umyłem i nawoskowałem bolida, efekt w słońcu niezły, a więc sukces
później pojechałem na orlen dopompować koła, zajęte, jeden odjechał to wjechałem, cymbał skodziarz walczył długo, m.in. z kołpakami, więc postanowiłem w międzyczasie odkurzyć na tym stanowisku. wywaliłem graty, a trochę tego było i gumowe dywaniki. biorę węża, wrzucam 2zł i nic, naciskam jedyny przycisk i moneta wylatuje. zjeb*any! tym razem porażka
spowrotem wrzucam manele do wnętrza, a skodziarz dalej walczy
żonkę miał przyjemną, milf, a zgrabniutka, że ho ho, wolałbym ją od 20 latki, zatem czekałem cierpliwie aż cymbał skończy zerkając na nią. potem na szybkości ogarnąłem temat i pojechałem odebrać podładowany akumulator ojca ze sklepu, akurat kilka miesięcy po 2-letniej gwarancji, ale nic nie zapłaciłem, bo jak zgodnie stwierdziliśmy to ojca aku, a ja nie wiem kiedy dokładnie kupiony, ale chyba jeszcze na gwarancji chociaż kwit w kieszonce przyklejonej do aku był i gość go wczoraj nawet oglądał by sprawdzić czy u niego kupiony
dycha zaoszczędzona, nie ma to tamto, a więc sukces