Autor
Wiadomość
Post Wysłano: 11 lis 2007, 20:44

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 01 kwie 2007, 16:40
Posty: 1200
Lokalizacja: Bełchatów

Cytuj:
no ciekawe teorie???ja nie mówie ile pod stołem szef daje,ale ile masz wykazane i w razie wypadku,choroby co potem???(kolega 34lata-nowotwór-renta-500zł-fajna perspektywa?)to jest uczciwe???a negocjować to se można???idz i powiedz że bedziesz pracował ale rozlicza cie z godzin i opłaca pełny zus +diety-ciekawe gdzie tak sie zgodzi???a te porady typu załóż se firme to wiesz???ja rozumiem że jest ciężko prosperowac z perspektywy szefa ale to tylko wina firm że tak zaniżyły stawki i teraz gryzą paznokcie jak wyjść na plus,sam kiedyś miałem transport i tylko ładunek docelowy dawał dobry dochód a powrót to już był rarytas a dziś???porażka!!!
Ciekawy post. I interesujący schemat stąd wyziera: miałem własną dzialalność, ale że opłacalność był mizerna, to pójdę do kogoś innego.A że on działa na granicy opłacalności? A co mnie to obchodzi!? Sam sobie winien! Bo jest wśród tych,którzy za tanio pracują. "Naskubię" wiec ile się uda i pójdę dalej. A on nich sobie gryzie paznokcie,że nie wie jak wyjść z długów i jego rodzina z nim razem.
Skąd ta ironia? Bo mi kiedyś,gdy pracowałem na Zachodzie,uświadomiono,że w moim osobistym interesie jest by firma prosperowała, a NASZ klient był zadowolony.Bo jeśli właściciel splajtuje,to ja stracę pracę.Zrozumialem,że najpierw ja muszę zarobić dla właściciela,by ten mial mi czym zapłacić. Do tego potrzebne jest identyfikowanie się z firmą, z pracodawcą.Wiązanie własnej przyszlości z nim.A wiem z obserwacji i doswiadczenia,że jest to możliwe.
Muszę przyznać wszak racje,że na mizerne stawki "zapracowali" ci, którzy masowo rzucili się do tej działalności. Biorąc leasingi, częściowo kredyty.. A gdy raty gonią ,to bierze się zlecenie choćby po kosztach.Obserwowalo się to dawniej-a cześciowo i dziś-na rożnicach w stawkach na początku tygodnia, a w czwartek,piątek.. Gdy było wiadomo ,że każdy chce wrócić do kraju, a nie czekać do poniedziałku.Niejednokrotnie warto było zaczekać.Nawet bardzo.
Nie wiem czy dobrze rozumiem,że płacenie "pod stołem" to płacenie diet.Te owszem do podstawy ubezpieczenia nie wchodzą,a za nie głównie pracujemy.A by płacić całkowicie "z powietrza i pod stołem" to jakoś te koszty firma musi zaksięgować,lub zapłacić za nie podatek. Trudno przewidzieć,co by się stało gdyby mialy być zaliczane.Albo fala bankructw,albo podwyżki frachtów.
A ubezpieczenia i renta.Brutalne, ale istnieje wiele dobrowolnych ubepieczeń, z których można korzystać.
Temat uciekł w bok, ale to i nieźle chyba. Pozdrawiam.

_________________
ego


Tytuł:
Post Wysłano: 11 lis 2007, 20:45
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 26 mar 2006, 0:33
Posty: 295
GG: 0
Lokalizacja: z nienacka

mi chodziło o te premię, rzeczywiście guzik mnie to obchodzi, ale niech ktoś nie pisze głupot, że jak szefowi wyjdzie jakaś kasa ekstra to da ją kierowcom na premie, fakty może i zainwestuje w tabor, ale nie robi raczej tego z myslą o kierowcy, tylko o sobie...


Tytuł: premia
Post Wysłano: 11 lis 2007, 21:03

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 01 kwie 2007, 16:40
Posty: 1200
Lokalizacja: Bełchatów

Cytuj:
mi chodziło o te premię, rzeczywiście guzik mnie to obchodzi, ale niech ktoś nie pisze głupot, że jak szefowi wyjdzie jakaś kasa ekstra to da ją kierowcom na premie, fakty może i zainwestuje w tabor, ale nie robi raczej tego z myslą o kierowcy, tylko o sobie...
A ja mam wrażenie,że premia jest "za coś" ,a nie dlatego,że szefowi wpadła dodatkowa kasa.Chyba ,że to my na nią dodatkowym staraniem, zapracowaliśmy.To nam się zgodnie z powyższym oczywiście należy.Sytuacja odwrotna: zasłużyliśmy bezdyskusyjnie na premię, ale szef nie płaci, bo nie wpadła mu żadna dodatkowa kasa. Zgodzilibyśmy się z taką opcją? Bo ja raczej nie.
Drugie: właściciel musi prowadzić politykę finansową długofalowo, na chociaż rok do przodu.Więc na pewno nie rozda kasy,która mu dodatkowo wpadła,a ją zainwestuje.Dla NAS ,jeśli mam zamiar dłużej w firmie pozostać.A jeśli nie,to -jak powiedziano-jego kasa i jego sprawa. Tym bardziej,że jeśli zacznie mu się dziać gorzej, to nie weźmiemy kredytów by mu pomóc, a go pożegnamy.Raczej chłodno.

_________________
ego


Tytuł:
Post Wysłano: 11 lis 2007, 21:08
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 lut 2007, 20:57
Posty: 1532
Samochód: fabia

Cytuj:
ale niech ktoś nie pisze głupot, że jak szefowi wyjdzie jakaś kasa ekstra to da ją kierowcom na premie, fakty może i zainwestuje w tabor, ale nie robi raczej tego z myslą o kierowcy, tylko o sobie...
Wrzucasz wszystkich pracodawców do jednego wora, a gwarantuje Ci, że znajdą się i tacy którzy dbają zarówno o swoich pracowników jak i tabor. Przy tym sami np. jeżdżą poczciwym renault clio. (Model auta nieprzypadkowy)
Nikt nie zmusza Cię do pracy w takim molochu jak RiCo czy Intra (sugerując się opiniami z forum). Możesz poszukać małej firemki w której wszyscy się znają i wszyscy pracują na wspólne dobro. Kierowcy powinni korzystać z okazji, bo taka sytuacja na rynku pracy jaka obecnie panuje może się już nie powtórzyć. Uciekając od niepoważnych pracodawców, a pracując u normalnych mogą naprawić rynek pracy w branży transportowej. A to czy z tego skorzystają zależy wyłącznie od nich.

_________________
Czerwone i bure


Tytuł: Plomba
Post Wysłano: 11 lis 2007, 21:13

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 01 kwie 2007, 16:40
Posty: 1200
Lokalizacja: Bełchatów

Harry_man : popieram.
Zamiast narzekać na wszystkich wokół-działać w kierunku polepszenia losu. Sytuacją się nie zachwycać,bo nikt nie zagwarantował,że będzie trwać wiecznie.Każdy kowalem swego losu.Pozdrawiam

_________________
ego


Tytuł:
Post Wysłano: 11 lis 2007, 21:43
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6354
Lokalizacja: Wrocław

Cytuj:
mi chodziło o te premię, rzeczywiście guzik mnie to obchodzi, ale niech ktoś nie pisze głupot, że jak szefowi wyjdzie jakaś kasa ekstra to da ją kierowcom na premie, fakty może i zainwestuje w tabor, ale nie robi raczej tego z myslą o kierowcy, tylko o sobie...
bardzo słuszna uwaga.
aby szef zarobił musi mieć do tego narzędzia, dobre narzędzia, a jednym z nich są kierowcy.
jeżeli chcemy mieć dobrych kierowców trzeba im zapłacić, a w dzisiaj kiedy ich brak jest to bardzo widoczne.
nie twierdzę, że każdy pracodawca tak postępuje, bo wśród nich są lepsi i gorsi, ale z czasem ci gorsi stracą kierowców (dobrych).
jest najlepszy czas ku temu, aby kierowca zaczęli się szanować sami przez co sprawić aby byli szanowani.
skubiąc na boku tego szacunku nigdy się nie zdobędzie.


Tytuł:
Post Wysłano: 11 lis 2007, 22:00

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 30 maja 2007, 18:25
Posty: 350
GG: 4604681
Lokalizacja: 50° 42’ 24,3” N 22° 24’ 38,8” E

Cytuj:
Po przeczytaniu tego tekst śmiać mi się chce.Czemu Question Ponieważ wychodzi ma to,że ON do samochodów ciężarowych jest tańszy z powodu słabszej jakości Laughing .Olej napędowy do samochodów ciężarowych jest tańszy ponieważ jest kupowany w wiekszych ilościach a nie dlatego,że jest gorszej lakości.
Mi się śmiać z tego chce... Bo na stacji paliw coś jest tańsze ponieważ albo źle leje (pokazuje że wlało 1l wlało 0/9l) albo jest gorszej jakości. Nie wierze że jest tańsze bo ktoś więcej kupi, bo jakby tak było to kolejka byłaby wielka bo każdy by tam tankował, bo przecież tańsze za taką samą cenę...

