

Moim zdaniem żeby pchać sie na duże zestawy trzeba to kochać
i czuć że to chce sie robić na dłuższą metę bo taki np. Jan Kowalski który usłyszał od kolegi że można tysiące! zarabiać jako kierowca i zdaje nawet za 1 razem egzamin na C, C+E i siada za kółko! i nie czuje tego samochodu..... a później w TV słyszy sie ze kierowca zatrzymał sie na domu, lub inne historie i w sam raz ci ludzie psuja o nas opinie :/



(to jest tylko moje zdanie i opinia)


Post Wysłano: 05 lip 2008, 18:28

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 26 gru 2007, 11:07
Posty: 394
Lokalizacja: podlasie

Cytuj:
Moim zdaniem żeby pchać sie na duże zestawy trzeba to kochać
i czuć że to chce sie robić na dłuższą metę bo taki np. Jan Kowalski który usłyszał od kolegi że można tysiące! zarabiać jako kierowca i zdaje nawet za 1 razem egzamin na C, C+E i siada za kółko! i nie czuje tego samochodu..... a później w TV słyszy sie ze kierowca zatrzymał sie na domu, lub inne historie i w sam raz ci ludzie psuja o nas opinie :/



(to jest tylko moje zdanie i opinia)
miloscia samochodu sie nie prowadzi. jezeli czlowiek ma glowe na karku i9 wyobraznie to milosc do tego zawodu nie jest mu potrzebna.
ale ok twoje zdanie twoja opinia. moje jest troche inne. pozdrawiam


Post Wysłano: 05 lip 2008, 19:58
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6354
Lokalizacja: Wrocław

koledzy mają trochę inne spojrzenie na pracę instruktora nauki jazdy.
instruktor taki nie uczy jeździć, tylko pomaga zdać egzamin.

aby nauczyć jeździć trzeba jakieś 300 - 400 godzin i kursant musiałby mieć chęć jeżdżenia.
często jest tak, że kandydat nie chce uczyć się, ale zdać egzamin.

również podobnie ma się ze znajomości przepisów ruchu drogowego. zdanie egzaminu na jaką kolwiek kategorię prawa jazdy, a znajomość prawa o ruchu drogowy to zupełnie różne rzeczy.

jedno pytanie z tesów jako przykład:
kierujący pojazdem podczas włączania się do ruchu:
A. obowiązujący jest zachować szczególną ostrożność,
B. ustąpić pierszeństwa wyjeżdżającemu pojazdowi szynowemu z pętli na jezdnię,
C. ustąpić pierszeństwa uczestnikowi ruchu.

B odrzucamy i pozostają nam dwie odpowiedzi:
nie ma takiego manewru gdzie kodeks nie nakazywałby nam zachować szczególną ostrożność. więc czy to będzie wyprzedzanie, właczanie się do ruchu, omijanie, wymijanie itp. zawsze musimy zachować szczególną ostrożność.

aby nie być gołosłownym zacytuję art 17 punkt 2 Oddziału 2 (włączanie się do ruchu):
Kierujący pojazdem, włączając się do ruchu, jest obowiązany zachować szczególna ostrożność oraz ustąpić pierszeństwa innemu pojazdowi lub uczesnikowi ruchu.

czyli w/g prawa o ruchu drogowym odpowiedzi A i C są prawidłowe, więc nasza znajomość tego prawa na nic się nie zda, bo jak zakreślimy dwie odpowiedzi w myśl przepisów to pytanie zostanie bez odpowiedzi i nie dostaniemy za niego żadnych punktów.

nauka do egzaminu na prawo jazdy polega na przerobieniu odpowiedniej ilości testów z uwzględnieniem złych pytań, które polecami kadydatowi zapamiętać jak odpowiedzieć, mimo że odpowiedź jest nie właściwa.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Post Wysłano: 06 lip 2008, 0:06
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 lut 2007, 20:39
Posty: 2088
GG: 1
Samochód: R420
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Cyryl a żebyś wiedział tak własnie jest.

Mimo że wybrałem sobie jedną z lepszych szkól jak robiłem B i pomimo że (incydentalnie patrząc po znajomych) byłem na wszystkich wykłądach to pomimo iż wykłady były dobre to cała idea jest nastawiona pod kątem zdac egzamin.

Często wykłady (równiez teraz u mnie na C) sa ukierunkowane pod katem zgłębiania analizy pytan testowych. Czyli nietylko wykuc ale także wiedziec dlaczego A a nie B i C... w sumie dobrze, ale przymuje sie jakby to zakres pytań był to zakres materiału do przerobienia na kursie. Może tak jest a ja o tym nie wiem?

Jazda praktyczna na B to już w ogóle jest ukonorowanie "jak zdac egzamin".

15x przejechać to samo miejsce, bo tam często "uwalają".
Przykładów można mnożyć na potęge.

Zapomina sie jednak totalnie o technice jazdy.
Bardzo często zdarza sie że osoba w czasie tych 30 godzin nie będzie miała okazji jechac nawet w solidnej ulewie, ba nawet w deszczu. A nawet jeśli to instruktor zmusi ją do ostrożności, a w razie czego da jakąs rade, bądź sam zareaguje. Zresztą prędkości będa przepisowe.

Potem jak już sie ma prawko to przy pierwszej ulewie jadąc samemu można sie bardzo zdziwić jak auto potrafi baletowac przy małych prędkościach/
Ba.... i to często autem bez ABSu (który to w Lkach jest obecny)

Pytanie jest więc czy jest to szkoła jazdy czy szkoła zaliczenia egzaminu. Zdecydowanie jest to opcja druga.

Choć tak z perspektywy czasu... Jako kursant ma sie wrażenie że jazda elką to jest parodia. Robi sie wszystko inaczej niż inni użytkownicy dróg (zatrzymuje sie na stopie, zielonych strzałkach, hamuje niemal z piskiem opon przed żółtym światełm, skręty na skrzyzowaniach wykonuje sie niemal pod kątem prostym) itd..

Z perspektywy czasu chyba rozumiem po co to wszystko. Mianowicie chodzi o nawyki, o to abyśmy mieli w krwi prawidłowe zachowanie. Co nie znaczy że będziemy sie tak zachowywac, ale np jak przejezdzamy sobie na zielonej strzałce bez zatrzymania to włącza sie nam czerwona lampka, że w sumie powinniśmy sie zatrzymac i jestesmy swiadomi błędu :) Trudno byłoby sie tego nauczyć gdyby nam instruktor w czasie nauki nie depnął pare razy po hamulcu na tej strzałce:)


Ja jak zwykle nie na temat ale podążając za Cyrylem musiałem coś sobie naskrobać na dobranoc;)


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Strona 1 z 1 [ Posty: 14 ]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: