wagaciezka.com - Forum transportu drogowego
http://www.wagaciezka.com/

Kierowca z powołania
http://www.wagaciezka.com/viewtopic.php?t=12566
Strona 4 z 6

Autor:  Marix [ 05 lip 2008, 16:08 ]
Tytuł:  Re: Kierowca z powołania

Bajzel my niewiele w sumie mamy do zgadzania sie lub nie.
Życie zweryfikuje w trakcie podjecia pierwszej pracy...

Mówisz że znasz zawód od podszewki, na pewno nikt go nie pozna od podszewki dopóki sam nie zostanie kierowcą

Autor:  Bajzel [ 05 lip 2008, 16:53 ]
Tytuł:  Re: Kierowca z powołania

Cytuj:
Mówisz że znasz zawód od podszewki, na pewno nikt go nie pozna od podszewki dopóki sam nie zostanie kierowcą
Nie mówię o sobie osobiście, tylko o nas, potomkach kierowców, którzy interesują się tą pracą. No bo powiedz sam, kto wie o tym więcej, kierowca, który robi C+E, bo "na tirach jest dobra kasa", czy syn drajwera, który w kabinie spędzał każde swoje wolne dni?

Autor:  Cyryl [ 05 lip 2008, 19:36 ]
Tytuł:  Re: Kierowca z powołania

Cytuj:
wiesz matrix,w 95 roku bylo troche inaczej.pozatym nie zrozumiales o czym pisalem.w tym zawodzie nie ma zadnego romantyzmu.po 13 latach wiem cos o tym.wiem rowniez,ze albo jestes codziennie w domu(jak twoj irlandczyk)albo spedzasz polowe zycia za kierownica i masz prawo powiedziec ze wiesz jak wyglada zycie kierowcy.
zależy kto jak traktuje romantyzm.

jeżeli w XXI wieku oczekujesz wypraw w nieznane, odkrywanie białych plam na mapie w rodzaju Tomka Alfreda Szklarskiego, to na pewno nie.
natomiast kabina ciężarówki była dla mnie zawsze miejscem, gdzie mogłem wysłuchać kaset (potem płyt) na jakie nie miałem czasu w domu, przeczytać książki i gazety jakich nie miałem czasu przeczytać w domu, zastanowić się nad wieloma rzeczami na co nie ma się czasu w codziennej bieganinie.

i myślę, że w tej chwili przydałoby mi się takie 2 - 3 tygodniowe oderwanie od codzienności.
tylko kto za mnie zrobi to co mam zrobić na miejscu?

Autor:  KornFanHead [ 19 lip 2008, 16:13 ]
Tytuł:  Re: Kierowca z powołania

Kolego Cyryl zgadzam się z Tobą. W samochodzie mogę do woli obcować z moją ukochana muzyką. A gdy słucham radia zawsze pod ręką mam coś do pisania bo jak leci coś ciekawego to spisuję to na kartkę. Potem w domu sprawdzam sobie to w siecie. Ściągam cały album i potem słucham sobie tego za kółkiem nawet kilka razy.
Tak przy okazji muzyki. Ostatnio dostałem do jazdy inny samochód, i ku mojemu zdziwieniu miał radio tylko na kasety. Trochę sie tym faktem zmartwiłem bo lubie słuchać CD/mp3. Ale i na to znalazłem metodę. Kupiłem kasetę nadawczą za ok 8zł. W takiej kasecie jest kabelek z jackiem. Potem kupiłem przejściówkę do telefonu SE. I tak teraz mam w samochodzie 2GB muzyki w całkiem dobrej jakości. Radia też słucham z telefonu a nie z odbiornika samochodowego. i uwierzcie nawet pod wiaduktami mam bardzo dobry odbiór. Więc polecam taki mix jak ktoś ma kaseciaka w kabinie.
i co do powołania dla kierownicy. Ostatnio miałem 4 dni przestoju i nie wiedziałem co w domu ze sobą zrobić. Czułem się niedobrze i naprawdę szczery uśmiech pojawił mi sie na twarzy gdy zadzwonił telefon z firmy:)

Autor:  maciekk4d [ 22 lip 2008, 14:47 ]
Tytuł:  Re: Kierowca z powołania

Cytuj:
kiedyś chłopak chciał wsiąść do jego Scani zobaczyć to mu nie pozwolił bo powiedział, że pobrudzi. :? jak dla mnie taki człowiek to już zepsuty człowiek...więc lepiej chyba robić dla samych pieniędzy :wink:[co zdarza się najczęściej]

Kolego, ja rowniez nie pozwalam nikomu wchodzic do mojego Trucka bo nie chce zeby mi ktos poprudzil i uszkodzil. Samochod to nie miejsce do zabawy. Na miejsce pasazera jeszcze ewentualnie pozwalam komus wchodzic ale za kierownica moj ciezarowki nie siedzial nikt. W dodatku na miejscu pasazera mam jeszcze folie w prawie 2 letnim aucie. I pewnie zostane zbluzgany ale taki jestem. Dbam o to auto bo to jest moje miejsce pracy i drugi dom. Nie pozwalam tez robic zdjec mojemu pojazdowi (a wiele osob mnie pytalo). Moj ojciec byl kierowca (teraz z powodu choroby odszedl z ukochanego zawodu) jednak ja nie przez niego zafascynowalem sie ta forma pracy. Samochody interesowaly mnie od malego. W wieku 7 lat rozpoznawalem samochody ciezarowe po odglosie (bylo ich znacznie mniej niz teraz). Ja kocham swoj zawod a jednoczesnie jest on moim dochodem i dzieki niemu mam dosc duze zarobki. I nie znam takiego czegos ze jak mam przerwe pomiedzy trasami to mnie nosi po domu. Mam wspaniala zone i jestem zadowolony gdy jestem w domu, ale jestem tez zadowolony gdy po dluzszym czasie moge usiasc w tron i wprawiam w ruch 660 koni. Wszystko zalezy od czlowieka. Jednak gdy ktos ma jezdzic dla samych pieniedzy niech sie wogole za to nie bierze.

Autor:  Max Mahone [ 22 lip 2008, 15:46 ]
Tytuł:  Re: Kierowca z powołania

No to fajnie maciekk4d ja bym wkoncu chcial zobaczyc te twoje volvo bo Ty tylko opowiadasz i opowiadasz troche mi sie wydaje dziwne bo jak ktoś kupuje FH 16 660 to nie sprzedaje po roku czy po dwóch.Ja bynajmniej nie spotkalem sie jeszcze na rynku wtórnym z takim autem. Może jakieś foteczki ? Czy to poprostu zmyslona bajka ?! Może twoje marzenie ?

Autor:  maciekk4d [ 22 lip 2008, 17:29 ]
Tytuł:  Re: Kierowca z powołania

viewtopic.php?f=44&t=15818

Prosze bardzo kolego. Nie rozumiem dlaczego takie zle nastawienie co do mnie. Oczywiscie pewnie teraz bedzie ze zdjecia sa z internetu. Prosze bardzo, sprawdz caly internet, milych poszukiwan.

Autor:  Marix [ 22 lip 2008, 18:56 ]
Tytuł:  Re: Kierowca z powołania

maciekd jestes kolejnym przykładem na to że "kierowca z powołania" to nie jest bardzo abstrakcyjne pojęcie jakby sie niektórym wydawalo ;-)

Powodzenia życze, zadowolenia z zawodu i godzenia rodziny z pracą.

Autor:  maciekk4d [ 22 lip 2008, 20:56 ]
Tytuł:  Re: Kierowca z powołania

Kolego bardzo dziekuje za tego budujacego posta. Z tego co widze Ty narazie jestes kierowca osobowki prawda? Zadziwiasz mnie swoja wiedza na tematy ciezarowek. Marix, na moim placu stoi juz bialutkie FH 12. Szukam kieowcy jednak ciezko znalezc dobrego kierowce z takimi pogladami jak moje. Jezeli kiedykolwiek zrobilbyc C+E i chcial podjac prace w zawodzie to zglos sie prosze do mnie. A noz moze bd mial cos. Szerokosci zycze panowie.

Autor:  Max Mahone [ 22 lip 2008, 21:00 ]
Tytuł:  Re: Kierowca z powołania

Zwracam honor mam nadzieje, że nie uraziłem Twojej osoby i życze Ci wielu kilometrów aby Twoje Volvo sprawowało sie jak najlepiej ! Pozdrawiam i szerokości Maciek !! Sorry za OFF TOP !!

Autor:  Marix [ 22 lip 2008, 21:20 ]
Tytuł:  Re: Kierowca z powołania

Cytuj:
Kolego bardzo dziekuje za tego budujacego posta. Z tego co widze Ty narazie jestes kierowca osobowki prawda? Zadziwiasz mnie swoja wiedza na tematy ciezarowek. Marix, na moim placu stoi juz bialutkie FH 12. Szukam kieowcy jednak ciezko znalezc dobrego kierowce z takimi pogladami jak moje. Jezeli kiedykolwiek zrobilbyc C+E i chcial podjac prace w zawodzie to zglos sie prosze do mnie. A noz moze bd mial cos. Szerokosci zycze panowie.
Kolego, tak jestem kierowca osobówki jeśli już tak szumnie sie nazywac ;-) Dzisiaj miałem egzamin teoretyczny C, za 3 tygodnie praktyka.

