wagaciezka.com - Forum transportu drogowego
http://www.wagaciezka.com/

Oszczędna jazda
http://www.wagaciezka.com/viewtopic.php?t=5836
Strona 1 z 2

Autor:  Kristo [ 05 sty 2007, 1:30 ]
Tytuł:  Oszczędna jazda

Witam, Jestem nowy na tym forum. W niedługim czasie chce iść pracować jako kierowca, mam już prawka i robie sobie kurs przewozu rzeczy. Jako nowy nie mam doświadczenia a zdobyte doświadczenie na kursie wiadomo jakie jest :lol:
Mam taką prośbę do was by ktoś napisał jak jeździć by jeździć oszczędnie? Nie chciałbym by jak pójdę do jakiejś firmy jeździć zaraz na mnie patrzyli jak bym kradł paliwo bo auto dużo pali.

Autor:  Pazdz [ 05 sty 2007, 9:15 ]
Tytuł: 

viewtopic.php?t=2478

Kliknij na link powyżej. Powinieneś coś znaleźć na ten temat... :wink:

Autor:  Cheester [ 05 sty 2007, 14:11 ]
Tytuł: 

Kolego mysle ze w porzadnej firmie nie powinno tak byc. Przeciez to logiczne ze jestes nienauczony i samochod bedzie Ci wiecej spalal niz kierowcy ktory jezdzi zawodowo 20 lat. Po to zapewne dosiadziesz sie do drugiego starszego kierowcy zeby Cie nauczyl jak sie jezdzi i wtedy auto bedzie spalalo mniej. Jakby mi tak szef wyskoczyl ze auto ktorym jezdze za duzo pali a jestes zoltodziobem to podziekowalbym za wspolprace.

Autor:  bosman [ 05 sty 2007, 19:14 ]
Tytuł: 

Cytuj:
Kolego mysle ze w porzadnej firmie nie powinno tak byc. Przeciez to logiczne ze jestes nienauczony i samochod bedzie Ci wiecej spalal niz kierowcy ktory jezdzi zawodowo 20 lat. Po to zapewne dosiadziesz sie do drugiego starszego kierowcy zeby Cie nauczyl jak sie jezdzi i wtedy auto bedzie spalalo mniej. Jakby mi tak szef wyskoczyl ze auto ktorym jezdze za duzo pali a jestes zoltodziobem to podziekowalbym za wspolprace.
Wystarczy pomyśleć żeby zauważyć, że kolega Kristo chce poszerzyć swoja wiedzę, żeby uniknać nieprzyjemnej rozmowy z pracodawcą. Im więcej przyswoi teorii teraz tym łatwiej i szybciej osiągnie niskie spalanie. Kristo chce pominąć etap teoretycznej nauki, której być może bedzie mu udzialał doświadczony kierowca.
Osobiście wypowiedzi Miro w temacie przytoczonym przez Pazdz sa wg mnie wystarczające. Jeżeli chciałbyś zasięgnąć bardziej szczegółowych informacji to najlepiej w bibliotekach uczelni technicznych można znaleźć czasopisma w których szczegółowo są analizowane parametry silników(niestety są to czasopisma zagraniczne), bądz poczytać w polskich czasopismach o technice ekonomicznej jazdy.

Autor:  jarek1105 [ 05 sty 2007, 22:34 ]
Tytuł: 

Kolego KRISTO w prwaie kazdym aucie jest na obrotomierzu takie zielone pole zeczyna sie ono od 13 do 17 tys obrotów i w tym polu jest tak zwana ekonomiczna jazda :)

Autor:  MaTi [ 05 sty 2007, 23:33 ]
Tytuł: 

Cytuj:
Kolego KRISTO w prwaie kazdym aucie jest na obrotomierzu takie zielone pole zeczyna sie ono od 13 do 17 tys obrotów i w tym polu jest tak zwana ekonomiczna jazda
Raczej od ok. 1000 do ok. 1500 obrotów.

Autor:  micho a [ 05 sty 2007, 23:33 ]
Tytuł: 

kolego jarek1105


chyba 1300 i 1700 obr/min a nie 13tys :D:D:D: 13 tys to nie ma w ścigaczu

każdy silnik trzeba jak to si mówi wyczuć :D żadna teoria ci tego nie odda jeżeli w formie masz jeżdzić tylko 1 autem to jeesteś w komfortowej sytuacji pare tras i wiesz co i jak gorzej jak kilka ............

Autor:  chichita [ 06 sty 2007, 14:38 ]
Tytuł: 

Przeciez wszystko pisze w instrukcji. Przynajmnie u Dafa nie wiem jak u konkurencji. Tam powinienes miec napisane z jakiego biegu rusza sie pod gorke, gdzie jest dostępny najwiekszy moment obrotowy (w zakresie jakich obrotów). I wogole jak jezdzic aby spalanie bylo najmniejsze. Zajrzyj tam :U

Autor:  huberto [ 18 sty 2007, 15:46 ]
Tytuł: 

Zgadzam sie ze trzeba rozpędzic auto jak najszybciej, u mnie to sie sprawdza przy spalaniu(480 magnum). Gdy ją wziąłem jeden "mądry" kazał mi sie "turlać" tylko tylko dotykać gazu-spalanie ok. 39(kraj). Jak zacząłem jeżdzic po swojemu, techniką szybkiego rozpędzania to teraz ok. 27-33l/100. Pamiętaj KRISTO, że załadowany zestaw z górki przyspiesza, a pusty zazwyczaj zwalnia i naucz się to wykorzystywać. To narazie tyle z moich mikrych doświadczeń

Autor:  ajnsztajn [ 20 maja 2007, 12:46 ]
Tytuł: 

szybko rozpędzać to znaczy jak? pedał w podłogę?

Autor:  użytkownik usunięty [ 20 maja 2007, 13:18 ]
Tytuł: 

Kristo Tak, jak powiedział huberto zestaw trzeba rozpędzać szybko, co wcale nie oznacza wciśniętego pedału w podłogę. Poza tym, najważniejszą rzeczą jest nieustanna obserwacja drogi, i wyciąganie wniosków bo tu drzemią spore oszczędności w paliwie. Podczas rozpędzania wiele daje "przeskakiwanie" biegów, oczywiście w miarę możliwości. Sam stosuję tą metodę, ale tylko jak jadę pusto, czy też z niewielkim obciążeniem.
Na zakończenie powiem tyle, że na moje auto norma w skali 2 miesięcznej wynosi 31l/100km. Dodatkowo jest tzw. 5% tolerancji oraz 8% na jazdę z tonażem (średnio w ciągu 2 m-cy) powyżej 20 ton. Powiem tylko tyle, że na dzień dzisiejszy mogę pochwalić się średnim spalaniem na poziomie 29,79l/100km. Dodam tyle, że silnik jest mocny (480KM) i nowy (raptem 21,5 tyś. km) a i ładunki też niemałe bo średnio ciągne po 18-18,5 tony. A Użytkownicy wiedzą, że Volvo lubi sobie "łyknąć".

Autor:  Kristo [ 05 cze 2007, 11:43 ]
Tytuł: 

Cytuj:
Kristo Tak, jak powiedział huberto zestaw trzeba rozpędzać szybko, co wcale nie oznacza wciśniętego pedału w podłogę. Poza tym, najważniejszą rzeczą jest nieustanna obserwacja drogi, i wyciąganie wniosków bo tu drzemią spore oszczędności w paliwie. Podczas rozpędzania wiele daje "przeskakiwanie" biegów, oczywiście w miarę możliwości. Sam stosuję tą metodę, ale tylko jak jadę pusto, czy też z niewielkim obciążeniem.
ale to nie ja stwierdziłem ze z max wciśniętym gazem :D

Autor:  mariuszlol23 [ 18 mar 2011, 17:11 ]
Tytuł:  Re: Oszczędna jazda

Chciałbym odświeżyć temat.
Dzisiejsze ceny paliw są przerażające, więc postanowiłem uprawiać nowe hobby, czyli Eco driving.
Zacząłem przewidywać na drodze, jeżdżę płynniej, bez zbędnych przyspieszeń i hamowań. Sprawdzam co jakiś czas ciśnienie w oponach, nie worze w samochodzie zbędnych rzeczy.

Zastanawia mnie tylko kwestia hamowania silnikiem. Np. jeśli dojeżdżam do sygnalizacji i świeci się czerwone, na 5 bez gazu, to samochód naprawdę nie pali nic paliwa?
Proszę o wytłumaczenie zasady hamowania silnikiem, czy to polega na tym, że redukuje biegów robię od najwyższego do najniższego po kolei wraz z opadaniem prędkości. Niekiedy jest to strasznie nie przyjemne, bo wydaje mi się, że sprzęgło strasznie cierpi.
Może znacie jeszcze jakieś inne rady np. jak odpowiednio przyspieszać itp.

Autor:  el_ryba [ 18 mar 2011, 17:30 ]
Tytuł:  Re: Oszczędna jazda

Stare, samochody z mechanicznym wtryskiem hamując silnikiem podobno paliły normalnie paliwo, natomiast nowe samochody z elektronicznym wtryskiem, gdy samochód jest wyposażony w BC to ładnie widać spalanie chwilowe 0.0 podczas hamowania silnikiem, poniżej pewnych obrotów znów puszczane jest paliwo żeby nie za dusić silnika. Osobówką jak dojeżdżam do świateł np. 5tką to czasami zrzucam na 4-kę, ale nigdy niżej, bo według mnie więcej zużyjesz sprzęgła ciągle redukując niż te paliwo warte (podczas hamowania silnikiem obroty mam od 1200 do 2500).

Autor:  korni8808 [ 18 mar 2011, 17:54 ]
Tytuł:  Re: Oszczędna jazda

Sprzęgło należy puszczać szybko, wtedy nic nie cierpi; od tego jest.

Co do eco... to każda redukcja powoduje wtryśniecie paliwa, dlatego lepiej dać z 5-3, niż 5-4-3.

Autor:  marcin [ 18 mar 2011, 18:44 ]
Tytuł:  Re: Oszczędna jazda

Dlatego ja wole automat :D

Autor:  Marix [ 18 mar 2011, 19:10 ]
Tytuł:  Re: Oszczędna jazda

Cytuj:
Chciałbym odświeżyć temat.
Dzisiejsze ceny paliw są przerażające, więc postanowiłem uprawiać nowe hobby, czyli Eco driving.
Zacząłem przewidywać na drodze, jeżdżę płynniej, bez zbędnych przyspieszeń i hamowań. Sprawdzam co jakiś czas ciśnienie w oponach, nie worze w samochodzie zbędnych rzeczy.

Zastanawia mnie tylko kwestia hamowania silnikiem. Np. jeśli dojeżdżam do sygnalizacji i świeci się czerwone, na 5 bez gazu, to samochód naprawdę nie pali nic paliwa?
Proszę o wytłumaczenie zasady hamowania silnikiem, czy to polega na tym, że redukuje biegów robię od najwyższego do najniższego po kolei wraz z opadaniem prędkości. Niekiedy jest to strasznie nie przyjemne, bo wydaje mi się, że sprzęgło strasznie cierpi.
Może znacie jeszcze jakieś inne rady np. jak odpowiednio przyspieszać itp.

Stosuję technikę hamowania silnikiem w samochodach osobowych i dostawczych od dawna. W samochodach firmowych jakimi się poruszam i poruszałem, nikogo nigdy nie interesowało spalanie, ale mam satysfakcję z takiej jazdy.

Bardzo często na drogach krajowych, gdzie z daleka widać sygnalizację świetlną, z prędkości około 100 kmh można wyhamować niemal do całkowitego zatrzymania bez użycia pedału hamulca.


Jeśli mowa o zużyciu paliwa przy hamowaniu silnikiem, to w starszych silnikach bez komputera sterującego bywa różnie, choć w wielu przypadkach sprawę załatwia regulator wolnych obrotów. Z tym, że wtedy zazwyczaj paliwo nie jest odcinane całkowicie, a na przykład o połowę względem dawki dla wolnych obrotów (jazdy na luzie), jednak zwielokrotnienie wolnych obrotów przy hamowaniu silnikiem może spowodować, że spalamy nawet więcej paliwa w jednostce czasu niż jadąc na luzie.

Mimo to, w starych paściach (tak jak mój prywatny) również stosuję tę metodę, bo nie tylko o paliwo się rozchodzi.


Jeśli mowa o sprzęgle.
Faktycznie, sprzęgło 'puszczane' nawet szybko cierpi w momencie, kiedy w ułamku sekundy obroty silnika są zwiększane z powiedzmy 1000 do 3500.

Dlatego chcąc hamować silnikiem, szczególnie jeśli chcemy uzyskać dużą siłę hamowania (a ta jest największa przy wysokich obrotach), to przed puszczeniem pedału sprzęgła należy samodzielnie zwiększyć obroty. Trzeba w sposób zbliżony przewidzieć, do jakich obrotów należy wkręcić silnik.

Taka przegazówka robiona z wyczuciem całkowicie eliminuje dyskomfort związany z hamowaniem silnika, zarówno dyskomfort pasażerów jak i elementów układu napędowego :)


P.S tylko, że temat nie był o osobówkach.....

Autor:  Cyryl [ 18 mar 2011, 19:25 ]
Tytuł:  Re: Oszczędna jazda

podczas jazdy na ludzie silnik jest odłączony od kół, więc musi dostać taką dawkę paliwa (nominalną), aby sam utrzymał się na wolnych obrotach.

w starych silnikach Diesel-a mieliśmy zwykłą pompę wtryskową rzędową, tam obroty były takie jak silnika, a dawkę regulował kierowca poprzez pedał/cięgno/listwę, która obracała tłoczki, a te zwiększały lub zmniejszały swój skok.
przy jeździe toczeniu się na luzie, co prawda dawka spadała do minimum, ale obroty były zwiększone do takich na jakich aktualnie obracał się slinik, więc jazda na luzie dawała pewne oszczędności.

w dzisiejszych silnikach w momencie odpuszczenia pedału gazu, gdy auto jest na biegu i koła "ciągną" silnik paiwo jest zamykane do zera.

w starych silnikach benzynowych próbowane stosować takie prymitywne elektrozawory zamykające paliwo PF 125p, Polonez, jednak nie dawało to pożądanych rezultatów.

natomiast co do hamowania silnikiem, czyli wyhamowywania sukcesywnie redukując biegi, to trzeba wybrać: czy szybciej zużyć tarczę sprzęgła, czy klocki hamulcowe.

Autor:  Użytkownik usunięty [ 18 mar 2011, 19:41 ]
Tytuł:  Re: Oszczędna jazda

No dobrze, tylko pytanie do tego nie palenia podczas jazdy na biegu. Kiedyś próbowałem to zrobić w naszym ivecu (które ma i EDC i CR) podczas jazdy wyrzuciłem bieg i jechałem na luzie, komputer pokazał 0.2 litra. No to go zapiąłem obroty raczej niskie, ale zero reakcji, cały czas 0.2. Więc czy po prostu, komputer źle podaje informacje ? Logiczne jest, że poprzez cały układ przeniesienia napędu tłoki są popychane i silnik pracuje. Tylko on twierdzi coś innego.

Odnośnie hamowania - osobiście nie wyobrażam sobie, aby hamować ze 100 na godzinę tylko biegami, bo żeby zrobić to na spokojnie to trzeba mieć kawałek drogi. Ojciec mnie uczy, żeby w ten sposób wspomagać tylko hamowanie. Naciskam pedał hamulca i powoli schodzę na biegach, między nimi małe przygazówki więc zero szarpania, jak trzeba to i przełożenia pomijam. Wydaje mi się to najlepszym kompromisem pomiędzy zużyciem sprzęgła, a hamulców. Wprawdzie to nie ciężarówka, ale po ponad 600 tyś jazd Sprinterem na trasie Polska-Włochy-Polska sprzęgło było całe, natomiast już przy 700 tyś trzeba je było wymienić (cały komplet, chociaż wbrew pozorom siadł docisk a nie np. tarcze).

Jeszcze jedno takie pytanie. Czy wyrzucanie biegu bez sprzęgła jest zdrowe i nic w ten sposób nie uszkadzam ? Często (niestety) przy przejściu z 1 biegu na 2 muszę wykonać przy gazówkę (inaczej bieg nie wchodzi) i łatwiej by było wyjąć bieg bez sprzęgła, przy gazować, sprzęgło i go włożyć, tylko czy nic w ten sposób nie uszkadzam ? To samo zatrzymując się np. do korku czy swiateł, zamiast wciskać sprzęgło i męczyć docisk, to czy mogę go po prostu wyjąć od tak ?

Autor:  kraz [ 18 mar 2011, 21:14 ]
Tytuł:  Re: Oszczędna jazda

Tłoki są popychane i silnik pracuje, ale paliwo jest zupełnie odcinane przy hamowaniu silnikiem, więc silnik nic nie spala. Sugerowanie się komputerem nie jest miarodajne, bo on jest niedokładny.
Wyrzucanie biegu bez sprzęgła nie szkodzi skrzyni, ale trzeba to robić w umiejętny sposób. Jedziemy ze stałą prędkością i jeśli chcemy bieg wyrzucić, to robimy to po puszczeniu pedału gazu, nigdy pod obciążeniem. Bardzo szkodliwa jest zmiana biegów bez sprzęgła.

Strona 1 z 2 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/