_________________
Każda maszyna jest warta tyle ile wart jest człowiek który ją obsługuje!!!

So Others May Live


Tytuł:
Post Wysłano: 11 lis 2007, 23:00

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 17 sty 2007, 22:50
Posty: 782
Lokalizacja: Ślesin / Konin

Cytuj:
Mi się śmiać z tego chce... Bo na stacji paliw coś jest tańsze ponieważ albo źle leje (pokazuje że wlało 1l wlało 0/9l) albo jest gorszej jakości. Nie wierze że jest tańsze bo ktoś więcej kupi, bo jakby tak było to kolejka byłaby wielka bo każdy by tam tankował, bo przecież tańsze za taką samą cenę...
Jeśli firma transportowa kupuje np.1000 litrów ON tygodniowo na tej samej stacji to przeważnie ma upusty.Mój tata tankuje ta tej samej stacji i ma ** groszy taniej niż normalny kupujący a z jakości paliwa jest bardzo zadowolony.Hurtowo przeważnie taniej niż w detalu się sprzedaje :wink: .


Tytuł:
Post Wysłano: 11 lis 2007, 23:14
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 lut 2007, 20:57
Posty: 1532
Samochód: fabia

Cytuj:
Mi się śmiać z tego chce... Bo na stacji paliw coś jest tańsze ponieważ albo źle leje (pokazuje że wlało 1l wlało 0/9l) albo jest gorszej jakości. Nie wierze że jest tańsze bo ktoś więcej kupi, bo jakby tak było to kolejka byłaby wielka bo każdy by tam tankował, bo przecież tańsze za taką samą cenę...
W szkołach nie ma już takich przedmiotów jak "podstawy przedsiębiorczości", albo czegoś związanego z ekonomią i prawami jakimi rządzi się rynek?

_________________
Czerwone i bure


Tytuł:
Post Wysłano: 12 lis 2007, 13:32
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 27 lip 2007, 17:15
Posty: 196
Samochód: 4kołowy
Lokalizacja: Kolbuszowa | RKL |

czy jeśli nie deklaruje swojej religijności to moge kraść paliwo? :shock:

Nie- dzięki- wole jeździć na benzynie :D

_________________
Kręcić kierownicą każdy może, czasem troche lepiej, czasem troche gorzej.
Krajówka ...


Tytuł:
Post Wysłano: 12 lis 2007, 17:40
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 lut 2007, 20:39
Posty: 2088
GG: 1
Samochód: R420
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Tak siedząc i mysląć i zastanawiam się dlaczego pracodawcy nie dają po prostu kierowcy do ręki pieniędzy na paliwo, z jakąs tam zawyżoną normą (po prostu pensja byłaby ciut niższa, ale dostawalibyśmy nadywyżki kasy na paliwo). Wtedy przecież kierowcy by zależało zeby zaoszczędzić na paliwe, kasa, której nie wyda na stacji benzynowej idzie do jego kieszeni, a faktury za wlaną benzyne idą do pracodawcy. Czy to nie dobry pomysl?

pomijając że kierowcy robiliby takie wały że przyjeżdżali z 10 litrami ON w zbiorniku to wydaje się wykonalne, tylko też pewnie by tankowali co chwile, żeby nie wlać przypadkiem za dużo :) Ale może jakies firmy mają jakiś system w tym stylu?

Hmmm albo, że po prostu jak samochód przyjedzie z większa ilością paliwa, niż wynikałoby to z normy, to równowartośc się kierowcy oddaje, albo chociaż pół wartości?


Post Wysłano: 12 lis 2007, 18:43

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 01 kwie 2007, 16:40
Posty: 1200
Lokalizacja: Bełchatów

A ile by tej gotowki miao być? 5 tysiecy na jeden kurs na Anglię lub Wlochy? Czy 10 000 na wypadek,gdyby trzeba było zrobić kurs po kursie? Albo 15-20 000 na miesiąc po Unii? Kto by to chcial wozić i z to odpowiadać? Bo ja nie.. Jest wyjście drugie: dzierżawa auta z zapłatą za przejechany kilometr ze strony zleceniodawcy=wlaściciela.. Paliwo i koszty utrzymania pokrywa dzierżawiący kierowca.Bywają takie umowy. Plusem jest brak relacji pracodawca-pracobiorca. Jest to dalsze przełożenie relacji zleceniodawca-zleceniobiorca. Jednym z punktów porozumienia bywa samodzielne wyszukiwanie ładunków przez kierowcę. Może by to rozpowszechnić?

