wagaciezka.com - Forum transportu drogowego
http://www.wagaciezka.com/

Benzyna do ropy
http://www.wagaciezka.com/viewtopic.php?t=34331
Strona 2 z 4

Autor:  GrzegorzPPP [ 03 lut 2012, 20:30 ]
Tytuł:  Re: benzyna do ropy

A słyszeliście o laniu płynu hamulcowego do zbiorników :?:

Akurat jutro wyjeżdżam na Russland, a chłopaki co powracali mówili, że ropa Białoruska już przy -16 im ostatnio zamarzła...

Druga sprawa, możliwe jest że w silniku benzynowym w filtrze paliwa zamarzła mi woda :?: Filtr nie wymieniany ze 4 lata. Dzisiaj samochód z akumulatorem wyjętym prosto z pod prostownika mi nie odpalił. Znaczy tak jakby łapał, ale nie miał siły się przełamać. Dopiero krótki pobyt w garażu pomógł.

Autor:  Cyryl [ 03 lut 2012, 20:52 ]
Tytuł:  Re: benzyna do ropy

jeżeli chcesz aby przegnił Ci zbiornik paliwa to polecam.
płyn hamulcowy jest dość agresywnym środkiem, agresywniejszym w samochodzie jest tylko elektrolit z akumulatora.

filtr przynajmniej raz na rok trzeba wymienić.
tam mogą być zwykłe paprochy.

Autor:  GrzegorzPPP [ 03 lut 2012, 22:00 ]
Tytuł:  Re: benzyna do ropy

W dieslu to wiem, że raz w roku, ale w benzynie chyba co 2 lata lub 50 000km, a samochód użytkuję głównie na gazie, więc mocno się nie spracował :)

Czyli jednak lać benzynę :?: Zaznaczam, że przy -16 ropa już marźnie, a wolałbym nie dopuścić do zamrożenia auta z racji mojej małej wiedzy na temat jego odmrażania :)

Autor:  jumas [ 03 lut 2012, 22:33 ]
Tytuł:  Re: benzyna do ropy

Wyjścia są 2, albo mają paliwo letnie lub "pseudozimowe" do -15 lub -10 wtedy na wytracanie się parafiny możesz wlać uszlachetniacz ale nie wiem czy wiele pomoże przy przy temp. poniżej -20 w połączeniu z g**nianym paliwem, albo co bardziej prawdopodobne ropa mieszana z wodą. Wtedy, najlepszy denaturat :D Miesza się z wodą na dnie zbiornika, niezamarza i ulega spaleniu.

Autor:  sniadypl [ 03 lut 2012, 23:08 ]
Tytuł:  Re: benzyna do ropy

Cytuj:
A słyszeliście o laniu płynu hamulcowego do zbiorników :?:

Akurat jutro wyjeżdżam na Russland, a chłopaki co powracali mówili, że ropa Białoruska już przy -16 im ostatnio zamarzła...

Druga sprawa, możliwe jest że w silniku benzynowym w filtrze paliwa zamarzła mi woda :?: Filtr nie wymieniany ze 4 lata. Dzisiaj samochód z akumulatorem wyjętym prosto z pod prostownika mi nie odpalił. Znaczy tak jakby łapał, ale nie miał siły się przełamać. Dopiero krótki pobyt w garażu pomógł.
Jak do Rosji to tylko ruski patent - żaróweczka na kabelku umieszczona w zbiorniku :wink: To najlepszy rosyjski patent na to.
A na poważnie to jak jedziesz do Rosji to tam tankuj zawsze mieli lepsze paliwo niż Białorusy. I jak tubylca zapytasz to Ci powie ktory dodatek dolac.
Lej benzynę ok 10% lub denaturat.

Autor:  Cyryl [ 03 lut 2012, 23:15 ]
Tytuł:  Re: benzyna do ropy

Cytuj:
Jak do Rosji to tylko ruski patent - żaróweczka na kabelku umieszczona w zbiorniku :wink: To najlepszy rosyjski patent na to...
tylko po co?

we współczesnych silnikach pojazdów ciężarowych jak już odpali, to nadmiar, a silnik zużywa ponad 2 razy mniej niż podaje pompa paliwowa, paliwa wraca do zbiornika, ale już troszeczke podgrzane.
więc jeżeli nie ma wiatru, który może schłodzić przewody raczej nie powinno paliwo chwycić.

z tym, że w ziemie mroźne wiatry zdarzają się.

Autor:  badys [ 04 lut 2012, 0:19 ]
Tytuł:  Re: benzyna do ropy

Cytuj:
A słyszeliście o laniu płynu hamulcowego do zbiorników :?:

.
-stary norweski patent, nie ma szans na wytrącenie parafiny
Cytuj:
jeżeli chcesz aby przegnił Ci zbiornik paliwa to polecam.
aluminium nie zgnije, a w 90 % ciężarówek takie są zbiorniki, po za tym mówimy o dolewaniu śladowych ilości płynu hamulcowego a nie tankowanie kotła pod korek

innym dobrym sposobem na bardzo niskie temperatury jest po prostu nie gasić silnika :lol:

Autor:  katerpi [ 04 lut 2012, 0:25 ]
Tytuł:  Re: benzyna do ropy

Chłopaki pytanie za 100pkt. Mam zbiornik 60litrowy w osobówce. Ile dolać denaturatu, żeby ropa mi nie zamarzła?

Autor:  jumas [ 04 lut 2012, 0:29 ]
Tytuł:  Re: benzyna do ropy

Stosunek 1:100. Czyli na 100l ropy - 1l denaturatu. Ja leję 300 ml ale rzadko mam pełny zbiornik :mrgreen: 0,5l możesz spokojnie wlać na 60l.

Autor:  sebotrucker [ 04 lut 2012, 1:26 ]
Tytuł:  Re: benzyna do ropy

Te depresatory g**** dają 2 litry benzyny do 100L i nic nie powinno się stać :wink:

Autor:  Marix [ 04 lut 2012, 1:36 ]
Tytuł:  Re: benzyna do ropy

Cytuj:
samemu silnikowi nic nie będzie. ta kaszaka również się nieznacznie rozszerza, ale ponieważ nie jest to materiał jednorodny jej nadmiar może przemieszczać się ku luźniejszej przestrzeni, radziłbym korek zbiorniczka wyrównawczego zostawić otwarty jeżeli miałeś nalane pod korek. jeżeli nie to może zostać jak jest.
Ja bym nie bagatelizował tej sprawy, a przyrząd do sprawdzenia temperatury zamarzania płynu nie jest drogi.
2 dni temu przy -20 odpalałem T4ke, zapaliła od strzału, w drodze do firmy zwróciłem uwagę, że mam 90 stopni, mimo, że dnia poprzedniego w trasie do takiej temperatury nawet się nie zbliżyłem. Poza tym pomimo rzekomej temperatury nie było jeszcze ciepłego powietrza z nawiewów. Dało mi to do myślenia, a po zaparkowaniu pod firmą ujrzałem plamę, spowodowaną rozszczelnioną chłodnicą.

Autor:  korni8808 [ 04 lut 2012, 1:41 ]
Tytuł:  Re: benzyna do ropy

Cytuj:
we współczesnych silnikach pojazdów ciężarowych jak już odpali, to nadmiar, a silnik zużywa ponad 2 razy mniej niż podaje pompa paliwowa, paliwa wraca do zbiornika, ale już troszeczke podgrzane.
więc jeżeli nie ma wiatru, który może schłodzić przewody raczej nie powinno paliwo chwycić.

z tym, że w ziemie mroźne wiatry zdarzają się.
Wczorajszej nocy jak jechałem termometr pokazywał -24 i nie powiem żeby przy prędkości 85km/h nie owiewało zbiorników. Szyby zamarzały mi w środku kabiny :shock:
Jak stanąłem to "baniak" był letni(sprawdzałem ten w którym jest cała instalacja zasilająca; w porównaniu do innych elementów pojazdu gorący :P ).

Przezornie po raz kolejny nie gasiłem auta przez pół dnia i żadnego problemu dotąd nie miałem.

Autor:  kraz [ 04 lut 2012, 8:28 ]
Tytuł:  Re: benzyna do ropy

O żarówce w baku i płynie hamulcowym tez mi mówił jeden kierowca jeżdżący na wschód. Żarówka ma być podobno halogenowa, ciekawe czy musi mieć odizolowane od ON styki.Niestety nie zdążyłem też spytać jaki płyn hamulcowy, bo są przecież różne. No i co na to współczesne silniki z Euro 5, commonrail itp? Szkoda że już nie mamy starka, byłoby na czym eksperymentować.

Autor:  Cyryl [ 04 lut 2012, 9:12 ]
Tytuł:  Re: benzyna do ropy

płyn hamulcowy i żarówka są sposobami (wtedy nie było żarówke halogenowych, a żarówka reflektorowa miała 45/50W), gdy nie było uszlachetniaczy, na stacji nie dostałeś nafty i stacje miały bardzo małą sieć.
przypominam, że na początku lat 90-tych w dzień świąteczny (niedzielę lub święta) w takim mieście jak Wrocław była czynna jedna stacja benzynowa na autostradzie.
w normalne dni przy wyjeździe na Warszawę ostatnia stacje były na placu Grunwaldzkim, na Starym Psim Polu i dopiero w Oleśnicy, natępna w Sycowie, Wieruszów itp. na trasie Wrocław - Warszawa było mniej niż 10 stacji.

natomiast dzisiaj nie ma co wyważać otwartych drzwi. jeżeli nie mamy pewności co do paliwa lub zostawiamy auto na dłużej weekend i wiemy, że podczas odpalania będzie niższa temperatura, dodajemy uszlachetniaczy, które mają już taki skład, iż nie uszkodzą nawet CommonRaili w skrajnych wypadkach możemy dolać benzyny. też nie szkodzi.

Autor:  kraz [ 04 lut 2012, 13:51 ]
Tytuł:  Re: benzyna do ropy

Ja pytam z czystej ciekawości, może ktoś stosuje te sposoby. Interesują mnie po prostu różne niekonwencjonalne sposoby na radzenie sobie z ciężarówką w ekstremalnych warunkach. Rosjanie są w tym mistrzami. Na jednym ich filmiku na YT widziałem dolewanie benzyny do oleju silnikowego żeby go rozrzedzić w niskich temperaturach. Facet to robił w starej Ładzie.

Autor:  Kierownik [ 04 lut 2012, 14:03 ]
Tytuł:  Re: benzyna do ropy

Cytuj:
Druga sprawa, możliwe jest że w silniku benzynowym w filtrze paliwa zamarzła mi woda :?: Filtr nie wymieniany ze 4 lata. Dzisiaj samochód z akumulatorem wyjętym prosto z pod prostownika mi nie odpalił. Znaczy tak jakby łapał, ale nie miał siły się przełamać. Dopiero krótki pobyt w garażu pomógł.
Możliwe. Mojemu koledze przy - 36 stopniach podczas jazdy, zamarzła woda w odstojniku w magnumce i go rozsadziła.

Patent z żarówką jest git. Trzeba tylko izolować przy korku kable, aby nie zrobiły zwarcia ze zbiornikiem, przy żarówce już nic nie izolujemy. Nie ma opcji, aby cokolwiek przymarzło.

W jelonie chyba, była taka nakładka na rurę wydechu, przez którą paliwo idąc na filtry się zagrzewało. Proste, a jak skuteczne.


Edit:
W ogóle, to jak jest zima, to trzeba w domu siedzieć i palić w kominku. A Wam jazda w głowie.

Autor:  Luka [ 04 lut 2012, 14:11 ]
Tytuł:  Re: benzyna do ropy

Zastanawiam się jak nowsze silniki znoszą start silnika z położeniem nogi na pedale gazu. Starszym motorom, gdzie sterowanie "gazem" odbywało się linką, odpalanie z dodaniem gazu(mam na myśli delikatne dodanie gazu) pomagało zastartować. Jak taki sposób ma się do nowszych silników, gdzie pedał gazu jest sterowany elektronicznie?

Autor:  Jaccu [ 04 lut 2012, 14:12 ]
Tytuł:  Re: benzyna do ropy

Ja wczoraj miałem przygodę z paliwem, kupione w Orlenie, bo szef stwierdził, że najlepsze. W jedną stronę nic się nie dzialo(oprócz tego, że ogrzewanie postojowe przestało działać) i to już powinno mi dawać coś do myślenia, ale pojechałem dalej. Rozładowałem się i załadowałem, nad ranem ruszyłem w drogę powrotną, po 1,5h silnik tracił moc, w końcu zgasł! Hmmmm...parafina zatkała filtry a Ja stoję na drodze, dobrze, że kolega z firmy nadjedzie za jakieś dwie godziny. W tym czasie udało mi się uruchomić silnik na wolnych obrotach, jechać się nie dało, do stacji benzynowej sporo kilometrów. Kolega dowiózł bańkę paliwa i właśnie płyn hamulcowy (troszkę się zdziwiłem), żeby to wszystko się dobrze zmieszało trzymaliśmy silnik na wolnych obrotach, ale to za mało, ruszyliśmy w stronę najbliższej stacji aby dolać jednak paliwa. Dość długo jechaliśmy, auto gasło co jakiś czas, tym bardziej że do stacji jak się okazało było ok. 20km. Miałem filtr wstępnego oczyszczania, ale nie było możliwości na drodze jego wymiany, podgrzaliśmy go więc "kapciem" jak i spód zbiornika, wprawdzie była to poprawa, ale jednak dalej silnik różnie pracował. Po dolaniu paliwa już miałem poprawę lecz nie od razu, silnik na początku pracował jak ręką odjął lecz zaraz przypominał o swojej przypadłości, "kapcia" uruchamiałem kilkakrotnie podgrzewając filtr i spód zbiornika. Te czynności właśnie spowodowały, że parafinę rozpuszczałem w filtrze i smoku zbiornika, ale nie na tyle wystarczająco aby problem zniknął, kilkakrotne powtarzanie było potrzebne aby benzyna mogła skutecznie przeczyścić smok w zbiorniku i w filtry, mnie się śpieszyło na rozładunek, więc takimi skokami parłem na przód lecz z coraz lepszymi efektami aż do pełnego sukcesu.
Jakie wnioski? Jak widać wszelkie sposoby są wskazane aby tylko one nie doprowadziły do trwałego uszkodzenia silnika. W/g mnie dolanie denaturatu nie zaszkodzi, a wręcz pomoże w usunięciu wody z układu paliwowego, najlepszym rozwiązaniem jest dolanie nafty, ale tu wiąże się problem zakupu w takiej ilości jaką potrzebujemy i dostępność zakupu, płyn hamulcowy, nic nie wiem na ten temat więc nie wypowiem się o tym sposobie. Oczywiście te dodatki trzeba dolać z pewnym wyprzedzeniem aby nic nas nie zaskoczyło tak jak mnie na drodze.

Autor:  MAN [ 04 lut 2012, 14:48 ]
Tytuł:  Re: benzyna do ropy

Cytuj:
Zastanawiam się jak nowsze silniki znoszą start silnika z położeniem nogi na pedale gazu. Starszym motorom, gdzie sterowanie "gazem" odbywało się linką, odpalanie z dodaniem gazu(mam na myśli delikatne dodanie gazu) pomagało zastartować. Jak taki sposób ma się do nowszych silników, gdzie pedał gazu jest sterowany elektronicznie?
Zależy od samochodu, np w tga pedał gazu reaguje dopiero po około 2-5 sekundach od uruchomienia silnika, w f2000 z elektronicznym pedałem można było odpalić silnik z gazem :wink:

Co do płynu hamulcowego jestem na etapie testowania, ponoć 100ml na 100l paliwa.
W poniedziałek jadę do Moskwy, jak na razie nie mam problemu z paliwem :D
Oczywiście jeszcze przed tankowaniem doleje 5l denaturatu bo jeszcze nie lałem tej zimy

Autor:  Cyryl [ 04 lut 2012, 14:57 ]
Tytuł:  Re: benzyna do ropy

dzisiaj jadę moim kamperem na weekend. silnik - 2,5td 21-letni.
nad ranem we Wrocławiu było -20, więc tam gdzie garażuję ul. Jerzmanowska - na polach zawsze jest parę stopni mniej.
odpalenie to jedno, a utrzymanie pracy to drugie.
uzbroiłem się w samostart i kupiłem 3l benzyny, ponieważ tankowałem tydzień temu, w baku około 55l.

od razu nalałem benzyny i spróbowałem odpalić.
odpalił na podwójnym podgrzewaniu bez kłopotu i samostartu (ma przejechane 127 000km) i trochę pokrztusił się dopóki nie złapał temperatury. musiałem trzymać podwyższone obroty, bo na wolnych miał chęć na zgaszenie.

czyli sama benzyna wystaczy.

najważniejsze jest działać wcześniej niż są kłopoty. gdyby kolega Jaccu do zbiornika dolał benzyny, gdy zaczęły mu zamarzać najcieńsze przewody paliwowe do ogrzewania, w stosunku 1:15-20, to nie miałby sensacji.
ja nie próbowałem odpalać bez wcześniejszego dolania benzyny. w zasadzie powinienem dolać tą benzynę po powrocie w tamtym tygodniu i zostawić na kilka minut na wolnych obrotach, aby się wymieszało. dzisiaj gdy benzyna jest tańsza od ropy to nie powinno być żadnego kłopotu.
teraz kamper stoi pod domem i za chwilę jadę.

Strona 2 z 4 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/