Cytuj:
Chyba nie. Do końca nie wiem jak to jest z samochodami ciężarowymi ale z dostawczymi na pewno jest tak, że podczas leasingu Ty nie jesteś właścicielem samochodu tylko go tak jakby użytkujesz. Jedynymi kosztami jakie ponosisz to jest paliwo (no i pewnie tam jakieś pierdółki typu żarówka, wycieraczki itp) a jak coś się zwali albo po prostu przyszła pora na przegląd to Ty nic za niego nie płacisz. Zgłaszasz taką rzecz do firny w której mas samochód w leasingu i oni mówią Ci w którym warsztacie masz się stawić i dokonać przeglądu/naprawy.
No to chyba nie większości leasingów jest tak że urzytkownik jest sam zobowiązany dokonywać przeglądów oraz napraw pojazdów. Jedynie co można to skorzystać z autocasco bo i tak ci nie podniosą kwoty ubepieczenia po szkodzie bo nie tracisz znirzek za ubezpieczenie nie jest to twój samochód. To oczym piszesz jest to kontrakt flotowy zazwyczaj on obejmuje samochody osobowe raz dostawcze mniejsze koszta. Ale itak masz to wliczone w ratę jest to ileś tam procent raty który opłacasz na przyszłe naprawy pojazdu i zregóły dotyczy tonowych samochodów. Indywidualnie też można coś takiego wykupić jak kupujesz nowy samochód tylko niewiem czy wszystkie marki smochodów to oferują. Np volvo ma to w ofercie płacisz miesięcznie nie durza kwotę a w razie awari odstawiasz samochód do serwisu i cie nie interesuje koszt naprawy. Tylko jest jeden chaczyk jeśli samochód się nie popsuje wczasie tej umowy to jesteś stratny te pieniądze które wpłaciłeś np wciągu roku. I jeszcze raz powtarzam firma leasingowa nie jest instytucją charetatywną i nic nie daje za darmo wszystko jest wliczone w ratę.
Cytuj:
Zazwyczaj takie firmy ida na jakąś tam niewielką ugodę bo wbrew pozorom gdyż firma odbiera Ci ciężarówkę to jeszcze potem musi z nią coś zrobić
Tu też się mylisz firmie leasingowej nie zalerzy na tym abyś pojazd spłacił do końca powiedzmy bierzesz auto na 3 lata po 2 ci zabierają ty żeś praktycznie ten samochód spłacił rata plus odsetki jak to policzysz a oni komuś innemu dadzą ten samochód powiedzmy znowu na 3 lata po cenie rynkowej a nie za ile jeszcze zostało do splacenia tobie i na kolejnym gościu zarobią pieniądze na tym samym aucie. Prędzej z bankiem sie dogadasz i będziesz mógł sprzedać samochód nawet z cesją bankową. Przy sprzedarzy pojazdu przelewasz kasę na konto banku oni potrącają ile zostało ci do końca do spłacenia kredytu i anulują cesję. I tu bankowi nie zalerzy na tym aby ci odebrać pojazd bo mają problem co z tym dalej zrobić, mogą jedynie zlicytować pojazd.