wagaciezka.com - Forum transportu drogowego
http://www.wagaciezka.com/

Benzyna do ropy
http://www.wagaciezka.com/viewtopic.php?t=34331
Strona 1 z 4

Autor:  DIAKON10 [ 03 lut 2012, 0:15 ]
Tytuł:  Benzyna do ropy

Chciałbym poznać Wasze opinie na temat dolewania benzyny do ropy. Ponoć zapobiega to zamarzaniu ropy. Czy są jakieś proporcje?

Autor:  eRKaZet [ 03 lut 2012, 0:17 ]
Tytuł:  Re: benzyna do ropy

W niedzielę tata wlał trochę benzyny do zbiornika, problemów z zamarzaniem paliwa nie ma. Do zatankowanego do pełna, 60 litrowego zbiornika ON wlał pół litra benzyny.

Autor:  igoR84 [ 03 lut 2012, 0:18 ]
Tytuł:  Re: benzyna do ropy

Kolega był dziś na serwisie bo eMAeN zamarzł, tam mu powiedzieli że 10% benzyny do wlanej ropy. Ja mam preparat, rano zobaczymy co jest warty :roll:

Autor:  jumas [ 03 lut 2012, 0:59 ]
Tytuł:  Re: benzyna do ropy

Niektórzy leją benzynę, ja leję deneturat. Są na stacji różne depresatory i uszlachetniacze do kupienia. Jednak z tego co słyszałem z pewnych źródeł jest to z reguły g*wno, które bardziej szkodzi silnikowi niż pomaga.
Najlepszy jest denaturat w proporcji 1:100. Ja leję 300ml na 50l ropy i nigdy nie było problemów.

Autor:  kraz [ 03 lut 2012, 6:30 ]
Tytuł:  Re: benzyna do ropy

Benzyna pomaga bardzo, przerabiałem to w Starze, jednak w nowych samochodach z Commonrail to już różnie, serwis odradza, starzy kierowcy zalecają. na razie boję się dolewać. Olej niby zimowy oczywiście chwyciło już przy -20 st.

Autor:  Cyryl [ 03 lut 2012, 7:00 ]
Tytuł:  Re: benzyna do ropy

beznyna pomaga, ale nie jest lekiem na całe zło.
w czasach gdy nie było uszlachetniaczy, a ropa latem i zimą na stacji niczym się nie różniła, aby nie wytrącała się parafina dolewano nafty, która z resztą jest głównym składnikiem dzisiejszych cudownych środków.

jednak naftę dolewano na bazach MPK, PKS i innych większych firm. w drodze kierowca nie zawsze miał skąd zdobyć naftę, więc dolewano banzyny.
im większy mróz tym więcej nafty/benzyny.
gdy jest taka temperatura jak teraz, a ropa letnia, to na zbiornik 70l ropy 3l benzyny w niczym nie zaszkodzi.
benzyna ma właściwości wypłukujące, więc również wypłucze różne brudy i osady, które są w układzie paliwowym.

gdy do kampera (silnik 2,5 TD 1991 rok) lałem bioestera, to na każde tankowanie około 55-65l dolewałem 2l benzyny.

jednak przestrzegałbym przed przekraczaniem tych 2l benzyny na 50l ropy, bo ON na stacjach jest już z dodatkami, chociaż może być ich za mało do takiej temperatury jaka akurat panuje na dworze.

Autor:  igoR84 [ 03 lut 2012, 10:23 ]
Tytuł:  Re: benzyna do ropy

Cytuj:
Ja mam preparat, rano zobaczymy co jest warty
:
Cytuj:
Jednak z tego co słyszałem z pewnych źródeł jest to z reguły g*wno, które bardziej szkodzi silnikowi niż pomaga.
z tego co słyszałem...
ja to lałem do Actrosa i przy -20st palił od strzała. Magnumka dziś rano też bez problemu zapaliła a było -20st jak zatrzymałem się na pauze.

Autor:  kuxi [ 03 lut 2012, 10:44 ]
Tytuł:  Re: benzyna do ropy

W Passacie mi ropa z Orlenu zamarzła - dziś przy -30 rano nie odpaliłem. Mojej pani dolałem litra benzyny i Focus od strzała zapalił.

Autor:  Cyryl [ 03 lut 2012, 11:26 ]
Tytuł:  Re: benzyna do ropy

podczas niskich temperatur dochodzi do dwóch niekorzystnych zjawisk w paliwie:
1. wytrącanie sie parafiny, która tworzy kaszkę zabijającą filtr paliwa lub najwęższe przewody paliwowe niskiego ciśnienia (np. do ogrzewania postojowego).

2. w zbiorniku paliwa dochodzi do parowania wody lub wytrącania się wody, która w jakimś niewielkim stopniu jest w każdym paliwie i albo ta osadzająca się para wodna zamarza na ściankach wewnętrznych zbiornika albo woda jej warstwa oddzielająca się od paliwa zamarza. ponieważ woda jest cięższa od ON to zamarza na dole zabijając smok zaciągający paliwo do układu. w dawnych czasach w zimie rozpalało się ognisko pod zbiornikiem paliwa ciężarówki.

aby zapobiec pierwszemu zjawisku dolewa się nafty, natomiast przeciw drugiemu stosujemy denaturat który jest mocno higroskopijny (łatwo wiążący się z wodą).

z tym że w dzisiejszych paliwach stosuje się już fabrycznie substancje higroskopijne i dolewanie denaturatu jest bezcelowe, chyba że paliwo kupi się gdzieś od chłopa lub z jakiegoś dziwnego źródła.
także dzisiaj trzeba uważać tylko na wytrącanie się parafiny, a można to zwalczać przed dodawanie uszlachetniaczy, nafty lub benzyny.

Autor:  kuxi [ 03 lut 2012, 12:17 ]
Tytuł:  Re: benzyna do ropy

pierwszy raz zamarznął mi też płyn chlodniczy. co robić w tym przypadku? dodam iż nie mam garażu aby wstawić samochód i ogrzać.

Autor:  Adi17 [ 03 lut 2012, 12:31 ]
Tytuł:  Re: benzyna do ropy

A nie słyszeliście o ropie arktycznej? Jest sprzedawana normalnie na stacji w okresie zimowym. Przynajmniej u mnie w mieście takowa jest. Lejemy ją już od kilku lat i nigdy nie zamarzła, nawet rok temu gdy temperatura też była poniżej -20 stopni.

Autor:  sniadypl [ 03 lut 2012, 12:42 ]
Tytuł:  Re: benzyna do ropy

Cytuj:
A nie słyszeliście o ropie arktycznej? Jest sprzedawana normalnie na stacji w okresie zimowym. Przynajmniej u mnie w mieście takowa jest. Lejemy ją już od kilku lat i nigdy nie zamarzła, nawet rok temu gdy temperatura też była poniżej -20 stopni.
Słyszeliśmy, a skąd wiadomo że to faktycznie lepsze paliwo ? A może to tylko chwyt marketingowy stacji i powód do podniesienia ceny o kolejce kilka groszy.
Kiedyś dobrym dodatkiem do ON był "Skydd" ale teraz to już tylko takie "placebo". Ja w takie mrozy leje 10% benzyny do ON i póki co nie miałem problemów. A najniższa temperatura w jakiej odpalałem to -37st.

Autor:  Cyryl [ 03 lut 2012, 12:47 ]
Tytuł:  Re: benzyna do ropy

Cytuj:
pierwszy raz zamarznął mi też płyn chlodniczy. co robić w tym przypadku? dodam iż nie mam garażu aby wstawić samochód i ogrzać.
płyn chłodniczy ma tą przwagę nad wodą, że zamarza w dużo niższej temperaturze, a nawet jak zamarznie to nie przekształca się w lód, ale tworzy się taka kaszka, więc nie rozsadzi bloku silnika czy innych elementów metalowych.
nie można odpalać silnika z zamarzniętym płynem, bo przez jakiś czas nie będzie on chłodził bloku. płyn w bloku on odpuści, ale będzie stał w przewodach.
wyjściem jest wsadzenie pod maskę farelki na jakiś czas, aby płyn z kaszki zmienił się w ciecz.

płyn chlodzący to mieszanina wody i glikolu - najcięższego z alkoholi, więc w takim wypadku trzeba dodać albo koncentratu, albo czystego glikolu.

uwaga glikol mimo, że jest alkoholem nie powoduje dostąpienia stanu nirwany po wypiciu, ale nie jest trujący (w małych ilościach). jest oleisty i ma kwaskowaty smak, więc jak coś wycieka z silnika wystarczy wziąć na palec i posmakować.

Autor:  kuxi [ 03 lut 2012, 12:53 ]
Tytuł:  Re: benzyna do ropy

własnie taka kaszka się zrobiła.Czyli śmiało mogę jeździć samochodem zastępczym a ten może stać dopóki nie znajdę chwili aby przypiilnować farelke pod samochodem?

Autor:  Cyryl [ 03 lut 2012, 13:01 ]
Tytuł:  Re: benzyna do ropy

samemu silnikowi nic nie będzie. ta kaszaka również się nieznacznie rozszerza, ale ponieważ nie jest to materiał jednorodny jej nadmiar może przemieszczać się ku luźniejszej przestrzeni, radziłbym korek zbiorniczka wyrównawczego zostawić otwarty jeżeli miałeś nalane pod korek. jeżeli nie to może zostać jak jest.

Autor:  Adi17 [ 03 lut 2012, 13:37 ]
Tytuł:  Re: benzyna do ropy

Cytuj:
Cytuj:
A nie słyszeliście o ropie arktycznej? Jest sprzedawana normalnie na stacji w okresie zimowym. Przynajmniej u mnie w mieście takowa jest. Lejemy ją już od kilku lat i nigdy nie zamarzła, nawet rok temu gdy temperatura też była poniżej -20 stopni.
Słyszeliśmy, a skąd wiadomo że to faktycznie lepsze paliwo ? A może to tylko chwyt marketingowy stacji i powód do podniesienia ceny o kolejce kilka groszy.
Kiedyś dobrym dodatkiem do ON był "Skydd" ale teraz to już tylko takie "placebo". Ja w takie mrozy leje 10% benzyny do ON i puki co nie miałem problemów. A najniższa temperatura w jakiej odpalałem to -37st.
Lepsza jest pod tym względem że właśnie nie zamarza. W bańce miałem kiedyś ropę zwykłą, czyli to "letnią" i w zimę zamarzała. Co do ceny to wcale nie jest droższa, kosztuję tyle samo.

Autor:  Leszek [ 03 lut 2012, 14:08 ]
Tytuł:  Re: benzyna do ropy

To wszystko zależy co przywiozą na stację. Jak w miare wcześnie zamówią paliwo zimo to OK, ale jak mają stare zapasy a zetną mrozy no to już pozamiatane.

Autor:  KubaBiałystok [ 03 lut 2012, 14:45 ]
Tytuł:  Re: benzyna do ropy

Co do ropy artykcznej, sprawdza się. Tato miał końcówkę orlenowskiej ropy w jednym z kotłów, zajechał na stację i zalał arktyki (również Orlen, po prostu inna stacja), auto nie jeździło dwa dni, temperatury do -27*C, po przyjeździe na bazę, ropa jaka była, taka jest, żadne mleko, nie pomarzła.

Autor:  eRKaZet [ 03 lut 2012, 15:25 ]
Tytuł:  Re: benzyna do ropy

Cytuj:
Są na stacji różne depresatory i uszlachetniacze do kupienia. Jednak z tego co słyszałem z pewnych źródeł jest to z reguły g*wno, które bardziej szkodzi silnikowi niż pomaga.
W firmie mamy zbiornik na paliwo, które dostarcza Orlen. Do tego pracownik dolewa uszlachetniacza (nie pamiętam dokładnie ile), obydwa Many są na Common Railu i nic się nie dzieje. TGA jeździ już piątą czy szóstą zimę na paliwie z uszlachetniaczem, silnikowi nic nie jest.

Autor:  jumas [ 03 lut 2012, 15:37 ]
Tytuł:  Re: benzyna do ropy

Cytuj:
z tego co słyszałem...
ja to lałem do Actrosa i przy -20st palił od strzała. Magnumka dziś rano też bez problemu zapaliła a było -20st jak zatrzymałem się na pauze.
To, że pali na strzała, nie znaczy, że silnikowi nie szkodzi. O uszlachetniaczach słyszałem od swojego sprawdzonego mechanika ale wszystko zależy od tego: jaki uszlachetniacz, do jakiego silnika i w jakich ilościach.

eRKaZet, nie napisałem, że musi szkodzić. Ja tego nie lałem nigdy do osobówki i nie zamierzam więc nie wiem. Jak wleje denaturat to przynajmniej wiem co się w baku dzieje.

Strona 1 z 4 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/