Nie wiem jeszcze kiedy C+E i tak do 21 lat mi troche zostało, a jeszcze ucze sie w technikum.

Moja wiedza na temat cięzarówek? Nie wiem na podstawie czego oparłeś to stwierdzenie. Moja wiedza jest mizerna, na poziomie kursanta kat. C ;-) Pewnie wielu znacznie młodszych ode mnie użytkowników tego forum ma wiedze większą, wyciagniętą z rodziny, z jeżdżenia z ojcem itd.... Ja niestety nie mam w rodzinie nikogo w transporcie.

Dzięki wielkie za oferte zgłoszenia sie do Ciebie, jednak kto wie co bedzie za pare lat... ;-) Poza tym nie widze z jakiej jesteś miejscowosci, pewno gdzieś daleko ;-)

Autor:  maciekk4d [ 22 lip 2008, 21:50 ]
Tytuł:  Re: Kierowca z powołania

Ja jestem kolego z Pomorza. Dokladnie ok. 10 km od Leby mieszkam. Baza firmy miesci sie dokladnie w miejscowosci Gesi.

A co drugiego kolegi. Ja nie urazilem sie. Wiem ze wiele osob ma dalej co do mojej osoby nieporozumienia i staraja sie doszukac pewnych szczegolow. Niestety taki moj los na tym forum. Ale ciesze sie tez ze mamy takich dokladnych fachowcow ktorym musze sie tlumaczyc z odcienia lusterka:)

Autor:  Marix [ 22 lip 2008, 22:06 ]
Tytuł:  Re: Kierowca z powołania

No widzisz ja jestem z Bielska-Białej prawdopodobienstwo że "nasze drogi sie zejda" jest znikome :)

Autor:  maciekk4d [ 22 lip 2008, 23:50 ]
Tytuł:  Re: Kierowca z powołania

No trudno. I faktycznie jeszcze duzo latek do Twojego kursu na przewoz rzeczy..

Autor:  Marix [ 23 lip 2008, 0:00 ]
Tytuł:  Re: Kierowca z powołania

dużo latek?:)
kurs na przewóz rzeczy moge zacząc zaraz jak zdam kategorie C.
tu akurat wiek niepotrzebny.

21 lat potrzebuje na jazdę samochodami powyżej 7,5 tony.

Autor:  keating [ 23 lip 2008, 4:13 ]
Tytuł:  Re: Kierowca z powołania

trochę to wszystko czano-białe ... albo praca z pasją, albo za kasę ...

nie chcę się czepiać konkretnych osób na forum, ale osobiście nie ufam ludziom, którzy pracują tylko ze względu na kasę, a muszę dodać, że zatrudniałem już wielu. nie chodziło co prawda o kierowców, ale głównie o mechaników.
ludzie z pasją zawsze potrzebowali więcej wiedzieć (chcieli się douczać), potrafili dłużej pracować jeżeli była taka potrzeba, a oni mogli zostać, nie stawiali sprawy w ten sposób, że 8 godzin minęło i oni do domu, niech ktoś inny się martwi ... i wierzcie oni nie pracowali za darmo (nadgodziny też były liczone) ...
a ci, którzy pracowali tylko za kasę, często szli gdzie indziej bo np ktoś im obiecał więcej, albo odbębnili swoje i koniec, a zdarzyło się i tak, że zaczynali kombinować ...
moim zdaniem przynajmniej odrobina pasji w pracy jest potrzebna, chociażby po to aby wytrzymać to, co w każdej pracy się zdarza - monotonność, gorsze dni, czy trudne do wykonania zadania, ale to właśnie ta pasja pcha nas każdego następnego dnia do pracy, do ciągłego rozwoju, to coś poza obowiązkiem i odpowiedzialnością ...
a czy z taką pasją ktoś się urodził i ona w nim dojrzewa, czy też pasja pojawia się, gdy już pracujemy to zupełnie inny temat, ale uważam, że jest ona konieczna.
celowo nie nazywam tego powołaniem ;) chodzi jednak o to, że zawsze musi być coś poza kasą ...

Autor:  Marix [ 23 lip 2008, 11:39 ]
Tytuł:  Re: Kierowca z powołania

Wczoraj będąc na parkingu przed WORDEM (szedłem na egzamin kat c)
to zauwazyłem że przyjeżdza również znajomy człowiek.... po chwili zastanowienia przypomniałem sobie, że kojarze gościa z kursu kat C w tym samym ośrodku, gdzie ja jeździłem.

Postanowiłem zagadac i poszlismy razem na egzamin.

Człowiek ma około 40 lat, dobrze ubrany (na wykłady przychodził w garniaku), z teczką.... wygląda na typowego pracownika umysłowego.
Próbowałem podpytać co go tak nakłoniło i czy zamierza robić C+E, a on, że jasne, od razu, bo chce iść na tira, juz ma upatrzoną firme itd....


jeśli nie zrezygnuje po miesiącu to możemy mówić o sukcesie.
Wydawało sie że już za późno w tym wieku na wielkie zmiany, a jednak... :)

Autor:  koyotes24 [ 23 lip 2008, 14:03 ]
Tytuł:  Re: Kierowca z powołania

Ja mysle ze kierowca z powołania zawsze bedzie lepszy od tego co idzie na kase.

Mój tata jezdzi za kierowce blisko 20 lat i choć czasami narzeka na ten zawód to go to interesuje bo sam mi powiedział kiedys. Jak miał 16 lat tak jak ja to tez interesowały go ciężarówki itp. Jeździł z miom dziadkiem z trasy, a później sam został kierowcą.

Ja też polubiłem bardzo ten zawód, chce go wykonywać i wiem ze później łatwo nie bedzie (wiadomo czemu) ale tak juz jest z kazdym zawodem.

Autor:  Cyryl [ 23 lip 2008, 14:24 ]
Tytuł:  Re: Kierowca z powołania

a ja z doświadczenia mogę powiedzieć, że o wiele łatwiej jest z kierowcami, którzy cenia kasę.
może mają oni powołanie, ale zostawiają to dla siebie i obnoszą się z tym jak o. Rydzyk z wiarą.
jeżeli kierowca - materialista pojedzie nie tą drogą i zrobi za dużo kilometrów to wie, że dostanie po kasie. natomiast kierowcy z powołania kasa jest obojętna, więc utrzymać go w reżimie pracy jest niesłychanie trudno, czasem wręcz nie możliwe.

ludzi z powołaniem potrzeba w sztuce i sporcie, tylko na wysokim poziomie. w normalnych firmach potrzebni są zwykli rzemieśnicy - wyrobnicy.
nic poza to.

pewne fascynacje taką czy inną pracą przeżywa się w młodym wieku, jednak z wiekiem coraz ważniejsze się staje poczucie obowiązku i satysfakcja w wywiązania się z nałożonych zadań.

niestety są tacy ludzi, że z tych młodzieńczych fascynacji nie wyrastają, a do tego nie mają poczucia odpowiedzialności.
częste manifestowanie powołania ma za zadanie zamaskowania braku fachowości.

w rezultacie jak na rozmowie kwalifikacyjnej słyszę o powołaniu, a nie dostaję odpowiedzi na pytania fachowe, szybko się żegnam.

Autor:  Tylko_Spokojnie [ 23 lip 2008, 15:32 ]
Tytuł:  Re: Kierowca z powołania

Witam

Wydaje mi się, że to kwestia indywidualna. Każdy człowiek jest inny. I to, że ktoś ma powołanie wcale nie oznacza, że będzie dobrym kierowcą, bo tu liczą się i umiejętności i doświadczenie. Także takie generalizowanie nie ma większego sensu. Są ludzie, których cechą jest dokładność, sumienność i podejrzewam, że taki gość, mimo, że nie będzie kierowcą z powołania będzie po prostu lepszy od takowego (o ile ten pasjonat nie posiada takich cech).

Poza tym, sorry, ale jeżdżąc sobie na fotelu pasażera nadal jesteście tylko teoretykami, nie walczycie ze zmęczeniem. Zresztą, młode organizmy o wiele lepiej znoszą zmęczenie. Trochę pojeździcie sami to optyka Wam się zmieni. Teraz liczy się, żeby tylko zacząć jeździć, dlatego tak radośnie piszecie pasji. Jak założycie rodziny to zacznie się liczyć kasa. Tak przy okazji to tą swoją pasję możecie realizować za lepsza kasę. Ten akapit poświęcony był synom driverów idealizującym trochę ten zawód.

Pasja jednakże daje większą wytrwałość i satysfakcję z tego co się robi i to jest bardzo ważne, biorąc pod uwagę własne szczęście.

Podsumowując, uważam, że pasja wcale nie jest najważniejsza i to nie ona decyduje o przydatności człowieka w jakimkolwiek zawodzie, choć jest niewątpliwie plusem.

Strona 4 z 6 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/