wagaciezka.com - Forum transportu drogowego
http://www.wagaciezka.com/

Złodzieje czyli to kto może spotkać nas w dordze.
http://www.wagaciezka.com/viewtopic.php?t=39153
Strona 4 z 4

Autor:  kastyk [ 08 kwie 2013, 22:39 ]
Tytuł:  Re: Złodzieje czyli to kto może spotkać nas w dordze.

Cytuj:
Kastyk,z czystej ciekawości dopytam odnośnie tej Szwecji: jak daleko od portu otworzyli Ci naczepę??
Było to w Helsinborgu na stacji Shell. Drzwi się ciężko zamykały, więc zostawili je otwarte. Obsluga stacji nie zareagowała. Na szczęście miałem niechodliwy towar - puste bębny po kablach, przywiezione z Neapolu.

Autor:  CasualMB [ 30 cze 2014, 14:06 ]
Tytuł:  Re: Złodzieje czyli to kto może spotkać nas w dordze.

Witam.

Przypadek jaki mnie spotkał miał miejsce na przejściu granicznym Słowacja- Węgry dokładniej na Rajce, stanąłem na parkingu na samej granicy około godziny 5:35 rano ( było już widno, parking pełen samochodów, kamery na słupach itp.) poszedłem wykupić winietę na przejazd, do auta wróciłem o 5:45, zastałem wyłamany zamek drzwi kierowcy, oczywiście po nawigacji, aparacie i laptopie nie było śladu. Złodziejom wystarczyło 10 minut na kradzież, laptop i aparat były schowane, nawigację położyłem pod półką na podłodze tak żeby jej nie było widać. Działanie policji też do wybitnych nie należy, po zgłoszeniu kradzieży czekałem 2h na przyjazd pierwszego patrolu, panowie stwierdzili, że tą sprawą musi zająć się policja kryminalna więc czekałem kolejne 2h na parkingu na kryminalnych, gdy się zjawili porobili zdjęcia, krótka rozmowa, i pojechałem za nimi dużym zestawem do miasteczka na zeznania, które trwały 3h.To była moja pierwsza trasa na Włochy przez Węgry, niemiły start, ponad 5000 zł w plecy na straconym sprzęcie. Teraz zabieram cenne rzeczy ze sobą gdy opuszczam auto, no i na noc standardowo wiąże drzwi pasem i uchylam szyberdach. W każdym razie poczucie bezpieczeństwa kierowcy zależy w jakim miejscu przyjdzie mu spędzić noc a i tak nigdy nie ma 100% pewności czy po przebudzeniu wszystko będzie ok. ;)

Autor:  Kwiatula [ 30 cze 2014, 15:22 ]
Tytuł:  Re: Złodzieje czyli to kto może spotkać nas w dordze.

Cytuj:
Witam.

Przypadek jaki mnie spotkał miał miejsce na przejściu granicznym Słowacja- Węgry dokładniej na Rajce, stanąłem na parkingu na samej granicy około godziny 5:35 rano ( było już widno, parking pełen samochodów, kamery na słupach itp.) poszedłem wykupić winietę na przejazd, do auta wróciłem o 5:45, zastałem wyłamany zamek drzwi kierowcy, oczywiście po nawigacji, aparacie i laptopie nie było śladu. Złodziejom wystarczyło 10 minut na kradzież, laptop i aparat były schowane, nawigację położyłem pod półką na podłodze tak żeby jej nie było widać. Działanie policji też do wybitnych nie należy, po zgłoszeniu kradzieży czekałem 2h na przyjazd pierwszego patrolu, panowie stwierdzili, że tą sprawą musi zająć się policja kryminalna więc czekałem kolejne 2h na parkingu na kryminalnych, gdy się zjawili porobili zdjęcia, krótka rozmowa, i pojechałem za nimi dużym zestawem do miasteczka na zeznania, które trwały 3h.To była moja pierwsza trasa na Włochy przez Węgry, niemiły start, ponad 5000 zł w plecy na straconym sprzęcie. Teraz zabieram cenne rzeczy ze sobą gdy opuszczam auto, no i na noc standardowo wiąże drzwi pasem i uchylam szyberdach. W każdym razie poczucie bezpieczeństwa kierowcy zależy w jakim miejscu przyjdzie mu spędzić noc a i tak nigdy nie ma 100% pewności czy po przebudzeniu wszystko będzie ok. ;)
Pecha miałeś, stawałem tam swego czasu co tydzień w poniedziałek i z reguły nic nie chowam. Laptop, aparat i telefony zawsze na wierzchu i nigdy nic. Jedyne co mnie tam złego napotkało to wdepnięcie w ludzkie g****, które notorycznie ktoś stawia pod naczepami.

Autor:  sniadypl [ 02 lip 2014, 22:29 ]
Tytuł:  Re: Złodzieje czyli to kto może spotkać nas w dordze.

Cytuj:
Witam.

Przypadek jaki mnie spotkał miał miejsce na przejściu granicznym Słowacja- Węgry dokładniej na Rajce, stanąłem na parkingu na samej granicy około godziny 5:35 rano ( było już widno, parking pełen samochodów, kamery na słupach itp.) poszedłem wykupić winietę na przejazd, do auta wróciłem o 5:45, zastałem wyłamany zamek drzwi kierowcy, oczywiście po nawigacji, aparacie i laptopie nie było śladu. Złodziejom wystarczyło 10 minut na kradzież, laptop i aparat były schowane, nawigację położyłem pod półką na podłodze tak żeby jej nie było widać. Działanie policji też do wybitnych nie należy, po zgłoszeniu kradzieży czekałem 2h na przyjazd pierwszego patrolu, panowie stwierdzili, że tą sprawą musi zająć się policja kryminalna więc czekałem kolejne 2h na parkingu na kryminalnych, gdy się zjawili porobili zdjęcia, krótka rozmowa, i pojechałem za nimi dużym zestawem do miasteczka na zeznania, które trwały 3h.To była moja pierwsza trasa na Włochy przez Węgry, niemiły start, ponad 5000 zł w plecy na straconym sprzęcie. Teraz zabieram cenne rzeczy ze sobą gdy opuszczam auto, no i na noc standardowo wiąże drzwi pasem i uchylam szyberdach. W każdym razie poczucie bezpieczeństwa kierowcy zależy w jakim miejscu przyjdzie mu spędzić noc a i tak nigdy nie ma 100% pewności czy po przebudzeniu wszystko będzie ok. ;)
Teraz piszesz z zapasowego laptopa ?

Autor:  kastyk [ 03 lip 2014, 17:10 ]
Tytuł:  Re: Złodzieje czyli to kto może spotkać nas w dordze.

Cytuj:
Teraz piszesz z zapasowego laptopa ?
On nigdzie nie napisał, że spotkało go to 30. czerwca 2014 roku ;)

Autor:  CasualMB [ 05 lip 2014, 18:16 ]
Tytuł:  Re: Złodzieje czyli to kto może spotkać nas w dordze.

Cóż za wyrafinowany żart. Laptopa mam już nowego. Kradzież miała miejsce 10.05.2014. We wtorek (02.06.2014) dostałem pisemko od tamtejszej policji, oczywiście treść z góry wiadoma, zawieszenie dochodzenia w wyniku "nie wykrycia sprawcy".

PS. Z tego co wtedy mówił policjant byłem czwartym kierowcą okradzionym tego ranka. ;)

Autor:  Iceferno [ 05 lip 2014, 21:14 ]
Tytuł:  Re: Złodzieje czyli to kto może spotkać nas w dordze.

Od 5 lat non stop jeżdżę w 80% po UK (przerzuty do portów i z portów w UK). Z moich niemiłych doświadczeń: 2 razy skradziono mi paliwo jak stałem na "lejbach", pociętych plandek bym nie zliczył, w tym raz na servisie, raz przed firmą, reszta pocięta na przemysłówkach ewentualnie lejbach. Poza tym 3 razy ktoś podjeżdżał pod auto i prosił aby sprzedać mu paliwo. Poza UK: pocięto mnie we Francji, Belgii i Luksemburgu. We Francji też znaleziono mi imigrantów w naczepie. O ile to możliwe dobrze jest ustawić się przy dystrybutorach. Stanie przy kamerach nie daje żadnych gwarancji, że nie będzie kradzieży. Otwieranie szyberdachu to daremny pomysł ze względu na to, że podtlenek azotu jest dużo cięższy od powietrza więc i tak się przedostanie do układu oddechowego. Słyszałem, że są już czujniki, które rozpoznają ten gaz. Ja od ponad roku mam wideorejestrator, który "pracuje" 24 godziny na dobę. Zawsze to jakiś rodzaj monitoringu. Warto przypinać drzwi pasami to stary, sprawdzony patent. A zbiorniki warto byłoby mieć obudowane blachą tak jak widuję u wielu Anglików. U Nas praktycznie rozwiązanie niespotykane. Na plandekę to chyba nie ma sposobu. Otwarcie drzwi nie daje gwarancji, że nic się nie stanie. Widziałem jak w UK poprzecinano pasy mocujące ładunek kierowcy, który miał otwarte drzwi i przewoził stal. Ale to raczej czysta złośliwość. Poza tym najlepiej się śpi we własnym domu a nie w aucie..

Autor:  dies_nefastus [ 06 lip 2014, 0:08 ]
Tytuł:  Re: Złodzieje czyli to kto może spotkać nas w dordze.

Cytuj:
A zbiorniki warto byłoby mieć obudowane blachą tak jak widuję u wielu Anglików.
Pomijając fakt, ze złodziej może przebić bak i ssać "żądłem"...
Można zaopatrzyć się w coś, co przypomina oponę od taczki. Kawałek gumowego kółka, coś w tym stylu. Ważne żeby w środek wchodzi korek z baku.
Zakładamy to na wlew i opuszczamy tył ciągnika na poduszkach, przygniatamy to naczepa i już nie ma szans dobrać się do wlewu

Autor:  Sible [ 06 lip 2014, 11:13 ]
Tytuł:  Re: Złodzieje czyli to kto może spotkać nas w dordze.

Cytuj:
Można zaopatrzyć się w coś, co przypomina oponę od taczki. Kawałek gumowego kółka, coś w tym stylu. Ważne żeby w środek wchodzi korek z baku.
Zakładamy to na wlew i opuszczamy tył ciągnika na poduszkach, przygniatamy to naczepa i już nie ma szans dobrać się do wlewu
Pomijając fakt, ze złodziej może przebić bak i ssać "żądłem"...

Autor:  Pawełeczek [ 06 lip 2014, 11:53 ]
Tytuł:  Re: Złodzieje czyli to kto może spotkać nas w dordze.

Ja zawsze powtarzałem: towar niech sobie biorą cały, paliwo do ostatniej kropli, koła mogą zabierać, zabudowę rozbierać... byle by nie wchodzili do kabiny 8)

Najpraktyczniejszy sposób zabezpieczenia drzwi w MANie od środka :mrgreen:
Obrazek

Autor:  SIOJU [ 12 lip 2014, 22:42 ]
Tytuł:  Re: Złodzieje czyli to kto może spotkać nas w dordze.

O widzisz, dobra rada zawsze w cenie. Muszę zmienić puszkowe na butelkowe. :P

Strona 4 z 4 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/