wagaciezka.com - Forum transportu drogowego http://www.wagaciezka.com/ |
|
Do młodocianych marzycieli http://www.wagaciezka.com/viewtopic.php?t=22203 |
Strona 1 z 6 |
Autor: | hobbyl [ 04 paź 2009, 15:37 ] |
Tytuł: | Do młodocianych marzycieli |
Kiedyś marzyłem o prowadzeniu wielkiej ciężkiej ciężarówki, tylko ona ja i droga przede mną. Na widok przejeżdżającego zestawu przechodziły mnie ciarki i od nowa zacząłem marzyć i planować moją karierę ku temu wspaniałemu zawodowi jakim jest kierowca samochodu ciężarowego. Eh.. Marzenia się spełniły ale czy dalej patrze na to tak jak kiedyś? żeby można było przewidywać to za cholerę nie wydałbym majątku na te durne C E i inne potrzebne papiery. Mało kto zdaje sobie sprawę z tego jak trudno zarabiać jeżdżąc. Pośpiech, stres, niepewność i myśli co by było gdyby np. .. ten samochód jechał prędzej. To tylko mały zalążęk tego co czeka napaleńców. Wszędzie ciasno, wąsko, rowerzyści, piesi i ty 40 tonowy kolos który z tym wszystkim MUSI sobie radzić. Nie da się opisać tego ile siły, skupienia i wytrwałości potrzeba by dojechać do celu cało, zdrowo nie wyrządzając nikomu krzywdy. Fotoradary, policja, ITD, i palanty za kierownicami swoich bryk. Do tego oczywiście wiecznie nie zadowolony szef, bo za duże spalanie samochodu, bo za wolno, bo za mało, podziwiać ludzi którzy całe życie są wstanie przejeździć. Post ten kieruje do marzycieli, których rajcuja duże samochody i którzy tak jak ja ślepo wymawiali "chce być kierowcą" Ja już tego posmakowałem i odradzam każdemu zdrowo myślącemu człowiekowi. Parę lat dłużej w szkole, kat PJ B i sukces życiowy osiągnięty bez tego wszystkiego co musi zrobić kierowca zawodowy by zarobić troche grosza. Pozdrawiam, szczególnie tych którzy piszą "Cześć jaką firme polecacie na początek, bo w przyszłości chce sobie zrobic B potem C zaraz C+E badania itd i nie wiem gdzie zaczac jezdzic" ![]() NIe wspomniałem o najważniejszym. Rodzina, dziwne spojrzenie nowo narodzonego dziecka na gościa który pokazuje się w domu raz na jakiś czas. Nic więcej chyba nie trzeba dodawać. |
Autor: | DEMON [ 04 paź 2009, 15:59 ] |
Tytuł: | Re: Do młodocianych marzycieli |
Zgadzam Sie z Toba tak jest:) ciagle narzekania cogle przekrety:) zeby tylko zdazyc. Potem sie zakochujesz i praca kierowcy zawodowego z mojego punktu widzenia nie robi sie juz wesola. Zdjecia w kabinie najblizszej Ci osoby i ciagly pospiesz zeby na weekend byc w domu a tu ci zostalo jeszcze 500 km a jest sobota rano. Zalezy Ci na ukochanej i zawod przestaje sie podobac bo chcialo by sie odbic 8 godzin i do domu:) |
Autor: | ciucma102 [ 04 paź 2009, 16:00 ] |
Tytuł: | Re: Do młodocianych marzycieli |
Bardzo mądre słowa kolego. Większość młodych napaleńców się uraza jeśli ktoś powie im trochę prawdy ale taka jest rzeczywistość. Z prawego siedzenia wszystko wygląda całkiem inaczej. Cytuj: NIe wspomniałem o najważniejszym. Rodzina, dziwne spojrzenie nowo narodzonego dziecka na gościa który pokazuje się w domu raz na jakiś czas. Nic więcej chyba nie trzeba dodawać. Gorzej jak dziecko przy tobie mówi mamo kiedy ten pan sobie pójdzie (tekst autentyczny)Mimo to ca napisałeś zgadzam się w tym w 200% sam posmakowałem życia kierowcy i wiem ze nie zamieniłbym tego na inny zawód Najgorzej jak widzisz ze rówieśnicy za pieniądze z 18 pokupowali sobie auta i się bawią a ty każdy grosz odkładasz na wymarzone prawko po to żeby siedzieć w kabinie całymi dniami gdy oni będą jedli smaczny posiłek wraz z ukochana. Ale nikt nas nie zmusza do bycia kierowca byliśmy świadomi w co się pakujemy |
