wagaciezka.com - Forum transportu drogowego
http://www.wagaciezka.com/

Jak to jest z tym wschodem??
http://www.wagaciezka.com/viewtopic.php?t=3787
Strona 1 z 4

Autor:  skorzany [ 22 cze 2006, 17:32 ]
Tytuł:  Jak to jest z tym wschodem??

nigdy nie jezdilem na wschod i nie wiem jak to jest. Slyszalem rozne opinie i sam nie wiem co o tym myslec...Mam mozliwosc pracy w firmie w ktorej jezdzi sie takze na wschód - Ukraina.
Czy to jrest niebezpieczne? jakie sa zagrozenia? I generalnie prosze o jaiekolwiek inforamcje .....

Pozdrawiam

Autor:  Martin [ 22 cze 2006, 17:52 ]
Tytuł: 

Mój znajomy bardzo często jeździ na Ukraine i mówił mi że policja strasznie się czepia :wink: Potrafią Ci dać alkomat z nie wymienionym ustnikiem gdzie dmuchał jakiś pijany człowiek czego skutkiem jest np. 0.7 promila i jak nie dasz w łape to zapomniej żebyś przyejechał :wink: Tak samo jest na Białorusi policjanci strasznie czepiają się polskich kierowców, więc łatwo nie jest :wink:

Autor:  ARTURROTRUCKER [ 22 cze 2006, 17:56 ]
Tytuł: 

No to tak jak u nas amerykańców się bierze.... To samo jest a tam na Ukrainę jak się lata, to podobno cyrki są niezłe

Autor:  skorzany [ 22 cze 2006, 18:49 ]
Tytuł: 

chcecie mnie postraszyc ??? ja naprawde potrzebuje jakichs konkretow a nie ogólników...powiedzcie jak sobie tam radzic..

Wszedzie sa cyrki, ale takie stwierdzenia mnie nie pocieszaja i dalej nie wiem jak tam jest..:(

Autor:  Martin [ 22 cze 2006, 18:55 ]
Tytuł: 

Cytuj:
powiedzcie jak sobie tam radzic..
Mieć kase na łapowki :wink:

Autor:  Enrique77 [ 22 cze 2006, 18:57 ]
Tytuł: 

Nie szukasz zaczepki to jej nie znajdziesz tak jak wszedzie.I jak kolega napiszal wyzej kasa na łapowki glownie zielone:)

Autor:  R620 [ 22 cze 2006, 19:30 ]
Tytuł: 

Wiele razy ten temat byl poruszany na forum i chyba nie ma sensu kolejny raz wszystkiego mówic od nowa, mowiąc w skrócie jak się nie bedzie szukać klopotów to sie ich nie znajdzie, tysiące kierowców tam jeździ i nic im sie nie dzieje, a gdy ktoś chce "szaleć" to juz inna sprawa. Ogólnie moim zdaniem kilka trasek z doświadczonym kierowca żeby wiedzieć gdzie, co, komu, po ile i można jeździc ;) Pozdro

Autor:  Cheester [ 23 cze 2006, 13:33 ]
Tytuł: 

Napisze dwa przyklady ktore slyszalem od kierowcow jezdzacych na Wschod. Na Ukrainie bylo takie zdazenie a mianowicie polski kierowca jechal noca i lezal rower na srodku jezdni a on zatrzymal sie i chcial wrzucic rower do rowu i w lasnie z tego rowu wyskoczyl czlowiek i z nozem do drivera. Kierowca zaslonil sie jakos rekami a tamten pocial mu te rece. Driver mial szczescie ze nadjechal drugi Polak ktory wyskoczyl z samochodu z bejsbolem i jakos we dwoch poradzili sobie z tym czleniem. Ten zaatakowany kierowca dostal wskazowke od tego drugiego drivera zeby wiecej pod zadnym pozorem sie nie zatrzymywal. Czy to rower czy czlowiek niech bierze miedzy kola i jedzie dalej.
Druga sytuacja ktora opowiadal inny kierowca miala miejsce w Rosji. Wyprzedzal Kamaza i tamten jak zobaczyl ze ktos chce go wyprzedzic dal po garach i nie dal sie wyprzedzic. Polak jechal chinolem z chlodnia i niestety musial zepchnac naczepa Kamaza do rowu bo juz szedl na czolowke.
Jezeli chodzi o Milicje tez slyszalem ze trzeba dawac w lape bo inaczej nie przejdzie.

Autor:  Pazdz [ 23 cze 2006, 13:39 ]
Tytuł: 

Według mnie ten kierowca powinien bajki pisać, a nie truckiem jeździć. Obrazek

Autor:  GRZEGORZ [ 23 cze 2006, 13:48 ]
Tytuł: 

Cytuj:
Najszybciej rozładuje mafia

Wojtek zanim został tirowcem, był rolnikiem. Miał gospodarstwo pod Jarocinem. Kiedyś zabrał się okazją dużym volvo. Przejechał tylko sześć kilometrów i złapał bakcyla. Śniła mu się droga. Rok później pracował już za kółkiem.

Teraz wiezie meble do Moskwy. Zajrzał do bazy Pekaesu w Błoniu pod Warszawą, bo boi się jechać sam. W dwa tiry raźniej. Dzisiaj, jak na złość, nikt nie jedzie w tym kierunku, za to koledzy częstują go najnowszymi historyjkami o mafii. Najgorsze są kursy na wschód z elektroniką, wódką i papierosami. W styczniu zaginął kierowca z tirem, wiózł telewizory z Hamburga do Moskwy. Znaleziono go w lutym, kiedy topniały śniegi. Leżał przy drodze z trzema kulami w głowie. Tir przepadł.

W sierpniu jeden z kierowców Pekaesu próbował uciekać przed mafią. Puścili serię po kabinie i wrócił bez oka. W tym roku do końca sierpnia w byłym ZSRR dwadzieścia razy napadano na polskie tiry. Mafia porwała kierowcę, który wiózł 20 ton krewetek. Trzymali go przez tydzień, zabrali pieniądze, dokumenty i puścili wolno.

Wojtek był już raz w Moskwie. Zaparkował w centrum, niedaleko gmachu parlamentu. Zapukał jakiś chłopak. On odkręcił okno, a tamten wlazł mu prawie do pasa: - Dwadzieścia marek, albo będziesz miał kłopoty. Wszyscy mi tu płacą.

Wojtek uzbierał tylko dziesięć marek, więc tamten ściągnął z półki dwie kasety magnetofonowe. Na wszystkich trasach na wschód i południe obowiązuje prawo bakszyszu. Tirowcy narzekają na skorumpowane straże graniczne.

- Żołnierze, celnicy włażą do kabiny i biorą co im się podoba: kiełbasę, papierosy, wódkę. Wszędzie trzeba płacić. Są dwa sposoby - poucza Wojtek - albo dajesz co chcą, albo ostro wsiadasz na takiego: "Gdzie twój naczelnik?".

Niedawno kolega Wojtka jechał gdzieś za Moskwę. Pobłądził i zadzwonił z posterunku policji do firmy, która zamówiła towar. Przysłali mu konwojenta. Na miejsce dotarł wieczorem. Był zadowolony z szybkiego rozładunku. Dopiero w Polsce dowiedział się od szefa, że rozładowała go mafia. Do dzisiaj nie wie, kiedy go przechwycili. Podejrzewa, że to policjanci dali cynk mafii.

Fragmen reportażu dość starego co nie znaczy że nie aktualnego :wink:

Autor:  R620 [ 23 cze 2006, 13:48 ]
Tytuł: 

O ile to jest prawda z tą pierwsza historia jednak nie sądze, to trzeba nie miec mózgu żeby zatrzymywać sie na Rosji w nocy zobaczyć co za rower leży na drodze zaś z drugą historią też pewnie bajka bo na bank by sie Kamaz zebrał za Volvem ;) ;) no ale być mogło jednak powtarzam stawać na Rosji w nocy w środku lasu albo gdzieś zdala od ludzi i miasta to nie jest mądre... Np. zdarzalo się jak mój tata jeździl po takich drogach w Rus w nocy ze nie robil nawet pauzy 45 min pomiedzy 4.5 h bo nie było gdzie stać a przeciez w środku nocy nie stanie w lesie ;)

Autor:  Cyryl [ 24 cze 2006, 8:20 ]
Tytuł: 

prawda jest według mnie taka, że jeżdżą tam zwykli kierowcy - ludzie z krwi i kości jak inni. natomiast wymaga to trochę ostrożniejszego zachowania się.
większość strat powstałych na wschodzie wynika bardziej z zachowania lekkomyślnych kierowców spowodowanym łatwym dostepem do alkoholu i łatwej kasy na łapówki, której się nie rozlicza.

jeżeli ktoś ma trochę zdrowego rozsądku i umie powstrzymać sie od pokus, to nie powinna stać mu się krzywda.

Autor:  stasek [ 24 cze 2006, 9:03 ]
Tytuł: 

Aby ci się nic nie stało nieszukaj zaczepki i zawsze na noc zjezdzaj na parking strzezony jesli zatrzyma cię milicjant lepiej zapłać pamiętaj, że zawsze mozesz sie z nim targowac jeśli jedziesz na rosje lepiej znac przynajmniej podstawy języka Ruskiego bo jeśli gaj zobaczy ,ze nie wiesz co on do ciebie mówi wyciagnie od ciebie tyle kasy, że nie będziesz miał za co wrócić.

Autor:  R620 [ 24 cze 2006, 18:22 ]
Tytuł: 

Cytuj:
lepiej znac przynajmniej podstawy języka Ruskiego bo jeśli gaj zobaczy ,ze nie wiesz co on do ciebie mówi wyciagnie od ciebie tyle kasy, że nie będziesz miał za co wrócić.
He prawda! setki kierowców młodych wypuszczonych w pierwszą trase samotnie na Rosje tracą prawko na pierwszym gaju, wiem to z bradzo bliskich mi przykladów ;) . Możesz być trzeźwy jak nigdy w życiu nawet jak bedziesz abstynentem oni Ci wmówia, że jesteś pijany a Ty ze strachu po dluuugim wmawianiu oddasz im to prawko do odbioru za rok!!! ;) Robią to w taki sposob, że chucha się na taki papierek po czym oni wysylają nas po dokumenty do kabiny przychodzimy a nagle papierek jest siny i wiadomo co oznacza ;) Na komendzie gdzie je później można odebrać po roku(czego prawie nikt nie robi) leża setki polskich prawojazd, na pewno wiele było zabrane słusznie jednak bardzo duża część za to, że przyjechało się samemu na Rosje. Następnie po powrocie do Polski i wyrobieniu sobie drugiego prawa(zglaszając zgubienie ;) ) gdy jedziemy na Rus jesteśmy pewniejsi i już im tak się nie dajemy i klócimy się, że jedziemy do szpitala na krew razem z konsulem i odpuszczają po czasie.

Oczywiście można odrazu zaproponować naprawdę sporą łapówke liczona w setkach e. na co idzie malo który kierowca.

To taka mala lekcja ;) może się komuś przyda.

Autor:  tir5 [ 26 cze 2006, 0:00 ]
Tytuł: 

mam pytanko co do tych łapowek. Wiadomo na wschodzie trzeba płacić, zeby mozna jechać. Ale kto daje pieniądze na te łapowki?? Czy to jest w interesie samego kierowcy i daje "ze swoich" pieniedzy łapowki, zeby móc spokojnie jechać dalej? Czy może wygląda to w ten sposób, ze firma daje kierowcy dodatkową kwotę pieniedzy przeznaczoną własnie na łapowki wysyłając go na wschód?

Pozdrawiam

R620 lekcja się przyda na pewno. Dobrze, ze o takich przypadkach piszesz. Warto wiedziec takie rzeczy, zeby nie trzeba było uczyć się na własnych błędach.

Pozdrawiam

Autor:  Pazdz [ 26 cze 2006, 0:08 ]
Tytuł: 

tir5 co do pieniedzy na łapówki, to zalezy w jakiej firmie. W jedej dzadzą, a w drugiej z własnej kieszeni.

Mojemu ojciu również chcieli wmówić w Moskwie, że jest pijany. PO dłuższych negocjacjach, jak zobaczyli, że nie da się w bambusa zrobić, wysłali go na badanie krwi... :?

Autor:  lukaszml [ 26 cze 2006, 0:10 ]
Tytuł: 

Cytuj:
Czy może wygląda to w ten sposób, ze firma daje kierowcy dodatkową kwotę pieniedzy przeznaczoną własnie na łapowki wysyłając go na wschód?
Oczywiście że jest to tak... ;) Kierowca zazwyczaj przed kursem bierze od szefa pieniądze które są potrzebne, na paliwo czy choćby na łapówki i potem po powrocie się z tego rozlicza, lecz z łapówek się raczej nierozlicza, bo przecież nikt nieda Ci rachunku za to że wziął w łape... :]

Autor:  ARTURROTRUCKER [ 26 cze 2006, 9:03 ]
Tytuł: 

Ciekawi mnie to:
Cytuj:
Oczywiście że jest to tak... Kierowca zazwyczaj przed kursem bierze od szefa pieniądze które są potrzebne, na paliwo czy choćby na łapówki i potem po powrocie się z tego rozlicza, lecz z łapówek się raczej nierozlicza, bo przecież nikt nieda Ci rachunku za to że wziął w łape...
Nie wiem może i się mylę, ale wątpię, żeby każdy szef a w większości są to ''oszczędnisie'' dawał Ci jeszcze oprócz hajsu na wachę flotę na łapówki?? :? :? Im chodzi o to, żeby towar był dowieziony najszybciej i najtaniej, a nie drożej, z tym, że mogą też właśnie myśleć o tym, że lepiej dać trochę grosza driverowi niż nie dowieźć ładunku i wszystko stracić cały przelot... To mnie właśnie ciekawi 8)

Autor:  ŁukaszTEMA [ 26 cze 2006, 9:08 ]
Tytuł: 

Na Ukrainie zdażyła nam się taka przygoda ;
Jedziemy drogą Europejską , asfalt , strasznie dziurawy , okropne wyboje , w pewnym momencie asfalt się kończy i na 2 kilometrowym odcinku drogi sam żwir. W łape trzeba dawać , słyszałem że u nich mile widziane są dolary.
POZDRAWIAM!

Autor:  Cyryl [ 26 cze 2006, 10:48 ]
Tytuł: 

Cytuj:
Nie wiem może i się mylę, ale wątpię, żeby każdy szef a w większości są to ''oszczędnisie'' dawał Ci jeszcze oprócz hajsu na wachę flotę na łapówki?? :? :? Im chodzi o to, żeby towar był dowieziony najszybciej i najtaniej, a nie drożej, z tym, że mogą też właśnie myśleć o tym, że lepiej dać trochę grosza driverowi niż nie dowieźć ładunku i wszystko stracić cały przelot... To mnie właśnie ciekawi 8)
otóż nadmiar gotówki to również większe zagrożenie dla kierowcy.
pierwsze więcej może stracić, drugie jest to zagrożenie pokus dostępnych za właśnie gotówkę.
zdarzyło mi się już kilka razy jechać po auto zatrzymane i kierowcę w areszcie.
niebezpieczeństwo wschodu wynika właśnie z posiadania gotówki przez kierowców. każdy badyta wie, że kierowca jeżdżący na wschód musi mieć przy sobie minimum 500 euro, a to gdzie schował jest tylko kewstią odpowiednich "technicznych" środków. poza tym gotówka, która jest trudna do rozliczenia stanowi łatwy dochód dla kierowcy i mniej odpowiedzialni od razy przeznaczają kasę na alkohol i dziewczynki.

Strona 1 z 4 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/