396km w 4,26. Od Uhry do zwężki na A11 prawie ciągle 90. Małe zwolnienie do 87 na górnym ringu. Czy jestem już trokerem?
Mój pierwszy raz... Wczoraj popołudniu podbijam z numerem załadunku na dziś rano, fryc pyta, ile muszę pauzy robić.
Mówię "egal", bo czasu mam w opór i mi wszystko jedno. To ten mi mówi, że między 20, a 22 zadzwoni mi pager, ja się podstawię i mogę spać na rampie.
Pager zadzwonił o 21, podstawiłem się, o 22 firma praktycznie umarła. Jak co chwilę któryś podstawiał naczepę, czy zabierał inną, tak nagle spokój. Wtedy poszedłem pod prysznic i elegancko w tym czasie mnie załadowali, ale już nie wyjeżdżałem, bo szkoda pauzy.
6.20 but w podłogę do domu.
I ciekawostka... Przyjechał gościu z gościem. Pitu, pitu i mówię "ale wy w podwójnej to luz macie, dolecicie sobie". A tu zonk. "My nie w podwójnej, to jest pomocnik, bo na meblach jeździmy".