Autor: | Marix [ 04 paź 2009, 16:02 ] |
Tytuł: | Re: Do młodocianych marzycieli |
Jako przedstawiciel grupy, o której piszesz pragnę podziękowac za to, że postanowiłes co nieco napisać na bazie własnych doświadczen. Cięzko się do tego ustosunkować. Teoretycznie więcej nas łączy niż dzieli, tylko Ty jesteś o krok do przodu. Czy naprawdę jest tak źle? Czy z całą pewnością możesz to odradzić, czy trafiłeś po prostu do niewłaściwiej firmy, może po prostu odkryles, że to jednak nie jest zajęcie dla Ciebie? Cięzko tu polemizowac, bo to w końcu Ty jestes bogatszy o pierwsze zawodowe doświadczenie. Rodzi się tylko jedno pytanie, skoro jest tak źle, to znaczy, ze z końcem miesiąca to rzucasz i schodzisz na "właściwą drogę", czy dołączysz do grona wiecznie narzekających? Nie odbierz mnie źle, ale nie brzmi dla mnie wiarygodnie gdy ktoś opisuje swoją pracę w najgorszym świetle, ale mimo to wykonuje to zajęcie od kilku lat (nie mówie tu Twoim przypadku). Myśle, że pomimo iż chcesz nas uświadomić to doskonale nas rozumiesz. Pewnie jeszcze niedawno sam byłeś bardzo oporny na odradzanie i dobrze wiesz, że niemożliwym jest abyś mógł nas zniechęcić. Tak już jest, że każdy z nas będzie musiał przekonać się na własnej skórze, czy to robota dla niego, czy nie. Może byłoby inaczej gdyby słychac było tylko głosy ludzi takich jak Ty. Mniej głośno (bo jednak częściej sie narzeka niż chwali), ale jednak można usłyszeć zadowolonych ludzi i to właśnie z tej pracy. Nie pozwala to się zniechęcić. Jest jeszcze inna sprawa. Nie widzę powodu, dla którego mielibyśmy nie próbowac. Poza wydanymi pieniędzmi (które i tak są lepiej wydane niż przepuszczone, przepite i tak dalej) to nie ryzykuje się nic. Pod warunkiem, że pod parciem na kółko nie kryje sie zarzucenie szkoły, rezygnacje ze studiów i tak dalej. Jesli tylko mamy jakieś zabezpieczenie, aby móc szybko zmienić prace, to droga wolna... |
Autor: | Cyryl [ 04 paź 2009, 16:07 ] |
Tytuł: | Re: Do młodocianych marzycieli |
no tak, każdy zawód ma swoją specyfikę. zawód kierowcy charakteryzuje oddalenie od domu, sters spowodowany z jednej strony naciskiem na wydajność pracy, a z drugiej kontrolami. dla trzeźwo podchodzących do życia nic nowego. ale muszę powiedzieć, że spotkałem młodych ludzi chcących pracować jako kierowcy w ruchu międzynarodowym, ale od 08:00 do 15:00. po tygodniu rezygnowali. czy trudno zarabiać jeżdżąc? jeśli myślałeś że zawód kierowcy polega na płaceniu za spełnienie Twoich marzeń, to rzeczywiście możesz czuć się zawiedziony. ja nie znam takiego zawodu gdzie dają za darmo. natomiast co do stresu, nie ma pracy bezstresowej, wszędzie dobrze gdzie nas nie ma. |
Autor: | Rowik [ 04 paź 2009, 16:08 ] |
Tytuł: | Re: Do młodocianych marzycieli |
: "kierowca?" : "super zawód! co to za problem siedzieć za kółkiem?!? na dodatek sobie pozwiedza! ot co! Taka właśnie opinia krąży wśród ludzi, którzy na ciężarówkę mówią: TIR i dodają wyżej wymienione cytaty. W zupełności zgadam się z Twoją wypowiedzią hobbyl. Ludzie nie zdają sobie sprawy ile trudu, nerwów i poświęceń trzeba dać aby tak jak napisałeś "dojechać do celu cało, zdrowo nie wyrządzając nikomu krzywdy". Od siebie dodam, że zawód kierowcy to nie tylko prowadzenie owego "TIR'a". Trzeba go jeszcze załadować a czasami nie bywa to łatwe jak "z boku" się wydaje. Pozdrawiam. |
Autor: | Harry_man [ 04 paź 2009, 16:10 ] |
Tytuł: | Re: Do młodocianych marzycieli |
Cytuj: Parę lat dłużej w szkole, kat PJ B i sukces życiowy osiągnięty bez tego wszystkiego co musi zrobić kierowca zawodowy by zarobić troche grosza.
