Autor
Wiadomość
Tytuł:
Post Wysłano: 20 gru 2007, 15:00

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 17 maja 2007, 22:25
Posty: 213

pewnie bedziesz sie musial o kase sądzic ... mozesz pojsc do prawnika i powiedziec co i jak za 50zł ci udzieli porady :)


Tytuł:
Post Wysłano: 20 gru 2007, 15:44
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 21 mar 2007, 18:13
Posty: 554
GG: 1960440
Samochód: Citroen C5 tourer
Lokalizacja: Krotoszyn

Nie jest az tak zle .. nie musze całej kasy oddawać, a jeszcze nie wiem czy w ogole bede musial ja oddawać, byc moze cała sprawa rozejdzie sie "po kościach" bo silnik i tak był do remontu i tak (brał olej litrami :() Tylko chciałbym sie upewnic ze to nie była w 100% moja wina, bo ze częsc winy lezy po mojej stronie to nie ulega watpliwosci ale całej odpowiedzialnosci na siebie nie biore

_________________
Heavy metal and heavy transport


Tytuł:
Post Wysłano: 20 gru 2007, 15:59

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 19 kwie 2007, 10:10
Posty: 191
Lokalizacja: Rudnik koło Myślenic

Czemu cała kasa?Jak masz umowę o pracę,to max trzykrotne wynagrodzenie miesięczne jakie jest zapisane na umowie.Tak mówi KP.

_________________
Ja nie kłamię,ponieważ nie pamiętam co komu mówiłem ! :)


Tytuł:
Post Wysłano: 20 gru 2007, 16:22

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 01 kwie 2007, 16:40
Posty: 1200
Lokalizacja: Bełchatów

Cytuj:
Czemu cała kasa?Jak masz umowę o pracę,to max trzykrotne wynagrodzenie miesięczne jakie jest zapisane na umowie.Tak mówi KP.
Poza KP jest jeszcze proces cywilny o zwrot wyrządzonych szkód. Ale to tak na marginesie. Cieszę się ,że sytuacja zaczyna się pomyslnie układać.Serio. Kolega całkiem bez winy nie jest.Z drugiej strony , to może warto było zagadać z "wyzyskiwaczem" na melodię typu : szefie.. , wiem,ze nie jestem całkiem bez winy.. Kasy by pokryć koszty nie mam.Poza tym, to wierzyłem ,że auto było po naprawie sprawdzone i nie powinno się nic nagle stać.. Ale może bym pomógł w naprawie, albo w jakiś inny sposób? Jestem pewien,że to byłoby bardziej honorowe wyjście niż sugerowane tu rzucenie kluczyków i niech sam sobie za to płaci.A i wierzę,że właściciel by to docenił i sprawa by się rozeszła po kościach.A na przyszłość zostałaby dobra opinia, jako o człowieku odpowiedzialnym.

_________________
ego


Tytuł:
Post Wysłano: 20 gru 2007, 16:31

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 19 kwie 2007, 10:10
Posty: 191
Lokalizacja: Rudnik koło Myślenic

Cytuj:
Poza KP jest jeszcze proces cywilny o zwrot wyrządzonych szkód. Ale to tak na marginesie.
Ale do wysokości jak pisałem!

_________________
Ja nie kłamię,ponieważ nie pamiętam co komu mówiłem ! :)


Tytuł:
Post Wysłano: 20 gru 2007, 16:47
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 21 mar 2007, 18:13
Posty: 554
GG: 1960440
Samochód: Citroen C5 tourer
Lokalizacja: Krotoszyn

Cytuj:
Jak masz umowę o pracę
Jak masz ... niestety :(

Ja podszedłem do sprawy tak jak napisał kolega ego a sytuacja miała miejsce juz z dobry miesiąc temu i na razie jest cisza, jeżdze dalej. Najgorsze ze juz nosiłem sie z zamiarem odejscia jeszcze przed ta cała akcja .. a teraz jakos głupio bo oprócz konkretnej zjebki i straszenia sądami zadnych konsekwencji materialnych jeszcze nie poniosłem ..

_________________
Heavy metal and heavy transport


Tytuł:
Post Wysłano: 20 gru 2007, 17:52
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6354
Lokalizacja: Wrocław

Cytuj:
...Cyryl - nie oceniaj skoro nie wiesz jaki był przebieg tej rozmowy. Musiałem ostro sie bronic aby nie jechac dalej i całkiem silnika rozpierniczyc. Bo na moje słowa ze "coś puka", odpowiedz była jakze dziwna - "samochód odebrany od mechanika, w dupie ci puka!!, o tej godzinie to nik Ci nie pomoże" - no i zostałem sam na A2 przed kolejnych 15 godzin w zimnie
widzisz w życiu tak bywa, że człowiek jest traktowany jak sobie sam wywalczy, jeżeli szef Ci nie odpowiada to się dobrze składa bo akurat jest większe zapotrzebowanie na kierowców niż szefów.

na szacunek trzeba sobie zasłużyć, ale cześciej trzeba sobie go samemu wywalczyć. nikt tego za Ciebie nie zrobi.


Ostatnio zmieniony 20 gru 2007, 20:03 przez Cyryl, łącznie zmieniany 1 raz.

Tytuł:
Post Wysłano: 20 gru 2007, 19:17

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 01 kwie 2007, 16:40
Posty: 1200
Lokalizacja: Bełchatów

Cytuj:
Cytuj:
Jak masz umowę o pracę
Jak masz ... niestety :(

Ja podszedłem do sprawy tak jak napisał kolega ego a sytuacja miała miejsce juz z dobry miesiąc temu i na razie jest cisza, jeżdze dalej. Najgorsze ze juz nosiłem sie z zamiarem odejscia jeszcze przed ta cała akcja .. a teraz jakos głupio bo oprócz konkretnej zjebki i straszenia sądami zadnych konsekwencji materialnych jeszcze nie poniosłem ..
Z jednej strony niefortunnie się ułożyło.. A z drugiej, wierzę ,że gdy juz zdecydujesz się na odejście, to uda się to zrobić z zachowaniem twarzy.Z reguły to się opłaca.
Życzę powodzenia,oraz zadowolenia i szacunku dla siebie.

Temat trzymiesięcznego wynagrodzenia reguluje Kodeks Pracy.A stosunki międzyludzkie Kodeks Cywilny i K.Karny. Idąc torem myślenia jednego z kolegów, to gdy się ukatrupi szefowi żonę, miałoby się nad głową tylko utratę trzymiesięcznego wynagrodzenia maksymalnie.

_________________
ego


Tytuł:
Post Wysłano: 20 gru 2007, 19:30

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 19 kwie 2007, 10:10
Posty: 191
Lokalizacja: Rudnik koło Myślenic

Cytuj:
Temat trzymiesięcznego wynagrodzenia reguluje Kodeks Pracy.A stosunki międzyludzkie Kodeks Cywilny i K.Karny. Idąc torem myślenia jednego z kolegów, to gdy się ukatrupi szefowi żonę, miałoby się nad głową tylko utratę trzymiesięcznego wynagrodzenia maksymalnie.
O Panie spuść bombę na ......:(

_________________
Ja nie kłamię,ponieważ nie pamiętam co komu mówiłem ! :)


Tytuł:
Post Wysłano: 20 gru 2007, 20:11

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 08 lis 2007, 22:33
Posty: 18
Lokalizacja: dolny śląsk

Matee jeżeli nie podpisywałeś żadnej lojalki o odpowiedzalności za sprzęt który masz ,,na stanie,, to szef nie ma takiego prawa by obciążyć Ciebie za uszkodzenie silnika w przypadku przez Ciebie opisanym ,może dać Ci wypowiedzenie za porozumieniem stron lub wykopać jak będzie miał haka.

_________________
Vier zylinder und schwarz plasick-meine motor ist phantastick!


Tytuł:
Post Wysłano: 20 gru 2007, 20:34
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 04 lis 2007, 13:18
Posty: 280
Lokalizacja: Pomorze GWE

Cyryl ma racje, niechce cię dobijać ale kierman jest poto aby maksymalnie panować nad autem
Cytuj:
w trase.. wiec od razu po odebraniu pełen but na Stolice (350KM)
to niejest na poziomie że niejesteś w stanie oszacować co śię dzieje z autem.
Niemożna przewidzieć takiej awari a mechanik to też człowiek.


