dużo źle wyprofilowanych zakrętów na drogach powiatowych i brak pobocza lub pobocze zarośnięte trawą albo nadżerki na krawędziach dróg, któe uniemożliwiają bezpieczne zjechanie na owe pobocze. Na drogach krajowych roi sie od łat, uskoków i kolein. Nawet na dwupasmowej dk1 i 8, o dk7 (WA-GD) nie wspomne. No i tak jak mówicie, gdzie dziura, tam za robotników znaki 40 i 50 stoją

A nawet dodam, że jest w Polsce kilka dróg krajowych, gdzie o dziurach nie ostrzega żaden znak. Nawet o ostrym zakręcie w niektórych miejscach znak nie ostrzega, a rowy w około zryte i kawałki zderzaków leżą.
Jedyne usprawiedliwienie na połatane drogi, gdzie trzeba zwolnić nawet do 40, zeby żołądka nie wyrwało, to drogi przebiegajace przez małe miejscowości. Tam nie naprawia się dróg, z obawy, że na nowej nawierzchni kierowcy nie będą zdejmowali nogi z gazu......a tak, siłą rzeczy muszą zahamować, bo zawieszenie poniszczą. W tej kwestii funkcjonuje akurat jakaś logika