Nic straconego kolego.Wykształcenie możesz uzupełnić w każdej chwili i to jednocześnie pracując. Pytanie tylko czy wiesz jak jest w innej pracy? Bazując na zdobytym doświadczeniu zastanów się czy inni na prawdę mają tak fajnie ![]() |
Autor: | Cyryl [ 04 paź 2009, 16:18 ] |
Tytuł: | Re: Do młodocianych marzycieli |
jeszcze bardzo ważne jest: czego oczekujesz od pracy? praca składa się z rzeczy przyjemnych, średnich, złych i bardzo złych. nic tego nie zmieni. jeżeli od pracy oczekujesz spełniania tylko tego pierwszego - nie znajdziesz żadnej pracy. widzisz praca lekarza polega na ratowaniu zdrowia i życie. są chwile satysfakcji z wyleczenia, są chwile gdy lekarz musi powiedzieć choremu o śmiertelnej chorobie, lub powiadomić bliskich o śmierci ukochanej osoby. sters związany z tym trudno porównać z kontrolą ITD. są osoby które nie mogą podołać temu ciężarowi, jednak większość lekarzy zdając sobie sprawę z tego nie zmianiłaby tego zawodu na żaden inny. |
Autor: | JoHn [ 04 paź 2009, 16:36 ] |
Tytuł: | Re: Do młodocianych marzycieli |
To samo można powiedzieć o przewozniku tylko sumy są kilka razy większe ![]() |
Autor: | DRIVER1965 [ 04 paź 2009, 16:47 ] |
Tytuł: | Re: Do młodocianych marzycieli |
A co to kryzys wieku średniego? Zawsze miałem takie wątpliwości i do tej pory mam.W kwietniu minęło 25lat za kółkiem i mimo wszystko po trzech dobach tęsknię za domem.Dlatego nie jeżdżę na przerzutach i najpóźniej w piątek wracam do domku.Hobbyl,zobaczysz jak się żyje za 1500zł,będąc codziennie w domku. |
Autor: | Fuller [ 04 paź 2009, 16:52 ] |
Tytuł: | Re: Do młodocianych marzycieli |
panowie...ale NIE ma idealnego zawodu!NIE ma! zawsze jest coś kosztem czegoś! Punkt widzenia zależy od punku odniesienia...mówicie że kierowca jest z dala od domu siedzi w kabinie sam jak pies ..a inni "8 godzin i do domu i super...ale za jakie pieniądze?! czy chciał by ktoś z Was pracować te 8h np.w sklepie ale za 1000zł na miesiąc? i co z tego że był byś w domu,ale za takie pieniądze nie da się żyć normalnie,widzi Cię dziecko na co dzień ale chce to czy tamto ale tata powie "nie stać nas"... Oczywiście można iść na studia (co wcale nie gwarantuje nam dobrej pracy za dobre pieniądze,bo często jest tak że ludzie po studiach pracują za groszę)..ale przyjmijmy że po studiach mamy pracę jako jakiś kierownik albo podam przykład z rodziny,mam wujka dyrektora pewnej firmy....dla wielu ludzi jego praca pewnie wygląda tak "duża kasa,8h pracy i do domu-żonka,dziecko,ciepłe kapcie i przed tv wieczory...ale jest inaczej praca od rana do nocy,cały czas pod telefonem,duża odpowiedzialność,wyjazdy służbowe i wszystko na jego głowie...często po pracy,trzeba pracować w domu....tak samo stres,odpowiedzialność,szef goni...pozatym gdzie tak nie jest? Więc to co kolega piszę to mądre słowa szczególnie dla Tych co twierdzą "eee co to jest kręcić kierownicą i to za takieee pieniądze-extra..." Ale powtarzam wszędzie dobrze gdzie nas nie ma... |
Autor: | eMCe [ 04 paź 2009, 16:57 ] |
Tytuł: | Re: Do młodocianych marzycieli |
Kolego hobbyl, a po tych swoich wypocinach tutaj na forum zmieniłeś coś w swoim życiu ? zmieniłeś pracę na jakaś inna czy tylko potrafisz narzekać ? każda praca ma swoje plusy i minusy tak jak koledzy pisali i wszędzie jest dobrze tam gdzie ty nie pracujesz! Oczywiście w paru kwestiach zgadzam się z tobą, że to ciężka praca. I wielu kierowców z prawego fotela którym marzy się być kierowcą spotka nie lada zaskoczenie jeśli wsiądą samemu za kółko i będą musieli za wszystko brać odpowiedzialność a nie że tata jedzie a on sobie robi zdjęcia i nagrywa filmiki. Ja na przykład nie jestem żadnym maniakiem ciężarówek i nie przechodzą mnie ciarki jak przejeżdża jakaś ciężarówka. Nie znam wszystkich modeli ciężarówek na pamięć wole znać dokładnie przepisy drogowe i inne rzeczy co mi będą potrzebne w tym by być dobrym kierowcą i dobrze wywiązywać się ze swoich obowiązków. Tylko po prostu lubię drogę i jazdę i chce zostać kierowcą bo jak to się mówi "rób to co lubisz a nie będziesz musiał pracować" |
Autor: | volvo83 [ 04 paź 2009, 17:22 ] |
Tytuł: | Re: Do młodocianych marzycieli |
Dajcie już spokój z tą zmiana pracy myślicie że to takie proste? Żeby jeździć za kółkiem zawodowo i samodzielnie to jest kilka lat ciężkiej pracy i dużo utopionych pieniędzy. To nie praca w sklepie za ladą, że wystarczy ksiażeczka sanepidu robiona w jeden dzień a w kolejny siadam za kasą. I co po tylu wyrzeczeniach z dnia na dzień rzucic pracę? To nie takie proste. W tym czasie kiedy on dążył do swojego celu inni robili coś innego i juz maja praktykę, a on musi zaczynać znowu od zera. Sam mam wyższe wykształcenie ale narazie jeżdzę bo nie znalazłem godnej pracy (fakt że pracuje w rodzinnej firmie). Ale już mam dosyć tego transportu naprawdę. Czy jest się kierowcą czy przewoźnikiem to jest niełatwy chleb. Wiem, że napiszecie że nie wszędzie jest lekko ale w transport to wyjątkowo ciężka praca. Sam fakt pracy kierowcy jako 13h dziennie juz daje do myślenia. Pracowałem wczesniej za biurkiem na stazu z urzedu pracy, jak sobie przypomnę biadolenie tych bab jak im cięzko to nóż się otwiera. Także, dobrze napisał - marzyciele jakimi są niech takimi zostaną, przynajmniej pasje będą mieć w życiu. Natomiast przewoźnik/kierowca to narazie ciezka praca dla której nikt nie ma szacunku tylko wieczne pretensje. |
Autor: | Marix [ 04 paź 2009, 17:32 ] |
Tytuł: | Re: Do młodocianych marzycieli |
Cytuj: Dajcie już spokój z tą zmiana pracy myślicie że to takie proste?
To kiedy ma ta prace zmienić? za 10 lat?Skoro mówie sobie, to nie dla mnie, to powinienem tez sobie powiedzieć, zmieniam to, rezygnuje, szukam czego innego. Im szybciej tym lepiej, a to dlaczego tego nie zrobie, to widocznie mam jakieś powody. Może wcale nie chce zmieniac lub nie widze siebie w innym zawodzie, ale ponarzekać moge ![]() Tak to właśnie wygląda. Z tym ogromem pieniędzy, ogromem straconego czasu i tak dalej to tez bym nie przesadzał z kursem na przewóz rzeczy i badaniami mamy 5000 zł z hakiem. W praktyce większość odbębnia tylko jazdy, więc jest zmarnowane 54 godzin, plus kilka od święta na wykłady + kilka-kilkanaście na kursie na przewóz rzeczy. I jest o co robić tyle krzyku? Papier zostaje na całe życie, fakt, ze może nie najtańszy, ale są droższe i bardziej czasochłonne kursy. Co ma powiedziec ktoś, kto uczył sie zaocznie kilka lat w szkole i wydał na to powiedzmy 7x 1800 zł? Pieniądze jeszcze większe, a ludzi, którzy zostali po takich studiach bez pracy, albo pracują w innej nie jest mało, wiec nie dramatyzujmy. tu i tu papier zostaje w ręce i niewiadomo kiedy sie przyda. |
Autor: | Fuller [ 04 paź 2009, 17:52 ] |
Tytuł: | Re: Do młodocianych marzycieli |
volvo83 piszesz że też jeździsz ale tylko dlatego że nie możesz znaleźć nic lepszego,więc coś w tym chyba jest-piszesz że praca kierowcy jest zła(jest leprze zajęcie -jakieś),a lepszej znaleźć nie możesz.więc jak to jest? nie chcesz znaleźć innej pracy/nie możesz a może po prostu nie ma innej lepszej? bo każdą wyobrażasz sobie tylko w superlatywach a gdy to życie zweryfikuje to prawda jest inna... Choćby z tego co piszesz wynika że nie taka ostatnia ta praca za kierownicą,w przeciwnym razie byś ją zostawił,a jednak dalej jej się trzymasz...i narzekasz Według mnie temat można szybko podsumować, niektórym nie chce się robić i po za tym umieją tylko narzekać.... Sytuację porównał bym do tej szkolnej... Ludzi chodzą do szkoły i mówią "o jak żle w szkole,ale bym chciał w końcu ją skończyć,pójść do pracy być samodzielnym itd..wieczne narzekanie..." potem taki człowiek idzie do pracy-i w imię tego co mówił powinien być szczęśliwy ale i tak dalej narzeka bo "nigdy nie jest tak dobrze żeby nie mogło być lepiej" |
Autor: | Marcin89 [ 04 paź 2009, 18:58 ] |
Tytuł: | Re: Do młodocianych marzycieli |
Od zawsze jest i pewnie bedzie tak ze czlowiekowi nigdy sie nie dogodzi, jestes w domu to myslisz juz o tym jak by sie pojechalo, jedziesz to myslisz, jak dobrze jest tym co odpoczywaja w rodzinnym gronie... Sam od niedawna posmakowałem zawodu kierowcy, i mam prawie ze identyczne odczucia co zalozyciel tematu... Nie jest lekko, to ze jezdzicie na prawym fotelu nie daje wam ani troche szansy zasmakowania bycia w tym zawodzie... Ale i tak tego nie mozna zrozumiec czytajac kogos wypowiedz na forum, trzeba tego zasmakowac- nie jest to łatwy zawód |
Autor: | bielik [ 04 paź 2009, 19:04 ] |
Tytuł: | Re: Do młodocianych marzycieli |
Polacy czyt. Naród najbardziej narzekający: Uczy się ->chce pracować pracuje -> chce się uczyć Pracuje po 8 godzin -> chce być kierowcą Jest kierowcą -> chce pracować po 8 godzin Mało zarabia -> chce zarabiać dużo Zarabia dużo -> Chce........ nie chce ![]() |
Autor: | Bajzel [ 04 paź 2009, 19:11 ] |
Tytuł: | Re: Do młodocianych marzycieli |
Doskonale wiedziałeś na co się piszesz, a jeśli nie wiedziałeś, to pretensje miej tylko do siebie, każdy jest odpowiedzialny za siebie i takie posty na tym forum, bynajmniej mnie, na pewno nie zrażą do zawodu, nie tyle wymarzonego, co wybranego. |
Autor: | DRIVER1965 [ 04 paź 2009, 20:01 ] |
Tytuł: | Re: Do młodocianych marzycieli |
Po pierwsze trzeba sobie znaleźć firmę pod bokiem (do bazy mam 500m).Po drugie,taka praca,aby trasa nie była dłuższa,niż 4 dni.Po trzecie zarobki muszą oscylować blisko pięciocyfrówki.Po czwarte dobrze jest jeździć z synem w jednej firmie,więc część rodziny ma się pod bokiem.Nie ma co narzekać,robota ciekawsza,niż tokarz,spawacz,murarz,czy dyrektor. |
Autor: | volvo83 [ 04 paź 2009, 20:04 ] |
Tytuł: | Re: Do młodocianych marzycieli |
Cytuj: volvo83
Szukam pracy cały czas ale dla mnie lepsza praca to praca dająca możliwości rozwoju. Narazie szukam w spedycjach, w zakładach handlowych, firmach produkcyjnych itd. Ale kończy się na krótkiej rozmowie. Fizyczną pracę juz mam dlatego zmiana na inną fizyczną to wogóle odpada. Jeżdżę ale tylko i wyłącznie dlatego, że w rodzinnej firmie, gdybym miał iść do kogoś jeździć w życiu bym się nie zdecydował. Może się do tego po prostu nie nadaje i tyle.
piszesz że też jeździsz ale tylko dlatego że nie możesz znaleźć nic lepszego,więc coś w tym chyba jest-piszesz że praca kierowcy jest zła(jest leprze zajęcie -jakieś),a lepszej znaleźć nie możesz.więc jak to jest? nie chcesz znaleźć innej pracy/nie możesz a może po prostu nie ma innej lepszej? bo każdą wyobrażasz sobie tylko w superlatywach a gdy to życie zweryfikuje to prawda jest inna... Choćby z tego co piszesz wynika że nie taka ostatnia ta praca za kierownicą,w przeciwnym razie byś ją zostawił,a jednak dalej jej się trzymasz...i narzekasz |
Strona 1 z 6 | Strefa czasowa UTC+02:00 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited https://www.phpbb.com/ |