Potrzebna Pomoc!!!!

Witam wszystkich.
Wczoraj na forum etransport przeczytałem apel o pomoc dla Kierowcy Jacka Barej więc przesyłam to i na wagę ciężką:

Kto i kiedy pomoże Jackowi?
autor: Andrzej Antosik, ar, 2007-11-21, Ostatnia aktualizacja: 2007-11-21
Jacek Barej jest sparaliżowany. Amputowano mu nogę. Oddycha przy pomocy respiratora. Od lipca leży we francuskim szpitalu. Nie może wrócić, bo rodziny nie stać na jego transport.
51-letni mieszkaniec podwarszawskiego Koszajca pracował jako kierowca TIR-a. 11 lipca miał wypadek w okolicach Chartres, w środkowej Francji. Nie wiadomo, co dokładnie się stało. Rodzina nie miała jeszcze wglądu do protokołu francuskiej żandarmerii.

– Pamiętam wielki huk – tyle tylko opowiedział żonie Teresie. Prawdopodobnie wypadł przez szybę od strony pasażera. Przejechała po nim naczepa. Leżącego w rowie po wypadku znalazł francuski kierowca.
Od tego czasu jest w szpitalu w Chartres. – Mąż ma tam znakomitą opiekę – mówi Teresa Barej. Przekonała się o tym na własnej skórze, kiedy pojechała do Francji.
Okazało się, że w szpitalu pracuje polski lekarz. Służy za tłumacza. Pomógł też załatwić tani hostel dla pani Teresy. Była u męża ponad dwa miesiące. Jadła jego posiłki. On był wtedy odżywiany pozajelitowo.

Powinien wrócić

Jednak tamtejsi lekarze zrobili, co mogli, ratując jego życie. Bardziej nie są w stanie mu pomóc. – Mąż powinien wrócić jak najszybciej do domu. Jest w coraz głębszej depresji – mówili żonie lekarze już w październiku.
Jacek Barej nie może jednak przyjechać do Polski samochodem, autobusem czy nawet samolotem jak zwykły podróżny. Potrzebuje specjalistycznego transportu, najlepiej takiego, jaki ma Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. Ale taka usługa kosztuje ok. 9 tys. zł za godzinę lotu. Zatem w sumie potrzeba ok. 51 tys. zł. A Narodowy Fundusz Zdrowia nie płaci za transport chorego z zagranicy.

Doradzili telefon

Teresa Barej po powrocie do Polski zaczęła starania o przywiezienie męża. W połowie października dostała pismo z Narodowego Funduszu Zdrowia. Dowiedziała się jednak, że nie ma możliwości prawnych, by NFZ zapłacił za przewóz męża z Francji do Polski. Urzędnik Funduszu podał jej tylko telefony do prywatnego przewoźnika oraz do Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Poinformował też, ile kosztuje taki transport.
Obecnie przepisy ustawy zdrowotnej nie przewidują finansowania transportu chorego z zagranicy. Jednak nowelizacja ustawy już tak. Tyle że od sierpnia nie wydano do niej rozporządzeń. Nie wiadomo, kiedy to się stanie. – W tej chwili przeglądamy dokumentację, analizy, które zostawili nam poprzednicy. Obecny minister czeka na spotkanie z dyrektorami departamentów – mówi Ewa Gwiazdowicz, rzecznik ministra zdrowia.

Przepraszam za sianie offtopicu, chciałbym tylko podzielić się swoim żalem na system jaki panuje w naszym państwie.
Nie dość, że płacimy ciężkie pieniądze, to jeszcze sami musimy finansować różne przedsięwzięcia . czy to transport jak w poście powyżej, czy też np kupując karetki (poprzez zbiórki), albo np poprzez zbiórki pieniędzy (vide WOSP). Skoro społeczeństwo finansuje takie rzeczy z dobrowolnych zbiórek, to co się dzieje z pieniędzmi, które płacimy państwu, a które teoretycznie powinny nam zapewnić solidną opiekę zdrowotną?
Przecież ów pan Jacek płacił pieniądze jako podatnik. Teraz co? Musi płacić (on albo ludzie o dobrym sercu) jeszcze raz? Chore...

BTW tego apelu, nie mogę się doczytać konkretnych informacji nt. pomocy. Dla mnie to news w formie artykułu... jakieś numery konta czy coś?

no i znalazłem numer no to teraz jest potrzebna jedność

Fundacja ZIELONY LIŚĆ

ul. Ducha Świętego 5/4
87-100 Toruń

BZ WBK 20 1090 1506 0000 0001 0758 0287

a to link do strony z kontem
/brwinow. com/index. php?option=news& amp; task=viewarticle& ;amp ; Itemid=2& sid=70 8

[ Dodano: Czw, 29.11.2007, 8:29 ]
to mi się udało znaleźć