wagaciezka.com - Forum transportu drogowego
http://www.wagaciezka.com/

Master vs inne dostawczaki
http://www.wagaciezka.com/viewtopic.php?t=23546
Strona 2 z 3

Autor:  KornFanHead [ 08 sty 2010, 14:23 ]
Tytuł:  Re: [Renault, Master III 2.5DCI]

Trochę zdjęć Renault Master którym jeździłem od lipca 2008 do stycznia 2009.
Obrazek
By kornfanhead at 2010-01-08
Obrazek
By kornfanhead at 2010-01-08
Obrazek
By kornfanhead at 2010-01-08
Obrazek
By kornfanhead at 2010-01-08
Obrazek
By kornfanhead at 2010-01-08
Obrazek
By kornfanhead at 2010-01-08
Obrazek
By KornFanHead at 2010-01-08
Obrazek
By kornfanhead at 2010-01-08
Obrazek
By kornfanhead at 2010-01-08
Obrazek
By kornfanhead at 2010-01-08
Obrazek
By kornfanhead at 2010-01-08
Obrazek
By kornfanhead at 2010-01-08
Obrazek
By kornfanhead at 2010-01-08
Obrazek
By kornfanhead at 2010-01-08
Obrazek
By kornfanhead at 2010-01-08
Obrazek
By kornfanhead at 2010-01-08
Obrazek
By kornfanhead at 2010-01-08
Źródło własne.
Potem miałem okazję jeździć nią jeszcze w czerwcu i na początku lipca 2009. Potem nie wiem kto ją dosiadał, ale w grudniu miał wypadek i renia poszła do kasacji. Szkoda bo mam do niej sentyment, choćby z tego powodu, że byłem 1 kierowcą i sam ją docierałem. Dobrze, że są chociaż jej zdjęcia.

Autor:  BartekPL [ 08 sty 2010, 17:34 ]
Tytuł:  Re: Master vs inne dostawczaki

Na początek dzieki wszystkim za uwagi i opinie.

Niestey Jumas te silniki o ktorych Ty piszesz to juz przeszłość:P Sam Masterem zrobiłem na międzynarodówce ponad 20000KM i jakoś nigdy nie zawodził. CO prawda szkrzynia nie zawsze była precyzyjna to fakt i przy około 5000 właczyła się jakaś kontrolka od usterki(nie pamiętam co to było) i nawet po dwu krotnym pobycie w serwisie nie zrobili tego.

W tym momencie ma do wyboru albo nowego Mastera lub Sprinetra 2.2 150KM z 2007r w chyba najbogatszej wersji wyposażenia(jedyne czego nie miał to podłokietnika dla kierowcy) ale ma na jechane 220000 lub 260000(nie pamiętam w tym moemncie). Dlatego teraz mam pytanie co do wytrzymałości Spinterów? Wiadomo jeden drugiemu nie równy. Ale czy moge liczyc ze przy odpowiedznim dbaniu o to auto spokojnie zrobie 500000km i więcej bez jakiś grubszych napraw?? Jeżeli chociło by to o nowe auta wiadomo że był by to Mercedes a w takim wypadku popraostu waham sie na co się zdecydować, żeby się na aucie nie zawieść. Też wacham się dlatego że róznica w cenie netto nie jest ąż taka wielka.

Pozdrawiam i dzięki za pomoc

Autor:  jumas [ 08 sty 2010, 18:14 ]
Tytuł:  Re: Master vs inne dostawczaki

Fakt, mój błąd, nie doczytałem, szkoda, że współcześnie sporo zmienia się na gorsze a nie na odwrót :/

Autor:  gulin [ 08 sty 2010, 21:42 ]
Tytuł:  Re: Master vs inne dostawczaki

KornFanHead twój master był,z tego co widzę,w jednej z najwyższych wersji wyposażenia(brak tylko poduszki pasażera),ile miał koników?możesz zweryfikować mój post,w którym podałem wady i zalety mastera...bo niektórzy twierdzili,że bzdury piszę? :wink:
nie jesteś czasem ziomem z Torunia?

Autor:  BartekPL [ 08 sty 2010, 21:52 ]
Tytuł:  Re: Master vs inne dostawczaki

Cytuj:
KornFanHead twój master był,z tego co widzę,w jednej z najwyższych wersji wyposażenia(brak tylko poduszki pasażera),ile miał koników?możesz zweryfikować mój post,w którym podałem wady i zalety mastera...bo niektórzy się nie zgadzali? :wink:
Dokładnie takim samym modelem jezdzilemw firmie na miedzynarodowce i dokladnie taki sam model i wersje wyposazenia moge teraz wziac z salonu. KornFanHead jak tam ci sie ten Master sprawowal? Jak ze skrzynia? Jak silnik? Po Pol roku juz napewno mozesz cos wiecej powiedziec niz ja po przejechaniu nim 20000km. Ile wchodzilo ci na pake palet 6 czy 8Euro?

Autor:  KornFanHead [ 10 sty 2010, 17:23 ]
Tytuł:  Re: Master vs inne dostawczaki

No więc tak...Masterek był rzeczywiście nieźle wyposażony, ponieważ dużo ludzi którzy mijali mnie na drogach się o niego pytało. Silnik o ile pamiętam miał coś ponad 100 kucyków. Jedyne czego w środku nie miał to tempomat, poduszka pasażera i duży wyświetlacz radia.
W kręgu kierowców samochodów dostawczych mówi się, że Master ma najlepszą kabinę i komfort jazdy. Ja mam inne zdanie. Może i ładnie wygląda ale utrzymać w środku porządek graniczy z cudem. Największym problemem kokpitu jest wielka listwa obejmująca całą szerokość kokpitu i schodząca niżej do szyby. Nie da się za bardzo nic tam wsadzić, bo mało jest miejsca między nią a szybą, no chyba, że mapy i dokumenty. W dodatku co by tam się nie znalazło zabiera i tak niezbyt dobrą widoczność. W dół obserwacja drogi jeszcze ujdzie, ale jazda przez miasto i patrzenie na światła to gimnastyka, co chwilę bowiem trzeba się schylać by dostrzec światła które są zakryte przez sufit. Schowków jest mało. Ja i tak miałem szczęście, że ta renia miała ten duży na środku, bo wchodziły tam butelki i kartony z napojami. Największe schowki są w drzwiach, tam nawet 2,5l butelki wchodziły bez problemu, potem najlepsze nad szybą (ale z tego co wiem, niewiele egzemplarzy je miało), tylko, że ładwoność do 1,5 kg i rzeczywiście po jakimś czasie śruby mocujące same się odkręcały. Pozostaje ostatni schowek nad radiem, głęboki ale wąski, jak ktoś ma grube palce to z wyjęciem telefonu może mieć problem.
Na tym koniec, a większość rzeczy leży na siedzeniu bo pod nim co prawda jest miejsce ale przeplatane na skos dwoma prętami więc najwyżej można tam wsadzić buty na zmianę bo butelki czy plecaka się tam nie wciśnie. Do tego całość zamontowana na sztywno więc za siedzeniami pasażerów ciężko jest coś trzymać bo wydostać to jest sztuką. Ja tam trzymałem szmaty i części zamienne jak pióra wycieraczek, żarówki itp. Za to trochę możliwości daje fotel kierowcy. Ja trzymałem za oparciem gitarę co świadczy o tym, że trochę miejsca tam jest. Pod fotelem jest schowek na apteczkę, klucz i lejek oleju do silnika. Jeśli jesteśmy przy fotelu. Regulowany z 4 zakresach (przód-tył, przednia część siedziska, tylna część siedziska, oparcie), posiada dość wygodny podłokietnik. Jest jednak typowy dla Renault czyli ładny ale źle wyprofilowany, polecam wozić ze sobą poduszkę pod kręgosłup bo inaczej można się nabawić niezłego bólu w krzyżu.
Kierownica jak dla mnie średnia. Ten 'spuchnięty' element na środku sprawia, że nie można swobodnie oprzeć dłoni na ramionach kierownicy a już na dolna część to nie wiem w jakim celu została tak skonstruowana. Wspomaganie działa nieźle ale pamiętajmy, że tutaj jest napęd na przód więc nie będzie chodzić jak w sprinterach.
Zegary czytelne, komputer dość wygodny ale do spalania doliczcie 1 litr na plus bo co innego pokarze komputer a co innego wyliczycie przy tankowaniach. Wygodna obsługa radia z kierownicy i samo radio na 5+, choć jeśli chodzi o płyty to różnie bywa ale to jak wiadomo jest zależne od tego jak płyty przechowujemy.
Silnik ma moc ale przy pełnym załadunku radzę się nie ścigać spod świateł. TO francuz więc jest delikatny plus to że ma przedni napęd sprawia, że ruszanie nie jest jego najlepszą stroną. Kiedyś załadowali mnie za dużo i to był prawdziwy test dla silnika. Może ruszał topornie ale poradził nadwyżkę i dojechałem na czas choć czasem miałem serce w gardle że mi 'tyłek' w rowie wyląduje.
Nowicjuszy zaskoczy śmieszny plastikowy bagnet sprawdzania oleju. Jest on żółty i sprawia wrażenie, że się szybko złamie. Na szczęście to tylko wrażenie bo wytrzymał cały okres codziennych sprawdzań poziomu. Gorzej jeśli chcielibyśmy dolać oleju. Dostęp do wlewu bez specjalnego lejka to pewność, że uwalimy całą komorę olejem. Dlatego w zestawie oprócz apteczki i klucza znajduje się lejek dla ułatwienia dolewki. Na szczęście ten ja do pierwszego przeglądu nie musiałem dolewać bo Renia mało wypiła jak na samochód na dotarciu. Aha i wymiana żarówki to dość spory problem bo dotrzeć ręką do klosza jest ciężko nie wspominając o walce z drucikami mocującymi.
Jeśli ktoś zdecyduje się na zakup tego modelu z kurnikiem to niech weźmie kurnik którego okienko zaczyna się nad czarną listwą a nie jak w tej już na listwie. Po jakimś czasie będziecie mieli dość spania, szczególnie kierowcy dobrze zbudowani. Bo tam po prostu ciężko jest przewrócić się na drugi bok.
Nie wiem jak w innych egzemplarzach, ale ta Masterka siadała na prawy przedni bok. To kolejna cecha Renault i jej delikatności, bo ciężary plus polskie drogi sprawiały, że zawieszenie nie zawsze działało jak trzeba. Serwis to naprawił, ale i tak miała tendencję do pochyłości.
Co mogę jeszcze dodać, ma dobrą klimatyzacją, webasto i skrzynię biegów (w mojej zero problemów i świetnie sobie radzi przy wyprzedzaniu na 6). Uchwyty na napoje nadają się tylko na kawę za to trochę lepszy jest schowek przed pasażerem.
Cóź Renault Master to dobry wóz ale na jednodniowe trasy. Niewygodny fotel, brak schowków i "francuska delikatność" sprawiają, że kierowca po jakimś czasie stwierdzi, że się w niej męczy. Ja przejechałem nią ponad 50000km i szczerze mówiąc wolałbym albo nowego sprintera/craftera albo boxera.

Autor:  gulin [ 11 sty 2010, 17:59 ]
Tytuł:  Re: Master vs inne dostawczaki

ale poemat :shock: :shock: byłeś protokolantem w sądzie? :mrgreen:
pewnie miałeś 115 koni...nasze mają 100 i tragedia-z przyczepką 700kg i gratami na skrzyni(ok 600kg) szóstki nie zapniesz..spalanie na autostradzie ok. 15l/100km!!!!!na pusto ok. 12/100km(podwójna kabina, skrzynia max długa)...

Autor:  KornFanHead [ 11 sty 2010, 20:51 ]
Tytuł:  Re: Master vs inne dostawczaki

Nie nie byłem protokolantem. Prowadzę muzyczną stronę, gdzie piszę recenzje i felietony więc się w pisaniu wyrobiłem.
Ktoś pytał więc odpowiem. Nie jestem z Torunia.
Żałuję, że nie zrobiłem zdjęcia dowodowi rejestracyjnemu, podałbym więcej danych.

Autor:  Luka [ 11 sty 2010, 23:18 ]
Tytuł:  Re: Master vs inne dostawczaki

Nie chciałbym robić OT, ale uważam, że właśnie takich opisów brakuję i nie na miejscu jest żartowanie z obszerności wypowiedzi kolegi. Czytając taki opis zyskujemy cenną ocenę samochodu, głównie pod kątem wyposażenia, prowadzenia oraz wygody użytkowania. Czytając wypowiedź składającą się z "bierz [dowolny model samochodu]" brakuje odpowiedzi na drugie, równie ważne pytanie - dlaczego?

Autor:  KornFanHead [ 12 sty 2010, 1:24 ]
Tytuł:  Re: Master vs inne dostawczaki

Kolego wermar2. Mi się wydaje, że to nie było żartowanie tylko pozytywne zdziwienie. Właśnie to jest to czego nie lubię w piśmie pisanym, że czasem można odczytać w nim inny kontekst niż zamierzono.
Aha i dziękuję, że mogłem pomóc i komuś mój opis się przyda.

Autor:  Luka [ 12 sty 2010, 22:48 ]
Tytuł:  Re: Master vs inne dostawczaki

Powyższy komentarz można było odczytać dwojako, ja odczytałem jako nietrafiony żart, Ty bardziej jako pochwałę. Problem jednak polega na tym, że Ty mogłeś odczytać w podobny sposób do mojego i uważam, że nie zachęciło by Cię to do dalszego wyrażania równie obfitych opinii ;)

Autor:  gulin [ 13 sty 2010, 18:19 ]
Tytuł:  Re: Master vs inne dostawczaki

a ja uważam,że jest to temat o RENAULT i innych dostawczakach,a nie o twoich odczuciach,więc proponuję wrócic do tematu...druga sprawa-myślę,że ogólne info zostało zaprezentowane przez użytkowników omawianego modelu,jeśli ktoś chce znać szczegóły może tutaj zapytać...
mojemu stuknęła 50 :mrgreen:
Obrazek

Autor:  kuxi [ 13 sty 2010, 18:25 ]
Tytuł:  Re: Master vs inne dostawczaki

i opisz czy miałeś w nim jakieś poważniejsze awarie za te 50tys przebiegu :)

mój LTk ma już ponad 240tys ;p

Autor:  gulin [ 13 sty 2010, 18:30 ]
Tytuł:  Re: Master vs inne dostawczaki

był już lakierowany(cały tył,progi),awaria pompy wtryskowej,wymienione 2 wtryskiwacze,rozszczelniła się pompka od sprzęgła(płyn hamulcowy wyprysnął mi na nogi w kabinie)...poza tym nic :/
kochany w poprzedniej firmie jeżdziłem LT46 i po 410000 zepsuł się silnik 2.5tdi..szef kupił drugi (sdi)ma juz 300000 i jeszcze jeżdzi,auto jeżdzi w firmie energetycznej i jest wywrotką(łatwego życia nie ma,często ciąga lawetę z minikoparką ok.2t),Masterek by wytrzymał może pół roku...

Autor:  kuxi [ 13 sty 2010, 18:32 ]
Tytuł:  Re: Master vs inne dostawczaki

To faktycznie jak na 50 tys troszkę nie za ciekawie jak pompa miała awarię...

Autor:  KornFanHead [ 14 sty 2010, 0:49 ]
Tytuł:  Re: Master vs inne dostawczaki

Kolego Gulin chyba trafiłeś na słaby egzemplarz. W mojej Reni jedyne co poszło to
- bezpieczniki od podłączenia wadliwego czajnika elektrycznego
- przetarł się czujnik od pasów pod siedzeniem (też bezpiecznik)
- i dwa razy padła żarówka
Co suma summarum daje prawie zerowe straty bo może się to stać w każdym samochodzie.
Blachy były zdrowe i nic się nie rozszczelniało, co było dla mnie zdziwieniem bo wcześniej jeździłem samochodami które miały płyny za siedzeniem w zapasie.
Dlatego jestem zdziwiony że u Ciebie dzieją się takie rzeczy. Moja rada, jak pojedziesz do serwisu to przypilnuj serwisantów by ci to naprawili. Czasem nie pozwalają wchodzić gdy pracują, ale nie mają takiego prawa i takie sprawy lepiej przypilnować.

Autor:  gulin [ 14 sty 2010, 17:38 ]
Tytuł:  Re: Master vs inne dostawczaki

opisałem egzemplarz mi przydzielony,nie czytałeś moich postów wcześniejszych,a pisałem,ze mamy w firmie 8 sztuk..i 3xTraffic..6xKangoo ,nie chciało mi się wszystkich opisywać,dlatego opisałem ogólne "wrażenia" z nieprzyjemności użytkowania pojazdów tej marki..
z układem zasilania,nie tylko w moim wystapiły usterki..nawet doszło do badania paliwa na naszej stacji...

Autor:  gulin [ 19 wrz 2010, 22:07 ]
Tytuł:  Re: Master vs inne dostawczaki

pół roku minęło...mamy przejechane po 80tyś...kompresor od klimy wymieniony....wczoraj poszła pompa wspomagania....żadne z aut już nie ma zbierznosci....ręce opadają....

Autor:  MERCUS007 [ 26 kwie 2011, 18:01 ]
Tytuł:  Re: Master vs inne dostawczaki

Jeździłem u wujka masterem tylko blaszką przez wakacje przed moją 1 trasą zrobione było całe zawieszenie na gwarancji + zawiasy w drzwiach przy przebiegu 60tys km u nas w firmie jest sprinterek w906 2,2cdi 150km ma najechane 550000km przy przebiegu 500000 wymieniony został silnik lecz trzeba jeździć spokojnie ponieważ 150 mają bi turbo i są zbyt wyżyłowane przez co silniki szybko padają ogólnie polecam brać 130km lub 180km jeżeli chodzi komfort to renault niestety jest bardzo w tyle w porównaniu do sprintera ale wiadomo cena nowego mastera to tyle ile my daliśmy za używanego sprintera pozdrawiam :wink:

Autor:  MaciejOsw [ 26 kwie 2011, 19:53 ]
Tytuł:  Re: Master vs inne dostawczaki

Kolego powiem tak.Mastery moim zdaniem miały dobre opinie jak wsadzali tam(oczywiście w starszych wersjach ok 2000 roku) silniki od IVECO które były naprawdę (przynajmniej w tych egzemplarzach co my jeździliśmy) mało awaryjne i niezawodne.Co do nowych Masterów,Traficów(a posiadamy jednego w firmie) to nie mam o nich dobrego zdania.Elektronika strasznie słaba,co chwile choinka na desce,raz auto przyśpiesza raz ma muła,często czujniki co rusz to inne trzeba wymieniać,do tego elektroniczny gaz przez który nie idzie przyśpieszyć żeby np:wyprzedzić.Fakt może cena jest atrakcyjna ale w stosunku do wykonania i problemów z tymi autami chyba nie warto jest kupować Mastera przynajmniej według mnie...Pozdrawiam.

Strona 2 z 3 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/