Cytuj:
...Takie firmy nie upadają pare dni perturbacji.Szybka zmiana nazwy i ognia dalej.
dałem przykład Fixememra i Wiili Betza.
natomiast wyglada to tak:
jeżeli mam powiedzmy 5 klientów i chcemy powiększyć przerób firmy o następnego to musimy wejść na rynek - zdobyć klienta niższą ceną.
jeżeli na tego jednego gdzie ceny są na progu opłacalności pracuje 5 innych, gdzie stawki pozwalają na rentowność jest OK, ale jeżeli mamy 5 klientów zludzkimi cenami, a chcemy zdobić 10 lub 15 to rentowność firmy zostanie zachwiana.
firma nie jest w stanie rozwinąć się więcej niż 20% rocznie.
natomiast przy tempie rozwoju jakie ostatnio notowało Rico wydaje się że ponad połowa taboru jeździła na granicy, albo poniżej progu opłacalności.
dlaczego się tak dzieje:
jeździliśmy dla klienta kursy po 650 euro, ogłosił przetarg nowy i zaczął nas dusić cenami, ostateczna nasz propozycja była 620, bo niżej po prostu nie opłacało się.
przetarg wygrała duża firma której przedstwiciel handlowy dał 575 euro. jednak ta firma nie ma własnego transportu, wszystko realizuje podwykonawcami. finał był taki, że pierwsze 4 kursy zostały niezeralizowane, spedytorzy nie znaleźli po tej cenie chętnych. była wpadka, firma trochę straciła na wizerunku, ale nie zanotowała strat.
natomiast w takim przypadku szybko rozwijającej się firmy transportowej jak Fixemer, Willi Betz, czy Rico jeździłyby po tej cenie generując niewidoczne na pozór straty.