Cytuj:
Pojezdzilem dzis po Czechach olomuniec-zlin i na ostrawe. Rozladowalem czechowice,zaladowalem rybnik do dlugoleki i legnicy.
W jakiejs wsi za rybnikiem szla atrakcyjna mama (max22) z wozkiem. Dlugo nie myśląc dalem po trabce,Pani sie uśmiechnęła
lecz za chwile patrze w lustro schyla sie do wozka.
Ciekaw jestem czy bardziej byla wkurzona,ze obudzilem jej pocieche czy zadowolona z trabki
Bajerka jak u Rocco. Klasyka gatunku.
U mnie porażka, stoję już ponad 22 godziny i będę stał do rana bo Ruscy chusteczek nawilżanych nie widzieli i musieli sprawdzić co i jak, żeby czasem nie były z jabłka.
Do tego mistrz wózka widłowego narozpyerdalal tyle kartonów, że jutro będą 3 godziny liczyli same straty na rozładunku.
Poza tym git.