Autor
Wiadomość
Tytuł: Gitara + jazda
Post Wysłano: 30 gru 2007, 20:26

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 15 lip 2007, 13:08
Posty: 12

jak to jest z zabijaniem wolnego czasu podczas przerwy? rozumiem że podczas przerwy powinno się spać...ale chyba jednak czasami się nie chce spać a jechać nie mozna bo tachograf wskaże prawdę...więc moje pytanie jest takie...ze sobą do samochodu mozna wziąć co się chce, np. gitarę akustyczną? czy jest to zabronione? bo tak sobie myślę czy jak już dojdę do jakiegoś stopnia zaawansowania na gitarze to już wtedy bede juz w trasy wyjeżdzał...takie moje odległe marzenie ale cały czas dążę do niego


i teraz drugie pytanie nie związane z tematem...załóżmy że pracuję w firmie która jest odległa od domu 50km...pozostaje mi dojazd samochodem do pracy...i teraz jak to wygląda? parking dla samochodu zapewnia pracodawca(nie wszyscy ale czy tacy są?) czy za każdym razem muszę zostawiać samochód gdzieś gdzie sobie załatwię albo ktoś po mnie musi przyjeżdzać? i czy pracodawcy pozwalają przyjeżdżać do domu ciężarówką żeby póxniej naprzykład przyjechać nastepnego dnia do kolejnej roboty?


dziękuję z góry za odpowiedzi jakiekolwiek i pozdrawiam


Tytuł:
Post Wysłano: 30 gru 2007, 20:58

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 25 lut 2007, 23:39
Posty: 143
Lokalizacja: Wrocław

To pytanie o zabronienie grania na gitarze nie było na poważnie, co nie? Potraktuję je jako żart. Ustawowo czas odpoczynku jestem czasem, który kierowca może przeznaczyć na co tylko chce, dowolnie.

Drugie pytanie też dziwne... Nigdzie nie jest powiedziane, że pracodawca ma zapewnić parking, bo niby czemu? To Twój problem, jak dojedziesz do pracy i gdzie zostawisz samochód. Byłoby śmieszne, gdyby Twój mocodawca miał się przejmować tym, jak dotrzesz do pracy.

Pojazd jest własnością firmy (albo ma ona zgodę na jego użytkowanie w przypadku leasingu). I po raz kolejny spytam: dlaczego pracodawca ma Ci pozwalać na jazdę nim do domu, skoro to kosztuje, a poza tym to nie Twoje prywatne auto?

Jednym słowem - nie rozumiem tych pytań, a raczej sensu ich zadawania, sorry.

_________________
A ja, jeżely pan pozwoly, z przyjemnością!!!


Tytuł:
Post Wysłano: 30 gru 2007, 21:03

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 30 gru 2005, 20:54
Posty: 213
Samochód: FSC Żuk A11B+Schmitz 1995r
Lokalizacja: Sobienie Jeziory WOT

Zabijanie czasu podczas przerwy. Hmmm... Mój tata to albo leży na siedzeniach albosobie chodzi po ziemi :D No nigdy nie wpadłem na pomysł aby wrzucić mu do samochodu akordeon. Może na dzień ojca :?: :lol:

_________________
Ale pompa już pękła!


Tytuł:
Post Wysłano: 30 gru 2007, 21:19

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 09 lip 2007, 17:12
Posty: 35
Lokalizacja: Dębica

Pytania troche dziwne, ale nie wiem czemu mialoby byc zabronione wozenie gitary w kabinie ciezarowki??czy granie na niej??Pauza w jezdzie ma zapewnic kierowcy odpoczynek, a jesli dobzre wnioskuje Ty chcesz trenowac w tym czasie gre na gitarze?wiec jesli czas na odpoczynek i sen wykozystasz na trenin w graniu to nie wroze Ci bezpiecznej jazdy

A jesli chodzi o ten transport do i z pracy, to wszystko zalezy od firmy i dogadania sie z szefem oraz rodzaju pracy. Jesli jezdzisz zestawem na dlugie trasy to co za problem zeby Cie ktos raz na miesiac czy raz na 2 tygodnie zawiuzl do pracy?sa tez pociagi i autobusy.
A jesli co dziennie zjezdzasz na baze to wiadomo ze nie poszukasz pracy 50km od miejsca zamieszkania. A i z pracodawca mona dojsc do porozumienia, tylko ze bierzesz samochod na swoja odpowiedzialnosc stawiajac go pod wlasnym domem lub blokiem na noc