Tytuł:
Post Wysłano: 21 gru 2007, 1:40
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 21 mar 2007, 18:13
Posty: 554
GG: 1960440
Samochód: Citroen C5 tourer
Lokalizacja: Krotoszyn

Cytuj:
Niemożna przewidzieć takiej awari a mechanik to też człowiek.
Tak, a kierowca to maszyna do prowadzenia auta, mechanik, winda samozaładowacza, ekspert od przepisów ruchu drogowego, przewidywacz przyszłości, i cudotwórca. Ja tez jestem człowiekiem i popełniam błedy - ten kto ich nie popełnia znaczy ze nic nie robi - bardzo trudno jest nie popełniać błedów kiedy we firmie jeździsz 3 autami, robisz 12 tys km. miesięcznie i ładujesz 50 ton ręcznie, i to wszystko samochodami z których najmłodszy ma 10 lat i 400 tys km. przebiegu.

_________________
Heavy metal and heavy transport


Tytuł:
Post Wysłano: 21 gru 2007, 14:16
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 04 lis 2007, 13:18
Posty: 280
Lokalizacja: Pomorze GWE

Robote można zmienić,
Cytuj:
maszyna do prowadzenia auta
poto ma "głowe" żeby jej używać a nie bezmyślnie działać
Cytuj:
mechanik
nieodbieraj innym pracy
Cytuj:
winda samozaładowacza
zależy od umowy o prace, ale i tak ładunek zabezpieczasz sam
Cytuj:
ekspert od przepisów ruchu drogowego
masz tam jakieś uprawnienia a do ich zdobyćia podstawy wiedzy pośiadasz 8)
Niechciałem cię zdenerwować mam nadzieje że sprawy w firmie roztrzygną się na twoją kożyść. Spokojnych świąt.


Tytuł:
Post Wysłano: 21 gru 2007, 23:25
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 14 lut 2006, 12:29
Posty: 1372
Lokalizacja: Ostrów Wlkp.

Popieram, na Twoim miejscu zwolniłbym się, szkoda nerwów, skoro podejście szefa jest takie a nie inne. Pamiętaj że może być tak że będziesz robił miesiąc dwa albo 3 za darmo na poczet remontu silnika, oczywiście wersja szefa będzie że pieniądze będą później-czyli nigdy. A jak byś stał na autostradzie też by było źle. Po prostu co byś nie zrobił wyszło by źle. Moim zdaniem jest to głupia sytuacja ale nie powinieneś ponieść odpowiedzialności finansowej.


Tytuł:
Post Wysłano: 22 gru 2007, 0:05

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 01 kwie 2007, 16:40
Posty: 1200
Lokalizacja: Bełchatów

Cytuj:
Popieram, na Twoim miejscu zwolniłbym się, szkoda nerwów, skoro podejście szefa jest takie a nie inne. Pamiętaj że może być tak że będziesz robił miesiąc dwa albo 3 za darmo na poczet remontu silnika, oczywiście wersja szefa będzie że pieniądze będą później-czyli nigdy. A jak byś stał na autostradzie też by było źle. Po prostu co byś nie zrobił wyszło by źle. Moim zdaniem jest to głupia sytuacja ale nie powinieneś ponieść odpowiedzialności finansowej.
Przeczytaj co mówi kolega którego to dotyczy o sytuacji na tą chwilę i w kontekście tego swoją sugestię.
Jako uzupełnienie wyobraź sobie sytuację: pożyczyłeś od kumpla auto.Stało u mechanika, ale potrzebowałeś go pilnie, więc sam stamtąd odebrałeś. Jeździłeś niewiele.. ,bo padło. I co robisz? Wysiadasz i mówisz: a spadaj gościu.. Twoje auto -twój problem. Na przyszłość pożyczę sobie od kogoś innego,a my możemy się więcej nie znać.A zresztą, na piśmie się nie zobowiązywałem,że za coś odpowiadam.

_________________
ego


Tytuł:
Post Wysłano: 22 gru 2007, 8:41
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6354
Lokalizacja: Wrocław

mnie tu zstanawia inna rzecz: w jaki sposób koledzy widzą kierowcę zawodowego.
sytuacja w naszym kraju w tej chwili jest taka, że brakuje kierowców co powoduje wręcz komfortową dla nich sytuację w egzekfowaniu warunków pracy. co więcej kierowcy godzący się na pracę ponad dopuszczalne normy psują dążenia innych i stanowią nieucziwą konkurencję wobec tych przewoźników - pracodawców, którzy jeżdżą zgodnie z przepisami i chcą uczciwie traktować pracowników.

natomiast z wypowiedzi kolegów (nie wszystkich) wynika rola kierowcy, który w zasadzie o niczym nie decydyje i za nic nie odpowiada.
o czasie pracy decyduje szef nie zawsze znający się na przepisach,
wszelkie przepisy ruchu drogowego są łamane, bo tak kazali mi jechać,
wszelkie konsekwencje działania kierowcy mają spaść na wszystkich dokoła, bo tak mi kazali.
proszę zauważyć, że takie myślenie sprowadza rolę kierowcy zawodowego do poziomu elementów wyposażenia auta. jeżeli nie musi myśleć, jeżeli o niczym nie decyduje, jeżeli za nic nie odpowiada, to nie będzie traktowany poważnie i nie będzie właściwie wynagradzany.
wszelkie uczenie się przepisów o czasie pracy, prawa o ruchu drogowym jest w takim wypadku całkowicie bezcelowe, bo i tak w praktyce nie będzie stosowane.

według mnie kierowca ma być fachowcem stanowiącym wsparcie przełożonowego, czy to spedytora, czy pracodawcy. w firmie której pracuję jest paru kierowców do których spedytor, podejmując się zlecenia pyta: "jak ty to widzisz, da się zrobić?".
a pyta dlatego bo ten kierowca posiada większa od spedytora wiedzę, żeby najwłaściwiej ocenić realizację tego zlecenia. ale tej właściwości tym kierowcom nikt nie dał w prezencie, oni sami wywalczyli to swoją fachowością i stanowczością.

ale są też kierowcy, których się nie pyta, a mi chodzi o to, aby jak najwięcej kolegów zrozumiało na czy tak naprawdę polega praca dobrego kierowcy - bycie fachowcem.


Tytuł:
Post Wysłano: 22 gru 2007, 22:56
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 14 lut 2006, 12:29
Posty: 1372
Lokalizacja: Ostrów Wlkp.

Cytuj:
Przeczytaj co mówi kolega którego to dotyczy o sytuacji na tą chwilę i w kontekście tego swoją sugestię.
Jako uzupełnienie wyobraź sobie sytuację: pożyczyłeś od kumpla auto.Stało u mechanika, ale potrzebowałeś go pilnie, więc sam stamtąd odebrałeś. Jeździłeś niewiele.. ,bo padło. I co robisz? Wysiadasz i mówisz: a spadaj gościu.. Twoje auto -twój problem. Na przyszłość pożyczę sobie od kogoś innego,a my możemy się więcej nie znać.A zresztą, na piśmie się nie zobowiązywałem,że za coś odpowiadam.
Nie, nie! Mi chodzi o to, że z tego co kolega pisze wynika że pracodawca sobie z pewnych spraw nic nie robi, a cytowane wypowiedzi świadczą o tym że ma go za woła roboczego! Dlatego z tacy ludzie potrzebują silnych bodźców aby zrozumieć swoje zachowanie, w tym wypadku było to zatarcie silnika. Tak jak pisał kolega z krotoszyna-miał zamiar odejść, a to że napisałem że ma się zwolnić wywynioskowałem ogólnikowo, i nie było podyktowane faktem zatarcia silnika.
Podam swój przykład: zaraz po zakończeniu technikum w wieku 19lat zatrudniłem sie na VW LT rok 1990(coś koło tego), rozwózka towarów na górny śląsk i poznań-6000do8000 km na miesiąc. Była to moja pierwsza i najgorsza praca, z racji podobnego postępowania szefa jak w temacie, dolewka wody co 150-200km(dziura w chłodnicy) jazda na opale, beznadziejne akumulatory, na 1000km litr oleju na dolewke przy silniku 2,4d. No i gdy uszkodziłem zderzak (wgniecenie) to powiedział że 200zł mi obetnie które był mi winien-był to oczywiście pretekst do niewypłacenia zaległej kwoty, a całe auto było w g***nym stanie, a sam zderzak kosztował co najwyżej 100zł(choć nie było potrzeby jego wymiany) gdy mi to powiedział, od razu wiedziałem że jutro a właściwie w nocy o 12 nie przyjde już aby zrobić trasę na Katowice, udało mi się od niego wydusić 100zł po czym umówiliśmy się na północ. O 21zadzwoniłem i powiedziałem
że już nie przyjdę. Dodam jeszcze że doszły mnie słuchy że w tym LT-eku zerwał się pasek rozrządu- bo było szkoda pare groszy na wymianę, a wzamian jeszcze większe koszty.
Chodzi mi poprostu że takich ludzi trzeba omijać szerokim łukiem.
Sam miałem sytuację w środę, po zjeździe z A4 na 78 w stronę Gliwic usłyszałem jakieś tarcie, całe zawiesze zaczeło drżeć, a trzymając kierownice miałem uczucie że trzymam młot pneumatyczny. Do rozładunku miałem kawałek, dojechałem. Sprawdziłem to co mogłem sprawdzić na parkingu po czym zadzwoniłem i poinformowałem o całej sytuacji i nie było ignoranckiej odpowiedzi itp. Myślałem że to łożysko, albo coś z tarczą, do dziś nie wiem.
Cytuj:
"jak ty to widzisz, da się zrobić?"
Może nie to samo ale, ostatnio miałem załadunek za Kędzieżyniem Koźle miałem załadunek o 23, ale zanim tam dojechałem dostałem telefon, na którą będę na rozładunku, ja odpowiedziałem że jak mnie załadują o 23 to na rozładunku będe ok 16 następnego dnia, ale jak uda wam się załatwić że mnie załadują do 18 to na rozładunku będę o 9rano też następnego dnia. Wyjechałem z zakładu o 18.35 a na rozładunku byłem o 8.50.
Moje słowa miały na znaczeniu aby omijać totalne dziadostwo, bo tacy ludzie kosztem swoich pracowników często się dorabiają, a jeśli już idzie gorzej to przynajmniej trzeba szanować pracownika.


Tytuł:
Post Wysłano: 23 gru 2007, 0:19

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 01 kwie 2007, 16:40
Posty: 1200
Lokalizacja: Bełchatów

Krótko: 1. Wyglada na to,że sprawa "rozejdzie sie po kościach".Przez raczej dobrą wolę,a nie złośliwość pracodawcy. 2.W tym momencie to nie ma znaczenia ,czy kolega miał zamiar się zwolnić czy nie. 3. Jego co najmniej współwina jest bezdyskusyjna. 4. Niekoniecznie właściciel nie kupujacy nowego samochodu robi to wyłącznie dlatego by dokuczyć kierowcy. Historia zna także takie przypadki,że może nie mieć za co.Bywa też,że gdy juz kupi, to mu na wypłatę dla kierowcy zabraknie.A to jeszcze mniej miłe.5. Po to istnieje okres próbny, by się wajemnie zapoznać.Także z warunkami pracy.Dlatego istnieje zakończenie go bez podania przyczyn. P.s. Jesli uważałeś ,że feralny zderzak można było kupić za 100 zł. to nie prościej było go po prostu kupić, wymienić i temat zakończyć?

[ Dodano: Sob, 22.12.2007, 23:22 ]
jeszcze jedno na marginesie: przecież każdy zakładający firmę i zatrudniający pracowników robi to po to by się dorobić, a nie po to ,by pracownicy mieli zajęcie. Tu się nie ma co oszukiwać.

_________________
ego


Tytuł:
Post Wysłano: 24 gru 2007, 0:28

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 05 sty 2007, 1:45
Posty: 16
GG: 0
Lokalizacja: Wrocław,PL/Naas,IE

Cytuj:


a i jeszcze jesli myslisz ze sen na siedzeniach w temperaturze +2 stopnie jest słodki to nie wiem
Jesli czesto spisz na siedzeniach w tym aucie (nie ma lezanki?) to tylko miej nadzieje ze ITD w koncu "pomoze" Twojemu "bossowi" podjac decyzje o sprzedazy tego parcha jakas dotkliwa kara ( przerwa w kabinie bez lezanki nie jest uznawana za przerwe bez rachunku z hotelu, myle sie?)

Z oswietleniem wskaznikow faktycznie byl nieszczesliwy zbieg okolicznosci (jesli nie spaliles bezpiecznika po fakcie - szukajac wytlumaczenia dla swojego blędu - to wiesz tylko TY). Mechanik mogl tak samo nie zauwazyc poczatkowo pekniecia - obudowa filtra mogla sie rozpasc od wibracji w czasie jazdy - auto nie bylo przeciez mlode.
Sytuacja nieprzyjemna, ale mimo wszystko nie widze Twojej winy (jesli nie bylo dzialania -patrz w nawiasie powyzej).
Coz, nie zabija Cie - bedziesz zyl :) A to najwazniejsze.

_________________
Jedź i daj jechać innym


Tytuł:
Post Wysłano: 29 gru 2007, 0:12

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 28 gru 2007, 21:15
Posty: 8
Lokalizacja: Zielona Góra

a co by było jak byś natychmiast zatrzymał się akurat w nie dozwolonym miejscu czy szef zwrócił by ci za mandat :?:


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: