Cytuj:
a z drugiej strony to dla własnego dobra radziłbym nabrać doświadczenia przy kimś znającym tę robotę
dokładnie
mozesz spróbować iść do szkoły zycia, do jakiegoś kombinatu typu vos albo rico, tam bez wiekszych problemow zatrudnią, po przebiedowaniu 3-4 miesięcy na kółkach 'nonstopkolor' bedziesz już nauczony wszystkiego
ewentualnie, porozglądać się po okolicy (nawet po forum) pogadać ze znajomymi, moze sie okazać ze całkiem sporo ich w transportowej branży, i po znajomości gdzieś się wkręcic...
ja latam w ten sposób obecnie u kolegi poznanym na forum (akurat nie tym tu) na poczatku w podwójnej, bo nie da sie bez tego, a teraz w pojedyńczej w czasie urlopów 'ekipy podstawowej', mi taki układ bardzo pasuje, bo dla mnie to akurat wypoczynek bardziej niźli praca (jeszcze), jemu też bo ma spokój, pieniądze normalne, nie kroi mnie z powodu że świeżak, ale też szkód jak narazie nie narobiłem wiec stratny specjalnie nie jest
Co do przemijającego czasu kierowców o czym pisze kolega kolejny - mysle ze pisze tak tylko dlatego że nie lubi konkurencji

w 2009 przepisy dopuszczające do zawodu zmienią się diametralnie, będzie dodatkowa komplikacja w postaci prawie 3 miesięcznego kursu teoretycznego za pare złotych (słyszalem cos o 3-4 tysiącach, ile w tym prawdy nie mam pojęcia). Wiec - ja na twoim miejscu robił bym C i C+E jak najszybciej a potem jeszcze ekspresem kurs na przewóz rzeczy przed tą zmianą (wrzesień 2009). nikt cie nie zmusi do tego zeby jeździc, a mieć warto, przydaje sie nawet 'na codzień' jak sie nie musisz przejmować wagą przyczepki ktorą holujesz i zastanawiać czy samo B wystarczy