_________________
ego


Tytuł:
Post Wysłano: 12 lis 2007, 19:21
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 lut 2007, 20:39
Posty: 2088
GG: 1
Samochód: R420
Lokalizacja: Bielsko-Biała

ego, kto mówi o gotówce, można mieć tą kase przelaną na konto i płacić visą, na stacjach, nie?


Tytuł:
Post Wysłano: 12 lis 2007, 19:36

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 01 kwie 2007, 16:40
Posty: 1200
Lokalizacja: Bełchatów

Cytuj:
Tak siedząc i mysląć i zastanawiam się dlaczego pracodawcy nie dają po prostu kierowcy do ręki pieniędzy na paliwo
Tu, zdaje mi się, ktoś mówił o pieniądzach do ręki. A płatności kartą to standard.Shell, DKV, UTA,AS 24, itd.itp.. W jakim celu przelewać z konta na konto?

_________________
ego


Tytuł:
Post Wysłano: 13 lis 2007, 15:16
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 12 sie 2007, 21:47
Posty: 133
GG: 4492357
Samochód: MAN F 2000 19.414
Lokalizacja: Częstochowa

Dobra mnie instersują plomby bo autko co dzien jest na bazie.

_________________
Maschinenfabrik Augsburg Nürnberg AG w skrócie MAN 19.414 FE EVO :)


Tytuł:
Post Wysłano: 13 lis 2007, 15:47
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 29 mar 2007, 15:22
Posty: 28

Michał.enter - właśnie dostałeś odpowiedź.
A chodziło ci o zwykłą plastykową plombę.


Tytuł:
Post Wysłano: 13 lis 2007, 15:54
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 12 sie 2007, 21:47
Posty: 133
GG: 4492357
Samochód: MAN F 2000 19.414
Lokalizacja: Częstochowa

Chodziło mi o zdjęcie jak ją zamocować na zbiorniku.

_________________
Maschinenfabrik Augsburg Nürnberg AG w skrócie MAN 19.414 FE EVO :)


Post Wysłano: 13 lis 2007, 16:22

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 11 lis 2005, 12:42
Posty: 471
Lokalizacja: KACZOGRÓD

Cytuj:
Po co miałoby się paliwo wlewać i potem spuszczać je z powrotem,jeśli można to w momencie tankowania "skorygować"? I kto miałby to plombować? Chyba ,że auto wyjeżdża z bazy i na nią wraca,nigdzie w drodze nie tankując.Ale i tutaj sposobów jest mnóstwo. Marzeniem jest sytuacja -bez przesady i po prostu-normalna: kierowca nie patrzy na pracodawcę jako na wyzyskiwacza i wroga,lecz na kogoś,dzięki któremu on i jego rodzina ma utrzymanie, a pracodawca na kierowcę jako na złodzieja i oszusta,który i tak sobie dokradnie, a nie na bardzo ważne ogniwo w prowadzonej działalności.Niemożliwe? Myślę,że z czasem i owszem,tak.Ale wpierw zamiast dziecko mówić "tata to PRZYNIÓSŁ z pracy", musi mieć świadomość,że tata to UKRADŁ, OKRADŁ pracodawcę, firmę z którą się umawiał na konkretne warunki pracy.Nie zapominajmy przy tym,że sytuacja ma miejsce w kraju,gdzie ponad 90% ludzi deklaruje religijność.A gdzież tu jej miejsce?? Kiedyś znajomemu Niemcowi tłumaczyłem to zjawisko."Oszczędności".Słuchał tego z oslupieniem i niedowierzaniem.


Należałoby dodać że szef nie patrzy też na kierowce jak na złodzieja i dobrze mu wynagradza pracę dobrą wypłatą- ten wtedy nie będzie dotykał zbiornika. A tak pozatym to do autora tematu : masz chłopie tęgi umysł jak nie wiesz jak założyć plombe na korek. Pewnie też nie umiesz policzyć ile pali samochód który chcesz zaplombować....

_________________
http://kubamich1-kubamich1truckmodelsfa ... gspot.com/


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Ahrefs [Bot] i 3 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: