Cóż, trasa do Niemiec opisana to czas na Włochy

Chciałam żeby to jakoś wyglądało więc i zajęło to trochę czasu, Ja ciągle przy komputerze też nie siedzę, więc póki co tylko tyle na ile czas pozwolil, gdy spowrotem znajdę troszkę czasu będzie reszta opisu i zdjęć z tej trasy, narazie tyle

A więc po kolei

Bodajże już w piątek dostałam od dyspozytora wiadomość +/-: "W poniedziałek o 8 rano załadunek w firmie X, w Gliwicach ładunek do Rzymu"

Nie zastanawiając się długo w poniedziałek ok 7:20 wyjechałam z bazy w kierunku Gliwic, jechał ze mną jeszcze jeden kolega z naszej firmy również Manem i również do tego samego zakładu, z tym że on ładował się do Francji

Na zakładzie byłam po 8, poczekałam ok godzinki po czym zaczęli mnie ładować i o godzinie 11 po zważeniu się gdzie waga wykazała ok 15 ton ładunku ruszyłam w stronę Rzymu, dokładnie ROMA - POMEZIA

Więc fotki:
1
W oczekiwaniu na załadunek, po lewej mój Manik jak widać, obok kolegi 
2
I już w drodze, ul. Portowa w Gliwicach, po lewej znajduje się Urząd Celny oraz np. bazy LINKu i Gallasiniego 
3
A tu już ul. Pszczyńska w Gliwicach, chwile wcześniej po prawej mijałam Rabena, a przedemną widać zjazd na A4, Ja jednak nie zjeżdżam lecz jadę dalej w kierunku Mikołowa, aby tam zjechać w stronę Żor i już dalej Cieszyna
4
Dalsza droga w kierunku granicy PL - CZ 
5
I zaczyna kropić 
6
No i już pada, a przedemną Maluszek
7
I wyprzedzanie 
8
A pada jeszcze bardziej 
9
Nowy Stralis, za płotem dużo naczep Unitransu, więc nie wiem czy to właśnie tam swojej bazy nie mają
10
Premium II jak widać 
11
I 4 autka z silosami pędzą 
12
No i ostatni już Orlen w kraju w stronę Czech oczywiście
13
No i Cieszyn, na granicy spokojnie 
14
Czas na pauze, jakieś zakupy i w drogę dalej 
15
Niestety po około godzinnej pauzie zaczęło padać
16
Wszystkim którzy przekraczali tą granicę dobrze znany most 
17
Jak widać autostopowiczom nawet deszcz nie straszny 
18
Leje i leje coraz bardziej, strach myśleć co to będzie we Włoszech
19
Jakieś skrzyżowanie, zdjęcie według mnie ciekawie wyszło więc pokazuje 
20
Jak to w życiu bywa raz na moście, raz pod mostem hehehe 
21
Ja oczywiście dalej na Olomouc, w kierunku granicy CZ - A w Mikulovie
22
Jest i rondo 
23
Jak widać Scania to Scania 
24
Po prawej 105tka, tyle że Skoda
, a przedemną jakiś tunel
25
Jak widać na Hradec Kralove prosto, pamiętać 7, 8, 9 wrzesień odbywa się tam zlot
A Ja po minięciu 'Olomuńca' kieruje się na Brno 
26
I po dwóch godzinach jazdy czas stanąć coś zjeść 
27
Na parkingu stało pare autek np. właśnie te dwa Roburki
28
Oryginalny śmietnik 
29
Pojadło się to i pozmywać trzeba 
30
I koniec tego dobrego, czas w droge, a pogoda tym razem słoneczna
31
Słoneczko daje o sobie znać 
32
Ale nie na długo bo coś się chmurzy 
33
LKW - Friends on the road
34
I Czechy w ciągu dalszym 
35
Koniec tego dobrego - autostrady, trzeba jechać landem 
36
I jakaś rzeka czy dwa jeziora sama nie wiem, w każdym bądź razie jest tam jakaś tama, lecę dalej w stronę Mickulova
37
Mamy godzinę 18:20, Mickulov, granica CZ - A
Zaczyna kropić 
38
Pepika się przeszło, teraz Kasztan, już leje 
39
Austria, chwilowo landówka
40
Po godzinie jazdy z granicy dojeżdżam do Wiednia 
41
W mieście dość spokojnie, w nocy poszło by jeszcze lepiej 
42
No i już wylatuje ze stolicy Kasztanów, trzeba by rozejrzeć się za jakimś parkingiem i zakończyć w końcu tą poniedziałkową jazdę, bo i czasu jazdy już brak
W końcu o 20 zajeżdżam na pauzę na parking, godzina taka że z miejscem ciężko, więc parkuje za innymi camionami które stoją przy parkingu dla osobówek, trzeba sobie jakoś radzić
43
Po troszke dłuższej pauzie przed 9 ruszam w dalszą drogę 
44
Wyjazd z tankszteli/parkingu i wjazd na autostradę.
45
Ja prosto, na Graz
46
I monotonia codziennego dnia, autostrada 
47
Jakieś zwężki, standart 
48
I znowu deszcz, a wydawało by się że czym bliżej Włoch to i cieplej
49
Autostrada w ciągu dalszym i leje i leje 
50
Mijam Graz i dalej w stronę Klagenfurtu 
51
Pogoda jest jaka jest ale jechać trzeba, co zrobić
52
I co tu pisać, ogółem przy takich fotkach będę stawiała ... 
53
...
54
...
55
Po ok 3,5h jazdy czas na pauzę, trzeba nabrać wody 
56
Po 30 minutach pauzy spowrotem na autostradzie 
57
I z górki
58
Rzut okiem na jakąś inną autostradę i jazda dalej 
59
Zaczynają się i tunele 
60
Bez tych zwężek chyba by poumierali, ale przynajmniej coś tam z tymi drogami się dzieje
61
Jak nie z górki to pod 
62
Coraz bliżej Włoch to i coraz ładniej 
63
I dalej prosto
64
Widoki ładne
Jedzie i jakiś Polak przedemną 
65
W końcu o godzinie 14:50 dojeżdżam do granicy z Włochami 
66
I niech ktoś powie że tam nie jest pięknie
67
Dalej między górami 
68
Jakaś Magnumka sobie leci w przeciwnym kierunku 
69
No i wypadeczek, jako że wszystko szło jednym pasem to trochę się stau'owało
70
Już po jego minięciu, trzeba rozglądać się za jakimś parkingiem, bo pomału czas jazdy się kończy 
71
Dwie 105tki na parkingu 
72
I już rano, godzina 6:30 wyjeżdżam z parkingu, oczywiście jak to w Wenecji, stau'je się
73
Jakoś powoli przesuwa się to do przodu 
74
Powodem były oczywiście bramki 
75
No i już spokojnie na autostradzie, tyle że znów deszcz
Do 'Boloni' 135 km, potem dalej na Firenze
76
I dalej autostrada 
77
Chyba coś nie tak z tym autokarem 
78
89km/h i byle do przodu
Narazie to tyle, następna część jak pisałam u góry, gdy znajdę spowrotem troszkę czasu
