Prawda.. Olać klamota, ważne że głowa cała.
Rano dzwoni bonzo z nowej roboty, dawaj przyjeżdżaj pogadać, dogadamy się, a pojedziesz w zastępstwo. Gadka szmatka, miałem juz jechać, zajeżdża jedno z aut, wysiada gość młodszy ode mnie i mówi - patrz do zbiorniczka. Maska w górę a tam czarno.... Olej poszedł do wody i zostałem bez samochodu (bonzo sam jeździ, miałem usiąść za niego)
Siedze tydzień w chałupie i juz mnie skręca...