Tytuł:
Post Wysłano: 30 gru 2007, 21:20

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 25 gru 2007, 11:11
Posty: 301
GG: 0

Mój to albo je albo ogląda TV albo leży......a na bazę mojego tatę zawozi moja mama i ja :D a baza odległa o 5km od domu :D


Tytuł:
Post Wysłano: 30 gru 2007, 21:31

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 15 lip 2007, 13:08
Posty: 12

troszkę nie sprecyzowałem pytania...co do pierwszego chodziło mi o to czy mozna brać co się chce do kabiny... na to pytanie odpowiedź padła więc już wiem


z drugim pytaniem dałem odległość 50km ponieważ nie ma sensownej firmy bliżej mojego domu co się zajmuje transportem czy posiada w ogóle jakieś wolne ciężarówki czy miejsca pracy


Tytuł:
Post Wysłano: 30 gru 2007, 21:42

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 25 gru 2007, 11:11
Posty: 301
GG: 0

Raczej możesz brać co chcesz byle byś auta tym nie zepsuł albo jak jakieś urządzenie elekt. to żeby auta nie spaliło :D


Tytuł:
Post Wysłano: 30 gru 2007, 21:53
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 sty 2006, 16:10
Posty: 407
GG: 0
Samochód: duży z naczepą
Lokalizacja: Opolskie

Gitara jak najbardziej a jakie przy tym można zrobić kabinenparty hehe 8) Sposobów na zabicie czasu jest sporo, zwłaszcza dziś w dobie coraz bardziej popularnego laptopa w kabinie, bądź też TV czy odtwarzacza DVD, tylko to z umiarem bo trzeba mieć pozor czy rano aku wydoli. Równie dobrze można coś poczytać albo łączyć pożyteczne z zabiciem czasu, sprzątać w aucie albo skręcać papierosy (wersja oszczędnych palaczy latających na przerzutach). Można też robić o wiele dziwniejsze rzeczy, o których nawet nie wypada tu pisać, zobaczysz w praktyce.

Na Twoje drugie pytanie nie znajdziesz tu odpowiedzi, bo to zależy od Twojego pracodawcy. Jedni jak najbardziej idą na rękę inni zaś kategorycznie zabraniają zjeżdżać LKW do domu więc nie ma reguły.

_________________
Jezus też palił !!! wszyscy palili !!! to prawda, tym wszystkich których "uzdrowił"? dał poprostu pare gramow ze swojej plantacji!! ot cała prawda!


Tytuł:
Post Wysłano: 30 gru 2007, 21:55
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6354
Lokalizacja: Wrocław

co robisz w czasie pauzy jest Twoim dowolnym wyborem pod warunkiem, że czynności te nie spowodują Twojej niedyspozycji na nastepny dzień.
ja woziłem łyżworolki, sprzęt do grania w siatkówkę (dwa razy zdarzyło mi się grać na hali w Niemczech), byli tacy, co na tylnej ścianie ciągnika mieli uchwyty na rower. różnie.

natomiast co do sposobu Twojego przybycia do pracy, wyobraź sobie, że to Ty jesteś właścicielem firmy i przychodzi do Ciebie gość, który będzie pracował jako kierowca, więc wyjazdy lub przyjazdy o najróżniejszych porach i Ty musisz to w jakiś sposób rozwiązać. jeżeli miałbyś takich ludzi 40 to nie miałbyś czasu na myślenie jak utrzymać się na rynku.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Tytuł:
Post Wysłano: 30 gru 2007, 22:53

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 25 wrz 2007, 9:07
Posty: 4
Lokalizacja: Krakow / Monaghan

Cytuj:
Pojazd jest własnością firmy (albo ma ona zgodę na jego użytkowanie w przypadku leasingu). I po raz kolejny spytam: dlaczego pracodawca ma Ci pozwalać na jazdę nim do domu, skoro to kosztuje, a poza tym to nie Twoje prywatne auto?
A dlaczego nie?? Przeciez to jest tylko kwestia podejscia i decyzji wlasciciela lub kierownictwa firmy, ja osobiscie jezdze co weekend ciagnikiem do domu 130km w jedna strone co daje miesiecznie ponad 1000km. Musze przyznac ze na poczatku troche mnie to nawet krepowalo, ale do dobrego sie czlowiek szybko przyzwyczaja i juz mi to "nie przeszkadza" :D

_________________
http://www.findu.com/cgi-bin/find.cgi?call=SP9UUC-9


Tytuł:
Post Wysłano: 30 gru 2007, 23:26

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 26 wrz 2006, 20:46
Posty: 57

Cytuj:
dlaczego pracodawca ma Ci pozwalać na jazdę nim do domu, skoro to kosztuje, a poza tym to nie Twoje prywatne auto?
A ja teraz Ciebie nie rozumie ? np mój ojciec w przeciągu 8 lat pracuje juz w 2 firmie i jak właściciel mówił ze jak chce jechać zestawem pod dom to prządku! W końcu kierowcy tez należy się jakaś wygoda nie wiem jak u was ? :wink:

_________________
RENAULT MAGNUM :D
....::::::::....
_____________________

"Grunt To Szybkie Ciężarówki, szybkie kobiety i bary szybkiej obsługi" :D


Tytuł:
Post Wysłano: 30 gru 2007, 23:48

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 17 wrz 2006, 20:27
Posty: 92
Lokalizacja: zachodnipomorskie

Znam takich co pozwalaja ale kierowca dostaje koroniówke zamiast normalnych pensji


Tytuł:
Post Wysłano: 30 gru 2007, 23:55

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 16 cze 2007, 0:09
Posty: 344
GG: 0
Samochód: Nyska V8 Tandem
Lokalizacja: Gdzieś przy DK12 :)

ja nie wiem człowieku jak ty będziesz miał siłę po 10 godzinnej jeździe czy to w dzień czy w nocy, pogrywać sobie na gitarce...no ale dobra, do auta możesz wziąć co ci się podoba byle by to coś auta nie rozwaliło...albo ciebie..hehe
co do dojazdu do domu, to np w ND możesz na bazę do nowogrodu przyjechać swoim autem i go zostawić na parkingu przed bazą, jest tam stróż i pilnuje tego wszystkiego, ojciec z tego nie korzysta bo albo jedzie z kimś na bazę albo my go wieziemy i wracamy autem,no różnie bywa jeden pozwoli zjechać autem do domu drugi nie, jeden przechowa ci osobówkę na bazie drugi nie...zależy gdzie trafisz i jak trafisz...


Tytuł:
Post Wysłano: 31 gru 2007, 1:28

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 20 gru 2005, 19:58
Posty: 48
Lokalizacja: Przystajń

A ja mam pytanie jak to jest z tym dojazdem czy nie zaczyna to sie liczyć do czasu pracy??

_________________
Drogi one prowadzą Cię do domu? nie one są Twoim domem.........


Tytuł:
Post Wysłano: 31 gru 2007, 1:32

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 09 sty 2006, 23:44
Posty: 153
GG: 4622331
Lokalizacja: WPR

To czy będziesz mógł przyjechać autem do domu, to zależy jak się z szefem dogadasz. Mój ojciec jak np. zaczyna pracę w jakiejś firmie to pyta się czy będzie mógł przyjeżdżać autem do domu, wtedy szef sie pyta, w jakich warunkach będzie ono tam stało, jeśli będzie bezpieczne to w porządku 8) A ja akurat mam dogodną sytuację (znaczy mój ojciec) bo cały zestaw wchodzi bez problemu na podwórko :wink:

_________________
A,B,C - są. E-jeszcze w tym roku.

Marzenie, pasja, to nas w jedność połączyło.
Naturalna segregacja, to nas wyłoniło.!


Tytuł:
Post Wysłano: 31 gru 2007, 2:39

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 01 kwie 2007, 16:40
Posty: 1200
Lokalizacja: Bełchatów

Cytuj:
Cytuj:
Pojazd jest własnością firmy (albo ma ona zgodę na jego użytkowanie w przypadku leasingu). I po raz kolejny spytam: dlaczego pracodawca ma Ci pozwalać na jazdę nim do domu, skoro to kosztuje, a poza tym to nie Twoje prywatne auto?
A dlaczego nie?? Przeciez to jest tylko kwestia podejscia i decyzji wlasciciela lub kierownictwa firmy, ja osobiscie jezdze co weekend ciagnikiem do domu 130km w jedna strone co daje miesiecznie ponad 1000km. Musze przyznac ze na poczatku troche mnie to nawet krepowalo, ale do dobrego sie czlowiek szybko przyzwyczaja i juz mi to "nie przeszkadza" :D
1000 km.x ok.30 l/100=300l. paliwa. x 4zł= 1200 zł. Kto za to płaci?

_________________
ego


Tytuł:
Post Wysłano: 31 gru 2007, 2:42

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 16 cze 2007, 0:09
Posty: 344
GG: 0
Samochód: Nyska V8 Tandem
Lokalizacja: Gdzieś przy DK12 :)

pewnie z pensji potrącają... :D


Tytuł:
Post Wysłano: 31 gru 2007, 3:18

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 11 wrz 2006, 16:50
Posty: 1136

A wiecie, że na świecie są jeszcze przewoźnicy myślący również o kierowcy?
Na pauze najlepsza dla mnie piłka do nogi i robienie kapek :wink: Pamiętam kiedyś wracaliśmy z Anglii i tylko co zjechaliśmy z promu kręciliśmy nockę we Francji. Pauza dość ciekawa, ale i męcząca, bo ustawiliśmy się obok jakichś Czechów, a że mieli piłkę to odbył się mini mecz Polska-Czechy :mrgreen:


Tytuł:
Post Wysłano: 31 gru 2007, 3:32

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 30 gru 2007, 1:57
Posty: 6
GG: 997
Lokalizacja: Nowa Sól

Jacek- A z tą piłka to nie głupi pomysł. Może (jak kierman pozwoli, czyli mój nauczyciel i ojciec w jednej osobie heh) i ja zabiore w traske Footabllówke i sie na parkingach po kopie troche ze starym i tirolotami :) Hehe. A zawsze mozne poodbijać od Autek :D Heheh :mrgreen: Żartowałem. Ale tak na serio, to zagadam z ojcem, zeby wziąć piłe to pokopiemy na Pauzie weekendowej :D POZDRO !!

_________________
.¸¸.¤*¨¨*¤.¸¸MAN TGX .¸¸.¤*¨¨*¤.¸¸.


Kto jeździ MANem ten jest PANem.

...:::Don Xabi:::...


Tytuł:
Post Wysłano: 31 gru 2007, 7:04
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6354
Lokalizacja: Wrocław

sprawa parkowania pojazdu pod domem, to nie tylko kasa oraz sprawa między kierowcą i pracodawcą, często na pojeździe jest towar klienta, a ten winny być odpowiednio zabezpieczony.
jeżeli pojazd parkuje na bazie, to za jego bezpieczeństwo odpowiada firma ochroniarska, jeżeli kierowca pojedzie w rejon zamieszkania i tam zaparkuje na parkingu strzeżonym to ma kwit, który stanowi umowę o ochronie pojazdu przez właściciela parkingu. natomiast jeżeli auto stoi samo sobie to na pewno będzie zwłoka w odzyskaniu ubezpieczenia, bo w większości umów z ubezpieczycielem są punkty mówiące o właściwym zabezpieczeniu pojazdu.

przykład:
zleceniodawca powierza nam towar o wartości 40-50 tyś euro, co nie jest rzadkością, towar ginie z auta, czy razem z autem z bazy, czy parkingu strzeżonego. ubezpieczenie wypłacane jest z automatu, więc rozliczenie ze zleceniodawcą jest dość szybkie.
lecz jednak jeżeli to auto stoi gdzieś tam sobie, to ubezpieczyciel próbuje się wyslizgać z płacenia i jest sprawdzane co to znaczy określenie - "własciwe zabezpieczenie" i czy takim było miejsce gdzie stało auto, a czas biegnie. wartość towaru jest zwykle poza zasięgiem dla małych firm i trudno im ją zapłacić bez zachwiania finansowego, z drugiej strony patrząc, dlaczego ma płacić skoro jest ubezpieczona. jednak czas biegnie i to ubezpieczenie zostanie w końcu wypłacone po pół roku lub później. z tym że są pewne konsekwencje ten zleceniodawca, też będzie musiał czekać na odszkodowanie za swój towar tak długo i gwaranuje, że to było ostanim jego zleceniem dla nas. będziemy musieli poszukać sobie nowego klienta.
aby uzmysłowić kolegom konsekwencje takich wypadków, proponuje wyobrazić sobie, że to my zleceamy przewóz mebli jakiemuś przewoźnikowi, te meble giną - zdarza się, tym bardziej że gość jest ubezpieczony wydaje się OK, ale pieniądze dostajemy po pół roku lub po dłuższym okresie. czy drugi raz powierzymy swoja własność temu przewoźnikowi?

podejmując pewne działania należy się głęboko zastanowić nad konsekwencjami, które nie zawsze są widoczne na pierwszy rzut oka.


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 15 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: