Strona 1 z 1 [ Posty: 9 ]
Autor
Wiadomość
Post Wysłano: 23 kwie 2008, 19:44

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 09 kwie 2007, 11:39
Posty: 89
GG: 0
Samochód: Iveco
Lokalizacja: Osterode am Harz

Od dawna zapisane jest w naszych rodzinnych genach,że jeździmy tam gdzie jeździ mało kto...po dalekich Rosyjskich podbojach,po Hiszpańskiej włóczędze,po wyprawach na Skandynawie przyszedł czas na kolejną wyprawe...tym razem przypadła nam Czarnogóra,kraj do niedawna nękany wojną etniczno-wyznaniową...dodam,że większość z tych "extreme" dla niektórych tras zrobiliśmy autami marki RENAULT,które nie zawiodły nas nawet na 40 kilku stopniowym Rosyjskim mrozie w odróżnieniu od samochodu DAF,ale mniejsza z tym a jak to wypadło przekonajcie się sami:

7 Czerwiec 2007r-
Z miejsca zamieszkania,czyli z Gostynina załadowani wyruszyliśmy o godz. 23:25 i celem naszym była granica Polsko-Słowacka w Chyżnym.Po przejechaniu 350km staneliśmy o godzinie 03:50 na krótką pauze,która wyniosła 60 minutek.Pauzę krótką robiliśmy w Krakowie na 1 Orlenie na drodze nr 7 po zjeździe z obwodnicy KRK.Po pauzie kierowaliśmy się na Słowację i o godzinie 05:45 zatrzymaliśmy się w Rabce Zdroju aby dokupić pieczywo i po przestaniu 15 minut ruszyliśmy dalej,po czym w Jabłonce o06:40 staneliśmy,aby dotankować.Zalaliśmy 125L i o 06:55 ruszyliśmy do Chyżnego,gdzie na parkingu po znalezieniu miejsca staneliśmy o 07:05.Po drodze do Jabłonki mijaliśmy leżące warstwy sniegu-troche dziwne ze względu,że mieliśmu połowe Czerwca.Równoczenie o godzinie 07:05 rozpoczeliśmy kręcenie pauzy...

8 Czerwiec 2007r-
O 19:40 wyruszyliśmy z parkingu przed granicą PL-SK i granice przeszliśmy o godzinie 19:45 po czym zatrzymaliśmy się aby kupić Słowacką winetke.Winete kupilismy w 1 budynku za granicą,po czym o 19:50 ruszyliśmy dalej w Słowacje.Do granicy Słowacko-Wegierskiej w Sahach dotarliśmy o 23:25,granica świeciła pustkami i z 5 minut czekaliśmy aż odnajdzie się któs,kto nas wpuści na teren Wegier.Po sprawdzeniu paszportów i ujechaniu 500m wjechaliśmy na wagę a kolejnie sprawdziła nas VAM-ES-PENZUGYORSEG,czyli Wegierska służba Celna,po czym pojechaliśmy dalej i o godzinie 00:00 staneliśmy na 2 OMV-ce w kierunku Budapesztu,aby zakupić Węgierską matryce i zrobić rótką pauzunie.Po przejechaniu 238km,zrobiliśmy krótką pauze,która wyniosła 45 minut i o godzinie 00:45 ruszyliśmy dalej w kierunku Budapesztu,który zdobyliśmy noca i kolejnie Tompy-granicy z Serbią.Po całonocnej jeździe po Słowacji i Węgrzech do Tompy dotarliśmy 9 Czerwca o 04:25 nad ranem i rozpoczeliśmy krecenie pauzy... ;)

9 Czerwiec 2007r-
Podczas pauzy ok.godziny 5:00 nad ranem położylismy się spać,ale sen niestety nie trwał długo,ponieważ ok 10:30 powstawaliśmy z powodu ogromnej temperatury,która w tym czasie wynosiła około 35 stopni Celsjusza...w cieniu :!: Pauza mijała dość fajnie,jedyne co nam przeszkadzało to brak wyposażenia,takiego jakie posiadaliśmy w DAFie.Madzia nasza cechuje się dość spartańskim wyposażeniem-nie posiadamy ani lodówki ani klimatyzacji niezależnej,co by nam napewno ułatwiło życie a żeby było ciekawiej to nasz klimatronic odmówił posłuszeństwa..a my pomimo to pojechaliśmy na Bałkany-debile :?: :!: ale to niedługo się zmieni.Weekendowa pauza mijała pod znakiem upału.Około godziny 14 nadszedł zbawczy deszcz,który ochłodnił znacznie temperature.Deszcz padał przez około 20 minut a pogoda stała się wręcz idealna.O 20:50 zaatakowaliśmy granice,ruch niewielki-około 10 aut w tym 6 Polskich,ale schodziło się długo,konkretna kontrola.Odprawę u Wegra wraz z chłopakami skończyliśmy o 23:55 po czym pojechaliśmy na odprawę u Serba i o godzinie 00:00 wjechaliśmy do kraju byłej Jugosławii-Serbii.Po odprawieniu się w Serbskiej spedycji około godziny 00:50 poszliśmy z chłopakami do baru z którego wróciliśmy przez 3 w nocy...Następnego dnia czekała nas jazda po Serbii,na początek w 3 kamiony ze Staszkiem i Marcinem.

10 Czerwiec 2007r-
Podbudka na Serbskim terminalu była morowa-wstaliśmy o 09:00,szybki porzadek w kabinie,pomylismy się i między czasie tata gotował wode na herbatke a ja pomyłem szyby,aby zdjęcia nie były brzydkie...Z terminalu w 3 auta ruszyliśmy o 10:10 i na teren Serbii,poza terminal wjechaliśmy o 10:25.O 13:10 staneliśmy w Novym Sadzie,przejechaliśmy 171km.Podczas pauzy poszliśmy zrobić zakupy do Mega Marketu i o godzinie 14:30 ruszyliśmy z Nowego Sadu w dalszą drogę.Droga mijała bardzo spokojnie,na pauze przyjechaliśmy do miejscowości Cacak,dnia 10 Czerwca o godzinie 18:35,po przejechaniu 404km.Zjedliśmy kolecję i poszliśmy do baru Snezana na zimnego Jelenia(miejscowe bro)Imprezowanie zeszło tak długo,że do aut wróciliśmy po północy.Niestety następnego dnia 10km dalej się rozjeżdżalismy.My ze Staszkiem walilismy w kierunku Czarnogóry,natomiast Marcin na Kosovo a dotychczasowe wrażenia z Serbii bardzo fajne,tak jak tutejsze kobiety,które podczas jazdy ocenialiśmy na radiu w skali od 0-10,co do dróg można by dyskutować,ale myślę,że porównywalne są do dróg w Polsce.

11 Czerwiec 2007r-
Pobudka o 09:00,szybka kawa i herbata...czas ruszać już na Czarnogóre.Spod baru ruszyliśmy o 09:55 i o 11:15 zatrzymaliśmy się na pompie aby kupić mapę Serbii,skąd wyjechaliśmy o 11:20 i po przejechaniu godziny staneliśmy nad pieknym jeziorem na godzinną pauze.Przy jeziorze był fajniutki bar w którym zjedliśmy obiadek.Z nad jeziora wyruszylismu o 13:25 i po godzinie i 25 minutach bylismy już na Serbskiej granicy.Przeprawa u Serbów trwała może z 10 minut po czym jechac musielismy do Czarnogórców,jakieś 5-7 km dalej.Na granicy Czarnogórskiej zrobiliśmy Spedycje,kupiliśmy taxe na Czarnogóre,po czym u policjanta wpisalismy się na wjazd i oczekiwaliśmy na odprawe.Po chwili zostaliśmy odprawieni,plomba została zmieniona i ruszyliśmy w kierunku Bijelo Polje.Miasto to znajduje się 15 minut od granicy z Serbią i o godzinie 16:00 bylismy już na Carinie,czyli urzędzie Celnym w Czarnogórze.My zostaliśmy natomiast Staszek pojechał dalej,do Podgoricy.Cóż kolejna pauza,conajmniej 11h i oczekiwanie do wtorku do 8 rano na odprawę.Urząd otoczony dookoła górami i z lewej strony...torami kolejowymi.Pogoda fajniutka,około 25 stopni,można było spokojnie odpoczywać po przejechaniu ciężkich 209km hehe...Przed 18 wyruszyliśmy z Ojcem zwiedzac miasto,wrócilismy po 19,zjedliśmy pyszniutki ryż z sosem,posiedzieliśmy,pogadaliśmy głupoty i poszliśmy spać,następnego dnia pobudka o 07:00 i kolejny ciężki dzień...

12 Czerwiec 2007r-
Pobudka standardowo-morowa,odrazu o 7:00 bez marudzenia wstaliśmy,ogarneliśmy maszyne,wypilismy herbate,zjedlismy po kawałku ciasta i o 08:00 zameldowaliśmy sie na Spedycji,kazano nam poczekac 2 godzinki i powiedziane było,że o 10:00 papiery będa już gotowe,jakże by inaczej,papiery były już o 09:30 a po 20 minutach staliśmy już rozplandeczeni na firmie Mesopromet,na przeciw urzędu Celnego.Z rozładunku wyjechaliśmy o 13:00,rozładunek trwał może z 15 minut,ale pozostały czas to oczekiwanie na decyzje,co zrobić z naszym towarem.Po wyruszeniu o 13:00 na granice Czarnogórską dotarliśmy o 13:15,odpisaliśmy się i na granicy Serbskiej bylismy około 14:00.Z granicy zjechaliśmy o 14:30 i ruszyliśmy w drogę do Belgradu,gdzie mieliśmy ładować powrót do Polski.Zatrzymalismy się jedynie przed Uzicami,aby uzupełnić zapasy napoju Bogów-piwa i ruszyliśmy dalej,mijając po drodze wywróconą na dach osobówkę.Na krótką pauze staneliśmy przed Cacakiem o 17:45,dotychczas zrobione mieliśmy 186km.Do Belgradu dotarlismy o 21,ale na firmę dojechalismy o równej północy a wszystko to przez zakazy dla ciężarówek,które otaczały firmę i było to bardzo mylące.Gdy zajechaliśmy na firmę-cegielnię Trudbenik stało kilka Polskich aut,znajomych nam już osób.Dnia 12 Czerwca po przejechaniu 391km i ciężkim zwiedzaniu Belgradu poszliśmy spać po 1 w nocy,na przeuroczej Belgradzkiej cegielni.

13 Czerwiec 2007r-
Pobudka o godzinie 07:15,jeśli chodzi o Mnie,ojciec wstał godzinkę przede Mną bo ja miałem totalnego lenia od rana.07:20 postawiliśmy się na placu i czekaliśmy w kolejce na załadunek,byliśmy 5 autem i o 9 bylismy już załadowani,pospinaliśmy się po czym ojciec poszedł z chłopakami po papiery a ja w tym czasie pomyłem naczynia i posprzątałem w aucie.10:10 był już tata z papierami i o 10:20 pojechalismy przez centrum Belgradu w 5 aut na Urząd celny.Po zajechaniu na urząd o 10:45 oddaliśmy spedycji papiery i w 3-ech ruszyliśmy piechotą na podbój Belgardu.Wymieniliśmy pieniądze,zjedliśmy pizze a ja dodatkowo zakupiłem pieczywo i...piwo.Do aut wróciliśmy o 12:20 i czekaliśmy na papiery,które dostaliśmy przed 15.O 15:00 ruszylismy z urzędu w Belgradzie i o 18:05 staneliśmy na obiadek na stacji OMV,przy autostradzie w kierunku Suboticy,skąd po obiadku o 18:55 ruszyliśmy w kierunku przejścia granicznego z Wegrami-Kelebija/Tompa,gdzie przed granicą zjechaliśmy na nocleg na Benzińską Pumpe w miejscowości Kelebija.Na pauze zjechaliśmy o 19:50 po czym poszliśmy do baru...na co :?: ....Na piwo :!: Z baru wróciliśmy o 22:30,poszliśmy spać bo następnego dnia czekała nas pobudka o 4 nad ranem i atak na granice.Dnia 13 Czerwca załadowaliśmy się,odprawiliśmy oraz przebyliśmy 236 km,dzień można by zaliczyć do jednych z cięższych w tej trasie...

14 Czerwiec 2007r-
Wstaliśmy po 4 nad ranem i o 5 ruszyliśmy na granice.Na granicy żadnego auta,pustka,poza nami Polakami.Odprawa u Serba trwała może z 10 minut i o 05:25 zameldowaliśmy się na wadze,nasza była OK,ale Grzegorz ze Zbyszkiem zapłacili po ponad 90 Euro.Z odprawą u Madziara zeszło się dość sporo i od Węgra wyjechaliśmy o 07:55,po 20 minutach jazdy staneliśmy na parkingu aby poczekać za chłopakami,którzy pozostali na granicy,bo akurat trafili na zmiane.O 10:55 ruszyliśmy w 4 auta w kierunku domu,Marcin pozostał,ponieważ przepiął się i poleciał znów na Serbie...Po 4 godzinach i 5 minutach byliśmy już na Wegiersko-Słowackim przejsciu granicznym w Sahach,gdzie oczywiście nie było chętnego aby przepuścić nas na Słowacką strone.Krótką pauze zrobiliśmy już na Słowacji,na 1 OMV-ce za Sahami.Staliśmy od 15:40 do 16:25 i ruszyliśmy w kierunku Chyżnego-pięknej granicy Słowacko-Polskiej.Do Polski wjechaliśmy o 19:45 i zaczęła sie jazda Polskimi pięknymi drogami...zaraz za granica rozpoczęły się telefony,ale kończył się czas i o 20:40 staneliśmy na Lotosie w Jaworniku,przy Zakopiance,przed Myślenicami.Po przejechaniu takieej ilości km-pierwsza pauza 9h.Na pauzie standardowo poszliśmy do baru,zjedliśmy smaczny Polski obiadek,wróciliśmy do auta przed 23,poszliśmy spać bo czekał nas ostatni dzień trasy...

15 Czerwiec 2007r-
Pobudka standardowo.. 04:50,pomyliśmy się,szybka kawka i o 05:40 czas był ruszyć bo do Krakowa ponad 30km a spedycja w Błoniu,gdzie mieliśmy mieć odprawę pracuje tylko do 14 więc zapowiadał się ciężki dzień...Na krótką pauze staneliśmy na Orlenie za Wólką Jagielczyńską o godzinie 09:40 i z tamtąd ruszyliśmy o 10:25 do Błonia,gdzie na UC dojechaliśmy o 12 w południe...z urzędu ruszyliśmy o 16:15 i na rozładunek a raczej miejsce rozładunku dojchaliśmy o 16:30,byliśmy 4 autem w kolejce i powiedziano nam,że rozładunek rozpocznie się po 18 i własnie w tym momencie strzeliła Mnie [wycenzurowano],bo zamierzałem wrócić do domu i pociągiem ruszyć na zlot do Krakowa...Rozładunek na tym śmiesznym placu rozpoczął się po 20,trwał z 30 minut,pozostało jedynie pozałatwianie papierów,ale szef firmy znikł i trzeba było czekać,szef przyjechał po 22,odebraliśmy swoje papiery i ruszylismy do domu,do Gostynina,gdzie dotarliśmy o 23:50 i zakończyła się nasza piękna podróz,która razem wyniosła 3353 km...

ZDJĘCIA:

Zakopianka rankiem:
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Droga do Chyżnego:
ObrazekObrazekObrazek
Podczas pauzy na parkingu przed granicą:
All Black's i volvo z gabarytem:
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Nasza Magdalena na parkingu przed granicą:
ObrazekObrazek
Zjazd do granicy ze Słowacją:
Obrazek
No to mamy już Slovensko:
Obrazek
Droga od granicy z Polską:
ObrazekObrazekObrazekObrazek
1 mieścinka,1 rondo i 1 Skoda 105 Extreme sport Version:
Obrazek
Droga po Słowacji:
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Parkowanie po Słowacku: w rowie:
ObrazekObrazekObrazek
Magdalena podczas pauzy przed Serbską granicą:
ObrazekObrazek
Zbawczy deszcz,który przyniósł ochłodzenie:
Obrazek
Auta na Serbskim terminalu:
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Polska ekipa:
ObrazekObrazekObrazek
Polskie autka...
ObrazekObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Wyjazd z Serbskiego terminalu:
Obrazek
Serbska autostrada:
ObrazekObrazek
Znaki pisane 2 alfabetami:
Obrazek
Tu zjazd z Autostrady na pauze:
ObrazekObrazek
Tu robiliśmy zakupy podczas pauzy w Novym Sadzie:
Obrazek
Tranzytem przez Novy Sad:
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazek
Most na Dunaju w Novym Sadzie:
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Rzut oka na Novy Sad...
ObrazekObrazek
Dojazd do Autostradki i po drodze radarek:
ObrazekObrazek
Mmm....
Obrazek
Przejazd przez jakąś wioske:
ObrazekObrazek
Autostrada do Belgradu i autoput,czyli bramka:
ObrazekObrazekObrazek
Przedmieścia Belgradu:
ObrazekObrazek
Tu odbijaliśmy przed Belgradem z autostrady na Cacak:
ObrazekObrazek
Pasące się źrebaczki przy Autosradzie:
Obrazek
Przedmieścia Belgradu:
ObrazekObrazek
Most na Dunaju:
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Zawalony stary wiadukt kolejowy:
Obrazek
W dalszym ciagu okolice Belgradu:
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazek
Niby mamy XXI wiek...a ludzie nadal mieszkaja tak:
Obrazek
Bokiem Belgradu tu jechaliśmy..
ObrazekObrazek
Uderzona w bok Ascona,która jechała bokiem:
ObrazekObrazek
Troche widoków z drogi Belgrad-Cacak:
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Pierwszy tunel na naszej drodze:
Obrazek
Znów troszke widoczków:
ObrazekObrazek
Tutaj lekko się korkowało,bo wyskoczył nam traktorek:
ObrazekObrazek
Pierwsze skały pokazywały się już przed Cacakiem:
Obrazek
Mecz piłkarski:
ObrazekObrazekObrazek
To już podczas pauzy pod Cacakiem na Snezanie:
ObrazekObrazekObrazek
Wylot z Cacaka:
ObrazekObrazek
No i tu zaczynają się już ładne widoczki:
ObrazekObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Drogowskaz:
Obrazek
Step czy cuś... takie ładne trawy ;)
ObrazekObrazek
Objazd,bo budowano droge:
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Nowo wybudowana droga,wczesniej jeździło się po żwirze:
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Piękne jezioro w Kokin Brodzie,tu robiliśmy pauze:
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Ja z tatusiem:
ObrazekObrazek
Ja samiutki:
Obrazek
Autka nad jeziorem i Vozaki przy nich:
ObrazekObrazek
Widok z okna baru,dodam,że bar zawieszony jest 10m nad wodą...
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazek
Ja przy fontannie przed barem :)
Obrazek
Tylko 10% zjazd...
Obrazek
Troszke widoków i miasteczko położone wśród gór:
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Benzinska pumpa LukOil i ceny paliw w Dinarach (1 eur=81din)
Obrazek
Widoki pięknych skał:
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Wśród takich skał taką drogą dązyliśmy do granicy Czarnogórskiej:
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Tutaj już jazda po Angielsku,aby nioe rozerwać plandeki...
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Jeden z lepszych tuneli na Serbii:
Obrazek
Tutaj nadal wśród skał dązylismy do granicy z Czarnogórą:
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Granica Serbska: GOSTUN
ObrazekObrazek
Niestety zdjęcia na wjazd na Czarnogóre zrobić nie mogłem,bardzo żałuje...nic,trudno,może następnym razem...
Tutaj już w drodze do Bijelo Polje po Czarnogórze:
ObrazekObrazekObrazek
Ano to już nasza Magnumeczka:
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Rzut oka na pobliską okolice...
ObrazekObrazek
To już Schmitzka...
ObrazekObrazek
Cyganka wypieła sie z Busa... moje bystre oko musiało to chwycić,aczkolwiek nie wiem skąd tego busa mieli,byli biedni sadzac po tym w jakim domu mieszkali:
Obrazek
Czarnogórska plomba,która zastąpiła Polską na granicy Czarnogórskiej:
Obrazek
Tutaj poszlismy troche pozwiedzać Bijelo Polje:
Zoofilem nie jestem,więc nie wiem czemu uciekały przed nami..
Obrazek
Niby to XXI wiek... a jeszcze można spotkać koczujących ludzi...
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Miasto otoczone jest dookoła górami:
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Volvo F613 ... dla większości Historia i klasykaw a dla niektórych stary złom,przeżytek...dla Mnie napewno to pierwsze:
Obrazek
Także coś wspaniałego...w dodatku pracuje jako Straż Pożarna :)
ObrazekObrazek
Rzeka "Lim" przepływająca przez Bijelo Polje:
ObrazekObrazekObrazek
Obrazek
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Pamięciówki z nad rzeki...tatuś:
ObrazekObrazekObrazekObrazek
No to teraz czas na Mnie...
Obrazek
Proszę...oto My przy tablicy z nazwą rzeki:
ObrazekObrazek
Teraz przy tablicy z kierunkami... Bijelo Polje-centrum i Prijepolje,to już na Serbii:
ObrazekObrazek
Nekrologi,jedne muzułmańskie,drugie katolickie:
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Nasze miejsce rozładunku: MESOPROMET ul.Industrijska bb Bijelo Polje
Obrazek
Chyba byli tu polacy... :twisted: :twisted:
Obrazek
Chatka na wysokiej górze...zdjęcie robione 12x zoomem:
ObrazekObrazek
Jak sie okazało,te barany,owce należały do Cyganów,mieszkających przez płot z terminalem Urzędu Celnego:
ObrazekObrazek
Nawet i ją tam spotkalismy:
ObrazekObrazekObrazek
Carina/Douane,czyli znak oznajmiający Urząd Celny:
Obrazek
Jak wspominałem,terminal urzędu znajdował się przy torach kolejowych:
Obrazek
Tu zdjęcia robione na Carinskim Terminalu,na którym postój niezależnie czy tylko odprawa czy dobra kosztuje 21 EUR:
ObrazekObrazekObrazek
To jest własnie "dom" Cyganów o których wspominałem wcześniej...
ObrazekObrazekObrazek
Magdalena na miejscu rozładunku płyty warstwowej z Balex-Metal:
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Wieziemy drewno,wiele ton...i pod górke ledwo co:
Obrazek
Rozumie róznie bywa,ale nie cmentarz koło torów kolejowych...
Obrazek
Tu już jazda po Czarnogórze w strone Serbii:
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Teraz dam troszke krajobrazów...nadal Czarnogóra:
ObrazekObrazekObrazek
Babcia wracała z Graniatą z wypasu:
Obrazek
Nadal krajobrazy:
ObrazekObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Lekko zaczynało kropić...cudne widoki w górskim deszczu:
ObrazekObrazekObrazek
Woda z gór strumykiem spływająca do rzeki...
ObrazekObrazek
Takie zakręty to normalka...
Obrazek
Nadal góry,skały....
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Tory kolejowe na skale...w tunelu:
ObrazekObrazek
Ciągle Góry i Góry... już manii mniejszości dostawałem pomimo jazdy Magnumka:
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Wjazd w tunel kolejowy:
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Między skałami po dziurawej drodze...
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Góry otaczające granice Czarnogórsko-Serbską:
Obrazek
Granica Serbska,tym razem od drugiej strony:
ObrazekObrazek
Kolejny przejazd pociągu przez skałe:
ObrazekObrazek
Nadal te skały...krajobrazy:
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Za górami...za lasami....
ObrazekObrazek
Zdradziecka i śliska droga w kierunku Prijepolje:
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Tak oto zbudowane są te góry,fałdowania:
ObrazekObrazek
?liskiej drogi ciąg dalszy:
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Nadal wśród gór,lasów i rzek...
ObrazekObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazek

_________________
Karta rybacka: jest
kurs obslugi wiertarki : jest
karta VISA: w trakcie
prawo jazdy na hulajnogi 1 kolowe: w planach :wink:


Post Wysłano: 23 kwie 2008, 19:58

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 09 kwie 2007, 11:39
Posty: 89
GG: 0
Samochód: Iveco
Lokalizacja: Osterode am Harz

Rzeka Lim,ta sama co w Bijelo Polje:
ObrazekObrazek
Wjazd w kolejny tunel:
Obrazek
Tu staneliśmy na wahadełku,ponieważ nad rzeką wzmacniali brzeg no i pocykałem troszke fotek rzeki,otaczających gór i odległej wieżyczki jakiegoś budynku:
ObrazekObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Dalsza droga na Belgrad,jeszcze przed Użicami:
ObrazekObrazekObrazek
Autokar nawalił...odpalali go od Golfa II hehehe:
Obrazek
Woda parująca z gór po deszczu:
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Nadal ślisko i nada ujeżdżać z wabrażeniem:
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Tu już suchutko i elegancko:
Obrazek
Tam gdzieś za tymi górami jest inny świat...lepszy świat:
Obrazek
No i pierwszy wypadek spotkany na Serbii,czyli Opel Kadett wyłożony na dach...przed Uzicami:
ObrazekObrazekObrazek
Przedmieścia Użic i kolejny tunelik:
ObrazekObrazek
No i mijamy kolejne miasto i obiektyw skierowany został na nie:Uzice
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Dworzec kolejowy i wagony koleji:
ObrazekObrazek
A jedziemy...może ma 4 metry?
ObrazekObrazek
Przelot przez Uzice i las domków:
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Reprezentacja Polskiego Sejmu w Serbii,czyli wesołe miasteczko... hehe
Obrazek
To już wylocik z Uzic:
ObrazekObrazek
Autobus przyjechał na myjke:
Obrazek
Tak wygląda droga z Uzic w kierunku Cacaka:
ObrazekObrazekObrazek
Czy to jakieś dziwne u Mnie,że kolejny tunel?
Obrazek
Kamieniołom:
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Na nawierzchnie narzekać nie można...
ObrazekObrazek
Zapora na rzece:
ObrazekObrazek
Najnowszy tunel jaki udało Mi się chyba spotkać:
ObrazekObrazek
To nowo wybudowana droga,dodam jedynie,że z 5-6 lat temu jeździło się tam po utwardzonym kamieniu...co do dróg kraj rozwija się bardzo szybko
Obrazek
To już troche widoków,ostatnie górki przed Cacakiem na powrocie:
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazek
Reklama Fatalnej Imitacji Auta Turystycznego...widziałem tam kilka 126p
Obrazek
Tujuż rzeczka,czy jeziorko nad którym przyszło robić nam 45 minut pauzy,jeszcze przed miejscowościa Cacak...juz nieopodal Belgradu:
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazek
Księżniczka...na pauzie 45 minutowej
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Mała zagadka... Jarek czy Lech? Kaczka chodząca po parkingu:
ObrazekObrazek
Na tym parkingu w takim otoczeniu kreciliśmy pauze,całkiem miło:
ObrazekObrazekObrazek
Maxymalny zoom i nadajniki na pobliskiej górce:
Obrazek
Księżniczka Magdalena:
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Full wypas,jak to powiedziała moja friend gdzieś w Niemczech:
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Zaprzyjaźniony piesek,który pilnował wypasających się zwierząt:
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Wjazd na mostek na rzece Zapadne Morava i Ona w roli głównej:
ObrazekObrazekObrazek
Bar Snezana...tak to tu kręcilismy pauze w drodze na Czarnogóre:
ObrazekObrazek
To już droga w kierunku Gornego Milanovaca i kolejnie Belgradu,jak wracałem ostatnio z Podgoricy to na tych zakretach połozyło się Serbskie auto,ktore wiozło piwo...żal było patrzeć
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Znow wypas..kraj znękany wojnami,więc zyć z czegoś Ci ludzie muszą:
ObrazekObrazek
Benzinska stanica: OMV
Obrazek
Konkurencja: Jugo Petrol
Obrazek
To już następny dzień od rana na cegielni...
ObrazekObrazekObrazek
Magnumka 440 E-tech Zbyszka...
Obrazek
Zwinny wózkowy w swym Hyundaiu:
Obrazek
No i rozplandeczona Magdalena czekająca na ładunek pustaka szczelinowego:
Obrazek
Obrazek
Poznajecie? Prymulka...Marcina...znów razem:
Obrazek
A to 114 L 380 Grzegorza z Włocławka...troche szfankowała na powrocie:
ObrazekObrazek
No i nakładna bloków na naszego Schmitza:
ObrazekObrazek
Tu jechaliśmy na Carinski terminal..przejazd przez Belgrad:
ObrazekObrazek
Andere Andere....a iha iha... dla nas zabytek,dla nich codzienność:
ObrazekObrazekObrazek
Perfidny wiadukt-dwie ciężarówki ledwo się mieszczą a za nim skręt 90 stopni:
Obrazek
To już na pieszej wycieczcce na Belgrad...pomnik,ale czyj to nie pamiętam już...
ObrazekObrazek
Ciasne uliczki Belgradu pośród starych kamienic:
Obrazek
Cerkiew:
Obrazek
Policja...Peugeot 307...a u nas? Wysłużone FSO:
Obrazek
Zwykły szary dzień na Belgradzkiej ulicy:
ObrazekObrazek
Hm..? E to magazin:
Obrazek
Życie w Belgradzie nie tętniło entuzjazmem...
ObrazekObrazek
To już wylot z Belgradu w kierunku Zrenjanina i autostradki,przejazd przez rzeke:
ObrazekObrazekObrazek
Mostek na rzece..."lekko" podrdzewiony:
Obrazek
Kolejna rzeka,która jakiś czas temu pochłonęła autokar,zgineło kilkanaście osób a autokar wyłowiono dopiero pod Novym Sadem...
ObrazekObrazekObrazek
Tablica poświęcona ofiarom tego zdarzenia:
Obrazek
To już na Autostradzie (super nawierzchnia) 96km do Suboticy:
Obrazek
To już lepszy odcinek Autoputa:
ObrazekObrazek
Tutaj już płaszczyzna...
Obrazek
Prace polowetrwały,traktorki też mają niczego sobie:
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Zjazd z Autoputa:
Obrazek
Kasztan i Gulden:
Obrazek
Benzinska pumpa OMV...tam gdzie jadłem smaczną kiełbasice :)
ObrazekObrazek
To już następnego dnia na Madziarach..były Hungarocamion:
Obrazek
Droga nieopodal wjazdu na Autostrade w kierunku Keckemetu:
Obrazek
Jak widać...do Keckemtu 58km
Obrazek
No i krecimy na Budapeszt:
ObrazekObrazek
Parking przy drodze na Budapeszt i odpoczywające Mobile:
Obrazek
No i ekipa wjeżdzajaca na góre: My,Zbyszek i na końcu dwaj Grzesie:
ObrazekObrazek
Zjazd.którym zjeżdżaliśmy:
Obrazek
Autostrada M5 w kierunku Budapesztu:
Obrazek
I mobilki na niej:
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Niby głupi kraj,ale ładnie i dobrze oznakowany:
Obrazek
No to wjeżdżamy do stolicy:
Obrazek
Tu małe wachanie...jechać na Sahy czy na Rajke:wybralismy Sahy
Obrazek
Podobno cywilizowany kraj a droga prowadzi do Buszu hehe:
Obrazek
No..dzień bez PRP to dzień stracony,czyli błądzące RICO po Budapeszcie:
Obrazek
Małe zatwardzenie na światełkach:
Obrazek
Przejazd przez Budapeszt:
ObrazekObrazekObrazek
No i tu w sumie uciekamy...na 2 w kierunku Sahów:
Obrazek
Droga nr 2 w kierunku Sahów...zwana Autostradą M2:
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazek
Górki pokazywały się też na Madziarach:
Obrazek
Juz niedługo wyjedziemy z tego cholernego kraju,do granicy już niedaleko:
Obrazek
PRP goniło do Budapesztu we dwa autka...pozdro chłopaki z byłej firmy brata:
ObrazekObrazek
Widoki przygraniczne pomiędzy Wegrami a Słowacją:
Obrazek
To już droga przed samymi Sahami...młodszy Grześ przed nami:
ObrazekObrazek
Polski Mobil-TST-Starachowice:
Obrazek
To już Slovensko..żółte latarnie...ZVOLEN:
ObrazekObrazek
Wojskowy SKOT i wojsko Słowackie z Zvoleniu,nadciągali na Polske:
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazek
Droga Ekspresowa od Zvolenia na Banska Bystrzyce:
ObrazekObrazek
Taka wymarzona pogoda....
Obrazek
W dalszym ciągu ekspresówka:
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Deszcz parujący z gór:
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazek
Waberer's kręcący pauzunie w całkiem miluśkim miejscu:
Obrazek
Okolice Bańskiej i autka wspinające się pod górke:
Obrazek
Zaniedbana droga...może dlatego,że prowadzi do...Polski?
Obrazek
Remontowana obwodnica Krakowa:
ObrazekObrazek
To już po odprawie na rozładunku,już bez młodego Grzesia
Obrazek
Pierwszy rozładowywał się Staszek,który również ładował się w Belgradzie...miejsce rozładunku pozostawie bez komentarza:
ObrazekObrazek
Następny w kolejce był Grzegorz i jego wadliwa Scania :)
Obrazek
Staszek wyjeżdżajacy z Ugoru,gdzie zdejmowaliśmy cegłe:
Obrazek
Zbyszek na rozładunku a w tle bardzo brzydki DAF i wózek widłowy którym nas rozładowywali na tym polu a także jakieś brony chyba:
ObrazekObrazekObrazekObrazek

To już koniec tej recenzji,mam nadzieje,że recenzja z trasy w nieznane wam się podobała...za obejrzenie i komentarze serdecznie dziękuje :)

Pozdrawiam Kuba

_________________
Karta rybacka: jest
kurs obslugi wiertarki : jest
karta VISA: w trakcie
prawo jazdy na hulajnogi 1 kolowe: w planach :wink:


Post Wysłano: 23 kwie 2008, 20:08

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 25 gru 2007, 11:11
Posty: 301
GG: 0

Cytuj:
Wojskowy SKOT i wojsko Słowackie z Zvoleniu,nadciągali na Polske
Nie SKOT tylko to jest BRDM :wink:


Post Wysłano: 24 kwie 2008, 14:04

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 22 kwie 2008, 19:21
Posty: 6
GG: 0

Opis jest bardzo obszerny, szczegółowy i zdjęcia też ładne :D


Post Wysłano: 24 kwie 2008, 14:25
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 07 lip 2006, 11:06
Posty: 380
GG: 0
Samochód: Opel Zafira 2.0 DTi
Lokalizacja: Kraków

opis bardzo ciekawy ;)

traska po rejonach gdzie my robimy wahadła na bułgarię ;)

http://www.fotosik.pl/showFullSize.php? ... 2b9f36f84f - na tym zdjeciu uchwyciłeś mercedesika znajomego ;)

a co się działo z tą scanią ??

pozdrawiam serdecznie !

_________________
ze mnie to tiroweic żaden :(!


Post Wysłano: 25 kwie 2008, 10:56
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 07 paź 2006, 11:54
Posty: 209
Lokalizacja: zgierz / k.Łodzi

bardzo fajna traska opisik no i najważniejsze to dużo zdjęć nic dodać nic ująć :mrgreen:

_________________
.....::::Wchodzę Po Schodkach I Wytaczam Na Drogę Moje 40 Ton::::.....
B:15-01-2010r.
C:12-04-2010r.
C+E:09.09.2010r.


Post Wysłano: 25 kwie 2008, 19:50
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 24 lut 2008, 22:36
Posty: 16
GG: 10053471
Lokalizacja: Plocicz/Suera/Zaragoza

No kolego bardzo ciekawa trasa , milo sie czytalo no i ta ilosc dzjec . Ale takze chcialbym wiedziec co dzialo sie z ta Skakanka bo mnie zaciekawiles . Pozdrawiam 8)


Post Wysłano: 25 kwie 2008, 20:28

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 09 kwie 2007, 11:39
Posty: 89
GG: 0
Samochód: Iveco
Lokalizacja: Osterode am Harz

Cytuj:
No kolego bardzo ciekawa trasa , milo sie czytalo no i ta ilosc dzjec . Ale takze chcialbym wiedziec co dzialo sie z ta Skakanka bo mnie zaciekawiles . Pozdrawiam 8)
Ze Scania stalo sie cos takiego,że wskazówka od prędkościomierza latała od 0km/h do 125 km/h w czasie jazdy a w tej Scanii przy 90 km/h załączał się ogranicznik,pomimo tego,że Scania jechała np. 30 km/h to po wskoczeniu wskazówki na pole powyżej 90 km/h odcinało dopływ paliwa co podczas jazdy po górkach stanowiło mały problem bo nie było na czym jechać...ale doszliśmy do ładu i składu,że to podczas ulewy na Serbii zamiękła pewna część na skrzyni biegów,która jest za to odpowiedzialna,ale następnego dnia już wszystko było OK ;) Scania wtedy miała lepsze przyśpieszenie od bolidu Kubicy bo od 0km/h do 125 km/h robiła w sekunde hehe ;) tarczka śmiesznie wyglądała :) ale i tak dużo na ten dzień jazdy nie mieliśmy bo tylko z Belgradu do granicy,a na granice się nie wpychaliśmy w tłum..tylko spokojnie nastepnego ranka ja przeszlismy ;)

Trasa jak trasa...w te wakacje być może powtórka ;)

_________________
Karta rybacka: jest
kurs obslugi wiertarki : jest
karta VISA: w trakcie
prawo jazdy na hulajnogi 1 kolowe: w planach :wink:


Post Wysłano: 26 kwie 2008, 15:31
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 24 lut 2008, 22:36
Posty: 16
GG: 10053471
Lokalizacja: Plocicz/Suera/Zaragoza

Cytuj:
Cytuj:
No kolego bardzo ciekawa trasa , milo sie czytalo no i ta ilosc dzjec . Ale takze chcialbym wiedziec co dzialo sie z ta Skakanka bo mnie zaciekawiles . Pozdrawiam 8)
Ze Scania stalo sie cos takiego,że wskazówka od prędkościomierza latała od 0km/h do 125 km/h w czasie jazdy a w tej Scanii przy 90 km/h załączał się ogranicznik,pomimo tego,że Scania jechała np. 30 km/h to po wskoczeniu wskazówki na pole powyżej 90 km/h odcinało dopływ paliwa co podczas jazdy po górkach stanowiło mały problem bo nie było na czym jechać...ale doszliśmy do ładu i składu,że to podczas ulewy na Serbii zamiękła pewna część na skrzyni biegów,która jest za to odpowiedzialna,ale następnego dnia już wszystko było OK ;) Scania wtedy miała lepsze przyśpieszenie od bolidu Kubicy bo od 0km/h do 125 km/h robiła w sekunde hehe ;) tarczka śmiesznie wyglądała :) ale i tak dużo na ten dzień jazdy nie mieliśmy bo tylko z Belgradu do granicy,a na granice się nie wpychaliśmy w tłum..tylko spokojnie nastepnego ranka ja przeszlismy ;)

Trasa jak trasa...w te wakacje być może powtórka ;)
Dzieki kolego za wyjasnienie , domyslam sie ze tarczka musiala ciekawie wygladac hehe No i oczywiscie zycze kolejnej Traski . Pozdrawiam 8)


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Strona 1 z 1 [ Posty: 9 ]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 12 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: