W jakimś miesięczniku branżowym wyczytałem jakiś czas temu, że jedwabny szlak może być kiedyś znowu ważną nitką łączącą Azję wschodnią i Europę. W dzisiejszym świecie właściwie liczy sie pogoń za pieniądzem jak każdy pewnie wie, zainteresowanie Jedwabnym Szlakiem pojawiło się właśnie dlatego, że w sumie już od dawna według wyliczeń panów od grubej kasy transport kołowy z Europy do Chin jest tańszy niż transport drogą morską

. Nistety jeszcze długo teoria o transporcie "nowym" Jedwabnym Szlakiem nie ujrzy światła dziennego, ponieważ obecnie panuje ogólny kryzys i galimatias w transporcie kołowym i jeszcze tylko tego brakuje żeby doszły kolejne problemy związane z nowym kierunkiem transportu, na budowę infrastruktury Jedwabnego Szlaku (czyli drogi, stacje benzynowe itp.) nie mają pieniędzy kraje przez które musiałby on przechodzić, oraz właściwie najważniejsze, czyli niebezpieczeństwa tak dalekiej podróży typu: zła jakość paliwa, kradzieże, możliwość awarii na kompletnym pustkowiu, niektórzy przedsiębiorcy boją się wypuścić samochód poza UE, a co dopiero 12 000 km na wschód, mało który kierowca o zdrowych zmysłach na takie coś by sie porywał (chociaż są tacy co regularnie wykonują transport na syberie

).
Moim zdaniem w ciągu najbliższych 20 lat nikt nie poyśli o tym rozwiązaniu, za dużo problemów, nie ma kto tego zainicjować (chociaż 3 latka temu firma Renault zorganizowała wyprawę promującą Jedwabny Szlak) i ogólnie wymaga to poważnych działań na które nikt nie nie zdecyduje, bo jest to zbyt ryzykowne.
pozdrawiam